Oczywiś cie wybrał abym inną wycieczkę do Nawarry, ale mamy to, co mamy! Kupił em wycieczkę z przewodnika „hotelowego”. Nie rozumiał em, dlaczego był i jakie miał obowią zki.
Mał y hotel w centrum Andory. Pokoje bez zarzutu, mał e, ale wszystko ok. Cał kiem czysto. Dla narciarza nie potrzebujesz wię cej. Zawsze ciepł a woda, zmiana rę cznikó w, doskonał e darmowe WiFi w cał ym hotelu.
Muszę przyznać , ż e trochę się martwił em, jak się miewa biedny Vadik? Czy jesteś zbyt znudzony? Ale u niego wszystko był o we wzglę dnym porzą dku (nie liczą c oczywiś cie kolana).
Dobrze się bawiliś my. Z poważ aniem. Przyjaciele wreszcie mogli opowiedzieć mi swoją wizję sytuacji przy organizacji wyjazdu. I nawet zaczą ł em wą tpić , czy naprawdę się mylą ?
Po ś niadaniu wpadliś my do znajomych, któ rzy już się obudzili. Zapytali nas, dlaczego ich ignorujemy?!!! ! ! Zaproponowali, ż ebyś my się dziś spotkali na gó rze.
To był o plus 11. Sł oneczko. Autobus był w poł owie pusty, wi-fi był o przyzwoite, a sceneria za oknem nie był a tak wspaniał a. Dlatego udał o mi się porozmawiać ze znajomymi na forum.
To zamieszanie zaczę ł o się pod koniec lata. Moja rocznica nieuchronnie się zbliż ał a i trzeba był o gdzieś wyrzucić ze standardowych nudnych gratulacji i ż yczeń .
Nie radzę nikomu tego Hotelu, ponieważ ze wzglę du na irytują cego ochroniarza Siergieja, któ ry odmó wił przedstawienia się , nie bę dziesz mó gł komunikować się z goś ć mi