Podróż do Andory
To zamieszanie zaczę ł o się pod koniec lata.
Moja rocznica nieuchronnie się zbliż ał a i trzeba był o gdzieś wyrzucić ze standardowych nudnych gratulacji i ż yczeń . Nie lubię ich. Sł yszał em wystarczają co od 49 lat. A ponieważ miał em szczę ś cie urodzić się w poł owie stycznia, wcześ niej musiał em ś wię tować DR wył ą cznie w domu – wró ciliś my już z Krymu, ale jeszcze nie wyjechaliś my w gó ry. Ale pię ć dziesią t dolaró w zdarza się raz w ż yciu, wię c postanowił em wszystko powtó rzyć . Zamó wił am sobie cał e 2 tygodnie wakacji w pierwszej poł owie stycznia. Ale wyjazd do oś rodka narciarskiego na 2 tygodnie, a nawet w sylwestra z Boż ym Narodzeniem, jest zbyt drogi, a spotkanie NG w domu jest bardzo nudne. Dlatego zdecydowaliś my się jak zwykle pojechać do Jał ty, a dopiero potem ruszyć na narty. A doką d? Chciał em czegoś nowego i innego. Nie Kaukaz i nie Bukowel. Indyk? Był em już w tym roku. Tak, a biopass już zbiera kurz na pó ł ce. Powinieneś iś ć na spacer. I przyszł a mi do gł owy myś l, dlaczego nie Andora?
Jeden z naszych znajomych spodobał się ten mó j pomysł . Naprawdę chciał a jechać do Andory. A jej có rka i zię ć też mogli jechać . Zaproponował am, ż e pojadę razem na wł asną rę kę - kupię bilety lotnicze, wynają ć willę , wynają ć duż y samochó d. Ale ponieważ nie mam wystarczają cego doś wiadczenia, spodziewał em się , ż e zrobi to có rka mojej przyjació ł ki, któ ra wielokrotnie podró ż ował a po Europie bez przeglą du technicznego z TA. Ale przyjaciel (nazwijmy ją Nastya) powiedział , ż e jej có rka (nazwijmy ją Masza) by tego nie zrobił a. Ogó lnie rzecz biorą c, podró ż owanie z biura podró ż y jest tań sze.
OK, chodź my do biura podró ż y. Zł ą cza miał y bardzo atrakcyjne ceny. Reszta jest znacznie droż sza. Ale w tym czasie wybuchł już skandal z udział em tego TO, o któ rym dziewczyna nigdy nie sł yszał a. Kategorycznie odmó wił em pó jś cia z Joinsami. Nie zamierzał em mieszkać na lotnisku za wł asne pienią dze. Nie kł ó ciliś my się z Nastyą , ale w zwią zku był o pewne napię cie.
I postanowił em zrobić wszystko sam. Szukał em biletó w. Ryanowie mieli najkorzystniejszą cenę za lot Kijó w-Barcelona. Ale dzieje się tak, jeś li lecisz bez bagaż u. Wedł ug moich szacunkó w zabranie nart na miejsce okazał oby się nieco droż sze niż ró ż nica w cenie biletó w z bagaż em i bez. A o ile wygodniej był oby podró ż ować z lekkim bagaż em! Ale mę ż czyź ni mocno odpoczywali, ż eby latać na nartach. I nie udał o mi się ich przekonać . A odlot i przylot Ryanó w są niewygodne. Lufthansa ma tylko lot ł ą czony. Musiał em kupić od UIA. Ale jeś li Niemcy mogli nosić narty opró cz bagaż u za darmo, to jeź dziec mó gł przewozić albo bagaż , albo narty. I nie wszystko jest z nimi jasne. Sformuł owanie w przepisach transportowych był o bardzo niejasne.
Cytowanie:
Tylko nastę pują ce elementy mogą być zawarte w każ dym pakiecie narciarskim:
Warunki przewozu
Wymienione przedmioty muszą być zapakowane w dedykowaną torbę na narty, aby unikną ć uszkodzenia innego bagaż u. Pozycje, któ re nie znajdują się na powyż szej liś cie, nie powinny się znajdować w tym przypadku. Jeś li buty narciarskie nie mieszczą się w torbie na narty, moż na je zapakować osobno w torbę /torbę na buty narciarskie; jednak bę dą one uważ ane za czę ś ć tego pakietu.
Każ dy komplet sprzę tu narciarskiego i innego sprzę tu sportowego podlega opł acie w przypadku przekroczenia ustalonego bezpł atnego limitu w odpowiedniej klasie podró ż y w wysokoś ci z resztą bagaż u rejestrowanego.
Każ dy oddzielny zestaw sprzę tu sportowego jest uważ any za jedną sztukę bagaż u, któ ra ł ą cznie z resztą bagaż u rejestrowanego pasaż era w ł ą cznej liczbie sztuk nie moż e przekraczać ustalonego bezpł atnego limitu bagaż u w odpowiedniej klasie usł ugi. Waga każ dej sztuki/zestawu sprzę tu sportowego nie moż e przekraczać 23 kg w ż adnej klasie podró ż y. W przypadku przekroczenia bezpł atnego limitu bagaż u pod wzglę dem liczby sztuk i /lub waga od 23 kg do 32 kg sprzę tu sportowego podlega opł acie zgodnie z taryfami UIA. Transport powinien być wcześ niej skoordynowany z UIA.
Ale nadal kupował em od nich bilety za 6 tysię cy i kilka kopiejek. Dla mnie Vadik i Oleg (mą ż Verki). Nie kupił em niczego dla Nastyi i jej rodziny, ale poinformował em ich o terminach, mó wią , jeś li chcesz, kup, jeś li chcesz, lataj z organizatorem wycieczek w tych samych terminach.
W niecał y tydzień otrzymał em list z radoś cią z radosną wiadomoś cią , ż e nasz lot został odwoł any! Rozpoczą ł się ! Musiał em nawią zać korespondencję z linią lotniczą . Poprosił em o zmianę biletó w od 6 do 7 stycznia. A za niedogodnoś ci daj nam pobł aż liwoś ć i pozwó l nam spakować dwie pary nart do jednej torby, trzy pary butó w do osobnej torby, a jeszcze jedną narty do osobnej torby. W ten sposó b otrzymalibyś my 3 sztuki bagaż u, z któ rych każ da waż ył aby mniej niż poł owę ustalonej normy.
Nadeszł a odpowiedź , któ ra wprawił a mnie w osł upienie. UIA uprzejmie zgodził a się na zmianę moich biletó w za dopł atą ponad dwa tysią ce od osoby. Trochę przestraszył em się , ale jeszcze nie zrobił em zamieszania, ale grzecznie wyjaś nił em, ż e mó j lot został odwoł any i wł aś nie z tego powodu proszę o bilety na nastę pny dzień . Poprosili mnie o przesł anie im listu, w któ rym napisali do mnie, ż e lot został odwoł any. Cierpliwie przesł ał em im ich list. Nastę pnego dnia napisał a do mnie inna osoba, proszą c o przesł anie numeró w biletó w, chociaż wysł ał em je już dosł ownie dzień wcześ niej. I dopiero potem w koń cu wysł ano mi nowe bilety. Ich prawa rę ka nie wie, co robi lewa! A w odpowiedzi na moją proś bę o narty przynieś li mi tylko powyż szy cytat z przepisó w transportowych.
Począ tkowo wybrał em hotel w wiosce Pas de la Casa. Był y to apartamenty z kuchnią , dzię ki czemu nasz pobyt był by znacznie tań szy. Stą d moż na był o dostać się do wycią gu narciarskiego. Ogó lnie sen, a nie hotel. Ale potem zaczę ł y mnie drę czyć niejasne wą tpliwoś ci. Jak się tam dostać ? W Andorze nie ma kolei. Ż adna z naszej tró jki nie ma też doś wiadczenia w wynajmie samochodu za granicą . Gł upi. Autobus pozostaje. Z ską pych informacji zebranych z forum konkurencyjnej firmy okazał o się , ż e autobus jedzie do Andory bezpoś rednio z lotniska. Ale nie za czę sto – raz na dwie godziny. Do Barcelony docieramy o 12.35. Jest lot o godzinie 13.00 i 15.00. Któ ry wybrać ? Chciał bym szybciej dotrzeć na miejsce. Czy zdą ż ymy na 13.00? Lepiej oczywiś cie nie ryzykować i brać to z zapasem czasu. A co jeś li lot się spó ź ni, a nie zdą ż ymy nawet o 15.00? Ale nadal jest w porzą dku. Są dzą c po mapie, serpentyna prowadzi do Pas de la Case. Tak wię c wieś poł oż ona jest wysoko w gó rach. Nasz lot powrotny jest o 13:30. Jazda samochodem zajmuje ponad 3 godziny, ale za dwie godziny musisz być na lotnisku. Okazuje się , ż e musisz wyjś ć nie pó ź niej niż o 8. Jest lot na 8.15. Gł upi. Nastę pnie - o 6.15. Ale to ze stolicy - Andorra la Vella. I nadal musisz się do tego dostać . Co jeś li spadnie ś nieg i utkniemy? A takich „nagle” jest duż o. Jak trudno jest podejmować decyzje! Zero sensu od mę ż czyzn. Postanowił em nie brać biletó w autobusowych, ale zał atwić sprawy na miejscu. Przyjeż dż amy 7 stycznia na Boż e Narodzenie. Być moż e bę dzie mał o osó b, a bilety kupimy na miejscu bez problemu.
Ale zmienił em hotel. Zarezerwowane w stolicy - Andorra la Vella. Wyjechać wtedy na lotnisko bez niespodzianek. Co prawda w pokoju nie był o kuchni, ale był y ś niadania. Był y też kolacje, ale zdecydowaliś my się bez nich obejś ć . 14.50 euro z nosa, jakoś napię te. A do terenu narciarskiego trzeba dojechać autobusem. Nie dostaniesz się tam na nartach.
Był jeszcze jeden niejasny moment. Wyjazd z Boryspola. Jeś li pojedziecie pocią giem, to bę dziemy w Kijowie o 7.10 rano. Wyjazd - o 9.50. Trzeba jeszcze dostać się z kolei do Boryspola. O 7.50 powinieneś już tam być . Zazwyczaj wystarczy 40 minut. W sprzyjają cych okolicznoś ciach. . . A jeś li pocią g się spó ź ni? A jeś li Kijó w jest pokryty ś niegiem? Znowu te „jeś li”! A wszystko na mojej gł owie! Moż esz jechać autobusem Mariupol-Kijó w, któ ry przyjeż dż a bezpoś rednio do Terminalu D o 6 rano. Ale wedł ug plotek czę sto się psuje. I znowu, jeś li jest cię ż ki ś nieg, autobus jest bardziej naraż ony na utknię cie niż pocią g. Zdecydowaliś my się na pocią g.
W poł owie grudnia Nastya i jej mą ż odwiedzili nas. Mó wili, ż e też latają ! A nawet w tym samym hotelu. Ale dwa dni przed nami. A dwa dni wcześ niej wyjadą do Barcelony, by tam zostać . I latają nie UIA, ale Lufthansą z przesiadką . Podczas cielenia UIA podniosł a ceny do nieprzyzwoitych wartoś ci. I wypoż yczą samochó d. A parking w wybranym przeze mnie hotelu jest pł atny! 15 euro dziennie! I nie lubią hotelu. Jeż dż ą tam wył ą cznie przeze mnie! Coś takiego. A mą ż Nastii, któ ry się upił (nazwijmy go Voldemarem), wyrzucił mi, ż e zabraliś my ze sobą Olega, ale widzicie, nie są ! Był em trochę w szoku. Ale tylko trochę . Przez wiele lat znajomoś ci przyzwyczaił em się już do ich funkcji.
To był o wyró wnanie.
Przed NG jak zwykle wyjechaliś my do Jał ty. 5 stycznia bezpiecznie wró cił do domu, cudem prześ lizgują c się mię dzy pierwszym a kolejnymi opadami ś niegu. Po pierwszym incydencie, dokł adnie 4 stycznia, udał o im się oczyś cić drogę . W przeciwnym razie mogą istnieć opcje...nawet nie martwił em się z gó ry takim wynikiem. Miał em doś ć innych „jeś li” i „nagle”.
Od jakiegoś czasu nasza krajowa linia lotnicza zdecydował a się wprowadzić pł atną odprawę na lot lub alternatywnie zaproponowano jej samodzielne przejś cie online. Wł aś nie to pró bował em dziś zrobić . Ale strona beznadziejnie wisiał a. Uznają c, ż e poranek jest mą drzejszy niż wieczó r, zasnę ł a. I rzeczywiś cie, rano wszystko poszł o gł adko.
Po poł udniu wsiedliś my do pocią gu Mariupol-Kijó w. Zapomniał em powiedzieć , ż e postanowił em trochę rozwieś ć się z Olegiem i nie powiedział em mu, ż e nie bę dziemy sami w Andorze. Przypuszczano, ż e bę dziemy ś wię tować Boż e Narodzenie w samolocie, a po przylocie jedziemy terroryzować goś ci hotelowych (jakby byli pijani), walić w drzwi są siednich pokoi i krzyczeć np. „otwó rz sowę , niedź wiedź przybył ! ” (znajomi już tam byli i wysł ali nam swoje numery pokoi na Viber).
Pocią g do Kijowa się nie spó ź nił . Teraz dobrze. Okoł o 15 minut przed przyjazdem wezwaliś my taksó wkę . Nie odważ yliś my się jechać skybusem - ostatnim razem wlokliś my się na nim przez godzinę . A my go nie mieliś my. Był a jeszcze jedna opcja - szybki pocią g, któ ry nie tak dawno ł ą czył się z dworcem z lotniskiem. Ale jeden pocią g odjechał o 7.04 (nie mieliś my czasu), a nastę pny o 7.44. I przybył w najlepszym razie o 8.22, co nie jest dobre. I ten rodzaj transportu już się sprawdził . Kto nie wie, Internet pomoż e.
Nie mieliś my czasu podjechać pod stację , a taksó wkarz już do nas zadzwonił . Był wczesny poranek. Boż e Narodzenie. Na stosunkowo czystej drodze był o niewiele samochodó w i bez problemu pognaliś my do Boryspola. Taksó wkarz wzią ł od nas 360 hrywien, biorą c pod uwagę oczekiwania.
Zdał em odprawę , ale nadal musiał em nadać bagaż . Jeś li nie był eś zbyt leniwy i przeczytał eś zasady transportu, któ re cytował em, zauważ ył eś , ż e zaproponowano wł oż enie nart i butó w do jednej torby. Z moimi i Olegem ski-botami taka liczba minę ł a. Ale pł etwy Vadki nie chciał y zmieś cić się w ż adnej z nich razem z nartami. Przepisy to przewidują . Sugerowano w tym przypadku pakowanie ich osobno w pokrowiec na buty narciarskie. Jaki to ma być futerał /torba, nie był em do koń ca jasny. Być moż e powinien to być specjalny futerał /torba na buty. Z UIA bę dą wymagać wł aś nie takiej osł ony. Nie mieliś my tego. Dlatego postanowili wł oż yć go do zwykł ej torby, a jeś li to ich nie satysfakcjonuje, a chcą dodatkowych pienię dzy, to gł upio zakł adają buty i tak lecą . Był precedens. Znajomy leciał w Himalaje, a jego butó w gó rskich (niezbyt ró ż nią cych się od butó w narciarskich) z jakiegoś powodu zabroniono przewoż enia w bagaż u (a moż e w bagaż u podrę cznym). Nieważ ne. Koleś wł oż ył je gł upio i odleciał .
Przy stanowiskach odprawy widzieliś my urzą dzenia wydają ce zawieszki bagaż owe. Telefon ze zrzutem ekranu karty pokł adowej trzeba był o poł oż yć na pó ł ce do zeskanowania, a bagaż na wadze poniż ej. Z bagaż em wł asnym i Olega pomyś lnie zakoń czył em tę operację . Ale z Vadkinem był y problemy. Jest tylko jedna zawieszka bagaż owa. I są dwa elementy (pokrowiec z nartami i torba z butami). Musiał em iś ć do recepcji z tym pytaniem. Facet za nią kazał nam przywią zać torbę z butami do torby na narty, korzystają c z usł ug pakowaczy bagaż u (100 UAH) lub dopł acić za dodatkową sztukę bagaż u, chyba 50 euro. Nasz wybó r był jasny. Dowlokliś my się do opakowań z folią . Ale chł opaki zdecydowali, ż e taka iloś ć pracy kosztuje nie 100 hrywien, ale aż.200 hrywien! Musiał em zapł acić . Nastę pnie wszystkie trzy jednostki sprawdziliś my w bagaż u ponadgabarytowym.
Po tym cał ym zamieszaniu czas szybko miną ł . Jak tylko przeszliś my przez kontrolę paszportową , ogł oszono już wejś cie na pokł ad. Szybko kupiliś my butelkę Grantis na Dutiku i ustawiliś my się w kolejce. I był wujek z odznaką , któ ry rozdawał wszystkim ksią ż eczki z nowymi zasadami noszenia bagaż u podrę cznego. Przeczytał em już ten ż art. Spragnieni oszczę dnoś ci UIA doszł a do tego, ż e w 7 kg bagaż u podrę cznego powinno się znaleź ć absolutnie wszystko, co dotychczas moż na był o przewozić dodatkowo (gadż ety, torebki). Nawet towary kupione bez cł a! A wszystko to wcią ż musiał o być stł oczone w jednym miejscu. Mam na myś li przestrzeń bagaż ową . Dokł adnie to wujek zaproponował jednej cioci, któ ra opró cz duż ej torby miał a w rę kach takż e mniejszą torbę i paczkę Dyutik. Na szczę ś cie zasady te nie dotyczył y biletó w zakupionych przed okreś lonym terminem. Oznacza to, ż e nas to nie dotyczył o.
Lot przebiegł dobrze. Bilety rozdano nam w ó smym rzę dzie. Jak zwykle siedział em przy oknie. Gdy samolot wznió sł się ponad chmury, moż na był o zaobserwować ciekawy obraz. Ze wzglę du na pewien efekt optyczny na chmurach od sł oń ca, tzw. halo - tę czowy okrą g, poś rodku któ rego znajdował się cień samolotu. Podczas gdy ja dyszał em z podziwu, kiedy domyś lał em się , ż e dostanę telefon, kiedy zrobił em zdję cie, czas stracony. Samolot wznió sł się zbyt wysoko, a wyraź ny cień samolotu zmienił się w rozmycie.
Abidno! Przeleciał y pokryte ś niegiem Alpy.
Pilot powiedział nam przez domofon, ż e z jednej strony moż na obserwować Mont Blanc, a z drugiej Niceę . Pię kno!
Oto Pireneje! Coś jest nie tak. Nie lecimy tam!
Samolot wylą dował na czas.
Bał em się , ż e pojawią się pytania dotyczą ce naszych nieskazitelnych paszportó w biologicznych. Wzią ł em nawet drugi paszport zagraniczny na wszelki wypadek, gdyby był jeden Schengen. Ale przeszliś my kontrolę paszportową bez pytania. A narty przyszł y doś ć szybko. Do odjazdu autobusu do Andory (czyli o godzinie 13.00) został o jeszcze 6 minut. Bardzo chciał em go zł apać , ż eby nie czekać aż do 15.00. Ale gdzie uciekać ? I nawet zrozumieliś my, gdzie. I nawet widział em autobus przez okno. Ale musisz zejś ć . Sprzą taczka zaprowadził a mnie do windy. Ale tak dł ugo na to czekaliś my! A potem jeź dziliś my na ł yż wach z parteru na pierwsze pię tro, po prostu nie wiedział em, gdzie mam wysią ś ć . W koń cu wró ciliś my tam, ską d przyszliś my i zbiegliś my po schodach wraz ze wszystkimi ś mieciami. Ale autobus już odjechał . Bliii! Po wę dró wce znalazł em rozkł ad jazdy, z któ rego wynikał o, ż e o 14.00 jest też autobus, tylko innej firmy. No dobrze. Czas szybko leciał - rozmawialiś my z rosyjskimi turystami, któ rzy przyjechali z biura podró ż y. Nikt ich nie spotkał . Sami znaleź li, gdzie wyjechać . To prawda, ż e mieli bilety.
Autobus przyjechał . Podszedł em do kierowcy i powiedział em, ż e nie mamy biletó w. Poprosił , ż eby poczekać . Po posadzeniu pasaż eró w z biletami, któ rych był o bardzo mał o, zadbał o nas. Zapytał eś nas na dworzec autobusowy? Ale powiedział em to do hotelu. I dwa koń ce. Naliczył.183 euro za trzy. Dał em mu 190. Powiedział , ż e da bilety i przesiadkę na dworcu autobusowym. I ruszamy.