Wyspy Similan - raj na ziemi
Wyspy Similan to prawdziwy raj! Wybraliś my się tam na wycieczkę z noclegiem i ani przez chwilę nie ż ał owaliś my, chociaż nocleg był ekstremalny, jeś li moż na to tak nazwać .
Nocować na wyspach Similan moż na tylko na wyspie numer 4 (Koh Mieng). Tutaj moż esz wybrać (w ró ż nych cenach) camping, bungalowy z wentylatorem lub bungalowy klimatyzowane.
Przy zakupie wycieczki był y wolne miejsca tylko w namiotach (camping), wię c nie mieliś my wyboru, a chę ć odwiedzenia tych wysp był a ogromna.
Tak wię c, peł ni niepewnoś ci, pojechaliś my tam. Szybka, komfortowa ł ó dź z bryzą zabrał a nas przez lazurowe Morze Andamań skie do naszego ukochanego marzenia.....Pię kna tych wysp nie da się wyrazić sł owami, wystarczy to zobaczyć . Niezwykle bł ę kitna woda, wspaniał a plaż a z biał ym koralowym piaskiem, jasnozielone zaroś la tropikalnej roś linnoś ci....wszystko to bawiliś my przez dwa niezapomniane dni.
Ale entuzjazm trochę opadł , gdy zobaczyliś my miejsce naszego noclegu. Miasteczko namiotowe znajduje się tuż za plaż ą , od plaż y oddzielają je tylko gę sto rosną ce krzewy i drzewa. A nad samymi namiotami kł aniają się też korony bardzo wysokich drzew, na któ rych w dzień ś pią latają ce psy (jest ich ogromna iloś ć ), któ re srają prosto na te namioty. Zwł aszcza nie skupiają c się na tym, jak spę dzimy noc w tych „apartamentach”, poszliś my na lunch i zwiedzanie okolic wyspy. Po relaksie na plaż y i zobaczeniu dwó ch kolejnych plaż na wyspie, do któ rych moż na dotrzeć przez dż unglę ubitą ś cież ką , poszliś my na obiad. Po obiedzie zabrano nas do dż ungli oglą dać wł ochatego kraba, spektakl nie dla tych, któ rzy boją się wszelkiego rodzaju peł zają cych zł ych duchó w, poszli do dż ungli z latarkami i był o duż e prawdopodobień stwo, ż e ktoś nadepnie na kogoś w ciemno, ale ludzka ciekawoś ć nie ma granic.
Zbliż ał się czas nocy, a pewnoś ć , ż e mieliś my odwagę spę dzić noc w namiotach spadł a do zera, na szczę ś cie udał o nam się dogadać z miejscowym Tajkiem za opł atą za bungalow z wentylatorem.
Poszliś my wię c na noc do naszego domu.
Szczerze mó wią c wraż enie był o przygnę biają ce… Mał y brudny pokó j, ś ciany…. Prawie nie zbiegał y się ze sobą w szwach, a przy suficie był a dziura w drzwiach.
Prysznic i toaleta...nawet tego nie opiszę . Zapach nie jest ś wież y.
Ś wiatł o na tej cudownej wyspie jest wł ą czone tylko od 18.00 do 06.00
W pokoju jest tylko jedno gniazdko, w któ rym znajduje się wentylator.
Najgorsze czekał o nas w nocy.
Poszliś my spać o jedenastej, w zasadzie nie wył ą czał em ś wiatł a w toalecie, bo strasznie był o przebywać w tym pokoju w cał kowitej ciemnoś ci. Pamię tam, ż e dł ugo nie mogł am spać...
Mniej wię cej godzinę pó ź niej obudził em się z szelestu i zobaczył em ogromną jasnozieloną jaszczurkę z dł ugim ogonem, któ ra bezpiecznie wdrapał a się do naszego pokoju przez dziurę w drzwiach i wbiegł a do toalety. Wł aś ciwie nie zamykał em oczu aż do rana, do ś witu cieszył em się odgł osem dzikiej dż ungli, gł oś nym piszczeniem latają cych psó w i trzą sł em się przy każ dym szeleś cie w naszym pokoju..... Nie odważ ę się wyjś ć na zewną trz, ponieważ . tam w nocy jest peł no biegają cych oposó w (z wyglą du przypominają szczury, mają mniej wię cej taką samą dł ugoś ć ogona) i wszelkiego rodzaju innych peł zają cych stworzeń .
I dzię ki Bogu nadszedł ś wit i cał y ten koszmar się skoń czył.....poszliś my na ś niadanie, po tym, jak zabrano nas na ł ó dź do nurkowania, niesamowicie pię kny podwodny ś wiat...Wyspy Similan mają reputację jako jedno z 10 najlepszych miejsc na ś wiecie poś wię conych nurkowaniu. Po ką pieli i zobaczeniu pię kna podwodnego ś wiata wró ciliś my na plaż ę , gdzie dalej odpoczywaliś my, zanim przyjdą po nas i zabiorą nas z wyspy z powrotem do Phuket.
Mimo wszystko był a to jasna niezapomniana podró ż na pię kną wyspę , na któ rą chcę wró cić , nawet nieprzespana noc nie przyć mił a moich wraż eń z tej cudownej wyspy. Wyspy Similan to miejsce relaksu. . . Miejsce, w któ rym czas się zatrzymuje. . .