Rapsodia tajska. Canto dziewiąty

10 Grudzień 2019 Czas podróży: z 04 Listopad 2019 na 15 Listopad 2019
Reputacja: +15099.5
Dodaj jako przyjaciela
Napisać list

Rozpocznij tutaj >>>

Rano, po spotkaniu z chł opakami na nasypie, wyruszyliś my do Railay. Znowu z zają ce, nie czekają c na otwarcie kasy.

Podczas ostatniej podró ż y sami zdaliś my sobie sprawę , ż e Pranang jest wcią ż lepszy niż Zachodni Railay, wię c bez marnowania czasu od razu się tam przenieś liś my.

Znowu przeszliś my przez hotel. Ostatnim razem nie udał o mi się tego uchwycić - skoń czył y się.4 gigabajty pamię ci w aparacie. Musiał em szybko posprzą tać .

Nitsche taki hotel.

Prawdziwa, wybredna Verka zauważ ył a, ż e ​ ​ pod każ dym domem znajduje się staw ze stoją cą wodą . Wię c komary muszą być niezmierzone. Tak, a longtaile brzę czą bez przerwy.

Na ś cież ce pod skał ą prowadzą cą do Pranang spotkaliś my biegną cą dziewczynę , któ ra zapytał a, gdzie jest toaleta. I tak myś lał em, ż e sportowiec. Znajdują się tu dwie toalety – jedna na począ tku szlaku ł ą czą cego East Railay i Pranang, druga – na koń cu. Jeden z nich nie zadział ał . Zasadzka!


Jaskinia z fallusami nie zainteresował a Ufimian. A moją uwagę , podobnie jak wielu innych gapió w, zwró cił chł op z brodą , któ ry bez ubezpieczenia wspinał się wysoko na skał ę i robił tam ró ż ne rzeczy.

Nie wiem, dlaczego to zrobił . Jakby nie chciał pienię dzy. W Mariupolu mamy jednego dziadka - miejskiego szaleń ca. Codziennie jeź dzi do centrum miasta w ró ż nych fajnych, domowych strojach z domowym sprzę tem i robi z nim ró ż ne sztuczki. Najwyraź niej jest był ym sportowcem, ponieważ jego kostiumy skł adają się z igrzysk olimpijskich w ró ż nych kolorach z napisem ZSRR na plecach i kapeluszami w ró ż nych stylach ozdobionymi blichtrem - od Budionó wki po czapki z przekrzywionymi czapkami. Ale w ż yciu jest zwykł ym emerytem, ​ ​ któ ry mieszka niedaleko ode mnie. Wydaje mi się , ż e robi to wył ą cznie w celu podniesienia ludziom na duchu.

Lokalny dziwak był w swoich szortach i ś wietnie się rozcią gał .

Po podziwianiu dziwaka podeszliś my do skał y wystają cej z morza. Tam znaleź liś my rozległ y obszar cienia, tak niezbę dny dla naszych nowych znajomych. Nie był o jeszcze wielu ludzi, wię c nie mieliś my problemu ze znalezieniem miejsca.

Vadik nie czuł się zbyt dobrze. Powiedział , ż e bezskutecznie zeskoczył z ł odzi i zaczę ł a go boleć przepuklina. Ohohohonyuszki! Ale poszedł popł ywać . Obserwował em go z brzegu. Okrą ż ył skał ę i znikną ł z pola widzenia. Zdenerwował em się i poszedł em za nim. Są dzą c, ż e od strony, w któ rej znikną ł , nie dogonił bym go, popł yną ł em w przeciwnym kierunku. Spotkaliś my się za rogiem. Był a fajna grota. Ale trochę trudno był o do niego wpł yną ć - przepł ywają ce ł ó dki dogonił y falę , któ ra uderzał a o skał y i mogł a z ł atwoś cią nas w nie uderzyć . Powiedział em Vadikowi, ż eby nie pł ywał , ale uparte stworzenie nie posł uchał o. Musiał em iś ć za nim. Fale jednak opadł y. Dopł ynę liś my do piasku i wyszliś my z wody, ale był o ciemno i nie wspinaliś my się daleko. Odpł ynę li z powrotem. Woda u wylotu groty miał a bardzo pię kny odcień . Szkoda, ż e ​ ​ nie był o nic, aby to naprawić .


Chodź my z dziewczynami do pł ywają cych stoł ó wek, ż eby kupić lunch. A ceny tutaj był y cał kiem i nic. Wzią ł em tom yam (120) i pad thai (80). Porcja zupy był a jednak niewielka. Ale był do niego przyczepiony kawał ek ryż u. Och, ten ryż ! Wkró tce zacznę tweetować .

Vadik jadł bez apetytu i wyglą dał tak sobie. Za drugim razem nie chciał em pł ywać wokó ł skał y. Potem wzią ł em Rustema za mojego partnera. Nie pł ywał zbyt dobrze, ale cał kiem dobrze poradził sobie z tym zadaniem. Raz jednak prawie wpadliś my pod dł ugi ogon. Udał o się . Mał e meduzy zaczę ł y mi wpadać pod ramiona, a Rustem chciał zawró cić , ale namó wił am go – już w poł owie drogi. Skał a oczywiś cie robił a wraż enie. I grota też . To prawda, zdą ż ył a już wrzucić do niej wszelkiego rodzaju ś mieci, w tym kilka krathong. Kiedy dopł ynę liś my do brzegu, ludzie byli już podekscytowani i patrzyli, gdzie zniknę liś my.

Ufimianie ró wnież chcieli dostać się do Laguny Księ ż niczki, ale nie planowaliś my wykonać tego wyczynu po raz drugi, wię c sami nie ryzykowali. I pojechaliś my na zwiedzanie reszty pó ł wyspu.

Tym razem nie spotkaliś my trzypunktowych mał p. Oto tylko ten poważ ny Abizan:

Po peł ni księ ż yca ukł ad pł ywó w zmienił się dramatycznie. Wyruszyliś my z Pranang okoł o godziny 13.00, ale przypł yw jeszcze się nie skoń czył i musieliś my wskoczyć na wodę . East Railay wyglą dał lepiej niż kilka dni temu.

Oto kolejna lokalna atrakcja - jaskinia. Ale wejś cie kosztował o aż.200 bahtó w, wię c nikt nie wyraził chę ci wejś cia do ś rodka.

Chciał em zobaczyć plaż ę Tonsai. Są dzą c po mapie, dotarcie do niego zaję ł o doś ć duż o czasu, a nikt nie chciał iś ć opró cz Vadika i mnie. Odesł aliś my Verkę i chł opakó w z powrotem i pojechaliś my sami.

To miejsce jest cał kowicie dzikie. I mieszkania pasują ce do miejsca. I nigdzie!


Wyobraż am sobie, jak tu ś pisz w nocy! Ale chciał em wynają ć kilka chatek na Tonsai na noc lub dwie! Jeś li jaszczurki monitorują ce chodzą pieszo po Ao Nang, to mogę sobie wyobrazić , co moż na tu znaleź ć ! Czytał em kiedyś ksią ż kę „Dotyk pazia”. Miał o to miejsce na Kubie, ale tam, podobnie jak tutaj, był bezpoś redni kanał kanalizacyjny. A jeden mę ż czyzna został uduszony przez boa dusiciela, któ ry wyczoł gał się z toalety. Nie wiem, jak to jest prawdziwe, ale pewnej nocy poczuł em się trochę przeraż ają co i poszedł em sprawdzić , czy drzwi do ł azienki są dobrze zamknię te. A ż eby zasną ć w dziczy Tonsai, wydaje mi się , ż e trzeba się zabić na ś mietniku. Jednak co Cię powstrzymuje? : ))))

Im bliż ej brzegu, chaty stawał y się bardziej przyzwoite. Ale nie za duż o.

Dotarliś my do strasznie grzechoczą cego generatora. Czytał em wiele skarg na niego. Wię c tak! Nie zasypiaj pod nim!

Super! I pusty!

Przynajmniej poznaliś my kilka osó b. Jest mniej wię cej tyle samo mał p.

Podziwialiś my malowidł a naskalne.

A oto hotel, któ ry zamierzał em wynają ć . Mimo wszystko był oby ciekawie spę dzić tu noc. Ale obawiam się , ż e Vera nie był aby szczę ś liwa.

A cień na Tonsai jest naprawdę zł y. Z wyją tkiem pod kamieniem.

Mieliś my nadzieję , ż e popł yniemy stą d prosto do Ao Nang, ale nie widział em ż adnych ż eglarzy, chociaż cumował o tu kilka ł odzi.

Dł ugi jest powró t do Railay w ten sam sposó b. Dobrze, ż e jest inna droga, kró tka, wzdł uż wybrzeż a.

Prawdą jest, ż e zależ y to od pł ywó w. Mieliś my szczę ś cie i normalnie i doś ć szybko dotarliś my do Western Railay, ską d odpł ywaliś my jak zają ce.

Na obiad chciał em faszerowanego ananasa, któ ry kosztował aż.150 bahtó w.

Ale najwyraź niej moje ciał o ma doś ć ró ż nych egzotykó w. Smaż ona cebula leż ą ca na wierzchu wydał a mi się najsmaczniejsza w tym daniu. Resztę po prostu trochę podrasował em. Nawet krewetki pozostał y niezjedzone. Ani Verka, ani Vadik nie wyrazili chę ci pomocy. Nieszczę sny ananas został dla mnie zawinię ty.

Verka ponownie zamó wił a rybę , ale inną . Ale był a brutalnie bystra. Ostatnim razem na Sri Lance, Verka pikantna w ogó le nie mogł a jeś ć . Ale pienią dze został y zapł acone i – och, cud! – Vera poradził a sobie z doś ć duż ą rybą , nawet nie proszą c o pomoc!


Przy okazji, zapomniał em ci powiedzieć . W naszej bazie mieliś my czerwonego kota. Karmiliś my go resztkami makreli lub koś ć mi ze skrzydeł ek kurczaka. A któ regoś dnia nie miał em mu nic do zaoferowania i dał em mu prasowaną masę (albo rybę , albo kał amarnicę ), któ rą kupił em do piwa. Był o sł one i doś ć ostre. Kot zjadł go szczę ś liwie. Martwił em się wtedy, jak on przeż yje? Ale nic, przyszedł ponownie. Dobry nawyk!

Cią g dalszy tutaj >>>

Tłumaczone automatycznie z języka rosyjskiego. Zobacz oryginał
Aby dodać lub usunąć zdjęcia w relacji, przejdź do album z tą historią
Podobne historie
Uwagi (34) zostaw komentarz
Pokaż inne komentarze …
awatara