wycieczka do Tajlandii część 1-bkk

Witam mił oś nikó w podró ż y! Chcemy podzielić się z Wami naszą podró ż ą do Tajlandii. Od samego począ tku bardzo dzię kuję wszystkim, któ rzy piszą swoje recenzje, na podstawie któ rych zbudowaliś my nasz plan podró ż y. Jesteś my wię c rodziną , mamy 35 lat, mieszkamy na Ukrainie w Charkowie. Zdecydowaliś my się na samodzielną podró ż , ponieważ odwiedziliś my już inne kraje z biurami podró ż y. W maju tego roku dowiedzieliś my się , ż e Aerosvit oferuje bilety za 399 USD (Szalony pią tek) do Tajlandii. Bez wahania zadzwonił am i zarezerwował am dwa bilety na 21 sierpnia 2009. W wolnych chwilach czytaliś my recenzje i wycią galiś my wnioski na temat najpię kniejszych miejsc w Tajlandii. Postanowiono odwiedzić BKK+KO TAO+SAMUI+KRABI(REILEY)+BKK. Z Charkowa do Boryspola jechaliś my autobusem Gü nsel. to zbiegł o się z czasem wyjazdu. Nie był o opó ź nień z lotem, wszystko przebiegł o zgodnie z rozkł adem, lot trwał.9 godzin (wylot z Kijowa o 14:00 i lą dowanie w BKK o 3:30 czasu lokalnego). Miał em ze sobą dwa 6kg plecaki (dozwolone 8kg) w bagaż u podrę cznym. Nie zabraliś my zbę dnych rzeczy (moż esz tam wszystko kupić ), potrzebujesz tylko apteczki. Lotnisko Suvarnambhumi jest ogromne i pię kne, cał e z metalu i szkł a. Ale wszystko jest tak obliczone, ż e nie moż na się zgubić . Nie zapł aciliś my za wizę , chociaż wszystkie recenzje mó wią , ż e Ukraina pł aci 30 dolaró w za wjazd do kraju. Mió d. Nikt też nie prosił o ubezpieczenie. Wyszliś my na ulicę zielonym korytarzem. O 4 rano był o naprawdę jak w saunie, bardzo wilgotne i gorą ce powietrze. Wzię liś my taksometr i za 400 bahtó w dojechaliś my do Khaosan Road. Rano na ulicy nie był o nikogo poza prostytutkami i damami. Na począ tku ulicy (tam, gdzie znajduje się komisariat) znajduje się sklep spoż ywczy 7-eleven, w któ rym kupili kartę telefoniczną DTAC i doł adowali ją.300 bahtami, co wystarczył o na 6 rozmó w przez 1 minutę . Chciał em napić się zimnego piwa, ale niestety napoje alkoholowe, w tym piwo, są w tym czasie sprzedawane. Kupiwszy zimny sok, poszliś my ulicą Khaosan. Na koń cu ulicy skrę ciliś my w lewo i przeszliś my okoł o 200 metró w, i znowu w lewo, szliś my na ró wnoległ ą ulicę (nie pamię tam nazwy). Na tej ulicy znajduje się gł ó wna siedziba firmy LOMPRAYAH, któ ra przewozi pasaż eró w na wyspy. Kupiliś my bilety na 21-00 tego dnia (za 1700 bahtó w dla dwojga) na wyspę Koh Tao. Cena biletu obejmuje autobus + katamaran. Cał y dzień spę dziliś my w BKK. O 6-00 był o już jasno (ś wit i zachó d sł oń ca przychodzą znacznie szybciej niż u nas), jedzą c ś niadanie w przydroż nej kawiarni, degustują c lokalne owoce, pojechaliś my zobaczyć Bangkok z mapą w rę kach. Po przejś ciu kilku krokó w podjechał do nas tuk-tuk, a mił y Taj zaoferował zobaczenie ś wią tyń za jedyne 100 bahtó w. Zobaczyliś my trzy ś wią tynie i jeź dziliś my po mieś cie do 10-00. Poprosił nas, ż ebyś my poszli z nim do sklepu jubilerskiego po bon na gaz. Potem w rozbudzonym mieś cie pojawił y się korki, w tuk-tuku nie moż na był o oddychać spalinami, a my poszliś my do zoo. Po zapł aceniu 200 bahtó w za wstę p spę dziliś my tam czas do obiadu, obserwują c wystarczają co duż o zwierzą t i odpoczywają c od zgieł ku miasta. Nastę pnie pojechaliś my nad rzekę CHAO PHRAYA i pojechaliś my autobusem rzecznym za 5 bahtó w do stacji metra SKYTRAIN. Pojechaliś my pocią giem Skytrain na stację National Stadium i spacerowaliś my po centrum miasta (LOTUS, SIAM CENTER, SIAM PARAGON. . . ). Nastę pnie wró ciliś my na Khaosan Road i wynaję liś my hotel za 500 bahtó w na 4 godziny, ż eby wzią ć prysznic i zrelaksować się przed drogą . O 20-00, wychodzą c z hotelu, spadł a na nas prawdziwa tropikalna ulewa, któ ra trwał a 30 minut. Ale w tym czasie woda na ulicach był a po kolana, szczury biegał y chowają c się przed wodą i ogromne czerwone karaluchy. Zdejmują c buty poszliś my na przystanek autobusowy, deszcz był już lekki, ale zmokliś my. Nie mieliś my wyboru, ponieważ nasz autobus odjechał o 21-00. Po obiedzie w przydroż nej kawiarni, bardzo smacznej zupce, wsiedliś my do autobusu. Autobus pię trowy był wyposaż ony w telewizor i klimatyzację oraz wszystkie udogodnienia. Na nim dotarliś my do Chumpon.