Mój piękny Neapol. część 2
Neapol, jak ż adne inne miasto, jest bogaty w okoliczne atrakcje, stą d ł atwo moż na dostać się do Pompejó w, Herkulanum, Sorrento, Salerno, Paestum, Pozzuoli, Caserty, Kapui, odwiedzić Wezuwiusz i pola Flegeró w. Nie liczą c promó w na Capri i Ischię . W mieś cie i prowincji Kampania są bardzo wygodne i opł acalne Artcards. Kupiliś my najpierw trzydniowe karty w Kampanii (dwie darmowe atrakcje, w tym w Neapolu, reszta z rabatem do 50% + darmowe przejazdy po prowincji pocią gami i autobusami) karta kosztuje 31 euro, spł acana ponad dwukrotnie . Nastę pnie trzydniowa wycieczka po Neapolu (trzy darmowe atrakcje + transport publiczny), kosztuje 21 euro, co ró wnież jest dobrą oszczę dnoś cią . Karty kupiono na Dworcu Centralnym w sklepie przy peronie nr 21. W niedzielny poranek zdecydowaliś my się pojechać do Caserty i Capua, faktem jest, ż e wedł ug karty sztuki Caserta i Capua są traktowane jako jedna wizyta, ale w Capua amfiteatr jest nieczynny w poniedział ek, a w Casercie pał ac jest nieczynny we wtorek. Neapol ma bardzo dogodną sieć poł ą czeń kolejowych i autobusowych, ale w niedzielę kursuje niewiele pocią gó w (w przeciwień stwie do pocią gó w podmiejskich Moskwy). ale nie był o wyboru i rano byliś my już na dworcu.
Karta podatkowa musiał a zostać aktywowana w kompostowniku na platformie. Pocią g do Caserty jedzie 40 minut, samo miasto jest mał e, wszyscy jadą tam zobaczyć Pał ac Kró lewski, któ ry znajduje się bardzo blisko dworca. Ten pał ac jest odpowiednikiem Wersalu czy Peterhofu, czyli wiejska rezydencja kró la neapolitań skiego. Luigi Vanvitelli został zaproszony jako architekt w 1753 roku, jego syn Luigi już koń czył budowę , choć pał ac był wielokrotnie przebudowywany do 1845 roku.
Po otrzymaniu biletu w kasie na Artcard najpierw poszliś my obejrzeć park z fontannami (o ile mamy sił y i nie jest tak gorą co). Aby dostarczać wodę z gó r do fontann, Vanvitelli zbudował wspaniał y akwedukt. Tych. woda spł ywa ze wzgó rza w kierunku pał acu. Droga z pał acu na wzgó rze to 3 km i pod gó rę .
Moż na skorzystać z transportu (2.5 euro), ale jak zauważ ył z humorem jeden z naszych turystó w sibeaster, któ rego recenzje i porady podró ż nicze stale studiuję (co wszystkim radzę przed podró ż ą ) „Ale my tu nie jesteś my, ż eby ziemie przyjechał y wydawać zarobione euro”.
Park stopniowo zapeł niał się ludź mi, wielu z nich biegał o, ł ą czą c przyjemne z poż ytecznym. Pierwsza fontanna – Margarita nie wzbudzał a szczegó lnych emocji, zwykł a fontanna otoczona rzeź bami.
Potem zrobił o się ciekawiej: kilka basenó w z ogromnymi rybami
Za basenami druga fontanna „Delfin”
Za nim znajduje się staw i trzecia fontanna „Eol”, a wł aś ciwie cał y zespó ł fontann.
Potem pojawia się kolejna kaskada basenó w i fontanna Ceres (Wenus)
Có ż , koń czy się kaskada fontann u podnó ż a wzgó rza. Fontanny Diany i Akteonu.
Tutaj prawie nie widać Pał acu Kró lewskiego
Tu zaczyna się wejś cie do parku „angielskiego”, na któ ry moda zastą pił parki „francuskie”.
Drugie wyjś cie bliż ej pał acu został o zaznaczone na mapie parku, ale był o zamknię te i musieliś my znowu obejś ć park w przeciwnym kierunku. Sł oń ce już mocno ś wiecił o, temperatura wynosił a +22, cień zszedł z drogi i musieliś my się cofać po zacienionych ś cież kach. Po kró tkim postoju na ł awkach parkowych na przeką skę , przystą piliś my do zwiedzania pał acu. Pał ac jest ogromny - 1200 pokoi (wię cej niż Pał ac Zimowy w Petersburgu), z któ rych jedna dziesią ta jest otwarta. Postanowiliś my posuną ć się jak najdalej, ponieważ machał em już.9 kilometró w przez parki. Pał ac pozostawił doś ć przyjemne wraż enie: jest bardzo jasny i wysoki, gł ó wny kolor pomieszczeń to biel ze zł otem. sale z XVIII w. w stylu barokowym, XIX w. w stylu empirowym.
Majestatyczne schody prowadzą do pał acu
Nastę pnie docieramy do Kaplicy Palatyń skiej
Dalej rozpoczynają się pompatyczne i bogato zdobione sale ceremonialne: Halabardierzy, Gwardia Osobista, Aleksander, Mars, Astrea.
Sala Aleksandra (lub Sala Marmurowa) był a uż ywana przez Murata jako sala tronowa podczas francuskiej okupacji.
Ponadto są ró ż ne apartamenty
Ciekawe koł yski
Oglę dziny pał acu trwał y pó ł torej godziny, zaskakują ce, ż e toaleta przy wyjś ciu okazał a się być opł acona po doś ć wysokich cenach biletó w!
Ale po drodze Capuya okazał a się doś ć trudna w niedzielę . W normalne dni do stacji Santa Maria Capua Vetere odjeż dż a duż o pocią gó w, czas podró ż y to 10 minut. A teraz czekanie na nastę pny pocią g zajmie trzy godziny. Jednak podjechał autobus typu minibus i dotarliś my za jakieś trzydzieś ci minut, ponieważ . zrobił wiele przystankó w.
Kapuia jest jednym z najstarszych miast we Wł oszech, obecnie jest mał ym miastem, a wcześ niej był a trzecim miastem na ś wiecie, ustę pują c jedynie Rzymowi i Kartaginie. Sł ynna Droga Appijska wł aś nie poł ą czył a Rzym i Kapuę . Wszyscy znają Kapuę z ksią ż ki lub filmu „Spartakus”, był a szkoł a gladiatoró w, w któ rej rozpoczę ł o się powstanie niewolnikó w. Gł ó wną atrakcją jest amfiteatr do walk gladiatoró w, mł odszy o 80 lat od rzymskiego Koloseum. Kiedyś mieś cił.40 000 widzó w, ale teraz pozostał y z niego tylko niż sze poziomy. Koszt zwiedzania areny jest niesamowity – tylko 2 euro.
Najpierw musisz przejś ć przez mał e muzeum
A oto sama arena, w snach był o razem pię ć osó b
Szczegó lnie wspaniale jest, ż e moż na chodzić pod areną , w dobrze zachowanych korytarzach, do któ rych prowadzi osobny w pobliż u amfiteatru.
Droga powrotna do Neapolu trwał a doś ć dł ugo. Najpierw dł ugo czekali na autobus do Caserty, potem z jakiegoś powodu przesunę li odjazd pocią gu. W rezultacie wsiedliś my do duż ego autobusu i pojechaliś my do Neapolu, ponieważ opł ata był a waż na na Artcard.
Wieczorem poszliś my do legendarnej pizzerii Da Michele (po wł osku Da Michele), niedaleko dworca centralnego. Ta najstarsza rodzinna pizzeria dział a od 1870 roku. Popularnoś ci dodał a Julia Roberts, któ ra jadł a tu pizzę w filmie „Jedz, mó dl się , kochaj”, opró cz niej odwiedził o ją wiele celebrytó w, na czele z neapolitań skim idolem Maradoną . Przy wejś ciu zawsze jest duż o ludzi, nie ma rezerwacji stolikó w.
Mamy szczę ś cie, ż e teraz nie jest sezon turystyczny, latem na wejś cie trzeba czekać okoł o godziny. Steward przy wejś ciu nadaje numer i gdy miejsca stają się wolne, wykrzykuje go. Nie czekaliś my dł ugo, dwadzieś cia minut. Usiedliś my przy stole ze starszą wł oską parą . Mimo gwiazdek Michelin atmosfera jest najprostsza: dwie sale i piec, w któ rym wypiekana jest pizza. Duż o podró ż ował em po Wł oszech i pró bował em pizzy w wielu miejscach, ale te neapolitań skie są naprawdę uważ ane za najlepsze na ś wiecie. Da Michele ma tylko dwa rodzaje pizzy Margarita i Marinara, każ dy w trzech rozmiarach. Razem ze wspó ł lokatorami zamó wiliś my najwię kszą pizzę Margherita za 5 euro, plus O. 3 dowolny napó j za 2 euro za butelkę . Przynieś li ją szybko, w okoł o pię ć minut. Neapolitanka siedzą ca naprzeciwko bardzo szybko poradził a sobie z jej porcją , kroją c pizzę na wstą ż ki i nawijają c ją na widelec. Mieliś my też czas na jedzenie na gorą co. Pyszny! ! ! W sumie wydaliś my 14 euro za dwoje (plus dawaliś my kelnerowi euro na herbatę ). Rozliczenie w kasie przy wyjś ciu.
Ten dzień zakoń czył się tak waż nym akcentem.