Trochę Węgier i trochę Polski
To musi być wirus! Tak niebezpieczna jak Ebola czy ptasia grypa, ponieważ bez wzglę du na to, jakie „odtrutki” są uż ywane, nadal nie wiesz, kiedy ją zł apiesz. Tak, w rzeczywistoś ci nie pró bujesz się chronić . Ponieważ ten wirus to podró ż . Nieważ ne, co to jest: lot transatlantycki na wyspy, wakacje na statku wycieczkowym czy wycieczka do są siedniego regionu. Zmieniasz sytuację , znajome ś rodowisko, nawet na kró tki czas, a to cię obcią ż a i dodaje ci nowej sił y.
Przyznaj przecież , ż e każ demu się to przydarzył o: kiedy wracasz z innego wyjazdu, a palce odruchowo się gają po klawiaturę , do Sieci w poszukiwaniu nowych miejsc lub atrakcyjnych ofert. I nawet jeś li do nastę pnych wakacji jeszcze daleko, ale po przeczytaniu kilku „artykuł ó w” o udanych wakacjach, nie zdają c sobie z tego sprawy, dajesz impuls mó zgowi, któ ry niczym pistolet startowy wysył a Cię w drogę . A ty już zaczynasz robić notatki na temat historii innych ludzi, podkreś lają c to, co trzeba zobaczyć , jednocześ nie myś lą c o „drodze wyjś cia” przed zarzą dzaniem i pracą , co wczoraj wydawał o się pilne.
Oto ja, jako jeden z „chorych”, nie mają c czasu na przetrawienie ś wią t noworocznych http://www.turpravda.com/pl/blog-157435.html, nakreś lił em już plan ś wię ta majowe. Nie wiem dlaczego, ale to Europa mnie teraz najbardziej pocią ga. Pomimo tego, ż e odległ oś ć od domu do polskiej granicy wynosi 1000 km, jestem gotowa ją pokonać , aby ponownie zanurzyć się w niespiesznym rytmie mał ych europejskich miast, zobaczyć uś miechnię te twarze idą cych w moim kierunku przechodnió w. Bez wzglę du na to, jak banalnie to zabrzmi, interesuje mnie jeż dż enie po ich drogach, czytanie niezrozumiał ych, a czasem zabawnych nazw osiedli, przekraczanie „pierś cieni” skrzyż owań , rozglą danie się po migoczą cych krajobrazach.
Gł ó wnym celem wycieczki, poza zmianą scenerii i odpoczynkiem, był kurort Miskolc-Tapolca ze znanym ką pieliskiem jaskiniowym Barlangfü rd? .
A dodatkowymi bonusami w tym miejscu był y Lillafured, zamek Gyosgyor i sam Miszkolc z jego mał ym historycznym centrum.
Ale wcześ niej był a droga przez terytorium Rosji, Biał orusi i nocleg w Polsce. Jak smutno to sobie uś wiadomić , ale z roku na rok nic się nie zmienia w tym kierunku od mojego kraju w stronę Homela. Wszystkie te same wą skie, ł atane drogi, na któ rych przy prę dkoś ci 90 km/h rozpoczyna się walka ze zł ogami tł uszczu w ciał ach pasaż eró w samochodó w. Jedyną pozytywną rzeczą był y drogi rodzimego regionu Oryol - stał y się lepsze niż w Briań sku czy Smoleń sku (poró wnanie odcinkó w, któ rymi jechaliś my).
Opuszczają c dom okoł o 4 rano i robią c kilka przystankó w z powodu problemó w technicznych, po 11-12 godzinach dotarliś my do Brześ cia. Jedliś my w czę sto wspominanej kawiarni Pit Stop w centrum handlowym Korona i wkró tce byliś my jedynym samochodem na szlabanie przejś cia granicznego Domaczewo. Znudzony mł ody pogranicznik, z rę kami za plecami, z miną doś wiadczonego nauczyciela, zapytał : - Masz cię ż aró wkę ?
Z oszoł omienia nie mogł em się nawet uś miechną ć na powitanie: - Nie!
- Wię c dlaczego stał eś na korytarzu cię ż aró wki? Musisz wró cić i jeź dzić po drogach w kieszeni.
Wyglą dał o to tak. Zawró ciliś my, cofnę liś my się okoł o 50 metró w, ponownie zawró ciliś my i jadą c zygzakiem na drodze, ponownie znaleź liś my się w tym samym miejscu, w któ rym byliś my minutę wcześ niej. Przedstawiają c paszporty zapytał em: - Czy Twoje przejś cie graniczne jest tylko dla samochodó w? !
Tak!
Prawo – nic do powiedzenia. Robią c te, jak nam się wó wczas wydawał o, niepotrzebne idiotyczne gesty, przegapiliś my jeden samochó d przed nami. A kiedy został wysł any na peł ną kontrolę , podzię kowaliś my w duchu „ż rą cemu” pogranicznikowi. I chociaż nie mieliś my niczego zabronionego, stracilibyś my godzinę lub dwie. Po raz pierwszy w mojej praktyce cał e przejś cie graniczne zaję ł o 15 minut, po czym powoli pojechaliś my do mał ej miejscowoś ci Vishnice, 25 km od granicy.
Tutaj zarezerwowaliś my pokó j w Zajeź dzie Avangarda na pierwszą noc naszej wycieczki.
To przydroż ny hotel, któ ry ł ą czy w sobie restaurację , w któ rej w momencie naszego przyjazdu odbył a się uroczysta impreza. Należ y jednak zauważ yć prawie brak zewnę trznego hał asu i wszelkich niedogodnoś ci. Uprzejmi mili pracownicy pokazali nam pokó j, zapytali, o któ rej godzinie najlepiej podać ś niadanie.
Zostawiają c swoje rzeczy w pokoju, poszliś my do centrum Wisznic, spotykają c się z osobami powracają cymi z wieczornego naboż eń stwa. Ponieważ sklepy był y zamknię te, wró ciliś my do hotelu, gdzie zjedliś my kolację w restauracji.
Woda mineralna w pokoju, dobry internet, pię kny teren i pyszne ś niadanie tylko wzmocnił y pozytywne wraż enia z hotelu.
2 maja to Dzień Flagi w Polsce. Dlatego poranek rozpoczą ł się od poczucia ś wię towania i wizyty na targach, któ re znajdują się obok hotelu. Po krzą tnię ciu się po galeriach kupiliś my mió d, sł odycze i jabł ka w cenie 1 zł /kg.
Zatł oczone drogi w Polsce należ y pokonywać bez zbę dnej nerwowoś ci i nie pró bować szybko pokonywać odległ oś ci. Ale widocznie dlatego, ż e był o to ś wię to, stosunkowo szybko dotarliś my do Rzeszowa, gdzie zjedliś my obiad. Odwiedziliś my sklep obuwniczy CCC, do któ rego wyszliś my z nowymi ubraniami.
Na Sł owacji pł atną autostradę omijał y drogi drugorzę dne. Na skrzyż owanych granicach krajó w UE, jak poprzednio, bez postojó w i kontroli.
Do Miskolc-Tapolca dotarliś my wieczorem. Tutaj zarezerwowaliś my hotel klubowy Kikelet na trzy noce.
Cena zawierał a parking, doś ć dobre ś niadanie, dostę p do sauny i jacuzzi w podziemiach hotelu.
Niestety, poza tymi dodatkowymi opcjami, hotel nie zrobił dobrego wraż enia. Brak podstawowych kosmetykó w, mró wki w ł azience. Najwyraź niej sprzą tanie był o tylko zmianą rę cznikó w. Numer w prostych, nieokreś lonych tonach nadawał ponury wyglą d. Dlatego chę ć spę dzania jak najwię kszej iloś ci czasu poza hotelem tylko się nasilił a. Wś ró d goś ci hotelu, są dzą c po parkowaniu samochodó w, byli turyś ci z Rosji, Ukrainy, Niemiec, Czech i Austrii.
Jak powiedział em, gł ó wnym celem są ką piele jaskiniowe.
Swoją drogą myś lę , ż e to miejsce jest bardzo znane turystom z Ukrainy. Wię kszoś ć wycieczek autokarowych odbywa się przez ten region, w wyniku czego na stoiskach informacyjnych pojawia się mię dzy innymi ukraiń ski. Letnie wakacje dzieciń stwa mojej ż ony z babcią w Bobrowicy w obwodzie czernihowskim nie poszł y na marne. Do przestudiowania niezbę dnych informacji wykorzystaliś my stojak z ż ó ł to-niebieską flagą . Bilet na 4 godziny kosztuje 5000Ft dla dwó ch osó b. Zabraliś my ze sobą rę czniki ką pielowe, ł upki i wodę . A propos jedzenia, jest kawiarnia, w któ rej moż na coś przeką sić .
To miejsce jest prawdopodobnie pię kne, ale zatł oczone. W labiryntach jaskini goś cie tań czą , dopó ki nie znajdą odpowiedniego schronienia w basenie. W czasie wizyty woda i otaczają ce powietrze w pierwszej (otwartej) hali dział ał y orzeź wiają co. Szczegó lny dyskomfort odczuwano przy wychodzeniu z wewnę trznych, cieplejszych basenó w. Rozsą dni goś cie byli uzbrojeni w szlafroki.
Wielu odwiedzają cych był o z dzieć mi, mimo ż e ką piel jest bardziej zdrowotna niż rozrywkowa. Wewnę trzna okrą gł a jaskinia, w któ rej efekty ś wietlne i dź wię kowe oraz rozgwież dż one niebo nie „zahaczał y”. Baseny zewnę trzne nie dział ał y, był y aktywnie naprawiane. Dlatego nie moż na był o w peł ni cieszyć się ką pielą . Albo nie skoń czyli, albo utknę liś my))
Kilka sł ó w o szafkach na rzeczy osobiste. W poprzednich recenzjach ką pieli zdecydowanie zaleca się zaopatrzenie się w monetę.20 stó p, aby zamkną ć szafkę . Teraz ten „problem” został czę ś ciowo rozwią zany: istnieją szafki zaró wno starego typu, jak iz kluczem, a takż e nowe, dział ają ce z elektronicznej bransoletki. Ale w czasie naszej wizyty jeszcze nie dział ał y.
Pierwszego dnia, przy wyjś ciu z terenu ł aź ni, spotkaliś my duż ą grupę ukraiń skich turystó w. Na potwierdzenie powyż szych sł ó w o popularnoś ci tego miejsca wś ró d ukraiń skich touroperatoró w.
Ką piele Barlangfü rd? poł oż ony w parku z mał ym stawem, w któ rym samotnie pł ywał ł abę dź . Mię dzy drzewami biegał y oś mielone wiewió rki.
Tu w parku jest atrakcja dla dzieci i dorosł ych, do któ rej udaliś my się przy dzikich krzykach dochodzą cych z lasu. Był to zaimprowizowany tor bobslejowy.
Za 450Ft zapraszamy do przetestowania swojego ukł adu nerwowego. Najpierw twó j bob jest cią gnię ty przez linę na szczyt wzgó rza, a potem pę dzisz krę tą ś cież ką wś ró d drzew, konwulsyjnie zacią gają c hamulce na zakrę tach. Uczuć nie da się wyrazić sł owami! Ś wietnie!
Kolejnym znakiem rozpoznawczym tego regionu Wę gier jest Narodowy Park Przyrody Bukó w, w któ rym Lillafured jest wygodnie poł oż one. Zapora na rzece Sinwa w XVIII wieku doprowadził a do powstania jeziora Hamori, nad któ rego brzegiem, otoczony gó rami i lasami, pojawia się Palota Castle Hotel.
Otoczony parkiem z tarasami i wiszą cymi ogrodami, zaprasza odwiedzają cych nie tylko do ż ycia, ale takż e, tak jak my, do spaceró w po terenie. Aby odwiedzić to miejsce, konieczne jest zał oż enie wygodnych butó w sportowych i ciepł ych ubrań . Zdję cia jak najlepiej oddają atmosferę tego miejsca.
Wzgó rza otaczają ce jezioro Hamori są zbudowane z osadó w wapiennych, wię c w pobliż u jeziora znajduje się wiele jaskiń . U podnó ż a wodospadu znajduje się wejś cie do jaskini naciekowej Anny, otwartej dla zwiedzają cych na począ tku XX wieku. Niestety nie mogliś my się do tego dostać z powodu pó ź nej pory.
Do Lillafured moż na dojechać tak jak my prywatnym samochodem lub zwykł ym autobusem. Zaparkowaliś my samochó d przy drodze na wolnym miejscu. Wielu turystó w woli korzystać z kolejki wą skotorowej z centrum Miszkolca wś ró d gę stych lasó w, gó r przez tunele.
Wracają c wieczorem z Lillafü red do hotelu, zobaczyliś my znaki do innego miejsca, któ re trzeba zobaczyć - zamku Gyosgyor.
Nastę pnego dnia oczywiś cie skorzystaliś my z wolnego czasu, aby zobaczyć wnę trze tego dzieł a. Niegdyś zamek znajdował się poza Miszkolcem, ale w zwią zku z rozbudową miasta znalazł się obok prywatnego sektora miasta.
Pierwsze budynki na terenie zamku Gyosgyor powstał y w XII wieku, ale podczas najazdó w mongolskich został y cał kowicie zniszczone. A zamek, na któ ry teraz zwracamy uwagę , powstał okoł o XIII wieku. Odegrał bardzo waż ną rolę w XIV wieku, jako gró d na drodze do Polski.
Zamek zaczą ł być odrestaurowywany w poł owie XX wieku i obecnie jest nierealistycznym pię knem i mocą ś redniowiecznej fortecy otoczonej gł ę boką fosą . Wykopaliska zwią zane z Gyö sgyor są obecnie prowadzone na cał ym obwodzie i wpł ynę ł y na prywatne budynki lokalnych mieszkań có w.
W naszych czasach na terenie zamku odbywają się gł ó wne imprezy i festiwale Miszkolca. Turystom proponujemy wystę py: turnieje rycerskie i jarmarki w stylu ś redniowiecza. W jednej z sal zwiedzają cym pokazywana jest interaktywna rekonstrukcja wydarzeń , któ re miał y miejsce w historii zamku od momentu jego zał oż enia. Aby cał kowicie ominą ć fortecę i zajrzeć we wszystkie zakamarki zamku, bę dziesz musiał spę dzić kilka godzin.
Mał e historyczne centrum Miszkolca Belvá ros koncentruje się w pobliż u rzeki Sinva i ulicy Szé chenyi.
Spacer po nim nie zajmie duż o czasu, ale z przyjemnoś cią odwiedzimy jedno z wielu miejsc, w któ rych moż na zjeś ć coś z kuchni narodowej lub lody, albo napić się kawy. Podobał o nam się siedzenie w kawiarni frei.
Wracają c do domu, w drodze do Polski, zrobiliś my godzinny postó j w Boldogk? vá ralja, godzinę jazdy od Miszkolca. Powodem tego postoju był o fantastyczne zdję cie widoczne w jednym z zasobó w turystycznych, na któ rym zamek gó rował na gó rze wś ró d pł askich, zadbanych pó l.
To jeden z dobrze zachowanych ś redniowiecznych zamkó w na Wę grzech - Boldogk? Vara, zał oż ona wstę pnie w XIII wieku, wielokrotnie przechodził a od jednego rodu szlacheckiego do drugiego. Mocno zniszczony, ale dzię ki mą droś ci wł adz w latach 2000. zaczę li go odrestaurowywać .
Czekanie został o w peł ni nagrodzone panoramą widzianego obszaru. Z jakiegoś powodu od razu przypomniał em sobie sł owa z kreskó wki mojego dzieciń stwa o Kotku w Butach: - A czyje to pola? - Markiza Carabas!
I z każ dą minutą , któ ra przybliż ał a nas do celu, nasilał o się uczucie przyjemnego niepokoju.
Oczywiś cie widoki na zamek i z samej wież y zamkowej na okoliczne pola był y warte tego, aby zrobić wymuszony objazd lokalnymi drogami wiejskimi.
Ostatnie spojrzenie na zamroż one ś redniowiecze.
Ostatnią noc naszej wyprawy spę dziliś my w pię knym Lublinie, w hotelu Lavender Yard. Tutaj ciepł o przywitał a nas dziewczyna ze Lwowa przy rejestracji, któ ra był a rozbawiona nazwą mojego miasta. Budynek hotelu choć trochę przypominał mają tek Turgieniewa I. S. w Spasskoye-Lutovinovo, region Oryol.
Wystró j pokoju odpowiadał stylowi hotelu - ró wnie wyrafinowany. Jedynie czarny prostoką t telewizora jest wyraź nie obcym elementem. Na stole w pokoju czekał a woda mineralna i jabł ka. Znowu - fajnie!
Bardzo mi się podobał a stara czę ś ć Lublina, ale rozł adowany akumulator aparatu zawió dł mnie na czas. Rezultatem jest tylko kilka niezapomnianych zdję ć .
Nowe przepisy celne Biał orusi wprowadzone 14 kwietnia dla towaró w importowanych „. . . jeś li osoba fizyczna importuje jednostkę towaru, któ ra przekracza wartoś ć celną.300 euro lub 20 kg, bę dzie musiał a zostać zgł oszona. Ale tylko wtedy, gdy dana osoba przekracza granicę czę ś ciej niż raz na trzy miesią ce. Przy obliczaniu limitó w na wwó z towaró w na wł asny uż ytek na Biał oruś przez przejś cia drogowe i kolejowe brane bę dą pod uwagę ró wnież towary zakupione w trybie bezcł owym… ”nie zostaliś my w ż aden sposó b dotknię ci, pomimo lekkiej histerii u ró ż nych turystó w fora. Bezpiecznie przeszliś my zielonym korytarzem.
Dzię kujemy za przeczytanie! Mił ej podró ż y!