Autobusem, promem, samochodem… Wspominając Kretę. Część 7. Przez wąwozy i pod górę
Cią g dalszy. Zacznij tutaj:
Czę ś ć.1. Ukł adanka jest kompletna >>> a>
Czę ś ć.2. W labiryncie historii >>>
Czę ś ć.3. „Candia pozostał a dla potomkó w… ” > >>
Czę ś ć.4. 17 odcieni niebieskiego >>>
Czę ś ć.5. Czarują cy spokó j La Canea >>>
Czę ś ć.6. Od Tró jca do Ursy >>>
Kolejną zaletą mieszkania w pobliż u Rethymno jest fakt, ż e tutaj odległ oś ć od pó ł nocnego wybrzeż a do poł udniowego wynosi tylko okoł o 30 km. A grzechem jest tego nie uż ywać ! Co wię cej, droga na poł udnie wiedzie przez najbardziej malowniczy Wą wó z Kurtaliot, któ rego interpretacja w wolnym tł umaczeniu brzmi jak „Trzę pią ce ż agle” (w innych odmianach spotkał em „Dź wię ki / Grzmią ce kamienie”, a nawet „Oklaski” , ale w każ dym razie odrobina ostrych dź wię kó w emitowanych pod wpł ywem czynnikó w zewnę trznych) z powodu prawie nieustannych tutaj wiatró w, któ rych sił a wzrasta proporcjonalnie do ciasnoty wą wozu.
Dzisiaj jest sł oneczna pogoda, co sprawia, ż e spacerowanie po zboczach wą wozu jest przyjemniejsze, ale robienie zdję ć jest utrudnione ze wzglę du na ostre kontrasty oś wietlenia. : )
Dodatkowym bonusem samodzielnej wycieczki był fakt, ż e trafiliś my do wą wozu przed zorganizowanymi grupami turystycznymi i mogliś my nacieszyć się ciszą i otaczają cym pię knem. . .
. . . tylko w towarzystwie mił ych mieszkań có w. ; ))
Tu, w wą wozie znajduje się koś ció ł ś w. Nicholas the Wonderworker Kourtaliotis (ogó lnie na Krecie jest tylko ogromna liczba ś wią tyń poś wię conych temu ś wię temu).
Na dnie wą wozu pł ynie rzeka zwana, jak moż na się domyś lić , Kourtaliotis. . .
…tworzą c w kilku miejscach bardzo ł adne wodospady i bystrza.
O ile dobrze rozumiem, w porze deszczowej rzeka staje się peł niejsza i ł ą czy się z innymi potokami gó rskimi w rzekę Mega Potamos, któ ra z powodzeniem dociera do Morza Libijskiego. Teraz jest to wą ski strumyk na dnie wą wozu.
Ale kiedy wę drowaliś my przez wą wó z, wł aś nie tu przyjechał autobus z turystami, po któ rym pospiesznie wycofaliś my się i kontynuowaliś my naszą podró ż na poł udnie. Tam czekamy na Klasztory Preveli, któ re ponownie są uważ ane za jeden z najciekawszych i najbardziej malowniczych zabytkó w Krety. To prawda, ze wskazó wkami wskazują cymi na ich napię cie. Prawdopodobnie Grecy uważ ają , ż e droga do tak popularnej atrakcji jest już znana wszystkim. : )
Dodatkowo mylą cy sytuację (przynajmniej dla mnie) jest fakt, ż e istnieją dwa klasztory - Kato Preveli (dolny) i Piso Preveli (gó rny). Dlatego uparcie wierzył am, ż e najpierw należ y odwiedzić Gó rny Klasztor, a potem zejś ć do Dolnego. Na ziemi wszystko okazał o się nie do koń ca takie.
Kiedy zobaczysz tak wspaniał y most. . .
…przez mał ą rzekę Burdzukos…
…tworzą c nieco dalej jezioro, za któ rym rozcią ga się gaj oliwny…
. . . moż esz bezpiecznie zaparkować - jesteś przy pierwszym celu, klasztoru Kato Preveli (Dolny), poś wię conym ś w. Janowi Chrzcicielowi.
Widok na Kato Preveli jest raczej opuszczony, od 1970 roku klasztor był ogó lnie zamknię ty dla publicznoś ci i otwarty po odbudowie dopiero w 2013 roku. Ale w każ dym razie doś ć interesują ce jest wę drowanie po jego terytorium, wyobraż ają c sobie, jak wszystko tutaj był o. zorganizowany w dawnych czasach, kiedy klasztor peł nił bardziej rolę jednostki gospodarczej w kompleksie Preveli...
. . . doceń otwierają ce się widoki gaju oliwnego i wspomnianego wcześ niej mostu, któ ry, nawiasem mó wią c, został zbudowany przez miejscowych mnichó w w 1850 roku
Na terenie Dolnego Klasztoru znajduje się ró wnież mał y jednonawowy koś ció ł...
… a takż e muzeum, któ re opowiada o historii klasztoru i udziale jego mnichó w w ruchu wyzwoleń czym przeciwko Turkom oraz przechowuje staroż ytne ikony i inne przybory koś cielne. Jego wizyta nie zajmie Ci duż o czasu, po czym moż esz przejś ć do gó rnego klasztoru Piso Preveli (gó rnego), poś wię conego Janowi Teologowi.
Fundacja klasztoru przypisywana jest weneckiemu okresowi dziejó w wyspy i zwią zana jest z imieniem miejscowego wł aś ciciela ziemskiego (w innych ź ró dł ach – mnicha) Prevelis, a potwierdzoną datą fundacji jest rok 1594, któ ry jest wygrawerowany na dzwonie koś cielnym.
Chociaż uważ a się , ż e w tym miejscu istniał już klasztor, zał oż ony jeszcze w okresie bizantyjskim pod koniec X wieku, co nie jest zaskakują ce - dlaczego by nie osią ś ć w takim a takim pię knie! : ))
Ogó lnie klasztor ma kształ t litery U, w któ rym na cał ym obwodzie znajdują się budynki gospodarcze i mieszkalne...
…ź ró dł o ś wię conej wody…
. . . a poś rodku dziedziń ca, na miejscu zburzonego w 1835 roku, wzniesiono nowy koś ció ł...
…skł adają cy się z dwó ch naw – ku czci Jana Teologa i Najś wię tszej Maryi Panny.
Gł ó wną relikwią klasztoru jest cudowny Krzyż Efraima z Preveli, w któ rym znajduje się czą stka krzyż a, na któ rym został ukrzyż owany Jezus i leczy choroby oczu. Istnieje legenda, ż e podczas okupacji tureckiej krzyż został zgubiony i odkryty w 1823 roku przez ż eglarzy genueń skich, któ rzy pró bowali zabrać go do domu. Ale statek, któ ry go wió zł , zatrzymał się na belce morskiej klasztoru i nie mó gł ruszyć dalej, chociaż w jego ż agle wiał silny wiatr. W rezultacie Krzyż powró cił do klasztoru, a Genueń czycy z powodzeniem kontynuowali podró ż . Pó ź niej, w czasie II wojny ś wiatowej, Niemcy ukradli krzyż i chcieli go wywieź ć do Niemiec, ale z jakiegoś powodu samolot z tym artefaktem nie mó gł wystartować . Ta sama dziwna historia powtó rzył a się z drugim i trzecim samolotem. I krzyż na szczę ś cie został ponownie zwró cony mnichom z Preveli. : )
Na terenie klasztoru znajduje się ró wnież mał e zoo z ró ż nymi ptakami.
I tutaj po raz pierwszy udał o mi się zobaczyć walki… ż ó ł wie gonią ce się wokó ł mał ej zagrody i dosł ownie walczą ce o ż ycie i ś mierć (jeś li nie był y chronione przez muszle). A gł ó wnym wichrzycielem był najmniejszy czł onek społ ecznoś ci. : )
W przeciwnym razie w ś wią tyni panuje cisza i spokó j, a ze zboczy gó ry otwierają się malownicze widoki na Morze Libijskie i Afrykę , niewidoczne dla oka, ale domyś lane poza horyzontem.
I, jak się pó ź niej okazał o, do Afryki nie był o tak daleko, ale o tym w nastę pna czę ś ć .