I lecę tam, gdzie akceptują (c) Część 6

01 Grudzień 2020 Czas podróży: z 05 Listopad 2020 na 16 Listopad 2020
Reputacja: +15099.5
Dodaj jako przyjaciela
Napisać list

Cią g dalszy. Zacznij tutaj >>>

Po obiedzie miał em nawet przyjemnoś ć pł ywać przez kilka godzin, a dopiero potem zasną ł em. Zrobił em sobie przerwę na obiad i wró cił em do lulu. Verka przyszł a rano, ż eby iś ć ze mną do ś witu, ale nie pojechał am. I nie poszł a.

W pierwszych dniach odpoczynku wcią ż się skarcił em, dlaczego wybrał em się na wycieczkę przez 11 nocy? Zwykł a sió demka wystarczy. Ale wtedy wyjechalibyś my już wczoraj. Ale w ogó le czegoś nie chciał em.

Po raz kolejny, testują c mó j system nerwowy pod ką tem sił y, zmagał em się z niegrzecznym sprzę tem, pró bują c strzelić przynajmniej coś przyzwoitego. I tak mnie poniosł o, ż e przez przypadek dotkną ł em stopą korala. Niby niewiele, ale kawior są czył się krwią . Tak, co za bał agan! Zwykle na wycieczkach wszystkie drobne i niezbyt kł opoty spadał y na los Vadika. Ale nie był o go ze mną . Musiał em wzią ć wszystko na siebie.


Zmył em krew pod prysznicem i przykrył em papierem toaletowym. Ile moż esz cierpieć ? Dlaczego nie mogę kupić maski na twarz? Do wyjazdu mam jeszcze dwa i pó ł dnia!

Zapytał em facetó w, któ rzy są wł aś cicielami tego cudu, ile zapł acili? Dziewczyna powiedział a, ż e ​ ​ kupił a go tutaj w zeszł ym roku za 8 dolaró w. A facet, któ ry Eyny kupił w Kijowie za 800 hrywien. Whoa, co za ró ż nica! Tylko ostrzegli mnie, ż ebym kupował a w etui, w przeciwnym razie mogą wcią gną ć „utopioną dziewczynę ”.

Przed obiadem pojechał em na promenadę . W pierwszym sklepie obiecali mi sprzedać za 12. Ale poszedł em dalej. W drugim zaoferowano mi najpierw 8, ale bez osł ony. Po zbadaniu znalazł em piasek pod szkł em. Najwyraź niej draniu! Wtedy kupiec zaproponował mi jeszcze jedną , w etui. Po wś ciekł ym targowaniu się oddał em go za 10, komplementują c moje umieję tnoś ci targowania się . Szczerze mó wią c, nigdy wcześ niej się od nich nie ró ż nił am. Po prostu przyszedł em przygotowany i wiedział em, jak bardzo muszę się starać . Sprzedawca z pierwszego sklepu, widzą c mnie z zakupem, zapytał za ile go kupił em? Powiedział em 10 i pokazał em mu ję zyk.

Po obiedzie poszedł em przetestować mó j zakup. Nie, oczywiś cie lepiej niż w starej masce. Dopiero po tym na kufie pozostają gł ę bokie wgniecenia. I tak twarz jest już niechlujna, a potem wzrusza ramionami!

I mam już doś ć piwa. Wzią ł em gin z tonikiem. A inny facet z Charkowa wczoraj powiedział mi na wycieczce, ż e kupił kilka butelek ich mocnych napojó w od swoich barmanó w za jedyne 2 dolce za butelkę .

O tak! Zapomniał em powiedzieć . Podczas naszej pierwszej wyprawy na promenadę Verka i ja znaleź liś my sklep monopolowy. Był o tam wszystko, nawet szampan. Ale to wszystko jest takie zabawne! Szkoda, ż e ​ ​ nie zrobił em zdję cia, wię c nie pamię tam, jak wyś miewali ś wiatowe marki. Pamię tam, ż e Chivas tam był . Etykieta jest bardzo podobna, ale zmieniono kilka bukafó w w nazwie. A Verka postanowił a nawet kupić tam rum za 20 dolcó w. Ledwo ją odcią gną ł em - sprzedawca chwycił się za duszenie. Wró ciliś my po drugiej stronie ulicy, ż eby nas nie widział .


Wię c po rozmowie z naszym barmanem targowaliś my się od niego o 2 dolce rumu. Ale wcześ niej wszystko trochę posmakował em. Ś mieci oczywiś cie kompletne, ale nie za te same 20! Gdzie jest gwarancja, ż e ​ ​ te sklepowe butelki to nie to samo bzdury? Chciał em wzią ć kolejną whisky, ale Vadik nie zamó wił . Kazał zabrać go z dutika.

Ubawił a mnie butelka wó dki z napisem „Finlandia – wó dka egipska” (na zdję ciu po lewej):

Nawiasem mó wią c, wszystkie butelki są plastikowe. Moż esz go nosić w bagaż u, bez ryzyka jego zł amania.

Przybywają c z morza, spł ukał a się i posmarował a twarz olejem kokosowym kupionym w aptece na promenadzie. A kiedy szedł em na obiad, zauważ ył em, ż e moja twarz pł onie. Ró ż obł ę dnie mi odpowiada, ale zdarza się to niezwykle rzadko. Z wyją tkiem po saunie. I nie był em tam od lat. Nie zastanawiał em się nad powodem - pię kno i pię kno!

Podczas kolacji pił a tylko wodę , co w ż aden sposó b nie zaskoczył o kelnera. Wzią ł em sł odkiego ziemniaka, ż eby spró bować . Nigdy wcześ niej nie jadł em. Bardzo podobny w smaku do pieczonej dyni. I smaż oną rybę . Kucharz najwyraź niej był zakochany. Ryba okazał a się brutalnie sł ona.

Kiedy obudził am się rano, cofnę ł am się przed odbiciem w lustrze. Och, hej! Kto to jest? Rumieniec znikną ł , twarz był a opuchnię ta i swę dzą ca, pod oczami tworzył y się worki. Swę dział a też szyja. Ale wysypka nie był a widoczna. I dzię ki za to! „Nie moż esz być taki pię kny na ś wiecie! ”

Co się ze mną stał o? Przesolona ryba jadł a w nocy bez piwa? Uczulenie na maskę silikonową ? Czy koralowiec jest trują cy? Spalony alkohol? Był o zbyt wiele czynnikó w, któ re zbiegł y się w tym dniu, abym mó gł rozwią zać to ró wnanie od razu.

Aby ukryć swoje „pię kno”, zał oż ył a ciemne okulary i nie zdejmował a ich nawet w stoł ó wce.

Nadal nie chcę wyjeż dż ać . Napisali do swoich mę ż ó w: „Postanowiliś my zostać dł uż ej niż tydzień , przyjeż dż ał y babcie”.

Vadik zaś miał się , mó wią c, kim są te babcie i doką d poszł y? Mą ż Verkina zamarł . Ale Verka ma syna, któ ry jest informatykiem. Napisał do niego sponsor. Cisza. Wię c rodzić !


Mimo ż e maska ​ ​ był a potencjalnym zagroż eniem, nadal w niej pł ywał em. Co jeszcze moż na zrobić ? Moż e na wycieczkę morską ? Pogoda tego dnia był a niesamowita! Spokó j. Utkwił a mi w gł owie piosenka, któ rą kiedyś sł yszał em w wykonaniu komikó w z Diesel Show: „Kopnię cia, kopnię cia, kopnię cia, kopnię cia! ”.

Wczoraj widział em, ż e faceci, któ rych torturował em z powodu maski, ulegli bł aganiom chł opaka z plaż y, a dzień wcześ niej popł ynę li gdzieś ł odzią do Tiranu. Bardzo im się to podobał o - a koralowce są inne, podobnie jak ryby. Verka był a tylko przychylna, mimo ż e nie przejmował a się zbytnio rybami i koralami.

Beechboy Adam, któ ry bezskutecznie nas prześ ladował przez pierwsze trzy dni, zauważ ył , ż e na niego patrzę i natychmiast pogalopował . Wyraziliś my mu nasze ż yczenia. Powiedział , ż e na ł odzi są miejsca na pojutrze. Wyjeż dż amy pojutrze. Potrzebujemy na jutro. Zadzwonił do drugiego whipboya i dł ugo się z nim kł ó cił po arabsku. Jednocześ nie czę sto uż ywano mał o znanego sł owa „chamsin”. Wtedy nie przywią zywał em do tego ż adnej wagi.

W koń cu Adam powiedział , ż e za 35 dolcó w z nosa mielibyś my taką przyjemnoś ć . Có ż , oto wię cej! 25 i tyle! Zgoda. Potem wró cił i poprosił nas o pomoc w przekonaniu naszych biał oruskich znajomych, by pojechali z nami. Ł ó dź posiada 6 miejsc siedzą cych. Jest ich tylko czterech.

To nie jest pytanie. Nie walczyliś my! Przyszedł i zaoferował . Zgodzili się . Z jakiegoś powodu Verka i ja dawaliś my Adamowi od razu cał ą kwotę.50 dolcó w, tak jak prosił . Czy reszta tak bardzo nas rozluź nił a, ż e ​ ​ straciliś my czujnoś ć ?

Nocą przypomniał em sobie znaczenie sł owa „Khamsin”. Ten sam chamsin, a wł aś ciwie wiatr, wył w wentylacji, stukał w okna i drzwi. Wydawał o mi się , ż e ktoś wł amuje się do mojego pokoju (och, sny, sny! ). Co wię cej, jak już pisał em, dzień wcześ niej nie był o nawet cienia powiewu.

Rano wyraził em Verce wą tpliwoś ci co do celowoś ci wydarzenia. Na morzu był y owce. Miał em okazję pł ywać ł ó dką i na mniejszej fali. Krę gosł up cudem nie wysypiał się w kró tkich spodenkach. Latanie za burtą to takż e bardzo realna perspektywa! Muszę odmó wić .


W kabinie na rę czniki zauważ yliś my aż trzy maski na pysk. Widzisz, poranny poł ó w! Nieco pó ź niej zobaczyli, jak on (czł owiek od rę cznikó w) pró bował zdobyć jednego z nich za 10 dolcó w! Proszę bardzo! Był oby mił o dla pierwszej pią tki!

Co ciekawe, nie był o przepł ywu. Był y fale, ale nie był o prą du. Parę razy tak był o iw cał kowitym spokoju. Ale dzisiaj tak nie był o. Dlatego czekają c na 10 rano znó w popł yną ł em. I w nieszczę snej masce pyska. Nawet nie pró bował em zrobić zdję cia - to wcią ż ś mieci. Oczywiś cie zaró wno mureny, jak i Napoleon od razu wypł ynę li! Có ż , figi z tobą ! Pozostań bez zdję ć !

Czas na animatoró w i plaż owiczó w. Jednak ani ł ó dź , ani Adam! Stormets oczywiś cie nie jest sł aby, jednak duż e jachty ustawił y się już w jednej linii kilka kilometró w od wybrzeż a. Och, a pasaż erowie dzisiaj zwymiotują ! Nawiasem mó wią c, trzę sł em się nawet po ką pieli, jeszcze przed otwarciem baru. Tych. nie był o piwa. Jak na przykł ad po pocią gu. Koł yszę się jeszcze przez kilka godzin. A ty?

Rozmawiał em z Biał orusinami. Okazuje się , ż e dali Adamowi tylko dwadzieś cia zaliczek. A my jesteś my gł upcami! Jak przy pierwszym ś lubie, chesslovo!

O wpó ł do dziesią tej pojawił się w koń cu Adamchik, uś miechają c się do wszystkich 32 zę bó w. Powiedział , ż e rejs statkiem nie mó gł się odbyć z przyczyn technicznych. Ale co z pienię dzmi, zapytaliś my. Zapewnił , ż e za pó ł godziny przyjdzie księ gowy i przyniesie. Hmm, księ gowy! Ale nie sprzeciwili się . Księ gowy, wię c księ gowy! Oczywiś cie ani pó ł godziny, ani godzinę pó ź niej wspomniana postać się nie pojawił a. Nadal nie przejmowaliś my się zbytnio. Gdybym dał mu pią tkę , był bym bardziej zmartwiony. Nie był oby praktycznie ż adnej szansy na jej odzyskanie. I nie moż esz po prostu dać pię ć dziesię ciu dolaró w! Po odczekaniu kolejnych pó ł godziny zapytaliś my ponownie, gdzie jest księ gowa? Adamchik gdzieś dzwonił lub udawał , ż e dzwoni i patrzą c szczerymi oczami, powiedział , ż e zaraz przyjedzie.

Nie miał em już ochoty pł ywać . Razem z Biał orusinami usiedliś my przy barze na plaż y, obserwują c z daleka ruchy whipboya. Ale znikną ł z pola widzenia.


Przechodził pensjonat Aleksandry w towarzystwie szanowanego mę ż czyzny. Wł aś ciciel nie jest wł aś cicielem? Wczoraj był a z innym, nie mniej szanowanym dż entelmenem. Verka zaproponował a, ż e ​ ​ się jej poskarż y. Nie z zadowoleniem przyjmuję pisku, zwł aszcza ż e jest mał o prawdopodobne, aby plaż owicze byli bezpoś rednio zwią zani z hotelem. Niemniej jednak powiedzieliś my Saszy o sytuacji i zapytaliś my, czy powinniś my się martwić , czy jak? Powiedział a, ż e ​ ​ natychmiast powie wł aś cicielowi (w koń cu to był on).

Kilka minut pó ź niej pojawił się sprawca i zrobił nam wyrzuty, ż e go poł oż yliś my. A potem Verka powiedział a mu, jak bardzo się mylił . Ona, jako matka, jest dla niego wystarczają co dobra, ale powinna pobiec za nim i bł agać o pienią dze. Teraz nie zrobi tego ponownie. Wrę cz przeciwnie, to on teraz bę dzie nas szukał z pienię dzmi w ustach. W przeciwnym razie ponownie pukamy Aleksandrę . Był em zachwycony zdolnoś cią Verki do przekonywania, tak jak Adam. Wyszedł zawstydzony, opuszczają c ogon.

I poszliś my na obiad.

Nie miał em ochoty chodzić na plaż ę , ale poszliś my. A jeś li Adamczyk nas nie znajdzie?

Nie poszliś my jednak na plaż ę , ale do baru na plaż y. Adamchik pojawił się gdzieś z gó ry. Demonstralnie go ignorowaliś my i piliś my piwo. Obszedł nas po ł uku i zaczą ł gorą czkowo przemieszczać się z leż aka na leż ak. Najwyraź niej nieudana. Nastę pnie udał się do braci i animatoró w z plaż y. Podobno, po dobiciu w koń cu wymaganej kwoty, przynió sł nam pienią dze ustami przy uszach. A gdzie, zastanawiam się , moż na wypić wczoraj cał e pię ć dziesią t kopiejek? To trudne nawet dla mnie. Chociaż …

A Biał orusini, mimo wiatru, zgodzili się na parasailing, aby odzyskać swoje pienią dze.

Wczesny poranny lot do domu. Musisz kupić mango na prezent. Sprzedawca, któ ry pojawił się na Petyi Cherny, był bardzo zdziwiony faktem, ż e potrzebował em oś miu sztuk, ale w sumie był o 7 kg. To w ogó le nie dział ał o. Albo duż o, albo trochę . W rezultacie zgodził em się na 7 kg 200 g. Myś lę , ż e mimo wszystko jego ł uski są przekrę cone, jest mał o prawdopodobne, ż e przytyje tam 7 kg, wię c moż e nie bę dzie nadmiaru. A ten Petya nie chciał zrezygnować z 80 centó w! Zasugerował , ż ebym wzią ł granat. Po co ona jest dla mnie? Ł adniejsze domy sprzedają się taniej. Persymona też . Musiał em wzią ć guawę . Naprawdę jej nie lubię , ale komuś to dam.

Petya zapakował a pudeł ko taś mą . Okazał o się , ż e to cię ż ka walizka.


W drodze powrotnej spotkaliś my „naszych” Biał orusinó w. Wylecieli też jutro, ale wieczorem. Chcieli też przywieź ć do domu mango, ale powiedzieli, ż e na ich granicy zabierają absolutnie wszystko! I przyjechali samochodem z Miń ska do Kijowa. Odbyliś my trasę po Ukrainie, takż e z Joints. Podsunę li mi ró wnież pomysł , ż e muszę odprawić się na lot online. Oto te czasy! I nawet nie są dził em, ż e jest to ró wnież konieczne (lub moż liwe) zrobić to na czarterze. Voooot, dlaczego siedzieliś my w przejś ciu! Ponieważ ku-ku jest zepsute!

Po wrzuceniu mango do pokoju poszliś my do recepcji, aby zrealizować nasz plan. O dziwo wszystko poszł o gł adko! Był em w pierwszym rzę dzie przy rezerwacji i zdobył em dobre miejsca - bliż ej ogona, gdzie jest toaleta i wó zek z winem. Niebo w gó rę , dobra robota! Nie tak jak UIA.

Nie miał em ochoty jeś ć ani pić na obiad. Zmę czony wszystkim! Jeś li kilka dni temu naprawdę chciał em zostać , teraz naprawdę chciał em wró cić do domu!

A twarz wcale się nie poprawił a! Koza rozumie, ż e to jakiś rodzaj odurzenia. Wę giel by walił . Ale nie! Szyja nadal swę dzi. Nie ś miertelny, ale irytują cy. Nie pił em nic mocnego, tylko piwo. A wię c zatrucie alkoholem. Maska? Od dwó ch dni drapie mnie koral. Czy trucizna nie moż e trwać tak dł ugo? A moż e?

Informacja o przelewie zwrotnym został a wysł ana już o 21.00. Byliś my już w ł ó ż ku. Poinformował a nas Sasha, któ rą o to poprosiliś my - i tak tam siedzi. Dobra dziewczyna, niech Bó g bł ogosł awi jej zdrowie i dobrego mę ż a!

Ja, jako pierwsze przybliż enie, zebrał em worek wieczorem. Rano już napychał em resztki, prawie stopami. Chciał em już zatrzasną ć zamek psom, ale rzucił em się na czas - ale gdzie jest klucz? Leż ał gdzieś tutaj! Przeszukał em wszystko! Brak klucza! Odparowany. A zapasowy był w plecaku, któ ry z kolei znajdował się już w samym ś rodku sumaru. Musiał em wszystko wyrzucić i wyją ć . Vadik zwykle zajmuje się pakowaniem. Jestem już przeraż ają cą krową , a potem jest to! Verka już dawno spakował a i owinę ł a swó j plecak folią . Zaoferował a mi resztę filmu. To nafig, potrzebuję tego! Jesteś my już spó ź nieni! Wypchawszy wszystko na chybił trafił , w koń cu zamknę ł a zamek i zadzwonił a do recepcji, ż eby wysł ał a tragarza. Obł adowany jak wielbł ą d naszymi rzeczami, facet zacią gną ł wszystko na przyję cie, za co otrzymał zasł uż one dwa dolary.

Och, hej! Ile ś mieci! Jak sami to wszystko kradniemy!


Na lotnisku dwukrotnie przeszukano nas bardzo dokł adnie, czują c szyję pod wł osami i koś ci w stanikach. Drugi ogar znalazł klucz do zamka w mojej kieszeni. I nie znalazł em pierwszego! Hihi! Ja też ! Cał y bagaż został ró wnież sprawdzony jakimś papierkiem lakmusowym! Jeszcze tego nie widział em. A na dodatek tuż przed wyjś ciem do upragnionego dutika kilku pracownikó w siedział o przy stolikach z ksią ż kami spichlerzowymi, w któ rych zapisywali dane paszportowe. Dlaczego jeszcze tak jest? A co z komputerami? Ponadto skonfiskowano tu bagaż podrę czny. Ciotka, otwierają c mó j plecak, skrzywił a się i zakaszlał a – specyficzny zapach uderzył ją w nos. Wł oż ył em tam kilka guaw, ż eby się nie zmiaż dż ył y. Nie szukał a niczego innego. Ale waga i iloś ć bagaż u podrę cznego w ogó le nikogo nie interesował a. Widział em, jak ludzie mają pudeł ka z mango grubsze niż moje, prawie dwa razy grubsze!

Dutik był nieco chudy, ale niedrogi. Kupił em litr nieznanej whisky za jedyne 10 dolcó w i litr rumu za 15.

Przy wyjś ciu z lotniska ponownie poproszono nas o pokazanie paszportó w. Cholera! Gdzie je zabrać ? W zę bach, prawda? Obie rę ce był y zaję te, a nawet plecak pró bował zsuną ć mu się z ramienia.

Samolot przyleciał zgodnie z planem. Oto Twó j Doł ą cz!

Pominę wszystkie dalsze szczegó ł y.

Już w domu, po rozpakowaniu bagaż u, odkrył em, ż e olej kokosowy nie zamarzł ! Co za bzdury, zastanawiam się , czy tam je wylali. I zapł acił em przez chwilę aż.7 dolcó w za maleń ką butelkę.100-kilku gramó w. Na Goa litr oleju był tań szy! I ogó lnie, czy w Egipcie są palmy kokosowe? Szkoda, ż e ​ ​ nie zadał em tego pytania wcześ niej! Moż e to jest powó d mojego nieziemskiego „pię kna”? Po samolocie do ogó lnego obrzę ku dodano okropną suchoś ć skó ry. Wszystko wró cił o do normy dopiero po kilku dniach.

Cią g dalszy tutaj >>>

Tłumaczone automatycznie z języka rosyjskiego. Zobacz oryginał
Aby dodać lub usunąć zdjęcia w relacji, przejdź do album z tą historią
Та самая рыба с недобрым взгядом
Вот, почему тут яхты кучковались! Оказывается, здесь