I lecę tam, gdzie akceptują (c)

19 Listopad 2020 Czas podróży: z 05 Listopad 2020 na 16 Listopad 2020
Reputacja: +15099.5
Dodaj jako przyjaciela
Napisać list

Tym razem postanowił em rozpoczą ć historię bezpoś rednio od reszty. Na koń cu napiszę historię . Moż e…

Tak się zł oż ył o, ż e na te wakacje polecieliś my razem z Verką . Do Egiptu. Chyba nie muszę wyjaś niać dlaczego. Ostatni raz byliś my tam pię ć lat temu i jeszcze nie wró ciliś my. Spalony cał kowicie. Kiedyś uważ ano to za szczę ś cie. Ale ż ycie dokonał o wł asnych zmian. Jak gł upie kocię ta trą cił a nos - och, dajcie Azję Poł udniowo-Wschodnią ! Usią dź i ciesz się , ż e ogó lnie ż yjesz i jesteś stosunkowo zdrowy (pah-pah).

No dobrze. Zostawię moje filozoficzne kalkulacje przeplatane wulgaryzmami na pó ź niej.

Wyjazd z Zaporoż a. Join Up zapewnił bezpł atny transfer z Mariupola, dlatego wł aś nie go wybraliś my. I nie tylko z tego powodu. A cena jest niż sza, a ubezpieczenie silniejsze. Nie przeszkadzał mi nawet fakt, ż e kilka lat temu nie leciał bym z nimi za ż adną cenę .


Do Zaporoż a dotarliś my doś ć szybko i bez incydentó w. Droga został a wreszcie zbudowana! Ukoń czone na począ tku lata. Tylko tutaj jest problem! W jednym miejscu jest już przerabiany i remontowany. Najwyraź niej nie wszyscy denyushki opanowali : )). Opuś cili zalany sł oń cem Mariupol i dotarli do szarego Zaporoż a. Był o pochmurno.

Kró tko przed naszą podró ż ą , a mianowicie pod koniec paź dziernika otwarto nowy terminal lotniska w Zaporoż u. Taki sł odki. W przeciwień stwie do starej hań by.

Nowy terminal

Stary terminal

Przy wejś ciu do opuszczonej hali zmierzono nam temperaturę i od razu udaliś my się do punktu rejestracji. Bez odprawy bagaż owej, jak np. w Boryspolu. Mó j bagaż cią gną ł tylko 6 kg, a Verki aż.11. A co moż na był o podnieś ć ? Jej plecak był przepeł niony i owinię ty folią spoż ywczą . I oddał em swoje tak po prostu, bez zawracania sobie gł owy. Jedynym ś rodkiem ostroż noś ci jest mał a kł ó dka na zapię ciu.

Byliś my jednymi z pierwszych, jednak dostaliś my miejsca w pobliż u przejś cia. Dziwne...dziwne! Ale po przejś ciu przez kontrolę paszportową zajrzał em do kart pokł adowych, wię c nie zadawał em ż adnych pytań .

Poszliś my ruchomymi schodami na drugie pię tro do strefy wolnocł owej.

A sklep jest zamknię ty! I kawiarnia też ! Oto zasadzka! I jeszcze dwie godziny kukuł ki! Có ż , przynajmniej Wi-Fi jest normalne. I jest chł odnica wody. Takiego szczę ś cia nie moż na znaleź ć na każ dym lotnisku.

Samolot przyleciał w poł udnie. Nasz wyjazd jest o godzinie 13.00. Pomyś lał em też , ż e wystartujemy na czas. Kiedy zdą ż ą rozł adować wszystko i wszystkich oraz posprzą tać wnę trze? Obserwował em przez okno, jak pracownicy rę cznie pchali drabinę do samolotu. Do tego wł aś nie doszł o technologia! : )) Z jakiegoś powodu pojechali karetką . Oglą dam. Ludzie zaczę li się wylewać . Idź do terminalu! Autobusy najwyraź niej nie miał y czasu na zakup lub nie zamierzał y. A nie widział em miejsca na rę kaw. Projekt nie jest dostarczany. Có ż , co jest do zrobienia?

Jest wielu pasaż eró w z dzieć mi. Myś lał em, ż e to lot z Turcji. Ale nie! Wycią gnij rurki. Podobno z papirusem. A wię c Egipt. Czy ktoś jeszcze to kupuje? Kupił em papirusy podczas mojej pierwszej podró ż y 13 lat temu. Wię c gdzieś leż ą .


A co drugi pasaż er ma w rę kach pudeł ko. A z tył u plecaki. JM! Powiedziano mi, ż e bagaż podrę czny jest teraz dozwolony co najmniej. Ciekawe! Czy mogę ró wnież przynieś ć do domu mango?

Kilka dziewczyn chodził o w tych samych szortach. Brrr! Na zewną trz jest tylko 13 stopni.

O ile mogł em zobaczyć , nikt nie został wył adowany do karetki. Na wszelki wypadek, czy co?

Lą dowanie został o ogł oszone. Przy wejś ciu do samolotu stewardesy widzą c, ż e mam maskę z zaworem, podał y mi kolejną . Nie ma mowy! Nawiasem mó wią c, ich maska ​ ​ był a dobrej jakoś ci, jak powiedział a Verka. Ona duż o o tym wie.

Pomimo moich obaw wyruszyliś my ł eb w ł eb dokł adnie o godzinie 13.00, tak jak był o to zapowiedziane. Oto Twó j Doł ą cz!

Jak już wspomniał em, mamy miejsca przy przejś ciu. Był o to wię c nieznoś nie nudne. Toalety był y otwarte tylko w czę ś ci ogonowej, dlatego gdy tylko deska zgasł a, w przejś ciu ustawiono linię na pó ł kabiny. Zapomniał eś wysią ś ć na lotnisku? A potem zaczę li dostarczać darmową wodę . Był o przynajmniej trochę rozrywki - patrzeć , jak stewardesy pokonują kolejkę poszkodowanych. Za wodą jechał wó zek peł en towaró w Dutik. Ludzie się oż ywili, bo w asortymencie był też alkohol. Ale pł atnoś ć był a przyjmowana tylko z kart, a nawet wtedy nie ze wszystkich. Ale nasi ludzie zawsze znajdą sposó b! Brali karty od są siadó w, dają c je w gotó wce. Kró tko mó wią c, proces został opó ź niony. Verka i ja zmę czyliś my się , czekają c. Przynajmniej uł oż yliby cenniki na siedzeniach, aby ludzie zrozumieli, jak moż na przejś ć ż mudny lot. Chociaż po co tu latać ? Tylko 3 godziny 20 minut. Nie ma go w Tai! Ale podobno, aby walczyć z pandemią , na oparciach krzeseł był y tylko instrukcje, jak przeż yć , w takim razie, i worki na wymiociny, do któ rych kazano wkł adać zuż yte maski. I nic, czy samolot jest spakowany? Gdzie jest logika?


Kiedy w koń cu dotarli do nas, okazał o się , ż e są tam tylko pundyurki za trzy euro z mocnym alkoholem i fanfuriki za cztery euro z winem i szampanem. Có ż , to nic poważ nego! Osobiś cie to dla mnie jeden zą b. Gdzie są duż e butelki? Powiedziano nam, ż e przyniosą nastę pny. ALE! Có ż , już jeź dzisz z wó zkiem! Został a tylko godzina lotu! Dostosuj nastę pny wkró tce! Dostosowaliś my to. A jest tylko whisky. Verka nie pije tego w czystej postaci, ale nie ma czym go rozcień czać . Dobra, weź my już szampana. Miał em kartę . Nie był o tam duż o pienię dzy, w sumie kilka hrywien. Wzią ł em go na wypadek nieprzewidzianych okolicznoś ci, aby krewni wyrzucili pienią dze. Biorą c go, poszedł em do szafy do stewardes. Szampon się skoń czył ! Pozostał tylko drogi Moet. Musiał em zadowolić się winem. Mapa minę ł a.

Przybyliś my. W Sharm nasz samolot był jeszcze bliż ej niż w Zaporoż u. Jednak do terminalu zawieziono nas autobusem, robią c krą g honoru przez pole. Przy wejś ciu zebraliś my ankiety, w któ rych musieliś my napisać , jak zdrowi jesteś my. Nikt ich nie przeczyta. Mogł a być pusta, jak są dzę . Nasze reakcje PCR był y badane przez kilka sekund. Och, powinienem był to zrobić w Photoshopie! Mam bagaż . Poza tym, ż e moja torba był a trochę brudna, nie doznał a ż adnych uszkodzeń .

Po wizycie w smutnej lotniskowej toalecie bez papieru toaletowego poszedł em poszukać wymiennika. I nie! Po przeczytaniu horroró w zamierzał em pojechać do hotelu taksó wką , nie czekają c, aż reszta zda egzamin. Jadą c tym samym autobusem z potencjalnymi pacjentami nie uś miechał a się do mnie. Nie bał em się zarazić . Bał em się izolacji bez procesu tylko dlatego, ż e siedział em obok kogoś .

Praktycznie nie korzystał em z taksó wki w Egipcie. Ale przeczytał em na lokalnej stronie, ż e opł ata za przejazd w Sharm wynosi 2 funty/km plus lą dowanie 5 funtó w. Wedł ug mapy Google hotel jest oddalony o osiem kilometró w. W zwią zku z tym moż esz się tam dostać za mniej niż.2 USD. Napisali, ż e trzeba wymagać od taksó wkarza wł ą czenia licznika. Aha!

Zrobił o się ciemno.

Podeszli do swojego autobusu i zapytali, czy pojedziemy teraz, czy poczekamy na tych, któ rzy przyjechali bez testó w? Odpowiedzieli, ż e poczekamy. Niedł ugo, tylko pó ł godziny. Ale nie! Dzię ki! Mó wią c, ż e pojedziemy taksó wką , udaliś my się na parking. Powiedzieliś my mę ż czyź nie, któ ry wymyś lił nazwę naszego hotelu. Powiedział.15. Powiedział em 5. Powiedział.10. Powiedział em 5! Wyszedł . I wyjechaliś my. Powró t do autobusu. Odwracają c się , zobaczyli, ż e przyjechał a kolejna taksó wka. Idę tam. Treś ć rozmowy był a podobna. Wró cił em, ale dogonili mnie i wskazali innego mę ż czyznę , któ ry rzekomo zgodził się na moją cenę .


Pogrą ż yliś my się , chodź my. Widzą c, ż e mamy na sobie maski, taksó wkarz ró wnież je zał oż ył .

W recepcji na pustyni zapytano nas, czy chcemy pokó j z widokiem na ogró d, zgodnie z naszym kuponem, czy z widokiem na morze, ale za dodatkową opł atą ? Chcieliś my mieć widok na ogró d. Od razu dostaliś my klucze do są siednich pokoi. Portier zał adował nasze plecaki na tył mał ej cię ż aró wki i zaprosił jednego z nas, ż eby się tam wspią ł ! Aha, szazu! Verka i ja wcisnę liś my się nie bez trudu na jedyne wolne miejsce obok kierowcy i ze ś miechem popę dziliś my do naszego budynku. Oto usł uga! : )) Wię c jeszcze nie dotarł em!

Jak się okazał o, moż na tam dojś ć w 5 minut. Portier, ubrany w jaką ś haftowaną koszulę , pokazał nam numery i po otrzymaniu od nas wandala wyszedł . Zapytał o czekoladę . Nie mieliś my. I dlaczego tak bardzo ich kochają ?

Poszedł em na obiad. Cał kiem przyzwoity jak na 4-ki. Wino jednak rozcień czone. Dobrze? Wszyscy mieszkań cy Mariupola, w takim czy innym stopniu, są Grekami. Dlaczego nie mielibyś my być tacy jak oni? Na kolacji był o nie wię cej niż kilkanaś cie osó b. A wszystko bez kagań có w. Krrrasocie! Mam doś ć tego pokazu masek! Przynajmniej o wszystkim zapomnę !

Pomimo tego, ż e pokó j miał „widok na ogró d”, nie był o tam ż adnego ogrodu, z wyją tkiem kilku krzakó w. Ale trochę z boku był widok na są siednią zatokę , wszystko w ś wietle.

Po zjedzeniu do szpiku koś ci nigdzie nie wychodzili. Wczoł gali się do swoich pokoi. Znalazł em TNT i po ś miechu z Klubu Komediowego spró bował em zasną ć . Pieką cy komar nie pozwolił mi tego zrobić , dopó ki nie zdoł ał em go pacną ć , ryzykują c zblednię cie pod okiem wł asną rę ką . Potem Morfeusz zabrał mnie do swojego kró lestwa.

Po obudzeniu się kró tko przed szó stą , uzbrojony w aparat pobiegł em szukać morza. Verka nie poszł a.

Dotarł em do ś witu:

Wejś cie do pontonu został o zablokowane liną . Ale kto mnie powstrzyma? W pobliż u nie ma duszy.

Sprawdził em toaletę na plaż y. Cał kiem przyzwoity.


Na barze był y zupeł nie bez nadzoru butelki! Potem domyś lił em się , ż e to nie był alkoholik, tylko zabarwiona woda.

Wró cił em i. . . zgubił em się ! Po przecię ciu trzech kó ł ek, niepokojeniu ludzi siedzą cych spokojnie na werandzie, z pewnym trudem odnalazł em swoje ciał o. Dobrze, ż e przynajmniej zapamię tał em numer mojego pokoju i przy znaku, z ż alem na pó ł , znalazł em to, czego szukał em. Hotel skł ada się z siedmiu poziomó w. Nasz budynek był trzeciego.

Poszliś my na ś niadanie i od razu poszliś my na plaż ę . Byliś my pierwsi. Rę cznik otworzył się o 8. Musieliś my trochę poczekać .

Brzeg tutaj jest stromy, a wejś cie do wody jest tylko z pontonu.

Widok hotelu z pontonu

Wybierają c hotel, jako normalny egoista kierował em się wył ą cznie swoimi priorytetami. I trochę się wstydził am, ż e nie ma kał uż y na kł ó dkę Verki. Ale dzię ki Bogu wyszł a z sytuacji. Schodzą c po drabinie zamarł a na okoł o 5 minut, stoją c na stopniu i nie puszczają c rą k na porę czy.

Jako dziecko, wedł ug niej Verka utonę ł a dwa razy w morzu i dwa razy w basenie, wię c ż adne z moich przekonań do pró by pł ywania z maską i fajką nie zadział ał o na nią . Był a przeraż ona, ż e ​ ​ straci ró wnowagę . Na szczę ś cie był o pó ł tora kaleki, wię c nikt jej nie przeszkadzał usią ś ć na schodach. Do morza prowadził y dwa wejś cia. Ponadto nadal moż esz skakać z bombą .

Gdy Verka zamilkł a, nadeszł a moja kolej. Oczywiś cie nie ograniczył em się do 5 minut. W masce popł yną ł w prawo. Rafa jest pię kna. Nie miał em tuby. Nie lubię ich. Nurkuj na wstrzymanym oddechu. Myś lę , ż e jest to bardzo przydatne – ć wiczy się pł uca. A teraz jest to szczegó lnie prawdziwe. Pł ywał em na 2 pontonach są siednich hoteli. Wró cił a za 40 minut, Verka już zaczynał a się martwić . Wylą dował em na miejscu Vadika, a Verki na moim. Raz na Krymie odpł yną ł przez dł ugi czas, a ja, podobnie jak Alyonushka, czekał em na niego na brzegu, szaleń czo wariują c. Teraz go rozumiem.

Pogoda był a cudowna, nie upalna, ale taka ciepł a i wygodna! Ale musisz iś ć na spotkanie z hotelowym przewodnikiemgadem.


Sł yszą c, ż e był em w Egipcie 6 razy, nie oferował em ż adnych wycieczek, zapytał em tylko, czy chcielibyś my odbyć bezpł atne zwiedzanie miasta? Wymieniliś my spojrzenia. Ile razy byli i poza Starym Rynkiem nic nie widzieli. Dobrze chodź my! Po otrzymaniu czeku z zerami w cenniku przewodnik odszedł . I znaleź liś my bar obok recepcji i piliś my tam piwo, aż do lunchu.

Po obiedzie znowu plaż a, potem kolacja i znowu uś cisk Morfeusza. Na promenadzie obok hotelu znowu nie zawracaliś my sobie gł owy wychodzeniem. Ale na pró ż no!

Cią g dalszy tutaj >>>

Tłumaczone automatycznie z języka rosyjskiego. Zobacz oryginał
Aby dodać lub usunąć zdjęcia w relacji, przejdź do album z tą historią
амфитеатр
Вид от наших номеров
моя веранда
столовка
столовка
вид с понтона на отель
Новый терминал
старый терминал
рецепшн
пляжный сортир
душ на пляже