Wycieczka piwna w Czechach.

30 Lipiec 2007 Czas podróży: z 30 Sierpień 2006 na 06 Wrzesień 2006
Reputacja: +46.5
Dodaj jako przyjaciela
Napisać list

W zeszł ym roku speł nił o się moje stare marzenie o zobaczeniu Pragi. Bardzo dł ugo przygotowywał am się do wyjazdu, starał am się o paszport, zbierał am zaś wiadczenia do wizy i przez cał y ten czas z wielką przyjemnoś cią opowiadał am wszystkim, któ rzy chcieli lub nie chcieli sł uchać , gdzie jadę odpoczą ć latem . Dł ugo nie zawracał am sobie gł owy biletem - wybrał em ten, któ ry odpowiadał mi ceną i liczbą dni w Czechach, a wł aś nie tam, na trzy tygodnie przed wyjazdem, już praktycznie zebrał em wszystkie potrzebne rzeczy. Pozostał o tylko czekać na dzień wyjazdu! Nigdy wcześ niej nie był em za granicą , wię c nie martwił em się zbytnio ewentualnymi trudnoś ciami w tł umaczeniu i innymi niuansami.

Do Czech dotarli przez Polskę . Na granicy ukraiń sko-polskiej spę dzili 5 godzin, a na granicy polsko-czeskiej cał e 8 godzin! Jak nam powiedziano, skaner zepsuł się w punkcie kontrolnym i nie chcieli nas wpuś cić jako obywateli spoza UE!


Ale w tym czasie poznał się cał y autobus, a ponieważ grupa skł adał a się gł ó wnie z mł odych ludzi, nie przejmowali się tym zbytnio!

W tym czasie udał o nam się potrzą sną ć ekspedientką w księ garni na granicy, wię c nadal nie wiem, czy rozumiał a rosyjski. Jeś li zrozumiał a, to wspó ł czuję jej. -)

Niektó rzy turyś ci znaleź li nawet punkt kontrolny dla polskich rowerzystó w, któ ry był zamykany z okazji niedzieli. Szczegó lnie niecierpliwi jechali już na wł asną rę kę tym przejś ciem na terytorium Czech, ale wł aś nie w tym czasie skaner został naprawiony i wpuszczono nas do Czech.

Hotel, w któ rym się znaleź liś my, nazywał się Brilliant*** i znajduje się w Pradze, 9 Prosek. Hotel jest mał y, cał kiem przytulny, pokoje mał e, jednak przyjechaliś my do Czech, ż eby nie siedzieć w hotelach! W pobliż u hotelu znajduje się zjeż dż alnia saneczkowa, choć nie starczył o czasu, ż eby na niej jeź dzić ! Okoł o 300 metró w od hotelu znajduje się supermarket, w któ rym od razu po przyjeź dzie zaopatrzyliś my się w ż ywnoś ć na pierwszy dzień . Do centrum moż na dojechać w 20-25 minut. W pobliż u hotelu znajduje się przystanek autobusowy do stacji metra Palmovka, a nastę pnie do centrum metrem 5 przystankó w.

Wieczorem odbył a się wycieczka krajoznawcza po Pradze. Miasto jest po prostu niesamowite, nie bez powodu uważ ane jest za jedną z najpię kniejszych stolic w Europie. Wież a Prochowa, Rynek Starego Miasta, Most Karola to coś , co trzeba zobaczyć na wł asne oczy, wraż enia z nich trudno opisać sł owami. Jeś li chodzi o ję zyk, jest bardzo podobny do ukraiń skiego, ale z wł asnymi odmianami. Szczegó lnie spodobał nam się napis Pozor – uwaga.


Po wycieczce udaliś my się do browaru Novomestsky. Zamó wił am zupę grzybową - nigdy w ż yciu nie jadł am czegoś smaczniejszego! Miska na zupę jest zrobiona z chleba i moż e być ró wnież spoż ywana. A co najważ niejsze PIWO! ! ! Po powrocie z Czech miną ł miesią c, ż eby przyzwyczaić się do smaku naszego piwa. Już pierwszego wieczoru nasza minigrupa prawie zgubił a się w Pradze. Powiedziano nam, ż e do hotelu musimy dojechać ze stacji metra Palmovka, ale z tej stacji był o wyjś cie! Bezpiecznie wysiedliś my na Palmovce i zaczę liś my szukać naszego autobusu do hotelu. Oczywiś cie nie był o. Przez okoł o 50 minut pró bowaliś my wymyś lić , jak się tam dostać , wszyscy przechodnie wahali się , z czego 2/3 okazał o się być tymi samymi turystami. Myś leli nawet o pó jś ciu na policję ; -) Ale mimo to postanowili wró cić i wydostać się z drugiej strony dworca. Wyszliś my z metra i autobus do hotelu na pewno stoi! Ś niadanie w hotelu wcale nie jest zł e. Jestem uzależ niona od picia 2 litró w soku pomarań czowego rano!

Nastę pnego dnia mieliś my wycieczkę do czeskiego Shterenbergu. To był o takie wraż enie, ż e znikną ł w prawdziwym ś redniowieczu! Oszał amiają cy zamek, jak z obrazka w podrę czniku historii ś redniowiecza! Potem był a kolejna wycieczka po Pradze z wizytą w katedrze ś w. Wita. Kiedy do niego dotrzesz, widzisz go cał y czas, ale kiedy wychodzisz do samej katedry, po prostu zamarza w oszoł omieniu. PIĘ KNO! Nawet gdyby w Czechach nie był o nic innego, warto był oby pojechać tylko dla niego!

Na nastę pny dzień zaplanowano wyjazd do Karlowych Waró w. Ponieważ wieczó r miną ł u nas bardzo godnie z piciem naszego koniaku w knajpie koł o hotelu, absyntu, Becherovki, oczywiś cie PIWA, wycieczka przed Karlovy Vary do browaru w Krusovicach był a leczniczym balsamem. Tutaj kupił em prezenty dla wszystkich (na pytanie „Co przywieź ć z Czech? ” wszyscy odpowiadali tak samo „PIWO! ”)

W Karlowych Warach wraż enie, ż e jesteś za granicą , jest na ogó ł stracone! Wszę dzie sł ychać tylko rosyjską mowę ! Bardzo przytulne miasto. Po Karlowych Warach, ponieważ nasza grupa był a mł odzież ową awangardą , postanowiliś my wybrać się do dyskoteki „Karlovy Lazne” w Pradze – najwię kszego klubu nocnego w Europie Ś rodkowej. 5 pię ter! Jeś li jesteś w Pradze, jedź , wejś cie kosztuje 120 koron (okoł o 25 UAH). Muzyka na każ dy gust! Od retro (zamontowano nawet Lambadę!! ! ) po nowoczesną elektronikę .

Nastę pny dzień poś wię cony był Pradze. Odwiedziliś my zoo, doś ć mił o. Szczegó lnie podobał o mi się , jak para starszych wł oskich turystó w pró bował a pogł askać wilka, któ ry w szoku pró bował ukryć się przed nimi w wolierze!

Naprzeciw zoo znajduje się pię kny Pał ac Troy. Moż esz kupić podwó jny bilet na wspó lne zwiedzanie zoo i pał acu. Tak taniej. Co prawda pod pał ac poszliś my bez biletu (Russo turysta - wyglą d morale! ): -)


Potem oczywiś cie znowu przeszliś my się Mostem Karola, usiedliś my na Rynku Starego Miasta. Niestety dla mnie skoń czył y się pienią dze i pozostał a tylko nasza rodzima hrywna. Postanowiono spró bować je wymienić . To przedsię wzię cie zakoń czył o się tym, ż e w trakcie dł ugich poszukiwań udał o mi się jeszcze znaleź ć , jak mi się wydawał o, wymiennik, w któ rym podobno powinni byli przyją ć hrywny. Okazał o się , ż e to biuro wykonuje przelewy na Ukrainę i NIGERIĘ ! ( Fajnie, ż e mamy z kim poró wnać ! )

Ostatniego dnia dotarliś my do Kutnej Hory, stolicy Moraw. Miasto jest wpisane na listę ś wiatowego dziedzictwa historycznego pod ochroną UNESCO. Bardzo ł adne miasto pozostawił o po sobie mił e wspomnienia. Ogromne podzię kowania dla naszego przewodnika Moniki za ciekawe historie i lekcje czeskiego!

A teraz wracamy do domu. W drodze powrotnej na wszystkich granicach trzymali nie wię cej niż.30-40 minut, a już o 12 dotarliś my do Kijowa. Tak zakoń czył a się moja pierwsza podró ż do Czech, ale wiem na pewno, ż e odwiedzę ten kraj jeszcze nie raz!

Tłumaczone automatycznie z języka rosyjskiego. Zobacz oryginał
Aby dodać lub usunąć zdjęcia w relacji, przejdź do album z tą historią
Герб из черепов(Костница в Кутной Горе)
Вальштейнский сад
Пражские часы
Карловы Вары
Св. Ян Непомуцкий
Uwagi (1) zostaw komentarz
аватар pRIVIDENIEsMOTOROM
pRIVIDENIEsMOTOROM

Miły raport. Dużo uwagi poświęca się piwu, tak jak powinno być, więc możesz wstawić te wiersze jako epigraf:

Wielki Cesarz
Ale tyle czeskiego piwa
Tak jak ja, prawdopodobnie nie będzie pił...
:)

Tue, 18 Sep 2007, 16:16
awatara