Notatki początkującego domokrążcy. Nota nr 5. Cholesterolowo-alkoholowa Praga
Poprzednie wydania:
Uwaga nr 1. Praktyka wprowadzają ca
Notatka nr 3. Pocztó wka Praga
Uwaga nr 4. Praga jest niezrozumiał a dla umysł
Pić czy nie pić ?
Nie jestem szczegó lnym wielbicielem i koneserem piwa, mó j mą ż jest pod tym wzglę dem wielkim smakoszem. Ale ponieważ mó j mą ż i ja jesteś my zaró wno w smutku, jak i w radoś ci, wspierał am go w piwnej hań bie.
I nic takiego, był o pyszne. Teraz w pamię ci trudno odtworzyć nazwy lokali i rodzajó w piwa (no tak, nie moż na wszystkiego zapamię tać z taką a taką iloś cią ), coś mi się podobał o, coś mi się nie podobał o, ale mi się podobał o wię cej.
Z reguł y wybieraliś my ró ż ne odmiany. Najpierw spró buj, potem drugi, wedł ug zaktualizowanych danych : ) I znowu piwo, już inne.
Och, zaledwie kilka miesię cy przed wyjazdem do Pragi w duszny letni wieczó r, mó j mą ż i ja postanowiliś my wybrać się na spacer i napić się piwa „w naszej okolicy”, kulturowo, ż e tak powiem, a nie w domu przed telewizorem. Nie doś ć , ż e okazał się to tylko obrzydliwy pomyj, to jeszcze kosztował trzysta (! ) rubli, a to jest cena na podwó rkach Moskwy. Przeraż enie! ! ! W ogó le pamię tają c to nasze „wyjś cie” weszliś my do pierwszej knajpy w Pradze z jeszcze wię kszą przyjemnoś cią przewró cić jeden lub dwa kubki za 30.40, no, nawet jeś li był o to 50 koron, już byliś my ską pi : )). W rublach to 100-150.
Reklama w przejś ciu podziemnym dworca kolejowego w Pradze. Od razu chciał em piwo : )
Jeś li chodzi o jedzenie, nie ma szczegó lnie ż ywych wraż eń z pamię ci. Smacznie, dobrze, ale gdzie indziej.
Wiele osó b sł yszał o o restauracji z pocią gami "Vytopna". Miejsce jest przereklamowane, a nawet wyją tkowe jak na swoje czasy. Tam pł acisz tylko 25 koron za wstę p.
Teraz nie bę dziesz zaskoczony takimi lokalami, w któ rych jedzenie jakoś trafia na stó ł bez kelnera. Ale to wł aś nie w tej restauracji na Placu Wacł awa spotkaliś my chyba najsmaczniejsze ż eberka wieprzowe.
I szczą tki trzonu z "Ferdinanda". . .
. . . jedliś my tylko w Moskwie, nie dlatego, ż e ź le smakował o, po prostu okazał o się , ż e jest bardzo duż e. Olbrzymi! A inne był y niedostę pne : )
W jednym miejscu zaobserwowano podchmielonego kelnera-barmana, moż e wł aś ciciela.
Kiedy przyjechaliś my, był już lekko napompowany, ale nie przywią zywaliś my do tego ż adnej wagi. Kiedy jedliś my tam lunch, powoli dolewał piwa i stał się cał kiem niezł y. Wszystko był oby dobrze, ale okazał o się , ż e jest doś ć nerwowy, a nawet agresywny. Ogó lnie goś cie wyraź nie zakł ó cili jego spokó j)).
Oczywiś cie, ogó lnie w Czechach, a w szczegó lnoś ci w Pradze, musisz pić ! Piwo. Ró ż norodny. Ś wież o uwarzone. Tak, a kubek rano nie jest tam uważ any za wstyd : )
Kontynuuj: