Jak spróbować trzydziestu dwóch piw wieczorem lub na urodziny w Pradze?
Minę ł o duż o czasu, odką d nie pisał em ż adnych recenzji na temat turpravdy, nie ma czasu. Poprawiam się , bez odkł adania, ze ś wież ej pamię ci, ż e tak powiem.
Zazwyczaj lubię planować wszystkie pocią gi z wyprzedzeniem, aby wszystko był o „ł adnie, szlachetnie” zaplanowane i przemyś lane. Ale nie w tej chwili.
Data rozpoczę cia ruchu bezwizowego prawie zbiegł a się z moimi urodzinami 15 czerwca i szczegó lnie marzył am o tym, ż eby ją spę dzić . Bardzo sceptycznie podchodził am do tej kwestii (podró ż e bezwizowe) i starał am się ubiegać o wizę , ale mó j mą ż , niestrudzony optymista, trzymał mnie mocno i nie wpuszczał : ), ale nadal staraliś my się o biopaszporty. W biurze paszportowym mł oda dama zdenerwował a nas, mó wią c, ż e bę dą gotowe po pię tnastej. Jak to się mó wi, nikt nigdzie się nie wybiera. Ale niespodziewanie paszporty był y gotowe wcześ niej i biorą c bilety z UIA na wyprzedaż y (w obie strony 60E za osobę -balon), rezerwują c hotel przez Booking.
com, wykupienie ubezpieczenia, szybkie zał atwienie wszystkiego w pracy, wyrzucenie pienię dzy na karty, gotó wka w kieszeni (na wszelki wypadek), 14-go polecieliś my do Pragi na bezwizowe : ) Po przeczytaniu prasy wszystko był o przygotowany zgodnie z wymaganiami.
Ale w czeskich urzę dach celnych nawet o nic nas nie pytali (widać twarze budzą ce zaufanie : )), byli tylko zaskoczeni cał kowicie czystymi paszportami.
A tutaj jest Pię kno Pragi.
Zaraz dokonam rezerwacji, ż e to nasza trzecia wycieczka do „praskiej bajki”.
Dlatego nie powiem Ci jak dojechać z lotniska do centrum, wszystko jest w poprzednich opowiadaniach, ale skupię się na „ró ż owej (nie w sensie koloru) bajce” i oczywiś cie , piwo (mę ska publicznoś ć na pewno mnie wesprze).
Ponieważ w zasadzie wszystkie kultowe zabytki był y już widziane podczas poprzednich podró ż y (zawsze mó wię : „jeś li nie miał eś czasu, aby coś zobaczyć , to jest powó d do powrotu”), postanowiliś my szpiegować czego nie mieliś my czasu i gdzie poszł y nasze nogi : )
Zameldowaliś my się w hotelu i od razu poszliś my zorientować się na ziemi. W najbliż szym krę gu znaleziono: 1. Sklep spoż ywczy z pracowitymi Chiń czykami, pracują cy od 7 do 22 (co był o bardzo przyjemne) 2. Kilka kawiarni. 3. Wież a Zizkovskaya.
Ponieważ wysokoś ć wież y wynosi 216 m, jest bardzo zauważ alna przez wielu czę ś ci miasta. A nocą jest oś wietlony kolorami czeskiej flagi
Podziwialiś my, jak peł zają po nim fajne „dzieci”. Okazuje się , ż e dodano je nie tylko w celu upię kszenia wież y, ale takż e zró wnoważ enia cał ej konstrukcji. Rzeź biarz (David Cherny) osobiś cie wybrał miejsce dla wszystkich.
Wspinaczka na wież ę jest pł atna (200 krn = 7.85 E), po licznych i gorą cych debatach wię kszoś cią gł osó w mę skiej poł owy (poł owa gł osó w obiema rę kami) postanowiono zostawić ją w nastę pnym pocią gu i wypić uratowaną pienią dze daleko : )
Sł ynne zakł ady piwne, takie jak browar Novomestsky, U Fleku, U Medvedku, Browar, U Ferdinand, Potrefen hus, odwiedziliś my podczas ostatniej wizyty, przenieś liś my się do mniej znanych, ale bardziej kolorowych lokalnych zakł adó w oferują cych piwo rzemieś lnicze .
Trochę lirycznej piwnej dygresji.
Wszystkie piwa są dla mnie podzielone na „smaczne” i „Zhigulevskoe”. W mł odoś ci poza Ż igulewskim nic się nie sprzedawał o, a kiedy spró bował am „tego gorzkiego gnoju”, sama zdecydował am, ż e nie lubię piwa. I dopiero duż o pó ź niej, po wizycie w Belgii i Czechach, zdał em sobie sprawę , ż e „tak”, podoba mi się .
„Vkusnenkoe” to sł odsze i ł agodniejsze piwa o niskiej goryczce IBU do 35.
Dla tych, któ rzy nie wiedzą : Piwo rzemieś lnicze to każ de piwo warzone nie na skalę przemysł ową , ale w mał ej produkcji piwa, czę sto wedł ug wł asnych receptur na wł asny uż ytek i twó rczej samorealizacji.
Piwo Litovel Maestro z efektem lawinowym
I choć Litovel nie jest piwem rzemieś lniczym, to i tak radzę spró bować piwa Litovel Maestro z efektem lawinowym. Ró ż ni się tym, ż e przynoszą peł ną szklankę piany : ) Buleczki stopniowo opadają na dno (i nie unoszą się jak zwykle) i zamieniają się w piwo. Należ y jednak od razu zaczą ć pić piankę , ma ona delikatny aksamitnie kremowy smak. Generalnie jest to nie do opisania… Staropramen wydaje z takim samym efektem lawinowym, nazywają go Velvet (velveteen), któ rego ostatnio pró bowaliś my w Potrefena Husa koł o Mostu Karola.
Po googlowaniu i znalezieniu pobliskiego baru, w któ rym moż na znaleź ć Litovel Maestro, udaliś my się do piwnicy „Pod Zł otym Gronem” (Sklí pek U Zlaté ho hroznu vinoté ka) i jeś li w ogó le nie lubisz piwa, w tej piwnicy nalewa się wino.
Po degustacji postanowiliś my po prostu przejś ć za rogiem i natknę liś my się na muzeum kryształ ó w GEOSVET - Londý nská.55 Ze wzglę du na porę nocną muzeum nie był o otwarte, ale przed wejś ciem znajdował a się mał a gablota z minerał ami .
Drugi dzień - urodziny-pał ac
Zaczę ł o się od nas od klasztoru Strahov i wzgó rza Petrshiny.
Wchodzą c na dziedziniec klasztoru po prawej stronie, zobaczysz mał e przejś cie ze strzał kami do restauracji Peklo i kolejki, mijamy restaurację (no moż e nie obok) i idziemy trochę w gó rę i dojeż dż amy do Petrin Wzgó rze.
Stą d masz niesamowitą panoramę Pragi. Podziwiawszy wystarczają co duż o, powoli dryfujemy w kierunku wież y Petrin. Nie zgub się , duż o wskazó wek gdzie co.
Po prostu chodź , ciesz się . Zbyt leniwy, by robić zdję cia. . .
Mijaliś my lustrzany labirynt (był oby ciekawiej dla dzieci) i podą ż ają c za znakami w kierunku kolejki, w koń cu weszliś my w moją „ró ż ową bajkę ”
Kolejka zjechał a ze wzgó rza i pojechał a do Pał acu Vtrbowskiego.
Liryczna dygresja druga – transport publiczny w Pradze
Jeś li jesteś na jednodniowej wycieczce, nie zawracaj sobie gł owy i chodź .
A jeś li jest dł uż ej, to zaopatrz się w kartę metra i tramwaju, kup bilet dzienny lub trzydniowy i jedź : ) Doskonał a logistyka komunikacji miejskiej pozwala ł atwo i szybko dotrzeć do każ dego ciekawego (z turystycznego punktu widzenia) miejsce. Nie przecią gaj się np. pod gó rę do Zamku Praskiego, tylko podjedź.22-metrowym tramwajem. I już schodzisz do twojej przyjemnoś ci. Co robiliś my wiele razy.
Ten sam bilet obowią zuje na kolejkę , jak na tramwaj, metro, autobus. A jeś li masz bilet dzienny (trzydniowy), po prostu pokaż go konduktorowi przy wejś ciu na pokł ad.
Wejś cie do Pał acu Wtrbowskiego wcale nie jest uderzają ce. Na skrzyż owaniu ulic Karmelickiej i Trziste mię dzy restauracjami znajduje się niepozorny ł uk. Przejedź i wsią dź do „Wł och”.
Wejś cie do ogrodu pł atne 65 krn = 2.55E p>
Ale warto.
Pię kny ogró d w stylu barokowym, zał oż ony w I poł owie XVIII wieku wedł ug projektu architekta F. M. Kanki. Przetrwawszy trudny los, ogró d został odrestaurowany w latach 90. XX wieku.
U podnó ż a niż szego poziomu znajduje się pawilon rekreacyjny - Salla Terrena.
Fresk Vá clava Reinera: Wenus i Adonis
Rzeź by: Bachus i Cecera (M. Braun) p>
Drewniane panele z ptakami. Jest o nich bardzo ciekawa historia: kiedy udekorował y jedną z sal Zamku Praskiego, w czasach sowieckich miał y zostać doszczę tnie wyrzucone (i po co te rupiecie : )). Ale i tak udał o im się uratować i po 1989 roku udekorowali pawilon ogrodu Vrtbor.
Dolny taras: widok na francuskie kwietniki
A z gó rnego tarasu - Mał a Strana i Zamek Praski są w peł ni widoczne.
Nastę pnie nasze stopy zaniosł y nas do Pał acu Waldsheyn
Pał ac Waldschein został zbudowany w stylu barokowym w pierwszej poł owie XVII wieku dla księ cia Albrechta von Waldschein. Na potrzeby realizacji projektu pał acowo-ogrodowego zakupiono i zniszczono 22 budynki, trzy ogrody, bramę miejską oraz miejski piec do wypalania cegieł . Ogó lnie rzecz biorą c, ucierpiał o duż o pienię dzy na budowę i dekorację . A Albert Waldshein mieszkał w nim tylko rok przed swoim morderstwem. Teraz zasiada tutaj Senat. Do samego pał acu moż na wejś ć w weekendy od 10 do 16.
Nam nie wyszł o (brak wstę pnego planowania, nastę pnym razem na pewno pojedziemy : )), ale udał o nam się pospacerować po ogrodzie dla przyjemnoś ci. Wejś cie do pał acu i ogrodu jest bezpł atne.
Atrakcją ogrodu jest ś ciana stalaktytowa, tworzą ca kontrast mię dzy naturalnym a stworzone przez czł owieka pię kno natury.
Pawie bezczelnie chodzą po parku
Ogrody pał acowe pod Zamkiem Praskim.
Poł oż one na poł udnie od Zamku, w XVI wieku parki i winnice został y przekształ cone we wspaniał e ogrody wł oskie. Sto lat pó ź niej, po zniszczeniach dokonanych przez Szwedó w, zyskał y nowy barokowy wyglą d z posą gami, balustradami, tarasami i fontannami. Należ ą do nich pię ć ogrodó w Lederburgsky, Small and Big Pafievsky, Kolovratsky i Small Furstenberg.
Weszliś my do nich od strony Pał acu Kolovratsky, a wyszliś my od strony Pał acu Lederburg. Ale moż liwe jest ró wnież odwrotnie. Opł ata za wstę p 100 koron.
To taki niepozorny wpis. Musisz wspią ć się po tej drabinie
Wielki ogró d Pafiewskiego. Basen z Tritonem i zegarem sł onecznym.
Mieliś my szczę ś cie, albo niewiele osó b w ogó le chodzi do tych ogrodó w, a my wę drowaliś my tam zupeł nie sami (zdję ć jest duż o i ani jednego „porzą dnego” : )) Bardzo pię kne - zdecydowanie polecam odwiedzić .
I na zakoń czenie spotkania „u Ferdynanda” na Malaya Strana. Uwielbiam tę restaurację od naszej ostatniej podró ż y. Boleś nie „kolano dzika” przygotowują szczerze.
Pamię taj jednak, ż e bę dziesz musiał poczekać czterdzieś ci minut - godzinę . Czekają c, ciesz się piwem. (akceptowane karty kredytowe)
Trzeci dzień - ogrodnictwo krajobrazowe i festiwal
Dzisiaj postanowiono poś wię cić ogrody Zamku Praskiego. W naszym ulubionym tramwaju 22 dojechaliś my na przystanek Pohorelec i powoli zhań biliś my w kierunku Lorety. Przed ogrodami postanowiliś my zajrzeć do ogrodu Pał acu Czerniń skiego. (Wstę p wolny).
Podobno ten pał ac ma tyle okien, ile dni w roku. Pał ac powstał w latach 1668-1697. na zlecenie cesarskiego ambasadora w Wenecji Gumprechta Jana Czernina z Khudenic i jego syna.
Postanowiono spojrzeć na Ogrody Zamku Praskiego od strony Gó rnej Fosy Jelenia i stopniowo schodzić do Belwederu.
Przechodzą c z Pał acu Chenin przez malownicze uliczki Nowego Ś wiata (Nowy Ś wiat otrzymał swoją nazwę , ponieważ stał poza Hradchanami)
Dom U zł otego sę pa. I. Kepler mieszkał w tym domu przez 10 lat (kogo nie ma w temacie: jest odkrywcą praw ruchu planet w Ukł adzie Sł onecznym : ))
Z niepozornej bramy wchodzimy do prawdziwego lasu
Wspinamy się ś cież kami na platformę widokową , tak ukochaną przez prezydenta T. Masaryka (i nazwaną jego imieniem) i podziwiamy widoki na katedrę ś w. Wita.
Nastę pnie wyruszamy na poszukiwania 84-metrowego tunelu wybudowanego na miejscu ś redniowiecznego Mostu Prochowego
A tutaj jest tunel, przechodzą c przez niego dochodzimy do Dolnego Rowu Jelenia.
Nie da się przejś ć przez nią do koń ca, bo w ś rodku ś cież ka jest zablokowana, a strzał a omija, a tu trzeba był o wspinać się pod gó rę . I wyjdź z tył u Sali Balowej.
Okrą ż amy ją i podziwiamy panoramę Katedry
Oto z przodu. Nie do opisania, tylko och - westchnienia : )
Zbudowano go w 1569 roku do gier w pił kę . Potem stał się areną , stajnią , potem mieś cił y się magazyny wojskowe.
Alegoria Rzeź by Nocy (M. B. Brown) p >
Ś piewają ca fontanna został a nazwana ze wzglę du na melodyjne dź wię ki, któ re powstają podczas upadku do miski (Kł amstwa, wrzuć zupę rybną do miski
tylko dź wię k kropel, prawdopodobnie nie wypili wystarczają co duż o piwa, wię c go nie sł yszeli)
Ogró d został zał oż ony w 1534 roku na polecenie kró la Czech Ferdynanda I Habsburga. Pierwszym architektem był J. Spatia, a ogró d powstał w stylu renesansowym. Ale podczas poż aru spł onę ł o wiele nasadzeń , altan itp. (Podczas tego poż aru spł oną ł też Most Prochowy (dawny most nad Przekopem Oleni). przez innych architektó w i ogrodnikó w. A ogró d nabrał bardziej barokowych cech. Ale pó ź niej, w latach 1747-1753, wojska francuskie i pruskie ponownie zniszczył y wię kszoś ć ogrodu. W XIX wieku ogró d został odrestaurowany w stylu angielskim, ale pod koniec stulecia był cał kowicie opuszczony. I dopiero przed II wojną ś wiatową ogró d został ponownie odrestaurowany.
Belweder to letni pał ac kró lowej Anny.
Cią g dalszy nastą pi....https://www.turpravda.com/cz/praga/blog-233997.html