Klasztor Breżniewa w Pradze: dedykowany wszystkim miłośnikom starożytności i piwa.

W tym roku zdarzył o się , ż e we wrześ niu znó w byliś my na kilka dni w Pradze. Nie mogę nazwać siebie szaloną fanką tego miasta, ale generalnie kocham Pragę i podziwiam ją bez koń ca, na jej ulicach i placach czuję się komfortowo i pomimo zwykł ego wiru turystó w, spokó j i praskie (czeskie) piwo przemawia sama w sobie i nie wymaga osobnej prezentacji. : )
W zwią zku z tym, ż e zwiedzanie Pragi nie był o pierwszym i gł ó wnym minimum turystycznym – Rynek Staromiejski, Orloj, Koś ció ł Najś wię tszej Marii Panny przed Tynem, Wacł aw na koniu i Wacł aw na koniu, Katedra ś w. Wita, Pał ac Kró lewski, Karol Most itp. wykonywane i przepeł nione nie raz, potem na tej wycieczce planowano oddać hoł d powolnemu ruchowi i jeszcze wolniejszej przyjemnoś ci gastronomicznej (czytaj - piwo)! ; ))
ALE! Nie chciał em prowadzić ż ycia sybaryckiego (nie w naszym charakterze), dusza wcią ż prosił a o jakieś innowacje i odkrycia.
I tu zobaczył am (po raz pierwszy ze wszystkich moich wizyt w Pradze) informację o Klasztorze Brzewniwskim! Chodzi o Klasztor Strahov, chyba tylko leniwi nie wiedzą , a Brzhevnovsky jakoś jeszcze nie pokryty masowymi turystami (jak dla mnie, wię c jest na lepsze). Kiedy dowiedział em się , ż e jest tam browar, wą tpliwoś ci rozwiał y się i umieś ciliś my klasztor w naszych praskich planach niemal na jednym z pierwszych miejsc.
Tak wię c Klasztor Brzevnov (B? Evnovsk? Kl? ter), któ ry dziś jest jednym z najwybitniejszych zespoł ó w architektonicznych w Pradze (przy cał ej swojej architektonicznej ś wietnoś ci), został zał oż ony w 993 (! ). Za jej zał oż ycieli uważ a się czeskiego księ cia Bolesł awa II wraz z biskupem Vojtechem (Adalbertem Praskim).
Wedł ug legendy „negocjowali” utworzenie pierwszego klasztoru benedyktyń skiego w Czechach podczas przypadkowego spotkania na moś cie nad potokiem ż urawinowym, któ ry nastę pnie przepł ywał przez teren obecnego klasztoru. A most skł adał się z jednego kł ody, z któ rego („b? Evno” - kawał ek drewna) wzię ł a nazwę Klasztor Brż ewniwski.
Począ tkowo klasztor był drewnianym koś cioł em w stylu doromań skim, zamieszkiwanym przez zaledwie 12 wł oskich mnichó w. W 1040 roku z inicjatywy księ cia Brzetysł awa I klasztor został gruntownie przebudowany z kamienia w stylu romań skim. Zapewne wielu (zwł aszcza tych, któ rzy już wcześ niej odwiedzali Czechy i interesowali się jej historią ) pamię ta tzw. bitwę pod Biał ą Gó rą , zwią zaną z wojnami husyckimi. Oczywiś cie niejasne, ale samo zdanie White Mountain jakoś utkwił o mi w pamię ci.
Mał o kto jednak wie, ż e wł aś nie z tej Biał ej Gó ry zabrano materiał - krę gosł up do budowy w tych odległ ych czasach pierwszego mę skiego klasztoru na czeskich ziemiach zakonu benedyktynó w.
Centrum kompleksu stanowił tró jnawowy koś ció ł zbudowany na wzó r bazyliki. W 1045 został konsekrowany ku czci ś w. Na polecenie tegoż Brzetysł awa I na terenie klasztoru wybudowano szkoł ę . Otwarto skryptorium – warsztat pisarski, w któ rym w 1085 r. powstał Kodeks Wyszehradzki.
Od począ tku XIII wieku opactwo był o budowane w stylu wczesnogotyckim. Po odbudowie klasztor był ponownie dwukrotnie niszczony: w czasie powstania husyckiego i podczas wojny trzydziestoletniej. Dziś widzimy klasztor prawie taki, jaki był po przebudowie z XVIII wieku (1708-1745), przeprowadzonej wedł ug planu architektó w Kiliana Ignacego i jego ojca Christopha Dinzenhofera.
W czasie wojny siedmioletniej koś ció ł klasztorny stał się szpitalem.
W czasie reformy Jó zefa II klasztor w Brzeż nowie nie został zamknię ty ze wzglę du na wielki wkł ad jego opata Franciszka Stefana Rauntenstraucha w reformę szkolnictwa wyż szego, teologii i prawa.
Po II wojnie ś wiatowej w 1947 aresztowano i uwię ziono ó wczesnego opata klasztoru, mnichó w wywieziono, a klasztor zamknię to w 1951 r. , powodują c stopniowy upadek zabudowań klasztornych. Jednak w 1990 roku klasztor został zwró cony zakonowi benedyktynó w, któ ry szybko go odbudował przy wsparciu pań stwa i sponsoró w zagranicznych – gł ó wnie z Niemiec.
Klasztor Brzevnivsky od 1991 roku został uznany za zabytek kultury Republiki Czeskiej, a w 1997 roku (do tysią clecia od ś mierci jednego z zał oż ycieli klasztoru – ś w. Wojciecha) klasztor osobiś cie odwiedził papież Jan Paweł II , któ ry nadał Opactwu Brzeznowskiemu honorowy tytuł.
Wpisany na Listę Ś wiatowego Dziedzictwa UNESCO zespó ł Klasztoru w Brzewnej zalicza się do innych zabytkó w do wpisania na Listę Ś wiatowego Dziedzictwa UNESCO.
Dotarcie do Klasztoru Brzevniwskich dzisiaj nie jest trudne, choć znajduje się on w pewnej odległ oś ci od centrum (Praga 6, Mark? Tsk? 1/28). Zrobiliś my to na sł ynnym praskim tramwaju 22. trasy, któ ry moim zdaniem mija wszystkie sł ynne zabytki Pragi. ; ) Wychodzą c z przystanku autobusowego o tej samej nazwie, od razu zobaczysz w pobliż u budynku klasztornego. Obecnie kompleks skł ada się z budynku prał ata i bazyliki ś w. Mał gorzaty, trzykondygnacyjnego zespoł u klasztornego z oficynami przykoś cielnym, ogrodu tarasowego ze studnią , kaplicy ś w. Jó zefa i oficyn. Nie należ y zapominać o Klusternym Shenku (Kl? Tern? Enk): ).
W przypadku zorganizowanych wizyt klasztor oferuje w weekendy 2 wycieczki krajoznawcze (sobota i niedziela): w Bazylice ś w. Targowej oraz w prał aturze z Salą Terezjań ską (koszt, moim zdaniem, 80 koron). W pozostał e dni moż na to zrobić tylko po wcześ niejszej rezerwacji (kontakty moż na znaleź ć na stronie internetowej klasztoru http://www. Brevnov. Cz/). Ale moż na spacerować po klasztornym parku, zajrzeć do katedry ś w. Rynek i skosztować klasztornego piwa każ dego dnia i zupeł nie za darmo (poza piwem oczywiś cie : )).
Tak wię c po przejś ciu dosł ownie 200 metró w od przystanku zbliż amy się do wejś cia (swoją drogą po drodze zobaczysz otwartą drewnianą bramę , ale to nie jest gł ó wne, ż e tak powiem, wejś cie, a przejś cie na podwó rko, choć przez nią też wchodzi się do klasztoru : )). Centralnym wejś ciem do klasztoru jest brama ozdobiona rzeź biarskim wizerunkiem ś w. Benedykta wś ró d anioł ó w autorstwa KI Hiernla, zbudowana w 1740 roku.
Anioł owie trzymają herb Klasztoru Breż niewa, któ ry opiera się na dwó ch symbolach: z grubsza ociosanego kawał ka drewna - kł ody i ró ż y z pię cioma pł atkami. Jak pamię tacie, klasztor pojawił się na miejscu kł ody po drugiej stronie rzeki, któ ra jest wyryta w herbie, a ró ż a jest zwykle uważ ana za symbol rodu Slavnikovich, z któ rego gł ó wny zał oż yciel klasztoru - ś w. Wojciecha.
Potem doszł o do incydentu – planowaliś my najpierw wę drować po klasztorze i zapoznać się z jego zabytkami kultury, a potem oddać się grzechowi obż arstwa. Ale Pan skorygował nasze plany, spuszczają c deszcz, w wyniku czego po raz pierwszy znaleź liś my się w Cluster Schoon, któ ry obecnie znajduje się w budynku dawnych stajni. Zapewne dzię ki temu sala jest bardzo przestronna, jest duż o stoł ó w, panuje pewien duch staroż ytnoś ci.
Muszę jednak powiedzieć , ż e prawie wszystkie stoliki miał y szyldy z rezerwacją , ale zaczę ł o się gdzieś od 18.00, wię c w cią gu dnia moż na bez problemu przenocować w knajpie, ale wieczorem rezerwacja jest poż ą dana.
Wedł ug historii browar pojawił się tu mniej wię cej w tym samym czasie co klasztor, ale pierwsza pisemna wzmianka o nim pochodzi z XIII wieku. W czasie wojen husyckich browar, podobnie jak inne zabudowania gospodarcze, uległ zniszczeniu, a budowa nowego, wedł ug kronik klasztornych, miał a miejsce w 1720 roku.
Do tej pory browar oferuje okoł o 5 piw: klasyczne jasne camp, ciemne, B? Ewnowsk? Benedykt i coś jeszcze - nie pamię tam na pewno, chociaż pró bował em wszystkiego. Moż e dlatego nie pamię tam? ; ) Ceny piwa są nieco zawyż one, ale ogó lnie do przyję cia. Ale uważ aj z porcjami – jak zawsze popeł niliś my tradycyjny bł ą d w przypadku czeskiego piwa: zamiast planowanej porcji smaż onych ż eberek dla dwojga (deklarowana waga okoł o 800 gram).
), z jakiegoś powodu zamó wiliś my też duszonego kró lika i bramboraki (na swó j sposó b placki ziemniaczane). I jako komplement od placó wki przynieś li nam duż y bochenek ś wież ego chleba z kilkoma rodzajami „smaró w”. Generalnie, jak powiedział na zakoń czenie posił ku mó j mą ż : „Tak dł ugo w ż yciu nie podziwiał am ż adnego obiektu kultury…”, nawią zują c do Katedry ś w. Rynku, któ rą mogliś my kontemplować przez cał y nasz dł ugi posił ek. : ))
Ale w koń cu posił ek się koń czy i centralną aleją udajemy się do koś cioł a ś w. Marketa (Margarita). Bazylika ta został a konsekrowana ku czci ś w. Mał gorzaty Antiocheń skiej, gdyż czę ś ć jej relikwii przechowywana jest w klasztorze od XIII wieku, a wł aś ciwie od 1262 roku, kiedy to podarował je opactwu kró l Przemysł Otokar II. To był począ tek kultu tej ś wię tej mę czennicy, patronki rolnictwa i kobiet w cią ż y w Czechach.
A klasztor od tego czasu nazywany jest archidiecezją benedyktyń ską ś w. Wojciecha i ś w. Mał gorzaty (Benediktinsk? Arciopatstv? Sv. Vojt? Cha a sv. Mark? Ty).
Dzię ki temu Rynek Ś wię ty stał się niezwykle popularny na ziemiach czeskich, mimo ż e ż ył tak dawno i dawno temu. Faktem jest, ż e w dniu tego ś wię tego w Czechach od czasó w staroż ytnych rozpoczę ł y się zbiory. Stary ludowy znak mó wi, ż e Rynek Ś wię ty wrzucił w pszenicę sierp, dlatego od dawna uważ any jest za patrona rolnictwa i obfitych zbioró w. Ponieważ wcześ niej egzystencja prawie wszystkich zależ ał a od dobrych zbioró w, kiedy okazał o się , ż e spoczywają tu relikwie Ś wię tego Rynku, przybył y tu rzesze pielgrzymó w. Dziś trudno to sobie wyobrazić , ale w tym czasie co roku przybywał o tu nawet 1.000 pielgrzymó w.
Dzisiejszy wyglą d bazyliki pochodzi z lat 1708-35. Jest to klasyczny przykł ad radykalnego baroku.
Oł tarz gł ó wny wykonał w 1718 r. rzeź biarz Joseph Dobner, rzeź by oł tarzowe wykonał MV Jakel. Stworzył posą gi do oł tarzy bocznych. Obraz oł tarzowy wykonał artysta Peter Brandl. (Poczuj nazwiska?! ). W poł udniowej czę ś ci koś cioł a znajduje się gró b ś w. Gü nthera. Chó r ozdobiony jest rzeź bami Richarda Prachnera; inkrustowane ł awki wykonał w XVIII wieku Jan Sichmü ller. Pod chó rem znajduje się tró jboczna krypta z epoki romań skiej.
W 1948 roku papież Pius XII nadał katedrze ś w. Rynku honorowy tytuł „Bazyliki Mniejszej”, co podkreś la wyją tkowoś ć koś cioł a.
Ś wią tynia posiada staroż ytne organy. Został stworzony w 1725 roku przez sł ynnego mistrza Tobiasa Meissnera. I choć fotografowanie w ś wią tyni jest zabronione, a takich zakazó w zwykle sł ucham, to nie mogł em tu zostać ! Był em pod wraż eniem galerii organó w, obramowanej biał ymi anioł ami.
Zdję cie został o zrobione telefonem, aby nie klikać w tej bł ogosł awionej ciszy migawką aparatu, wię c od razu przepraszam za jakoś ć.
I jeszcze jedna „ciekawostka”: opró cz relikwii ś w. Mał gorzaty od 1993 r. w katedrze znajduje się fragment relikwii ś w. Wojciecha, któ ry został tu przywieziony z katedry ś w. Wita z okazji tysią clecia od fundacja Klasztoru Brzeznowskiego.
Za katedrą znajduje się budynek prał atury opactwa. Jej najciekawszym pomieszczeniem jest sala im. Marii Teresy z Teresy. Za nim znajduje się sala z obrazem A. Tuvory i chiń ski salon z egzotycznymi pejzaż ami tego samego autora. W budynku klasztornym znajduje się ró wnież sala kapitularna z freskiem Chrystusa na suficie. Nie mogliś my zobaczyć tego pię kna na wł asne oczy, ponieważ klasztor odwiedzaliś my w dni powszednie, ale na zorganizowaną wycieczkę weekendową , jak już wspomniał em, wszystko to jest dostę pne.
Dalej znajduje się duż y ogró d z letnim pał acykiem o zabawnej nazwie Vojtš ka (Wojtš ka) i studnią o tej samej nazwie. Wedł ug tablicy informacyjnej Wojciech został wzniesiony na miejscu spotkania Bolesł awa II i ś w. Wojciecha. Ogró d skł ada się z czereś ni, wiś ni i jabł oni. Wyobraż am sobie, jak szykownie jest tam na wiosnę podczas kwitnienia! Ró wnież dobrze, myś lę , w czerwcu, kiedy moż na jeś ć wiś nie i wiś nie. We wrześ niu zobaczyliś my doś ć duż e jabł ka, któ re są swobodnie dostę pne dla zwiedzają cych ogró d, któ re (zwiedzają cy) mogliś my ró wnież zobaczyć tych, któ rzy siedzą na ł awkach i cieszą się przeż uwaniem daró w klasztoru. : )
Zabawne był o to, ż e mnisi nie opuszczali ogrodu ze swoimi troskami i wspierali go sadzą c mł ode drzewka. A każ de drzewo jest starannie owinię te wokó ł pnia czymś w rodzaju ś ció ł ki ze sł omy. Mę ż czyzna zasugerował , ż e drzewa są tak chronione przed zają cami.
Pomyś lał em - no có ż , jakie zają ce, widzi trzysta metró w dalej wież owce, a tramwaj jest niedaleko. Jak bardzo się mylił em! To, co udał o jej się zobaczyć dokł adnie sekundę po „wymyś leniu” tego pomysł u i zobaczeniu bezczelnie wielkiego szarego zają ca, skaczą cego w skupieniu po murach klasztoru. Pobiegł em za nim krzyczą c: „Zają c, czekaj-i-i-i! ! ! ! ! ». Ale zają c kategorycznie odmó wił mi pozowania, wię c nie mogę przedstawić opinii publicznej dokumentó w dowodowych ze spotkania! : )
Wzdł uż ś ciany jest też mał a szklarnia, a takż e ł adna fontanna. Do swobodnej kontemplacji - to wszystko! Idą c wzdł uż muru do koń ca, moż na wyjś ć poza klasztor do parku miejskiego, gdzie kró luje ta sama atrakcja (być moż e ze wzglę du na bliskoś ć klasztoru): staw, pochylone nad nim wierzby pł aczą ce, leniwe kaczki. . . Idylla!
Ale… czekają na nas inne zabytki Pragi!
A teraz ś miał o mogę polecić do odwiedzenia Klasztor Brzevn, bo jak powiedziano w jednej z czeskich audycji radiowych: „To nie tylko wspaniał y zabytek staroż ytnoś ci, ale takż e miejsce, w któ rym raduje się oko i dusza. Có ż , kto nie jest zbyt chł onny w zakresie tych zmysł ó w, z pewnoś cią ma szansę zrozumieć kubki smakowe – to tutaj najstarsza tradycja piwowarstwa w Czechach! ” : )
Cóż, nie musisz kłamać, nie ma tam pluskiew... Zatrzymuję się tam często z powodu podróży służbowych.
Ну врать-то не надо,клопов там нет...я останавливаюсь там часто из-за командировок.
Cóż, nie musisz kłamać, nie ma tam pluskiew... Zatrzymuję się tam często z powodu podróży służbowych.
Ну врать-то не надо,клопов там нет...я останавливаюсь там часто из-за командировок.
Wynajęliśmy tam pokój za 285gr. Wiele wad:
1. Administrator to starsza kobieta, niegrzeczna, niegrzeczna.
2. Niewygodny zimny prysznic, ciepłą wodę należy włączyć za pół godziny, ponieważ gorąca woda bardzo długo dociera do 13 piętra. Stary telewizor, który wyłącza się co 15 minut, skrzypiące łóżka.
3. Winda.
4. Brak gumowych kapci, brak papieru toaletowego w toalecie.
5. Stare brudne tapety w pokoju.
Plusy:
1. Na dworcu kolejowym (to ogromny plus, a ludzie zatrzymują się na tym samym. IMHO!)
2. Czuję się jak w Związku Radzieckim!)
Снимали там комнату за 285гр. Очень много минусов :
1. Администратор - женщина в возрасте, хамит, грубит.
2. Неудобный холодный душ, горячую воду должен включить за пол часа, так как до 13 этажа горячая вода очень долго идет. Старый телек, который сам отключается каждые минут 15, скрипучие кровати.
3. Лифт.
4. Ни резиновых тапок, ни туалетной бумаги в туалете.
5. В номере старые грязные обои.
Плюсы :
1. У Вокзала ( это огромный плюс, и люди там останавливаются исходя только из этого. ИМХО!)
2. Ощущение будто в Советском Союзе побывал!)