Dobre miasto Tarnopol (c), część 2
O poprzednim dniu moż esz przeczytać tutaj: Ł adne miasto Tarnopol (c ), czę ś ć.1
Jestem prawosł awny z wyznania, ale mó j brat jest katolikiem. No có ż , ponieważ tradycyjnie na Ukrainie Zachodniej dominuje grekokatolicyzm, z jakiegoś powodu obaj byliś my przekonani, ż e w Tarnopolu nie ma cerkwi prawosł awnych. Dlatego ich wielkanocny koszyk został konsekrowany dzień wcześ niej w koś ciele greckokatolickim. Na naboż eń stwo totalne nie poszedł em (po obż arstwo w Arce nie był o sił y). Dlatego nastę pnego ranka postanowiliś my rozpoczą ć od wizyty w koś ciele rzymskokatolickim. Sprawdził em harmonogram usł ug w Internecie i wyszedł em.
Tablet nawigator, któ rego pieszczotliwie nazywamy Agrypiną , zaprowadził nas na przytulny dziedziniec. Wokó ł nie ma ż adnych znakó w. Przechodnia zapytano o drogę do koś cioł a. Natychmiast udał się do lokalnego Arbatu.
W zwykł e dni ulica Valova to kawiarnia, wernisaż e na ś wież ym powietrzu, kró tko mó wią c, zbiera się tu lokalna bohema. Ale to był a Niedziela Wielkanocna. I jak to jest typowe dla Ukrainy Zachodniej, podczas naboż eń stwa ulice był y ciche i puste. Wierzą cy - w ś wią tyniach (lub w ich pobliż u, jeś li nie ma w nich miejsca). Dlatego szliś my tą mał ą uliczką (a raczej poszliś my do koś cioł a) sami:
Ale nawet na tym kró tkim odcinku drogi był o tak wiele, ż e nawet nie zawracał em sobie gł owy wyborem obiektó w. Po prostu klikną ł em aparat w lewo i w prawo:
Tutaj moż esz zobaczyć jedyną fasadę , któ ra przetrwał a z czasó w austriackich.
Subwoofery! Ach! ! ! ! !
I nie wiem, co chciał bym zrobić przed ś miercią...
Wł ochy. Prawda? : )
Czy portrety S. Bandery i Tarasa Szewczenki zdobią okno sklepu jubilerskiego w Twoim mieś cie? : )
Po drodze dodał a do swojego osobistego „chodnika”:
Dotknię ty zdrobnieniem na kiosku:
Czy to naprawdę tak apetyczne niż tylko suchy „chleb”? ! !
Zaskoczony niezwykł ym drzewem w pobliż u koś cioł a:
Wiele drzewek w centrum miasta ozdobiono takimi kartonowymi „farbami” i „pisankami”
Huś tawki dla dzieci uderzają tuż obok muró w staroż ytnego koś cioł a Dominikanó w:
A liczba osó b w pobliż u ś wią tyni:
Okazał o się , ż e się mylił em, myś lą c, ż e ten koś ció ł jest rzymskokatolicki. Koś ció ł był taki już wcześ niej i nazywał się wtedy Koś cioł em Dominikań skim. Obecnie należ y do grekokatolikó w, a obecnie jest katedrą Niepokalanego Poczę cia Najś wię tszej Marii Panny UKGK.
Odbył o się naboż eń stwo w Niedzielę Wielkanocną (prawosł awni i grekokatolicy mają te same daty koś cielne, a same obrzę dy są bardzo podobne pod wieloma wzglę dami). Ci, któ rzy nie mieli wystarczają co duż o miejsca w ś rodku, stali cicho na ulicy i sł uchali naboż eń stwa przez gł oś niki. Zostali ochrzczeni, ś piewali psalmy, czyli w peł ni uczestniczyli w procesie ...
Ale najbardziej zszokował o mnie to, co zobaczyliś my w ś rodku, gdy ludzie wyszli po naboż eń stwie:
Oczywiś cie widział em już zdję cia wnę trz ś wią tyni. Ale ż yj...I z jakiegoś powodu wydawał o się , ż e po lwowskich koś cioł ach i katedrach nic nie moż e zaskoczyć . Mylił em się . Być moż e. I jak.
Ogó lnie cał y Tarnopol został poważ nie zniszczony podczas Wielkiej Wojny Ojczyź nianej. I nie zachował o się w nim tyle prawdziwego staroż ytnoś ci. Choć są dzą c po jego „rodowodach”, był o go tutaj sporo. Wszak powstał o w 1540 r. , od 1772 r. miasto należ ał o do Austrii, a w 1919 r. stał o się polskie. W 1939 został czł onkiem ZSRR. W 1991 roku stał się czę ś cią niepodległ ej Ukrainy.
Nie był o ż adnych dysonansó w, ale wrę cz przeciwnie, bardzo podobał y mi się „stalinowskie” budynki:
Zwró ciliś my też uwagę na doś ć ostroż ny stosunek do ocalał ych antykó w i nie tak „starych” budowli.
Wszystkie elewacje są pomalowane i pobielone, we Lwowie jest wiele pę knię ć i odpryskó w w centrum. W Tarnopolu jakoś udaje im się rozwią zać ten problem.
Widzą c ten dom z daleka, nawet trochę się pokł ó ciliś my:
Moim zdaniem moż e to być tylko kontrola podatkowa. Albo jakaś instytucja wł adzy. Nie. Okazał o się , ż e to uniwersytet medyczny.
A mieszkań cy Tarnopola z powodzeniem ł ą czą styl „Unii Union” z nowomodnymi trendami. Na przykł ad hotel „Ternopol”. Zachował a się typowa sowiecka fasada:
ale dodał em szkł o i lustra...I od razu wyszł o "Jestem modną damą w zagranicznej toalecie" (c): -)))
Niewiele miast moż e pochwalić się byciem stawem w samym ś rodku. Tak wł aś nie jest w Tarnopolu. Zaledwie kilkaset metró w od centrum miasta moż na zobaczyć staw Tarnopol. Został zbudowany w czasach staroż ytnych w celach obronnych. Staw jest spory: okoł o 3 km dł ugoś ci i 1 km szerokoś ci.
Wał i przylegają cy do niego park z ró ż nymi abstrakcyjnymi figurami to wedł ug mnie prawdziwa ozdoba miasta:
Zaraz obok stawu (tzn. nad stawem, ukraiń ski) - cerkiew Nadstawna:
Koś ció ł to niewielka oficyna po lewej stronie. A okrą gł a wież a-kijanka to dzwonnica koś cielna.
Sprawa, jeś li się odwró cisz, jest wyraź nie widoczna Zamek Tarnavsky, któ ry trudno postrzegać jako zamek:
Jan Tarnawski, kasztelan krakowski (coś w rodzaju wicewojewody), w XVI w. wybudował zamek w Tarnopolu za zgodą kró la polskiego. (prawie 500 lat temu! ). Sto lat pó ź niej zamek został prawie doszczę tnie spalony przez Tataró w, a nawet osuszony ze stawu. Został pó ź niej odrestaurowany przez polskich ksią ż ą t sobieskich. Kolejny wł aś ciciel zamku, Korytowski, obok starego wybudował nowy zamek (nie zachował się niestety do dziś , teraz na jego miejscu znajduje się hotel „Ternopol”). A w poł owie XIX wieku. Ostatni wł aś ciciel zamku Tarnopol, baron Turkul, sprzedał go miastu. W czasie II wojny ś wiatowej zniszczeniu uległ zaró wno Stary, jak i Nowy Zamek. I dopiero w 1956 r. odbudowano Stary Zamek, nie nawią zują c jednak zbytnio do oryginał u.
Z miasta zamek wyglą da tak:
Nie miał em wystarczają cej iloś ci map podczas spaceru po mieś cie.
Ale wszystkie księ garnie i kioski był y zamknię te.
Jakoś nie pomyś lał em o tym, ż e w mieś cie jest centrum informacyjne i turystyczne. Niechę tnie zabraliś my ze sobą tablet i zostawiliś my go w samochodzie. A w mojej domowej ksią ż ce był y adresy zabytkó w, ale nie był o do nich tras. Dlatego udał o nam się coś zobaczyć tylko dzię ki „sensowi”, a coś – niestety nie. Nie widzieli na przykł ad przez chwilę pomnika Solomii Kruszelnickiej - pierwszej na ś wiecie. I pomnik AS Puszkina (pomimo tego, ż e nigdy nie był w Tarnopolu, a sam Tarnopol - Bandera-Bandera, ale jest pomnik wielkiego rosyjskiego poety). I nie zdą ż yli pojechać do Muzeum Sztuki (a Pę dzel jest tam eksponowany). I nie dotarli na lokalny wenecki dziedziniec...
Ale na mał ej uliczce kardynał a Slipy'ego znaleziono trzy najł adniejsze tarnopolskie pomniki: 12. krzesł o Zł otego Cielca, Nevydymka i Vodoprovodnyk.
Widzisz Niewidzialnego?
; ) Doś wiadczenie pokazuje, ż e jeś li wł oż ysz stopy w niewidzialne buty i zrobisz zdję cie, Niewidzialne materializuje się: )))
Chciał em nawet pomó c hydraulikowi, ale zignorował tę ofertę :
Na powyż ej znajduje się pomnik Krzesł a.
Przy okazji, o nazwach ulic . Po raz kolejny zwró cono uwagę na to, ż e ulice na Zachodniej Ukrainie nazywają się zupeł nie inaczej. Niestety w moim mieś cie nie ma ulicy Kniaziwa Ostrozkicha, Metropolity Szeptyckiego, M. Hruszewskiego, Generał a Szuchewycza, Stepana Bandery -: -).
Charakterystyczną cechą architektury miasta Tarnopola jest sztuka uliczna:
Wiem, ż e te duż e na cał ej fasadzie nazywają się muralami. I mał e – nie wiadomo jak.
Moż e murale? : )
Rysunki na fasadach tarnopolskich domó w spotykaliś my doś ć czę sto. Dosł ownie sto krokó w dalej - kolejny:
I znowu:
Tarnopol ma ogromną liczbę krat z kutego ż elaza, bram, balkonó w itp. :
Ale chyba najbardziej podobał a nam się „zielona” cerkiew prawosł awna. Oczywiś cie po koś ciele dominikań skim moż na by się tu spodziewać czegoś podobnego. Ale to, co zobaczyliś my, przerosł o wszelkie oczekiwania.
Koś ció ł Narodzenia Pań skiego, wyglą da jakby doś ć ś redniowiecznie, grube kamienne mury, takie masywne. Zbudowany w XVII wieku. Uważ any jest za jeden z ł ą kowych przykł adó w podolskiej szkoł y architektonicznej. Odbudowany w 1937
Wyobraź sobie, ż e przeż ył a nawet wojnę !
Gł ó wnym sanktuarium jest ikona Matki Boż ej Tarnopolskiej
Ale najbardziej uderzają ca i olś niewają ca jest mnogoś ć rzeź bionego drewna wokó ł :
Wstę p do wszystkich ś wią tyń jest cał kowicie bezpł atny. I nie musisz nic pł acić za prawo do robienia im zdję ć .
Có ż , na tej wycieczce był to rozczarowują cy wniosek, ż e nadal jestem trochę sł abym turystą . Po 5-6 godzinach marszu percepcja się stę pia i nie jestem już zadowolona z pię kna. Tylko pyszny obiad moż e pocieszyć.
Tutaj na lunch odzyskaliś my sił y w innej atrakcji Tarnopola, któ rej zwiedzanie szczegó ł owo opisano tutaj. > O jedzeniu. Restauracja-Muzeum Old Mill (Tarnopol)
A nastę pnego dnia pojechaliś my do domu. I choć wielu z tych, któ rzy odwiedzili Tarnopol uważ a, ż e najciekawszą rzecz w mieś cie moż na zobaczyć dosł ownie po poł udniu, ja osobiś cie nie miał em doś ć tego, co zobaczyliś my tego dnia. I na pewno kiedyś tu wró cę . I wielokrotnie.
Ale jeś li myś lisz, ż e to koniec, to nie. Obiecuję : bę dzie dalej...