Nikołajew. Zarysy starego miasta
„Biał y ż agiel nad ujś ciem rzeki
I kwitną ce akacje
Widzę miasto stoczniowcó w
Na wysokim brzegu”.
Tak, to Nikolaev nazywany jest miastem stoczniowcó w, ponieważ swoje narodziny zawdzię cza Flocie Czarnomorskiej. Wł aś nie opowiedział em wam historię o poł udniowym sł onecznym mieś cie Chersoniu, któ rego pierwszym gubernatorem generalnym był Jego Wysokoś ć Ksią ż ę Grigorij Aleksandrowicz Potiomkin, któ ry przywią zywał szczegó lną wagę do wzmocnienia floty pań stwa rosyjskiego. A ponieważ delta Dniepru był a w tym czasie bardzo wą ska, postanowiono zbudować pierwszą stocznię na Ingul. Z tej wł aś nie stoczni 27 sierpnia 1789 r. rozpoczę ł a się historia chwalebnego miasta Nikoł ajew. A swoje imię zawdzię cza zwycię skiej bitwie pod Oczakowem w wojnie z Turkami, któ ra miał a miejsce w dniu pamię ci ś w. Mikoł aja.
Historia miasta jest ciekawa, a bę dą c tu wiele razy, zawsze zwracał em uwagę na sylwetki starego miasta, któ re prawdopodobnie niedł ugo cał kowicie zniknie, od czasó w ojcó w miasta, a raczej jego „ ojczymowie” i „macochy” nie pielę gnują swojego pomysł u. Ale podczas gdy zarysy minionej epoki są nadal dostę pne dla turysty, pokaż ę Wam staroż ytnoś ć , któ ra ma ponad dwieś cie lat. Jak na wielowiekową historię ludzkoś ci to cał kiem sporo, ale dla potomkó w trzeciego tysią clecia ma to wartoś ć artystyczną i historyczną .
Miasto statkó w rozpoczę ł o się od budowy zaledwie dwó ch tuzinó w domó w, mieszczą cych nieco ponad stu mieszkań có w. A pierwszym statkiem zbudowanym w Nikoł ajewie był a fregata „Ś wię ty Mikoł aj”, poł oż ona na zasobach Admiralicji Nikoł ajewa i zwodowana 25 sierpnia 1790 r.
Do budowy statkó w potrzebni byli rzemieś lnicy i robotnicy, a do sł uż by morskiej marynarze i oficerowie, i wszyscy byli mę ż czyznami, dlatego dotkliwie brakował o kobiet. Ogł oszono, ż e powstaje nowe poł udniowe miasto, w któ rym każ da dziewczyna moż e znaleź ć pana mł odego, któ ry jej odpowiada. Ale czy moż esz sobie wyobrazić , jakie dziewczyny tu przyjechał y? Kto uda się w nieznany obszar, pokonują c tak dł ugą podró ż , nie mają c krewnych i przyjació ł ? Oczywiś cie byli to gł ó wnie poszukiwacze przygó d z wą tpliwą przeszł oś cią , ale to nie był o waż ne dla ludzi ojczyzny, instynkt zachowania rodziny był znacznie silniejszy. A pierwszy ś lub odbył się nie w ś wią tyni, ale na placu apelowym. Wszystkich chę tnych do znalezienia ogniska rodzinnego koronował pierwszy ksią dz Nikoł ajewa Efim Sawurski, któ ry sam miał aż.22 dzieci w dalekim Petersburgu, a odprawiają c ceremonię niezmiennie powtarzał : „Bą dź cie pł odni i rozmnaż ajcie się , ”, co mieszczanie odebrali dosł ownie i dwa lata pó ź niej w mieś cie był o prawie dwa tysią ce mieszkań có w, a takż e wiele sklepó w i piwnic, a nawet pasaż e handlowe. Tak pojawił a się Admiralicjaja Sł obidka z „czerwonymi rzę dami”, gdzie handlowano prostymi rzeczami, a w jakimś warsztacie rzemieś lniczym urzę dniczka zapytał a: „Madame, perkal, trzy kopiejki za arszyna? ”.
A Katarzyna II otrzymał a listy od swoich poddanych, w któ rych stwierdzono, ż e „wiele budynkó w został o ukoń czonych i wiele został o rozpoczę tych. Woda w studniach jest dobra, a fontanny doskonał e. Posadzono wiele drzew. Na farmach zakł ada się ogrody dla roś lin kuchennych, a ziemie są zaorane pod zasiew chleba. Przyznam się , ż e był em zdumiony, widzą c tak wiele budynkó w w miejscu, w któ rym dwa lata temu widział em tylko dwie chaty z trzciny.
Nawet austriacki podró ż nik pozostawił takie wspomnienia miasta: „Pojechał em prosto do Mikoł aja, najpię kniejszego miasta wś ró d stepó w cał ej Tawrii: ma wiele duż ych ulic, z domami jednorodzinnymi, z kolumnami, pię knymi placami i duż ą budynek Admiralicji wraz ze stocznią .
Zachował a się ró wnież Brama Admiralicji:
A ulicę z pię knymi domami zaczę to nazywać Admiralskaya.
Tu, na Admirał skiej, znajdują się budynki dawnych koszar marynarki wojennej. To kompleks zbudowany w stylu rosyjskiego klasycyzmu, zaprojektowany przez Karla Ackroyda. Nawiasem mó wią c, prawie wszystkie budynki z tamtej epoki został y zbudowane wedł ug projektó w tego architekta. Brytyjczycy byli tym faktem zszokowani, bo nie rozumieli, dlaczego nagle taki zaszczyt otrzymał jakieś prowincjonalne miasto obcego pań stwa. Ich wybitny Karl Ackroyd buduje coś w rodzaju Nikoł ajewa. Stare koszary marynarki wojennej mieś ci obecnie Regionalne Muzeum Krajoznawcze im. Nikoł ajewa.
A z okien stajni, któ re od dawna był y zamurowane, wyglą dał y dziwne pyski koni.
W pobliż u znajduje się dawne Gimnazjum mę skie Aleksandrowska:
Jednak stary Wię zień Ostrog znajdują cy się na rogu ulicy Bolszaja Morska jest uważ any za staruszka miasta. Wzniesiony przed zał oż eniem miasta jako reduta obronna dla stoczni, został pó ź niej przekształ cony w wię zienie, w któ rym przetrzymywani byli najpierw wię ź niowie departamentu morskiego, a nastę pnie wszyscy pozostali skazani. Kroniki mó wią : „Tutaj trzymano pewną obywatelkę Iwanową , któ ra bił a rywalkę koszem na bieliznę ”. Tak, nawet za takie przewinienia trafiali do wię zienia, gdzie panował straszny gł ó d, zimno i straszliwy tł ok. Ale nawet to nie był o najwię kszym nieszczę ś ciem wię zienia, ale brak ł aź ni, w któ rej moż na był o „prać ubrania”. Mieszkań cy okolicznych ulic bardzo ucierpieli od straszliwego smrodu i wszy, ale wł adcy miasta przez 60 lat zastanawiali się , jak rozwią zać ten problem i w efekcie na koszt mieszczan zbudowano ł aź nie.
Pó ź niej na terenie wię zienia pojawił się nawet koś ció ł o niezwykł ej historii, któ ry niestety nie przetrwał do dziś .
Z drugiej strony zachował a się najstarsza ś wią tynia Mikoł aja Koś ció ł Narodzenia Najś wię tszej Marii Panny. Koś ció ł znajduje się na ul. Lyagin (dawniej Rozhdestvenskaya). W tym czasie mó gł się tu osiedlić tylko bardzo bogaty czł owiek z klasy oficerskiej. Począ tkowo był to mał y drewniany koś ció ł ek, z któ rego fundacji Karl Pavlovsky zbudował w 1800 roku kamienny koś ció ł .
Nieco pó ź niej na cmentarzu miejskim wznosi się Koś ció ł Cmentarny Wszystkich Ś wię tych.
Jest to najstarszy koś ció ł w Sł obó dce, w któ rym od 1806 roku naboż eń stwa nigdy się nie koń czył y.
Koś ció ł ma bardzo dobrą energię , o czym był em osobiś cie przekonany, a pielgrzymi powiedzieli mi, ż e ten koś ció ł jest jedną z najsilniejszych parafii prawosł awnych w Mikoł ajowie.
No có ż , skoro jesteś my w Nekropolii, bę dziemy spacerować po cmentarnych ś cież kach i wspominać tych, któ rzy pozostali na tej ziemi od XVIII wieku: admirał ó w, generał ó w, lekarzy, pisarzy, muzykó w, księ ż y i wiele innych wybitnych osobistoś ci. A marmurowe anioł y ozdobią naszą drogę .
Tutaj, na Nekropolii, spoczywa dwieś cie lat historii, a to wymaga osobnej historii. A teraz chcę zatrzymać się przy jednym pomniku kapitanowi brygu „Merkury” Aleksandrowi Kazarskiemu, , któ ry dokonał wyczynu, któ ry stał się wzorem dla potomnych.
Wybuchł a wojna rosyjsko-turecka. Na patrolu u wybrzeż y Bosforu był bryg „Merkury” pod dowó dztwem kapitana Aleksandra Iwanowicza Kazarskiego. A teraz bryg wyprzedzają dwa tureckie statki niosą ce po bokach prawie dwieś cie dział . Nasz bryg mó gł się im przeciwstawić tylko 18 dział ami mał ego kalibru. Przewaga Turkó w był a prawie dziesię ciokrotna! Ale kapitan postanawia podją ć walkę . Przez trzy godziny „Merkury” dzielnie walczył z dwoma okrę tami floty tureckiej. I wkró tce ranny, ale nie pokonany bryg, wkracza do Zatoki Sewastopolu. Zwycię stwo Merkurego był o tak fantastyczne, ż e wszyscy eksperci wojskowi jednoznacznie stwierdzili: „To absolutnie niemoż liwe, aby tak mał y statek unieruchomił dwa pancerniki”. Oczywiste jest, ż e po takim triumfie nazwisko Kazarskiego był o na ustach cał ej Rosji, a skromny oficer marynarki w jeden dzień stał się bohaterem narodowym. Rozkaz cesarza brzmiał : „Kapitan-porucznik Kazarski ma awansować na kapitana 2 stopnia, aby dać Jerzemu 4 klasę . Wszyscy oficerowie - do nastę pują cych stopni. Kto nie ma Wł odzimierza, daje Georgi 4 klasę , wszystkim niż szym stopniom - insygnia zakonu wojskowego i wszystkim oficerom - podwó jną pensję i doż ywotnią emeryturę . Na brygu „Merkury” - flaga ś w. przykł ad dla potomnoś ci na zawsze. Jednak kapitan brygu został otruty w 1833 roku w tajemniczych okolicznoś ciach. W tym czasie miastem rzą dził Aleksiej Greig, któ ry roztrwonił pienią dze ze skarbca na cele osobiste. O czynach gubernatora Kazarsky wielokrotnie pisał do cesarza raporty, któ re Greigowi nie bardzo się podobał y. Pewnego dnia pani w Zgromadzeniu poczę stował a kapitana filiż anką kawy z trucizną . Ś mierć Kazarskiego poruszył a miasto, bohater został zapamię tany i kochany, ludzie byli gotowi rozerwać gubernatora, ale Greiga szybko usunię to z miasta, ł agodzą c w ten sposó b gniew ludzi, ratują c niedbał ego gubernatora.
Ale uczciwie należ y zauważ yć , ż e pod rzą dami Greiga Nikoł ajew został zbudowany i rozbudowany. Gubernator wojskowy zrobił wiele, aby udekorować miasto: zazielenił ulice, zasadził ogrody i parki, zbudował nawet wodocią g miejski i telegraf optyczny. Jednak najważ niejszym projektem budowlanym był o oczywiś cie Obserwatorium Marynarki Wojennej, któ re stał o się dumą poł udniowej marynarki wojennej. Obserwatorium obecnie dział a i znajduje się na Liś cie Ś wiatowego Dziedzictwa UNESCO.
Idą c starymi ulicami, sł uchasz ich nazw - Spasskaya, Roż diestwienskaja, Admirał skaja, Nikolskaja. . . Nawiasem mó wią c, nazwę Nikolskiej nadał cerkiew greckokatolicka ś w. Mikoł aja silny>. Ś wią tynia otworzył a swó j klasztor dla parafian w 1817 roku, dokł adnie sto lat przed znanymi wydarzeniami rewolucyjnymi.
W Mikoł ajowie jest dwanaś cie parafii religijnych. W centrum starego miasta gó ruje nawetkoś ció ł luterań ski. Każ dy parafianin moż e tu przyjś ć i przyją ć wiarę protestancką .
Dla ludó w tureckich, a mianowicie Karaimó w, zbudowano Karaicka kenasa, jednak w tej chwili nie dział a.
Dla oficeró w, któ rych w mieś cie był o duż o, otwiera wł asny klasztor „Zimowe Zgromadzenie Szlachetne”. Jak to brzmi, co? Nie to, czym jest teraz „Dom Oficeró w Marynarki Wojennej”, ale po prostu DOF, nudne, mł ode damy. Czy biznes wię c! Jest mał o kobiet, wielu mę ż czyzn, co oznacza, ż e szaleją namię tnoś ci! Kapelusze, butonierki, podopieczni i nowe buty za 5 rubli w zł ocie. . . Był a tylko jedna biblioteka, i ta był a z morza. Dlatego panie był y bardziej zorientowane w lunetach i muszkietach niż w kapeluszach i krynolinach.
Aby uniemoż liwić funkcjonariuszom picie alkoholu, w mieś cie, w ramach programu rzą dowego, otwarto tak zwany „Park Trzeź woś ci”, w któ rym wygł aszano wykł ady o niebezpieczeń stwach zwią zanych z alkoholem, a nastę pnie podawano herbatę z cukrem. Dlaczego funkcjonariusze potrzebują herbaty? Chcieli wypić szampana w Zgromadzeniu i oczarować panie, ale zamiast tego byli zmuszeni siedzieć w parku z ż onami, sł uchać nudnego wykł adu i pić herbatę .
Ale nie wszyscy obywatele mieli moż liwoś ć zamieszkania w centralnej czę ś ci miasta. Niż sze stopnie wojskowe, marynarze i robotnicy osiedlali się daleko od gł ó wnych ulic. Był to obszar Admirał skiej Sł obó dki, ale nawet tutaj dla có rek niż szych stopni wydział u marynarki otwarto szkoł ę , nazywaną Instytutem Rogatym. Instytut „Rogaty” otrzymał swoją nazwę ze wzglę du na to, ż e wszyscy, któ rzy w tym czasie sł uż yli w marynarce wojennej, nazywani byli rogami ze wzglę du na kształ t kierownicy. Wielu oficeró w marynarki mó wił o: „Dlaczego kobiecie potrzebny jest list? ” W koń cu był y to w wię kszoś ci dzieci kucharzy, ale zbudowano pań stwowy program edukacji i rozwoju dzieci wszystkich klas, a ten instytut dawał swoim absolwentom jednocześ nie trzy zawody, stamtą d wychodził y gł ó wnie szwaczki, nianie i guwernantki. Patrzą c na te domy, wydaje się , ż e teraz dziewczyna z koszem kwiató w zbiegnie po schodach i powie „Twoje zamó wienie, mł oda damo”.
Wiele ó wczesnych domó w zazdroś nie utrzymywał o swoje sekrety przez dł ugi czas. Jednym z tych tajemniczych domó w był dom kupca Dymowa znajdują cy się przy ulicy Falejewa, w któ rym mieszkał a cał a szlachta i bogaci – kupcy, bankierzy, wł aś ciciele kamienic. Historia tego domu przez dł ugi czas był a owiana tajemnicami, kto był jego wł aś cicielem, ale prę dzej czy pó ź niej opada zasł ona tajemnicy i okazuje się , ż e dom należ ał do Buł gara Fiodora Dymow. Chciał duż o ziemi, ale dostał mał y kawał ek ziemi w pobliż u koś cioł a ś w. Mikoł aja, wię c dom został zbudowany jak kupiec, chociaż Dymow był w rzeczywistoś ci radnym stanowym i wysokim urzę dnikiem, co mu pozwolił o mieć odpowiedni kapitał .
Chciał bym opowiedzieć o jeszcze jednym brzydkim domu z tamtej epoki. Mó wią , ż e mimo cał ej jego nieatrakcyjnoś ci nie da się nie zakochać w tym domu, bo jest prawdziwy. A mieszkał w nim porucznik Stepan Volkov. Bę dą c sam z dzieci ż oł nierzy, postanawia oż enić się dopiero w wieku czterdziestu lat, osią gają c stopień podpuł kownika. I bierze za ż onę dziewię tnastoletnią Ksenię Makowejewą . Zyskuje sł awę dzię ki swojemu synowi Evgeny Volkov, któ ry pó ź niej zał oż ył system edukacji kolejowej Imperium Rosyjskiego.
Gmach rady miejskiej Nikoł ajewa. Wcześ niej istniał y „sklepy z kamieniami” i handlowano najlepszymi towarami. Wó wczas ulokowano tutaj administrację portu wojskowego. Jednak w latach wojny dom został cał kowicie zniszczony, ale już w 1954 r. Zbudowano nowy budynek, w któ rym obecnie mieś ci się rada miasta Nikoł ajewa.
W tej historii starał em się zebrać i pokazać epokę narodzin miasta, nawią zują cą do samych począ tkó w jego zał oż enia. Moż e nieco pó ź niej bę dę kontynuował historię chwalebnego miasta stoczniowcó w, któ re ma bardzo ciekawą historię i trudny los.
Z cyklu „Niesamowita Ukraina”.