Fabryka zabawek w stylu „sowieckim”
„Straszne, ale ciekawe do obejrzenia” – tak opisana został a mi fabryka zabawek w Klavdievo. Ż ona od dawna namawiał a mnie, ż ebym tam pojechał , wszystko nie wyszł o, ale teraz zaproponowano nam wycieczkę grupową , ustalono daty i daliś my zgodę . Autobus wyruszył z Kijowa, cena biletu wynosił a 70 UAH. (280 rubli), kwota ta obejmował a przejazd autobusem do Klavdievo-Tarasowa oraz wizytę w fabryce z przewodnikiem. Dzieci do lat 7 są bezpł atne, bez zapewnienia osobnego miejsca w autobusie. Kurs mistrzowski dla dzieci był pł atny osobno (30 UAH). Autobus przyjechał na czas, zał adowany i wyruszył . Autobus hał aś liwy od dziecinnego ś miechu, krzykó w, liczenia wierszykó w, przez okoł o trzydzieś ci minut czoł galiś my się w korkach z Kijowa, potem wjechaliś my na autostradę , kolejna godzina jazdy - i byliś my na miejscu. Oficjalnie ta produkcja nosi nazwę „Fabryka ozdó b choinkowych Klavdievskaya im. Ś wię ty Mikoł aj". Co ma z tym wspó lnego Ś wię ty Mikoł aj, ukraiń ska fabryka, ukraiń ska ekipa, dlaczego nie imię Ś wię tego Mikoł aja? Pó ź niej, po rozmowie z mistrzem w fabryce, zrozumiał em dlaczego - wię kszoś ć produktó w jest eksportowana do Europy i aby nie zastanawiać Europejczykó w frazą "DED MOROZ", postanowiono nazwać fabrykę zachodnim odpowiednikiem . Wjeż dż amy na podwó rze fabryczne, rozł adowujemy. Fabryka z zewną trz przedstawia doś ć smutny widok - okropne brą zowe budynki, trochę rozklekotanych ram, metalowe stojaki przy "frontowym" wejś ciu. Aby nadać budynkowi bardziej wesoł y wyglą d, rury kadł uba są pomalowane na ró ż ne kolory. Przy wejś ciu spotyka nas przewodniczka, kobieta opowiada pokró tce o etapach produkcji szklanych zabawek, dla jasnoś ci trzyma w rę ku parę szklanych rurek, z któ rych wykonuje się przyszł e ozdoby choinkowe. Po pię ciominutowym wykł adzie wchodzimy w ś rodek i… od razu znajdujemy się w epoce lat osiemdziesią tych – drewniany pró g przybity gwoź dziami, plakaty bezpieczeń stwa, ró ż nej wielkoś ci krzywe betonowe stopnie. Wyrzucane są odpady przemysł owe - pudł a, potł uczone szkł o itp. . Przechodzimy do pracowni dmuchania szkł a, to tutaj szklane rurki pod wpł ywem temperatury 600 stopni i czuł ych dział ań mistrza zamieniają się w kulki. Kilka kobiet siedzi i robi ten proces, nie zwró cił y najmniejszej uwagi na naszą grupę . Istnieje ró wnież bardzo skomplikowane urzą dzenie do okreś lania przydatnoś ci dmuchanej kulki - metalowy pierś cień z uchwytem, jeś li kulka przez niego przechodzi, to ś rednica jest prawidł owa, jeś li nie, jest odrzucana. Są dzą c po odł oż onych na bok opakowaniach ż ywnoś ci, mistrzowie jedzą obiad wł aś nie tam, ż e tak powiem, nie wychodzą c z miejsca pracy. Nastę pnie docieramy do sklepu ze srebrem. Tu przezroczyste kule zamieniają się w srebrne, bo zwlekał em z robieniem zdję ć w poprzednim warsztacie, potem wylą dował em na samym koń cu sali i strzelał em nad gł owami innych. Pokó j, podobnie jak wszystkie inne, nie wyglą da odś wię tnie, ale moż na to przypisać „antycznej” ś wity ; -)). Nasz przewodnik opowiadał o reakcji chemicznej, któ ra zamienia wszystkie kulki w srebro, sł uchał jej niezbyt uważ nie, ale dzieciom bardzo spodobał a się ta „magia”, szczerze mó wią c wię kszoś ć dorosł ych (w tym ja) ró wnież uznał a ją za interesują cą . Wsadził em ciekawski nos do jednego z pudeł ek z gotowymi produktami, sfotografował em papierowy raport i dopiero w domu zauważ ył em jeden ciekawy szczegó ł - wedł ug karty trasy nr 2221 Sidakova otrzymał a do malowania 220 dmuchaczy szkł a, z któ rych namalował a. . Talkovich zgodził się z tym. Ś wią teczne cuda? Przejdź my dalej. . . W pracowni artystycznej odbywa się kolorowanie produktó w. W ksią ż eczce czytamy: „. . . utalentowani artyś ci chę tnie pokaż ą Wam tajniki i cechy swojej techniki malarskiej”. Rzeczywiś cie pokazano nam proces kolorowania, ale twarze mistrzó w wyraż ał y wszystko poza radoś cią (sobotnie popoł udnie zdecydowanie nie jest najlepszym czasem na dobry nastró j w pracy). Chociaż na proś bę dzieci rzemieś lnicy pokazali wszystkie niuanse swojej pracy, nikomu nie odmó wiono. Są zabawki, któ re mistrzowie malują na szablonie i są zabawki cał kowicie rę cznie robione, takie zabawki są zauważ alnie droż sze. Ró ż ne firmy czę sto skł adają zamó wienia w fabryce, zamawiają balony z wł asnymi symbolami, w rogu widział am pudeł ka z gotowymi produktami Life i BASF. Mistrzowie pracują zwykł ymi pę dzlami i gruszkami z klejem, wyciskają go na kulkę , a nastę pnie posypują iskierkami. Gotowy balon moż na kupić w sklepie, a mistrzowie umieszczą na nim dowolny napis za symboliczną opł atą (2 hrywny lub 8 rubli), a pł atnoś ć jest pobierana nie za liczbę sł ó w, ale za produkt. Bardzo ciekawe i ekscytują ce, prawie każ dy zamó wił tę usł ugę . Najwię ksze wraż enie zrobił o Muzeum Zabawek Boż onarodzeniowych. Prezentowane są tu zabawki z wielu krajó w, wszystkie wykonane ró ż nymi technikami. Podobał y mi się zabawki malowane od ś rodka (teraz ta technika jest uż ywana w Egipcie do robienia butelek z piaskiem, nakł adają c wzó r zaostrzonym patyczkiem). Nie wiem, ile lat mają te wszystkie zabawki, ale kolory na nich są jasne i soczyste. Oczywiś cie nie są one na sprzedaż , chociaż podobne moż na wykonać na specjalne zamó wienie. . Dalej był a „Sala Ś w. Mikoł aja”, zwyczajna sala, w któ rej moż na zrobić zdję cie dziecka przy drewnianym stole w sylwestrowym otoczeniu i kupić pocztó wkę „od Mikoł aja” (3 hrywny lub 12 rubli). Niezbyt ciekawe, kontynuujemy zwiedzanie. Idziemy do „Supermarketu ś wią tecznych zabawek”. Bardzo pompatyczna nazwa pokoju z pó ł kami, na któ rych eksponowane są ozdoby choinkowe. Przy wejś ciu do „supermarketu” stare rozstrojone pianino, potem wysoki pró g, do któ rego przychodzą cy ludzie nieustannie się czepiają i wreszcie moż na ską pić na zabawki. Zabawki kosztują od 15 do 100 UAH za sztukę , są zestawy po 40 UAH, moż na kupić pię kne pudeł eczko z drewnianymi wió rami (50 UAH) i samemu wypeł nić je wybranymi kulkami. Wszystko jest niezwykle demokratyczne - nikt nie zabrania wychodzenia przez wejś cie, nie ma też specjalnej kontroli nad zwiedzają cymi, wszystko jest zaprojektowane z myś lą o uczciwoś ci. Moż na wzią ć jednorazowe torby i odebrać balony zapakowane w pudł a, nie wystawia się paragonu i ż adnych dokumentó w zakupu, wię c jeś li ską pisz balony i zdecydujesz się na ponowne wejś cie, musisz pozostawić już zakupione balony od sprzedawcó w, aby nie był o zamieszania. Przy duż ych iloś ciach zakupó w rabaty nie są udzielane, tylko przy pł atnoś ciach bezgotó wkowych i po wcześ niejszym uzgodnieniu. Byli ską pi, schodzili na dó ł do mistrzó w, podpisywali prezenty. Ż ona poszł a do administratora i zapytał a, kiedy moż e wysł ać có rkę na lekcje mistrzowskie. Do mał ego pokoju wchodzi dziesię cioosobowa grupa, aby unikną ć zgieł ku, rodzice proszeni są o wyjś cie i odebranie dziecka za pó ł godziny. Szybko robię zdję cie i wychodzimy. Na lekcji mistrzowskiej Margot i jej przyjació ł ka Lisa pomalował y czyste balony, posypał y je iskierkami i otrzymał y je na pamią tkę . Gorą co polecam - dzieci są zachwycone, a zabawka bę dzie stał ym przypomnieniem tej ciekawej wyprawy. Na tym w zasadzie wszystko wychodzimy na ulicę , czekamy na resztę grupy, wsiadamy do autobusu i jedziemy do Kijowa. Wycieczka bardzo nam się podobał a, dzieci dostał y wiele ciekawych wraż eń , polecam wszystkim! ! !