Wycieczka kulturalno-historyczna, gastro-alkoholowa, ekstremalna. Dzień 3: Lwów, transfer do Mukaczewa.
Kulturalno-historyczna, gastro-alkoholowa, wycieczka ekstremalna. Dzień.3: Lwó w, przejazd do Mukaczewa.
„Niech los przebiegle oskó ruje
Kpi z dnia na dzień ,
Ale dopó ki piwo się spieni -
Do diabł a ze mną ! »
Ź le spaliś my z powodu hał asu i uduszenia, idziemy na ś niadanie na Rynek. Na ś niadanie wybraliś my legendarną restaurację „Medivnya”, któ ra dział a od 1979 roku. Skusiliś my się na „Ś niadanie Chmielowe” (jajka, warzywa i mió d pitny) oraz „Makron we Lwowie” (omlet i warzywa). Ś niadanie serwowane był o na mał ym przytulnym dziedziń cu. Wszystko tutaj przesią knię te jest motywem miodu, wydaje się nawet, ż e powietrze ma sł odki smak.
Zebraliś my rzeczy, przekazaliś my numer.
7 minut od naszego hotelu znajduje się „Lwiwarnia” – nowoczesny kompleks muzealny poś wię cony pochodzeniu i rozwojowi browarnictwa. Muzeum znajduje się obok fabryki z 1715 roku.
Kupiliś my bilety, skorzystaliś my z audioprzewodnika i dalej wzbogacaliś my się kulturowo i historycznie. Nie miał em poję cia, ż e muzeum piwa moż e zawierać tak wiele eksponató w. Wydaje się , ż e o piwie dowiedzieliś my się już wszystkiego, od staroż ytnych Sumeró w i Egiptu po dzień dzisiejszy.
Bardzo podobał mi się pokó j interaktywny: wydaje się , ż e jesteś w trakcie samej produkcji piwa, od mieszania skł adnikó w po butelkowanie gotowego napoju. Po wycieczce zabraliś my zestawy degustacyjne, aby posmakować przedmiotu naszego badania.
No có ż mogę powiedzieć , poró wnanie smaku piwa, któ re wł aś nie został o nalane w fabryce, z piwem butelkowym, któ re stał o na pó ł ce kilka miesię cy, jest tym samym, co poró wnanie mleka „spod krowy” z „pakowanym” " mleko.
Mamy czas na lunch.
Znowu Rynek!
Odwiedziliś my „Lampę Naftową ” – restaurację -muzeum, któ re posiada drugą co do wielkoś ci kolekcję lamp naftowych w Europie, liczą cą.528 okazó w. Bardzo ciekawa restauracja, są też napoje alchemiczne. Ale niestety był o bardzo gorą co i poszliś my szukać innego lokalu.
Znaleź liś my „Pią ty Loch” – ś redniowieczną restaurację , któ ra wita swoich goś ci w samym sercu Lwowa, na placu Rynok. Instytucja mieś ci się w lochach starej kamienicy z XVI wieku. Restauracja posiada 5 sal tematycznych, każ da z wł asną ciekawostką – „Miecz Wybrań có w”, „Wolny Tron” i „Smok Chciwoś ci”. Uwień czeniem dania jest mię so na palach, podawane w glinianych garnkach ze specjalnym kominkiem i rozż arzonymi wę glami.
Ale nie mamy już czasu czekać . Po wybraniu warzyw i pieczywa jemy szybki lunch.
Ś pieszymy na stację kolejową . Jak prawie wszystko w stolicy Galicji, miejsce to ma bardzo ciekawą historię . 4 listopada 1861 roku przybył pierwszy pocią g z Wiednia do Lwowa. To zapoczą tkował o ruch kolejowy na terytorium wspó ł czesnej Ukrainy.
Wsiadamy do naszej drugiej klasy „Intercity” (pierwszej klasy nie ma), dusznym, peł nym ludzi samochodem jedziemy przez Karpaty do Mukaczewa. Dopiero niesamowicie pię kna sceneria za oknem pomogł a znieś ć niewygodne warunki podró ż y.
Do Mukaczewa dotarliś my pó ź no, zjedliś my kolację w porzą dnej pizzerii „Colosseum” i spró bowaliś my narodowego zakarpackiego napoju palinochka.
To wó dka owocowa, któ ra ma wiele odmian (ś liwka, gruszka, brzoskwinia, jabł ko, morela, winogrono, orzech i inne owoce), radzę spró bować , aby gł ę biej zrozumieć pogodną i otwartą duszę mieszkań có w Zakarpacia. Po kolacji zatrzymaliś my się na nocleg w minihotelu „Free Rooms”.
Nastę pny bę dzie...