Odessa wciąż czeka (koniec)
I nie tylko w Odessie. Tajemnicza Besarabia, region rozcią gają cy się mię dzy dwiema wielkimi rzekami - Dniestrem i Dunajem, jest gotowa ujawnić swoje sekrety.
Minibus powoli przejeż dż a ulicami miasta Bieł gorod-Dniestrowski. Zapewne nie ró ż ni się niczym od wielu prowincjonalnych miasteczek w naszym kraju. I dopiero wtedy, gdy zupeł nie niespodziewanie otwiera się przed tobą stara forteca, zaczynasz zdawać sobie sprawę z jej wyją tkowoś ci. Obok bramy centralnej, tuż pod zboczem znajdują się wykopaliska archeologiczne. Oczyszczone fundamenty domó w wzniesionych w staroż ytnoś ci pojawiają się przed oczami ciekawskich.
Co prawdopodobnie przycią ga ludzi na te ziemie, nikt nie powie. Ale już ponad sto tysię cy lat temu pł onę ł y tu już paleniska neandertalczykó w. Potem byli Cymeryjczycy, Scytowie, Grecy. Uważ a się , ż e to wł aś nie ci ostatni, a w wię kszoś ci byli to imigranci z Miletu, któ rzy zał oż yli nowe miasto.
Otrzymał imię Tyra od nazwy rzeki pł yną cej u jej podnó ż a. W sumie w swojej historii miasto miał o okoł o dwudziestu nazwisk, przedostatni z nich i prawdopodobnie najsł ynniejszy Akkerman.
Wspaniał oś ć tej twierdzy jest niesamowita. Zbudowany pod koniec XV wieku nad samymi wodami ujś cia Dniestru, przez wiele stuleci sł uż ył jako niezawodna placó wka chronią ca przed wrogami. Gł ó wne wejś cie to Brama Kiliya. Z trzech stron twierdza jest chroniona gł ę boką fosą , któ ra w dawnych czasach miał a ponad 20 metró w gł ę bokoś ci i 14 metró w szerokoś ci. Przerzucono nad nim zwodzony most.
Wewną trz znajduje się po prostu ogromna przestrzeń tzw. dziedziń ca gospodarczego. Jest mał o prawdopodobne, ż e znajdziesz gdziekolwiek indziej o podobnej skali. Tuż przy murze znajduje się ekspozycja znalezisk archeologicznych. A przez lukę groź nie wyglą da stara rosyjska armata. Strome schody prowadzą na sam szczyt ś ciany. Ich gruboś ć i wysokoś ć są uderzają ce, osią gają c odpowiednio pię ć i siedem metró w. Cał kowita dł ugoś ć to ponad dwa kilometry.
Na lewo od gł ó wnej bramy wznosi się Wież a Dziewicy. Mó wią , ż e nadal ś pi w nim có rka moł dawskiego wł adcy Aleksandra Dobrego, księ ż niczka Tamara. W sumie był o trzydzieś ci cztery wież e, z czego dwanaś cie bojowe. Niektó re z nich miał y wł asne nazwy: wież a Owidiusza, Puszkina, Temnica, Komendantskaya.
Niedaleko od gł ó wnej bramy wznosi się cudownie zachowany minaret meczetu zbudowanego za suł tana Bajazyda II na miejscu chrześ cijań skiego koś cioł a z XII-XVII wieku. Z jego gó ry wyraź nie widać cał e terytorium podwó rka. Kiedyś był y domy mieszkalne, a w razie niebezpieczeń stwa ukrywał a się tu ludnoś ć miasta. Do dziś zachował o się tylko kilka budynkó w. Do wię kszoś ci wież moż na dostać się z dziedziń ca kamiennymi schodami. Mimo groź nych znakó w ostrzegają cych przed niebezpieczeń stwem, turyś ci po prostu uważ ają , ż e ich obowią zkiem jest zbadanie otoczenia z wysokoś ci tych muró w. Kró tki spacer po szczycie daje niezró wnaną przyjemnoś ć .
Wejś cia na dziedziniec garnizonowy twierdzy strzeż e jedna z najwyż szych wież – „wież a magazynowa”. Podczas wykopalisk w jego lochach odkryto duż e zapasy prosa, któ re leż ał y od co najmniej dwustu do trzystu lat. Ze wzglę du na czyste zainteresowanie postanowili zasiać znalezione ziarno. I jaka był a niespodzianka, kiedy wykieł kował a. Ciekawe, ż e stą d zaczyna się przejś cie podziemne, któ re cią gnie się do cmentarza greckiego na poł udniowych obrzeż ach Bieł gorod-Dnestrovsky.
Z naroż nej wież y przez wą ską szczelinę strzelnicy otwiera się po prostu oszał amiają cy widok na wody ujś cia Dniestru. Widać stą d ró wnież drugi dziedziniec. Wcześ niej mieś cił y się tu koszary, stajnie i skł ady amunicji. I wreszcie cytadela. Rodzaj fortecy w twierdzy. Zbudowany w XVII wieku w dobrym stanie przetrwał do dnia dzisiejszego. Jej potę ż ne mury strzegą naroż nych cylindrycznych baszt. Tutaj, jak zwykle, znajdował y się wysokie wł adze.
Ale czas jest nieuchwytny. Czas znó w wyruszyć w drogę . A przy wyjś ciu z twierdzy czeka niespodzianka. Są już dwa minibusy. Drugie, szczegó lnie na wycieczkę na tę samą pustynię . Któ re obiecują wkró tce pokazać . Powinno nastą pić przeniesienie i dalej, w kierunku regionalnego centrum Saratu.
A potem skrę ć w lokalną drogę . Chociaż jest to bardzo ł agodne. W rzeczywistoś ci istnieje kierunek i to, co kiedyś był o drogą w odległ ej przeszł oś ci. Ale to wcią ż kwiaty. Wkró tce minibus generalnie zjeż dż a na polną drogę . Mó wią , ż e są to tereny dawnego poligonu wojskowego. Wtedy lepiej nie wył ą czać toru. Nigdy nie wiadomo, co moż e leż eć w ziemi. Mó wią też , ż e skł adowisko znó w dział a. Pozostaje mieć nadzieję , ż e minibusy nie znajdują się na liś cie celó w dla artylerzystó w.
Ale nawet bez tego jest wystarczają co duż o problemó w. Nagle w promieniach zachodzą cego sł oń ca przed nami pojawiają się trzy kombajny. Któ re najwyraź niej przechodzą psychiczny atak. I z ł ań cuszkiem. I nie ma doką d uciekać . Dobrze, ż e kierowca wykonuje jakiś niewyobraż alny manewr, prawie przeciskają c się na boki wzdł uż krawę dzi wzgó rza mię dzy tymi mechanicznymi hipopotamami.
Wyglą da na to, ż e te stepowe wyś cigi bę dą trwać wiecznie. Ale nie. Nagle w zagł ę bieniu przed nami pojawiają się zabudowania gospodarcze. A potem, gdy się zbliż asz, domy zaczynają być widoczne mię dzy drzewami. Jeszcze kilka obrotó w i to wszystko. Teraz moż esz odpoczą ć i rozejrzeć się .
Już w 1946 roku, w zwią zku z utworzeniem poligonu wojskowego, przesiedlono ludnoś ć moł dawskich wsi Frumushika-Nova i Roshia. Minę ł y dziesię ciolecia, zanim ich dzieci i wnuki mogł y wró cić do ojczyzny. A w 2006 roku zał oż yli farmę Frumushika-Nova (http://frumushika. com ).
Dzisiaj jest to rodzinne centrum rekreacji, w któ rym mogą wypoczywać zaró wno doroś li, jak i dzieci, bliscy i znajomi. Przy wejś ciu stoi najwię kszy granitowy pomnik na Ukrainie. Wysokoś ć pomnika to 16 metró w 43 centymetry (17.93 metra z cokoł em), a waga 1080 ton. To, czego olbrzym szuka w zmierzchu zachodzą cego sł oń ca, jest niezrozumiał e. Chociaż na pewno widzi znacznie lepiej. Ponieważ na począ tku deszczu moż esz uważ ać na coś tylko w biegu.
Pomię dzy drzewami widoczne są dziwne postacie. Faktem jest, ż e wieś besarabska stał a się ostatnim schronieniem dla rzeź b z czasó w sowieckich. Tutaj wreszcie przyszedł do nich pokó j. Dwa legendarne samoloty AN-2 i L-410 wylą dował y na obrzeż ach i zamarł y. To oni zapewniali ł ą cznoś ć powietrzną na sowieckim zapleczu. A stary traktor koł owy przed wojną orał te ziemie. Nawiasem mó wią c, wiele mechanizmó w rolniczych moż na znaleź ć dosł ownie na każ dym kroku.
A takż e prawdziwy basen. Mał y, pię tnaś cie metró w. Ale to jest na stepie. W mię dzyczasie deszcz zamienia się w prawdziwą ulewę , a lekki chó d zastę puje twardy galop. Akurat tyle rezerw energii, by zanurzyć się w ich domach. Dla osady przeznaczono pię trowy dom myś liwski na 12 osó b oraz dom myś liwski na 4 osoby. Wnę trze jest odpowiednie. To znaczy skó ry, gł owy i pluszaki.
Dwadzieś cia minut na uspokojenie się i zjedzenie kolacji. Ci, któ rzy mieszkają w duż ym domu, mają szczę ś cie. Ponieważ stó ł leż y wł aś nie na ich pierwszym pię trze. Ale są siedzi znó w muszą ś cigać się w deszczu. Ale cel usprawiedliwia wysił ek. Prawdziwe moł dawskie smakoł yki. Obowią zkowy ser owczy. W koń cu gospodarstwo posiada najwię kszy w Europie kompleks hodowli owiec do hodowli owiec rasy karakulskiej. W zwią zku z tym domowa kieł basa, mamał yga, warzywa i domowe wino. Wszystkie uprawiane i produkowane lokalnie. I ż adnych chemikalió w.
Teraz moż esz przejś ć na bok. Ponieważ oczekuje się , ż e nastę pny dzień wstanie wcześ nie.
Wyjazd o szó stej rano – to kategoria ekstremalna. Ale udał o się oszukać zł ych kombinatoró w. W każ dym razie poza przepió rkami i baż antami nikt nie spotkał się po drodze. A raczej po drodze. Jest mał o prawdopodobne, aby podkł ad stepowy moż na był o nazwać bardziej akceptowalnym terminem. I nawet wycieczka do wioski o urzekają cej nazwie Veselaya Dolina na asfalcie tak naprawdę niczego nie zmienił a. Te same dziury, tylko teraz na innym tle.
Berezino, Tarutino, Artsyz – jeden oś rodek regionalny zostaje zastą piony innym, ale sytuacja się nie zmienia. Okoł o stu kilometró w w trzy godziny. To jest poważ ne. I dopiero zjazd w Saracie na trasę Odessa - Reni przynosi ulgę . Mimo to coś robią . Budowa wcią ż trwa. Ale niewiele został o.
Izmail (https://www. izmail-rada. gov. ua/) wita Cię sł oneczną pogodą i lekką bryzą . To symboliczne, ż e znajomoś ć miasta zaczyna się na stacji morskiej. Co zaskakują ce, morze jest oddalone o okoł o sto kilometró w, a statki zawijają . Uporzą dkowany i zmodernizowany nasyp nosi imię legendarnego szefa sowieckiej kompanii ż eglugowej po Dunaju Luki Kapikrajana. Na jej począ tku stoi kaplica ś w. Mikoł aja, patrona ż eglarzy. Dź wigi portowe są widoczne w gó rę i w dó ł . A przeciwny brzeg jest już obcy, rumuń ski. Jest czterysta metró w od sił y.
Aleja Przyjaź ni Narodó w wpada do alei Suworowa, gł ó wnej arterii miasta. Któ ry zasadniczo reprezentuje dwie ulice oddzielone ł ań cuchem parkó w i placó w. Na samym począ tku na cokole zamarzł a ł ó dź pancerna z czasó w Wielkiej Wojny Ojczyź nianej. Brał czynny udział w walkach nad Dunajem. Został zatopiony, a nastę pnie podniesiony, odrestaurowany i umieszczony na wiecznym parkingu.
Na wzgó rzu wznosi się przypominają cy zamek hotel Besarabii. Przecznicę dalej, w tej samej szczelinie, przez gę ste gał ę zie drzew widoczny jest szpital wojskowy. Co ciekawe, od począ tku swojego istnienia nie zmienił swojego profilu. Dziś są w nim leczeni straż nicy graniczni.
Za oknami minibusa przepł ywa plac marynarski, plac grecki i wreszcie przystanek przy pomniku generał a Suworowa. Drugi z serii do wyjaś nienia. Pierwszą otwarto 6 listopada 1913 r. w Rymniku (Rumunia), na cześ ć.120. rocznicy zwycię stw wojsk rosyjsko-austriackich nad Turkami. Autorem projektu był odeski rzeź biarz Borys Eduards. Jednak w czasie I wojny ś wiatowej rzeź ba zniknę ł a. Najprawdopodobniej został wysł any do przetopienia.
W Izmailu utrwalanie pamię ci dowó dcy był o traktowane poważ niej. Dzię ki inicjatywie burmistrza D. F. Tulchianov, Rada Gminy postanowił a wybudować pomnik i przeznaczyć ś rodki w wysokoś ci 2000 rubli. Budowę pomnika powierzono artyś cie-rzeź biarzowi B. V. Edwardsa. Projekt otrzymał wsparcie samego cesarza Mikoł aja II, któ ry ze swoich ś rodkó w osobistych przekazał brakują ce 1198 rubli. Uroczyste wmurowanie drugiego pomnika odbył o się na Placu Katedralnym w Izmailu 15 czerwca 1914 r.
Jednak wybuch wojny uniemoż liwił realizację planó w. Gotową rzeź bę z warsztatu autora przewieziono na dziedziniec Muzeum Sztuki w Odessie. Stał a tam do koń ca II wojny ś wiatowej. I dopiero w 1945 roku, z rozkazu Rady Komisarzy Ludowych Ukrainy, pomnik został przetransportowany do Izmailu i ustawiony na centralnej alei, któ ra nosi imię wielkiego wodza rosyjskiego. Co ciekawe, dwie armaty za pomnikiem są obce. Monogramy angielskiego monarchy Jerzego III są wyraź nie widoczne na ich pniach. Sł uż yli w armii tureckiej. I tak się zł oż ył o, ż e pomnika zwycię zcy strzegą armaty pokonanych.
W 1954 r. w mieś cie Tulczin w obwodzie winnickim, gdzie w latach 1796-1797 znajdował a się kwatera gł ó wna wojsk Suworowa, wzniesiono kolejny pomnik. I wreszcie ostatnia rzeź ba z serii został a zainstalowana 29 wrześ nia 2012 r. w Odessie na skrzyż owaniu drogi Nikoł ajewa i Alei Dobrowolskiego w dzielnicy Suworowa.
Za drzewami widać Katedrę Ś wię tego Wstawiennictwa. Został zbudowany na miejscu starego drewnianego koś cioł a zbudowanego w czasach tureckich. Konsekracja katedry odbył a się.12 wrześ nia 1831 r. W rzeczywistoś ci począ tkowo planowano budowę koś cioł a tró joł tarzowego. I został nawet ustanowiony 8 lipca 1820 r. Ale dwa lata pó ź niej przyszł o zrozumienie, ż e miasto nie pocią gnie takiego kolosa pod wzglę dem pienię dzy. Wymagane był o 300 tysię cy rubli. Duma został a pokorna, a nowa ś wią tynia został a zamó wiona za jedyne 80 tysię cy i ma już jeden oł tarz.
Wię kszoś ć historykó w uważ a Awraama Iwanowicza Mielnikowa, profesora architektury i rektora Moskiewskiej Akademii Sztuk, za autora projektu architektonicznego. W szczegó lnoś ci zaprojektował Sobó r Spaso-Preobrazhensky w Bolgradzie, Sobó r Narodzenia Pań skiego w Kiszyniowie, zespó ł Placu Pó ł kolistego w Odessie.
Niektó rzy badacze oddają palmę pierwszeń stwa sł ynnemu odeskiemu architektowi G. I. Torricellemu, któ ry zaprojektował wiele domó w i koś cioł ó w w Noworosji i na Krymie. Istnieje ró wnież wersja, w któ rej projekt opracował sł ynny odeski architekt F. Boffo. Jest budowniczym Schodó w Potiomkinowskich w Odessie i kolumny doryckiej w miejscu bitwy pod Kahulem w 1770 roku.
Ró wnocześ nie z budową katedry wzniesiono ró wnież dzwonnicę . Najpierw drewniane. Któ ra w 1848 roku został a zastą piona 65-metrową kamienną tró jkondygnacyjną dzwonnicą przez odeskiego architekta miejskiego I. Kozł owa. W tym samym roku na koszt kupca z Izmaila Piotra Sorokaletowa dzwonnica został a poł ą czona z katedrą zadaszoną galerią , a nad nią zbudowano gó rny koś ció ł ś w. Mikoł aja Cudotwó rcy. A już w latach 1937-38 zbudowano kolumnadę i uzbrojono okolicę .
Do produkcji dzwonó w koś cielnych cesarz Mikoł aj I podarował.80 zdobytych armat tureckich o wadze 2000 funtó w. Kolejne 800 funtó w dodał burmistrz Tuchkov. Jeden z najwię kszych na Ukrainie, 11-tonowy dzwon gł ó wny został odlany w 1833 roku. Ale z jego mł odszym bratem wyszł a niezrozumiał a historia. Począ tkowo jego waga wynosił a 8 ton. Nastę pnie został przetoczony w Charkowie. W tym samym czasie schudł do 5.5 tony. A potem cał kowicie pę kł o. Niedoś wiadczeni miejscowi dzwonnicy nie wiedzieli, ż e zimą pierwszy cios powinien być bardzo lekki. Ponadto są jeszcze 3 ś rednie dzwonki i sześ ć mał ych dzwonkó w o ró ż nym stopniu przydatnoś ci. Niektó rzy potrzebują transfuzji.
Ś ciany wewną trz katedry począ tkowo lś nił y dziewiczą bielą . I dopiero w latach 1912-1914 namalował je artysta Pavel Piskarev, uczeń sł ynnego Viktora Vasnetsova. Jego podpis ł aciń skimi literami widnieje na fresku przedstawiają cym ś w. Mikoł aja w kopule katedry. Istnieją dowody na to, ż e w wielu przypadkach wykorzystano szkice samego Wasniecowa, przygotowane do malowania katedry Wł odzimierza w Kijowie.
Po kwadransie jest obowią zkowy pomnik Tarasa Szewczenki. Dla kierowcó w sł uż y jako doskonał y przewodnik. To tutaj powinni się zwró cić ci, któ rzy udają się do Bolgradu.
W Izmail jest jeszcze jedno ciekawe miejsce. Jak mó wią , najbardziej tajemnicza twierdza na Ukrainie. Dlaczego? A ponieważ nie jest to dzisiaj widoczne. Widoczne są jedynie pozostał oś ci umocnień ziemnych. Począ tkowo, w XVI wieku był a to stosunkowo niewielka, w wię kszoś ci ziemna fortyfikacja. Jednak do czasu ataku wojsk rosyjskich pod dowó dztwem generał a A. W. Suworowa twierdza został a w duż ej mierze odbudowana.
Prace był y prowadzone pod kierunkiem francuskiego inż yniera De Lafitte-Clove i niemieckiego Richtera. Cytadela znajdował a się na zboczu wzniesień opadają cych do Dunaju. Jego szerokie wgł ę bienie podzielone jest na dwie czę ś ci. Wielką , zachodnią nazwano starą , a wschodnią nową fortecą . Mury twierdzy z bastionami osią gał y dł ugoś ć siedmiu kilometró w. Gł ó wny 9-metrowy szyb otoczony był fosą , miejscami wypeł nioną wodą , o gł ę bokoś ci do 10 metró w i szerokoś ci do 13 metró w. W ogrodzeniu znajdował y się.4 bramy: po stronie zachodniej - Carska i Chociń ska, na pó ł nocnym wschodzie - Bendersky, na wschodzie - Kiliya.
W sł uż bie był o 260 dział , z czego 85 dział i 15 moź dzierzy znajdował o się na brzegu rzeki. Garnizon liczył.35 tysię cy ludzi pod dowó dztwem doś wiadczonego dowó dcy wojskowego Aydozli-Mehmeta Paszy. Od strony Dunaju twierdzy strzegł a potę ż na flotylla. A poza tym nie należ y zapominać , ż e Izmail był tylną bazą armii tureckiej. A to ogromne zapasy ż ywnoś ci, prochu i broni. Suworow staną ł wię c przed bardzo trudnym zadaniem, z któ rym poradził sobie znakomicie.
Wię c gdzie podział a się ta doś ć duż a konstrukcja? Ale faktem jest, ż e zgodnie z warunkami traktatu pokojowego w Paryż u z 1856 r. twierdza Izmail został a rozbrojona, a mury wysadzone w powietrze. Kamienie został y rozebrane przez miejscową ludnoś ć na swoje budynki. Jeś li przyjrzysz się uważ nie starym domom, moż esz znaleź ć ś lady dawnej ś wietnoś ci.
Do dziś na terenie twierdzy zachował się meczet z XVI wieku, wewną trz któ rego znajduje się diorama „Burza twierdzy Izmail”. Wzdł uż Dunaju zbudowano nasyp. A na stokach znajduje się arboretum. Ponadto powstaje pomnik poległ ych ż oł nierzy.
Jednak gorą ce sł oń ce pali. I znowu nadszedł czas, aby pomyś leć o ż yciodajnej wilgoci. Na szczę ś cie nie jest daleko. To tylko kilka kilometró w do wsi Krinichnoye, stoją cej nad brzegiem najwię kszego jeziora na Ukrainie, Jał pugu.
Tutaj, na zboczach schodzą cych do wody, winnice gospodarstwa rodziny Plachkov „Kolonist” (https://kolonist. com. ua). Powstał stosunkowo niedawno w 2005 roku. Poł ą czenie wyją tkowych warunkó w naturalnych z buł garskimi tradycjami winiarskimi pozwala na wytworzenie produktu wysokiej jakoś ci.
W 2005 r. w „Kolonist” (https://kolonist. com. ua ) posadzono pierwsze 2.5 ha, potem 5, a dziś uprawia się.35 ha winnic. W poró wnaniu z innymi znanymi ukraiń skimi producentami wina to niewiele. Ale na przykł ad we Francji 6.000 winiarzy posiada ś rednio 7 hektaró w winnic. W tym samym czasie produkowanych jest 100 tys. butelek rocznie. Na Ukrainie 17 producentó w rozdaje w gó rach 75 milionó w butelek. Oczywiste jest, ż e nie ma potrzeby mó wić o jakiejkolwiek konkurencji.
W gospodarstwie Plachkovó w uprawiane są odmiany winogron Merlot, Cabernet Sauvignon, Chardonnay, Riesling, Odessa Black i Sukholimansky. Co wię cej, dwie ostatnie są odmianami czysto narodowymi. Dostę pna przestrzeń wystarcza na wyprodukowanie do 30.000 butelek rocznie.
Ale to jest przestarzał a technologia. Na Ukrainie odległ oś ć mię dzy krzakami wynosi 1.5 metra, a mię dzy rzę dami 3 metry. Wskaź niki te są obliczane dla istnieją cego sprzę tu. Plachkov nabywa nowy sprzę t i sadzi teraz kolejny rzą d winoroś li mię dzy już istnieją cymi. Aby nadą ż yć za ś wiatowymi producentami. Aby dopasować winnice i produkcję . Sprzę t to najnowocześ niejsze znane ś wiatowe marki. Na przykł ad nowe dę bowe beczki ze stuletniego francuskiego dę bu, uż ywane tylko raz do wytrawnych win.
1 lipca 2015 r. miał o miejsce waż ne wydarzenie. Pierwsza butelka wina musują cego pod wł asną opatentowaną marką Bisser został a zakorkowana. Oznacza to, ż e region Szampanii we Francji produkuje szampana. A Bisser bę dzie produkowany w Besarabii.
I Ivan Plachkov ró wnież twierdzi: „Czy wiesz, ż e tacy ż yczliwi ludzie otrzymują wię cej niż dają ? Zobaczyć , ile osó b zostawia mnie z pozytywnymi emocjami – czyż to nie bogactwo? Dobre wino podnosi na duchu, pobudza kreatywnoś ć , w koń cu sprzyja mił oś ci. Ludzkoś ć nie wymyś lił a niczego mą drzejszego niż chleb i wino. Dobre ukraiń skie wino nie jest wyją tkiem, nasz kraj ma ogromny potencjał . I zostanę wynagrodzony za swoje wysił ki, nawet nie bę dę wiedział jak i kiedy, ale na pewno się to stanie. Czego wię cej moż na chcieć w ż yciu? ”
Dobrze, ż e po takim przyję ciu jest okazja do mał ej drzemki. W koń cu do ostatecznego celu trzeba przejś ć okoł o stu kilometró w. Ale teraz w Vylkove (https://vylkivska -gromada. gov. ua) jest znacznie ł atwiejszy do zdobycia niż jeszcze kilka lat temu. Wybudowano nową drogę . A teraz jest okazja, aby po prostu podziwiać krajobrazy przejeż dż ają ce za oknem minibusa.
Vylkivska (https://vylkivska -gromada. gov. ua) nazywa się ukraiń ską Wenecją . Tak mó wią ci, któ rzy nigdy nie byli w tym cudownym wł oskim mieś cie. Oficjalnie Vilkivska (https://vylkivska-gromada. gov. ua) to niewielkie miasto poł oż one w delcie Dunaju na granicy z Rumunią . W rzeczywistoś ci duż a, nieco niezwykł a wioska z wieloma kanał ami i ł odziami zamiast samochodó w. Prawie czterdzieś ci kilometró w drewnianych chodnikó w murowanych, stoją cych na palach nad eriki.
Powstał a w 1746 roku jako mał a wieś Lipovanskoye. Kiedy pierwsi osadnicy staroobrzę dowcó w przybyli na te ziemie, istniał y cią gł e tereny zalewowe i bagna. Aby przetrwać , każ dy musi dosł ownie wyrzeź bić wł asne szczę ś cie. Technologia jest doś ć prosta - muł jest pobierany i nakł adany na wyspę , czego tutaj nie moż na policzyć . Brzegi są wzmocnione drewnianymi palami. Po pewnym czasie z doł ó w, z któ rych wydobywano muł , pojawił y się kanał y, tworzą c osobliwe uliczki. „Central Avenue” został a nazwana Kanał em Bieł gorod.
Domy buduje się w ten sam sposó b. Pale są wbijane w ziemię , a nastę pnie przeplatane trzciną . Konstrukcja pokryta jest mieszaniną muł u i sł omy, nacierana gliną i trocinami oraz bielona. Taka obudowa jest zawsze sucha i nie pę ka. Zimą jest ciepł o i chł odno w czasie upał ó w. Z domó w do kanał u prowadzą mosty.
Gdzieś za sto lat osada zamienia się w miasto. Od tego czasu niewiele się zmienił o. Mieszkań cy prowadzą spokojne, miarowe ż ycie.
A ich gł ó wnym bogactwem są ryby. Morze i rzeka. W wodach przybrzeż nych wystę puje 91 gatunkó w ryb. Czternaś cie z nich figuruje w czerwonych księ gach Europy i Ukrainy. Industrial - karp (lokalnie Sharan), karp, sandacz, leszcz, jesiotr oraz sł ynny ś ledź naddunajski. Ryby pochodzą z cał ej Ukrainy i zagranicy. Ryby to ż ywe zł oto Wilkowo.
Gł ó wnym i do niedawna prawie jedynym zaję ciem mieszkań có w miasta jest ryboł ó wstwo. Zał ogi ł owią ryby na ł odziach wykonanych wedł ug starych technologii, któ rych nie moż na znaleź ć nigdzie indziej.
A takż e ogrodnictwo. Na osobną historię zasł ugują tutejsze ogrody. Znajdują się na wielu wyspach Dunaju, do któ rych moż na dotrzeć tylko ł odzią . Muł sł uż y jako nawó z i materiał budowlany. Wydobywany jest z dna kanał ó w i rowó w. Gł ó wnym produktem są truskawki. Ogromny rozmiar, ale niezró wnany smak. Zbierana kilka razy w roku. I winogrona. Wydaje się , ż e winoroś l sprowadzono kiedyś z Francji lub z Wł och. Moż e tak, ale teraz takich jagó d nie moż na znaleź ć nigdzie indziej. Robią sł ynny napó j o nazwie „Novak”. To z serii, w któ rej gł owa jest lekka, ale nogi nie trzymają się .
Swoją drogą , są dzą c po licznych reklamach, to wino jest bardzo popularne. I jest mocno reklamowany wczasowiczom. A z roku na rok jest ich coraz wię cej. Nawet fajna strona https://www. booking. com oferuje Vylkove (https://vylkivska-gromada. gov. ua) kilkanaś cie miejsc docelowych.
Minibus jedzie do miasta pelikanó w. Tak to jest w istocie. Oficjalnie kemping "Pelikan-Miasto" (http://www. pelican-danube-tour. com. ua). Znalezienie tego nie stanowi wię kszego problemu. W centrum gł ó wnym zabytkiem jest staroobrzę dowy koś ció ł Narodzenia Najś wię tszej Maryi Panny. A potem uważ nie się rozejrzyj. Prawie na każ dym zakrę cie znajdują się znaki informują ce o pozostał ym przebiegu.
Kompleks znajduje się tuż nad brzegiem Dunaju Oczakowskiego. Oferuje 6 nowoczesnych domkó w z 12 pokojami, 3 nowe domki z 6 pokojami, bardziej przestronne, z lepszą izolacją akustyczną i indywidualnym parkingiem oraz dwupię trowy pensjonat z 6 pokojami dwuosobowymi i 2 pokojami jednoosobowymi, balkonem z widokiem na Dunaj i przestronnymi salonami dla relaksu.
A nastę pnego dnia, po obfitym i pysznym ś niadaniu, powoli ruszaj na gł ó wne wydarzenie miasta – festiwal „Goś cie Dunaju”. Przedstawiciele wielu narodowoś ci Besarabii zebrali się w pobliż u molo zwanego dumnie portem morskim. Nie z pustymi rę kami, ale z ich narodową kuchnią . Ale gł ó wnym wydarzeniem był a zupa Lipovan.
Najważ niejsze nie był o w samym produkcie, ale zupa rybna wyszł a bardzo dobrze, ale w jej iloś ci. W ogromnym kotle ugotowano 4 tony 56 litró w. Co wię cej, 6-tonowy zbiornik nie był cał kowicie napeł niony.
Sam kocioł został wykonany przez pracownikó w zakł adu stoczniowego Kiliya i naprawy statkó w. A zupę rybną przygotowali uczniowie Wyż szej Szkoł y Zawodowej Morskiej Sł uż by Turystycznej w Odessie.
Zabrano 1670 kg ryb 16 gatunkó w (karp, sandacz, toł pyga, sum, leszcz, boleń , szczupak, barwena, flą dra, karaś i inne), 430 kg marchwi, 400 kg cebuli, 400 kg ziemniakó w, 120 kg pomidoró w, 60 kg papryki, 30 kg soli, 2.5 tony wody. A do lokalnego specjalnego salamuru przyprawowego potrzeba był o okoł o 30 kg czosnku i 15 kg ostrej papryki.
O wpó ł do czwartej rano kucharze nalali wody do kocioł ka i rozpalili ogień , o dziewią tej woda się zagotował a i rozpoczę ł o się ukł adanie jedzenia. Ogó lnie na gotowanie zupy rybnej wydano okoł o trzech metró w drewna opał owego.
Przedstawiciel Księ gi Rekordó w Ukrainy Dmitrij Jaicki wydał wyrok w sprawie ustanowienia metryki narodowej Ukrainy i wrę czył burmistrzowi Nikoł ajowi Dziadzinowi zaś wiadczenie potwierdzają ce. A potem zaczę ł a się muzyka i taniec. W szczegó lnoś ci Narodowa Orkiestra Filharmonii Odeskiej zaprezentował a nowy europejski program „Hits Of The World”. A akcja zakoń czył a się nocnymi fajerwerkami.
A nastę pnego ranka na goś ci czekał statek. Jest naprawdę mał y. Ale takż e od Pelikana. W koń cu niedaleko od miasta znajduje się wyją tkowy rezerwat „Rozlewiska Dunaju”. Zajmuje powierzchnię.14800 ha, z czego 5600 ha to tereny wodne. Ponad 200 gatunkó w ptakó w ż yją cych na licznych wyspach wś ró d gę stych zaroś li. Ponad 500 gatunkó w roś lin, wiele z nich rzadkich i wymienionych w Czerwonej Księ dze. Na obszarze wodnym rezerwatu zimuje ponad 120 gatunkó w ptactwa wodnego. Zaroś la drzew cią gną się wzdł uż wody pasami o szerokoś ci od 5 do 200 metró w.
A ta pię knoś ć koń czy się na zerowym kilometrze. Gdzie Dunaj wpada do morza. Ulubione miejsce turystó w. Oto obowią zkowe zdję cia do pamię ci i pł ywania w wodach morskich. A potem już zadowolony, aby wró cić . W koń cu pocią gi i autobusy nie bę dą czekać . Musisz się trochę pospieszyć . Ale droga nie jest zł a i wieczorem minibus podjeż dż a na dworzec kolejowy w Odessie. Zgodnie z zasadą - gdzie go tam zabrał eś i odł oż ył eś .
Pomimo pó ź nego wieczoru dworzec autobusowy Starosennaya jest zatł oczony. Pasaż eró w moż na raczej podzielić na dwie kategorie. Niektó rzy przyjeż dż ają tuż przed wyjazdem. Inni czekają w mał ej sali. Na stacji jest ich dwó ch. Szkoda, ż e ten z bufetem jest zamknię ty. Ale w bezpoś rednim są siedztwie znajduje się wiele baró w i kawiarni. A nawet cał odobowy supermarket. Opró cz wszechobecnego McDonalda. Dlatego umrzeć z gł odu jest doś ć problematyczne.
Na koniec Autolux (https://autolux. ua ). Ogromny i tym razem komfort klasy plus. Na pierwszy rzut oka ró ż ni się od VIP-a tylko liczbą miejsc w rzę dzie. Jest ich czterech. Cał a reszta jest taka sama. A duż y rozmiar autobusu ma swoje zalety. Ruch samochodu jest pł ynniejszy. A przynajmniej tak się wydaje? W każ dym razie droga nie powoduje duż ego stresu. Po prostu Kijó w spotyka się z dobrym deszczem. Ale to już jest w mocy nieba.