DROGA DO STREFY
Co? Ponownie? ? ? Dziwne jednak, ż e te stworzenia to ludzie. Po pierwsze, spieprzą duż o. A potem w nią wskakują . I z przyjemnoś cią . I pł acą za dostarczanie takiej przyjemnoś ci. Nie rozumiem. . .
Dobrze, ż e punkt zlotu jest w pobliż u. Moż esz wybrać się na spokojny spacer po opustoszał ych ulicach dopiero budzą cego się miasta. Chociaż nawet tak wczesnym rankiem zdarzają się dziwne osobniki. Któ rzy pró bują uciec przed atakiem serca. Z ustalonym wynikiem. Wszyscy tam bę dziemy. . .
To niesamowite! Na godzinę przed wyznaczoną godziną na placu stoją już autobusy. Rozpoznanie ich nie stanowi problemu. Na przedniej szybie napis CHORNOBYL-TOUR. I potę ż ny znak radioaktywnoś ci. Nie pasuje. W sensie obcego. Wiedzą , co to oznacza.
A dlaczego kierowcy nie mogą spać ? Ale jest moż liwoś ć wyboru najbardziej ulubionego miejsca. I zostaw swoje rzeczy. A potem, podnoszą c pawi ogon przed ł adną dziewczyną , opowiedz jej bajki. Tuż przed wyjazdem. Co robić , wszyscy mę ż czyź ni są bardzo pragmatyczni w swoich dział aniach.
Wyjazd z Kijowa nie sprawia szczegó lnych problemó w. Wię kszoś ć wcią ż oglą da swoje sł odkie sny. Wkró tce mini karawana dwó ch autobusó w wdziera się do przestrzeni operacyjnej. Droga począ tkowo, o dziwo, w bardzo dobrym stanie. Nie powinno to jednak dziwić . W koń cu nasi VIP-y przychodzą tutaj do swoich chat. Wysokie ogrodzenia koń czą się i natychmiast powł oka wraca do swojego pierwotnego stanu.
Pierwszy przystanek na obrzeż ach centrum dzielnicy Ivankov. Tutaj, na rozwidleniu dró g, stoi pomnik likwidatoró w wypadku w elektrowni atomowej w Czarnobylu. Szpiczasta stela skierowana do nieba. Rodzaj preludium do gł ó wnego tematu. Ponieważ bardzo szybko autobusy zatrzymują się przed szlabanem.
Punkt kontrolny Dityatki moż na powiedzieć , ż e jest gł ó wnym wejś ciem do strefy Czarnobyla. Oficjalnie to, co znajduje się za ogrodzeniem, nazywa się strefą wykluczenia. Z kolei jest podzielony na trzy czę ś ci.
II - najbardziej rozległ y lub bufor rozpię ty mię dzy dwoma pł otami. Zewnę trzna i wewnę trzna, czyli granica dziesię ciokilometrowej strefy. I - wewnę trzny, najbardziej dotkliwy pod wzglę dem poziomó w naraż enia, gdzie znajduje się elektrownia ją drowa i miasto Prypeć . Kształ tem przypomina ję zyk, któ ry wycią gną ł się w kierunku zachodnim. I wreszcie III - któ ry obejmuje czę ś ć terytorium miasta Czarnobyl. Tutaj osoby, któ re pracują na stacji lub w innych obiektach strefy wykluczenia, mieszkają w szczegó lnej pozycji.
Wszystkie te informacje moż na uzyskać z map i tekstó w objaś niają cych na duż ych stoiskach zainstalowanych w pobliż u budynku punktu kontrolnego. W pobliż u stoi markowy kiosk firmy CHORNOBYL-TOUR, pomalowany na jasnoż ó ł ty kolor. Zdecydowanie nie da się tego nie zauważ yć . W asortymencie znajdują się pamią tki na temat Czarnobyla, jedzenie i napoje. Oferują ró wnież kawę i herbatę . To tylko ceny dzwonią . Nic do roboty. Nie znajdziesz konkurentó w w bezpoś rednim są siedztwie w cią gu dnia z ogniem.
Ale nadszedł czas, aby przyznać , kto jest kim. Kontrola na granicy jest bardzo poważ na. Sprawdzanie paszportó w. Osobista identyfikacja. Kto ma szczę ś cie. Obcy tu nie przejdą . Szpiedzy, szaleni prześ ladowcy i metalowcy muszą chodzić po ogrodach.
Tymczasem szlaban się podnosi, autobusy przejeż dż ają kilkadziesią t metró w i… zatrzymują się . Przystanek sanitarny. Co ciekawe, toaleta publiczna jest tylko po tej stronie. A jeś li ze swę dzeniem? Ró b co chcesz. Granica jest zablokowana. . .
Wreszcie radoś ni pasaż erowie wracają na swoje miejsca, a przyczepa nadal się porusza. Ale wkró tce zatrzymaj się ponownie. Pierwszym obiektem strefy wył ą czonej jest miejsce dekontaminacji. Ta sama asfaltowa droga odchodzi z drogi w gł ą b lasu. Z kolei są od niego ś lepe uliczki.
Na koń cu każ dego z nich znajduje się platforma z wiaduktem. Wjeż dż ano na niego brudny sprzę t i biedni ż oł nierze pró bowali go umyć . Nie był o specjalnych ubrań . Ale rozwią zania wcią ż tam był y. Przykł adem jest kwas szczawiowy. Co się stanie, jeś li ten brud dostanie się na skó rę , jest przeraż ają ce, nawet sobie wyobrazić . Co wię cej, dź wię k z samochodó w jest bardzo fajny.
Teraz natura zbiera swoje ż niwo. Asfalt jest stopniowo pokryty mchem. Przebijają się przez nią korzenie drzew. Wszę dzie porozrzucane są zardzewiał e czę ś ci nieznanych mechanizmó w. A wś ró d drzew widoczne są dziwne struktury.
Wyglą da na to, ż e na wzgó rzu znajdował o się miejsce do przetwarzania lub magazynowania pł ynnych odpadó w. Ogromny zbiornik podziemny. Raczej cał a sieć . Wychodzą z nich rury i wł azy. Budka ż elbetowa na gó rze jest pusta. Wokó ł leż y tylko potł uczone szkł o. Nie jest to proste z ochroną przed promieniowaniem. Ż ó ł tawy i gruby na dziesię ć centymetró w.
To ciekawe, ż e teraz radioaktywne tł o jest bardzo mał e. Oczywiś cie bardziej niż w Kijowie. Niemniej jednak...Albo wszystko już zmył o. Albo turyś ci nie są specjalnie zabierani do miejsc, w któ rych moż na znaleź ć jakiś brud.
Wiele ś ladó w ż ycia zwierzą t potwierdza, ż e wszystko jest tutaj mniej wię cej normalne. Wyglą da na to, ż e daniele i sarny nie mają nic przeciwko wygrzewaniu się w tym miejscu na sł oń cu. Tak, a knury odwiedzają .
Powró t do autobusó w i przejazd do lokalnej stolicy - miasta Czarnobyl. Chociaż zwiedzanie nie jest obję te programem. Wię c wszystko jest na dobrej drodze. Nowoczesne wież owce są w wię kszoś ci w dobrym stanie. Oczywiś cie tam, gdzie mieszkają ludzie. Sklepy i poczta są otwarte. Posiada wł asną administrację . Ale prywatne domy stopniowo zacieś niają dż unglę . Nie wszystko. Niektó re z nich wyglą dają bardzo dobrze. Na ich bramach czę sto widnieje napis - Tu mieszka wł aś ciciel.
Po drodze jest kilka waż nych wydarzeń . Na przykł ad stoją cy na wzgó rzu nad rzeką koś ció ł ś w. Eliasza. O czym wspominają kroniki z XVI wieku. Wcią ż dział a. I o dziwo jest czysty! Czemu? To pytanie prawdopodobnie powinno zostać zadane ateistom.
Zachował o się ró wnież mauzoleum miejscowego cadyka Menachema Nakhuma z Tweru. Był zał oż ycielem cał ej dynastii chasydó w z Czarnobyla. Zwolennicy tej nauki nadal mieszkają w Izraelu. Gmina nazywa się Czarnobyl. Nawiasem mó wią c, miejscowa synagoga jest jedyną tego typu na ś wiecie. Ponieważ ma nie sześ ć , ale pię cioramienną gwiazdę . A wszystko przez wojskowy urzą d meldunkowo-zacią gowy, któ ry kiedyś mieś cił się w jej budynku.
Kolejny rzut i kolejny punkt kontrolny, - Leliv. Tym razem przy wejś ciu do dziesię ciokilometrowej strefy. Inspekcja, kontrola i szlaban się podnosi. Udać się . W oddali widać już budynki elektrowni atomowej w Czarnobylu. Ale trochę pó ź niej. W mię dzyczasie skrę ć w starą drogę Prypeci.
Zatrzymaj się ponownie. W dawnym punkcie przesiadkowym. Nastą pił transfer betonu z czystych do brudnych samochodó w. Ten ostatni popł yną ł do stacji ratunkowej iz powrotem. Proces wyglą dał na bardzo prosty. Na niewielkim pagó rku zatrzymał y się betonowe cię ż aró wki. I wył adowali swó j ł adunek na tace odbiorcze. Od doł u rozwią zanie trafił o bezpoś rednio do transportu w Czarnobylu.
W tym momencie powinieneś być bardzo ostroż ny. Lepiej nie wychodzić na uboczu. Dzwonią . Niektó re szczegó lnie smaczne miejsca są nawet oznaczone specjalnymi znakami z tym samym znakiem radioaktywnoś ci.
Do Prypeci nie jest daleko. Ale po drodze jest ciekawe miejsce. Ponadto za przewodnika sł uż y stela w formie pochodni. Po obu stronach znajdują się pozostał oś ci tzw. czerwonego lasu. Chociaż najbardziej zł oś liwa czę ś ć został a wycię ta i zakopana.
Dozymetry w tym miejscu po prostu się dł awią . I to nawet bez wychodzenia z autobusu, w podró ż y. Jakoś niezbyt przyjemnie jest widzieć liczby na wskaź niku przekraczają ce 1000 mikrorentgenó w na godzinę . Dla poró wnania w Kijowie tł o wynosi okoł o 15 mikrorentgenó w na godzinę . Dobrze, ż e ten odcinek nie jest szeroki, tylko dwieś cie lub trzysta metró w.