San Marino to małe, ale dumne państwo, które nie poddało się wielkiemu imperium

11 Wrzesień 2019 Czas podróży: z 13 Czerwiec 2019 na 13 Czerwiec 2019
Reputacja: +4765.5
Dodaj jako przyjaciela
Napisać list

Pomimo bardzo skromnych rozmiaró w Republika San Marino jest najstarszym pań stwem europejskim. A jeś li z woli losu wylą dował eś na Pó ł wyspie Apeniń skim, to koniecznie idź i podziwiaj tę najstarszą republikę na ś wiecie.

Wię c przyszliś my spojrzeć na ten mał y cud, aby podziwiać wspaniał ą panoramę ze szczytu gó ry Titano i zapoznać się z historyczną przeszł oś cią ludzi kochają cych wolnoś ć .

Jednak zanim zdą ż yliś my wysią ś ć z autobusu i wbiec na szczyt gó ry, przewodnik zabrał nas gdzieś w dó ł . Krę ta alejka zaprowadził a nas do sklepu z ró ż nymi markowymi likierami, któ rych sł awa rozprzestrzenił a się daleko poza granice pań stwa.

Ogó lnie trasa rozpoczę ł a się od „Atrakcji bezprecedensowej hojnoś ci”, w któ rej każ dy mó gł wzią ć udział .


W trakcie tego pró bowaliś my wszystkich lokalnych napojó w: wina „Tear of Christ”, likieru „Afrika” i wielu innych amarettes i limoncellos. Sommelier z Moł dawii bardzo zrę cznie ż onglował butelkami i szlifował na nas swoje umieję tnoś ci oratorskie, gestykulują c i tł umaczą c nierozsą dnym mieszczanom, ż e tylko tutaj, w ich sklepie, moż na kupić to, co bardzo „prawdziwe” i „markowe”, we wszystkich innych instytucjach miasto jesteś my sprytnie oszukają i dadzą nam podró bkę . I ż e tylko dla naszej grupy jest gotó w zrobić.10% rabatu, co jest nawet dla niego nieopł acalne i tylko z szacunku dla nas. . . Co wię cej, myś lę , ż e to zrozumiał e.

Ogó lnie koszt np. butelki limoncello to 10 euro, wł aś ciciel był gorszy za 8 euro i jest doś ć oczywiste, ż e we wszystkich innych sklepach moż na z powodzeniem kupić to samo limoncello za siedem, bez nawet targować się . Pozytywnym momentem był a sama degustacja, dzię ki czemu mieliś my okazję spró bować wszystkiego, a nawet wypić „za darmo”. Sama degustacja skradł a nam godzinę wycieczki, ale nie obraż amy się – sł uchanie podchmielonego przewodnika jest o wiele ciekawsze, jednak wspinaczka jest nieco trudna, ale nie szukamy ł atwych sposobó w. Jedź my w gó ry! A w nagrodę otrzymujemy wspaniał e widoki ze szczytu Mount Titano.

To prawda, dlaczego wspię liś my się na gó rę , niejasno rozumiał em, ponieważ kolejka czekał a na nas na tarasie widokowym. Prawdopodobnie po to, by zejś ć .

Z powodu pewnej niestabilnoś ci w naszym chodzie i braku jasnoś ci myś li, postanowiliś my porzucić zejś cie i zbadać otoczenie z wysokoś ci. Na szczę ś cie krajobrazy był y niesamowite:

Te pię knoś ci przybył y ró wnież , aby zbadać otoczenie:

Zbliż ał się czas na obiad, a już jakoś chciał em zakosztować nagrody od lokalnych specjalistó w kulinarnych, ale nasz przewodnik, najwyraź niej uznają c, ż e to nie tylko chleb, entuzjastycznie rozpoczą ł pię kną opowieś ć o mał ym, ale bardzo dumnym pań stwie - Republiki San Marino. Naprawdę chciał em usł yszeć wszystko, o wszystkim, w każ dym szczegó le i do koń ca. Ale gł ó d, jak mó wią , nie jest ciotką . Dlatego podzielę się z Wami tym, co usł yszał em i zapamię tał em (to nie jest na dł ugo, nie martw się , nie bę dzie wielu listó w).


Ogó lnie rzecz biorą c, istniał taki rzymski cesarz Dioklecjan, któ ry ż ył w IV wieku naszej ery, znany z prześ ladowania chrześ cijan i absolutnej dominacji wł adzy. Tak wię c ś w. Marino zebrał grupę krną brnych chrześ cijan i schronił się z nimi przed prześ ladowaniami cesarza na gó rze Titano. Jego ostatnie sł owa brzmiał y: „Zostawiam cię wolnym od innych ludzi”. I tak maleń ka wioska uzyskał a status pań stwa. I do dziś republika pozostaje neutralna i niezależ na. Obszar ma tylko 60 kilometró w kwadratowych, a populacja to tylko 32 tysią ce osó b.

Ciekawostką jest obecnoś ć jedynego wię zienia na terenie pań stwa, w któ rym przebywa jeden wię zień . Dostaje jedzenie z pobliskich restauracji. Nie wiem, moż e to był ż art, a moż e naprawdę . I to też jest bogate pań stwo, a ludnoś ć ż yje cał kiem wygodnie. Jest wielu emigrantó w z krajó w był ego ZSRR, z niektó rymi udał o nam się nawią zać rozmowę . Np. mł ody czł owiek z Moł dawii sprzedaje alkohol w sklepie, przenió sł cał ą rodzinę , jego ż ona z dwó jką dzieci zostaje w domu, tylko on pracuje i jego zarobki wystarczają na opł acenie mieszkania, jedzenia, ubrania, a nawet odpoczą ć w Rimini, któ re znajduje się.10 kilometró w od San Marino. Facet nawet kupił sobie niedrogi samochó d. Nie chce nawet sł yszeć o powrocie do Moł dawii, mó wi, ż e jest tu duż o jego rodakó w i w ogó le wszyscy jakoś się osiedlili, gł ó wnie oczywiś cie pracują w handlu i gastronomii.

Có ż , zjemy posił ek na ś redniowiecznych ulicach pię knych latarni.

Na posił ek wybraliś my mał ą autentyczną restaurację . Znowu nam się poszczę ś cił o z kelnerem - jak był o do przewidzenia, okazał się przedstawicielem Moł dawskiej Republiki Ludowej : )


Dominuje tu kuchnia wł oska. W menu te same canelloni, ravioli, tartellini, lasagne, ró ż ne makarony do pizzy, a takż e zauważ ył am, ż e popularne są dania z kró lika. Zamó wiliś my zupę Minestrone, po spró bowaniu któ rej mó j mą ż powiedział : „Gdzie mię so? ”. "Jakie mię so? To zupa jarzynowa! " - "No, zjedz to sam! ". Dlatego zupa był a wył ą cznie dla mnie. Posypują c pyszną chrupią cą bagietkę oliwą z oliwek, skosztował am pachną cej zupy z cał ą gó rą duszonych warzyw. Mó j mą ż zamó wił tartellini z kró lika, któ rego wł aś nie spró bował am, ale mó wię , ż e jest pyszne! Pizza zamó wiona zwykł ą „margaritą ”, też okazał a się pyszna. Jeś li chodzi o pizzę , to zauważ ył em, ż e najsmaczniejsza wł oska pizza to z jakiegoś powodu zwykł a margarita. Chcieliś my spró bować lokalnego mocnego trunku „Mistra”, ale po swobodnej degustacji po prostu przestraszyliś my się i postanowiliś my ograniczyć się do lż ejszego napoju. Zamó wiliś my lokalne piwo, któ re warzy się tutaj, w browarze przy restauracji. Zabrali to bez filtra, piwo był o nieporó wnywalne - sł odkawe, pachną ce ś wież ym pieczywem, mmm...(rachunek za wszystko, w tym napiwki - 30 euro).

Ogó lnie zadowoleni z goś cinnoś ci mieszkań có w San Marino z Moł dawii i kuchni wł oskiej, wyruszyli na zwiedzanie stolicy. Przewodnika już z nami nie był o i nie był o jasne, gdzie go szukać , wię c szliś my, gdzie leż ał a nasza przypadkowa trasa? i patrzyli na to, na co patrzyli. Jeś li byli zainteresowani obiektem, dzwonili na pomoc do Google. Dlatego przeprowadzę kró tką recenzję tego, co widział em (od ciekawych). Z gó ry przepraszam za pewne zamieszanie w kolejnoś ci trasy i klarownoś ć narracji, ponieważ rzadko piję mocny alkohol, ale tu nawet nabrał em odwagi.

Centralnym i najbardziej godnym uwagi ze wszystkich zabytkó w jest Plac Wolnoś ci z umieszczonym na nim posą giem o tej samej nazwie (posą g jest nieco po lewej stronie i powyż ej, w kolorze biał ym):

Podobał o mi się ten format relaksu na balkonie, ż eby nigdzie nie zejś ć , poł oż yć się na leż akach i patrzeć na wszystkich z wysokoś ci:

Lub podlej kwiaty na balkonie:

Wę drują c po mieś cie, zawsze staram się wł ą czyć do spaceru gł ó wną ś wią tynię miasta. Tutaj znajdował a się Bazylika San Marino, któ ra jest wpisana na Listę Ś wiatowego Dziedzictwa UNESCO. Z wyglą du styl budynku jest neoklasyczny, skromny, nic niezwykł ego.

W ś rodku znajduje się osiem kolumn porzą dku korynckiego. A pod oł tarzem znajduje się urna ze ś wię tymi relikwiami. Dekoracja koś cioł a wyglą da nieco ascetycznie.

Organy nie bł yszczą pię knem, ale wcią ż tam są .

Moż esz wspią ć się ś cież ką do wież y - fortecy Guaita. Znakiem rozpoznawczym San Marino są trzy staroż ytne wież e - Guaita, Montale i Chesta.

Na szczycie gó ry moż esz napić się kawy.

Nie moż esz się nigdzie wspinać i badać otoczenie z otworó w w murach twierdzy.

A oto strzelnica kuszowa (nawiasem mó wią c, San Marino jest jedynym stanem na ś wiecie, któ ry ma garnizon ż oł nierzy kusznikó w):

Przechadzają c się po mieś cie, widzimy wiele awangardowych zabytkó w. Oto na przykł ad takie niezwykle przeplatają ce się rzeź by:


Albo tutaj jest pomnik ofiar bombardowania, gdzie matka pró buje uratować swoje dziecko:

A to jest rzeź ba, jak są dzę , z był ego ZSRR - dwie rzeź by bez gł ó w, czyli nie trzeba myś leć i mó wić , wszystko jest już za nich przesą dzone i nikogo nie obchodzi ich zdanie:

A jacy tu są przystojni policjanci, w identycznych garniturach jak igł a. Nie mogł em się oprzeć , a nawet z daleka, ale nadal uchwycił em je na zdję ciu.

Należ y zauważ yć , ż e San Marino jest cał kowicie bezcł owe, wię c wię kszoś ć turystó w tutaj nie patrzy na zabytki, ale robi zakupy. Zrobił em też kilka zakupó w dla siebie. Przede wszystkim idziemy na rynek galanterii skó rzanej, bardzo chcieliś my przywieź ć elegancką torebkę z Wł och. Wybrał em dwa, za wszystko w wyniku kró tkiej aukcji zapł acił em 100 euro (uważ am za niedrogi, ponieważ jakoś ć produktu jest wysoka, plus dwa portfele w prezencie).

Có ż , czują c, ż e doszliś my do mniej lub bardziej trzeź wego stanu, aby myś leć rozsą dnie i ponownie smakować , znaleź liś my sklep z duż ym wyborem lokalnych trunkó w i sprzedawcę , jak zgadliś cie, z Ludu Moł dawskiego Republiki i zaczę liś my sobie pomagać . Facet z Moł dawii okazał się hojny, otwierają c lodó wkę , nalał nam pó ł szklanki ró ż nych drinkó w, jednocześ nie mó wią c co, dlaczego i dlaczego. W procesie picia wybó r padł na 3 rodzaje likieró w: pistacjowy, kasztanowy i amaretto. Ale amaretto nie jest tradycyjnym wł oskim amareto dis arono, amareto San Marino ma znacznie wyż szą zawartoś ć migdał ó w oraz delikatniejszy i bardziej wyrafinowany smak. A likieru kasztanowego nie kupisz nigdzie indziej, to ich charakterystyczny napó j. Ale pistacja stał a się naszym ulubionym - wię c zdecydowaliś my się wzią ć trzy butelki.

Faktem jest, ż e San Marino nie eksportuje likieró w, to znaczy moż na je kupić tylko bezpoś rednio na terytorium republiki. Dlatego, ponieważ mó j mą ż nie stawiał oporu, nadal musiał pracować jako ł adowacz i osioł .


Ogó lnie rzecz biorą c, spacer po San Marino stał się pię kną kontynuacją wł oskich podró ż y i przynió sł wiele pozytywnych emocji.

Tłumaczone automatycznie z języka rosyjskiego. Zobacz oryginał
Aby dodać lub usunąć zdjęcia w relacji, przejdź do album z tą historią
Podobne historie
Uwagi (46) zostaw komentarz
Pokaż inne komentarze …
awatara