Rumunią samochodem z Ukrainy

22 Październik 2019 Czas podróży: z 30 Czerwiec 2019 na 10 Lipiec 2019
Reputacja: +343
Dodaj jako przyjaciela
Napisać list

Postanowiliś my pojechać na wł asną rę kę do Rumunii. Inspiracją do podró ż y był film Antona Ptushkina o Transfagarash i inne filmy na youtube. Poza tym lubimy gó ry, do Rumunii jest stosunkowo blisko, mamy z nią ruch bezwizowy, a ceny tam nie są bardzo wysokie, jak na nasz portfel. Nasz zespó ł skł adał się z 4 osó b dorosł ych (dwó ch z nich na emeryturze) i 1 dziecka w wieku 7 lat. 2008 Chevrolet Aveo LT. Kurs euro w momencie podró ż y wynosił okoł o 30 UAH. lub 4.7 lei.

Noclegi w Rumunii został y wstę pnie zarezerwowane na Booking i Airbnb. Zasadniczo w Rumunii nie był o problemó w mieszkaniowych. Ale z zakwaterowaniem na Ukrainie po drodze był o trudniej: jedynym miejscem naszego pł atnego noclegu na naszej trasie był o miasto Winnica, ale zamó wienie tam noclegu w odległ oś ci spaceru od Fontanny Roshen nie był o ł atwe.


Hotele w Bookingu był y doś ć drogie, a rezerwacja apartamentu przez Airbnb był a bardzo problematyczna, ponieważ cena i warunki zapisane w ogł oszeniach nie był y prawdziwe.

wybieram, rezerwuję , idę po aprobatę , a potem zaczynają się „niuanse”… Zaczynają pytać , ile chcemy nocy, mó wią , ż e nie wynajmują na jedną noc, co najmniej 2, pytają , ilu z nas o 2 itd. Znalazł em jedno mieszkanie, zadzwonił em, uzgodnił em, zarezerwował em. Wł aś ciciel powiedział , ż e nie jest wymagana przedpł ata, ale mam zadzwonić.29 czerwca i potwierdzić , ż e wszystko jest w porzą dku. Dzwonię.29 czerwca - mieszkanie został o komuś oddane na tydzień , nic nie moż e zrobić , zwł aszcza, ż e ​ ​ niedziela bę dzie Dniem Mł odzież y i bę dzie napł yw goś ci z miasta…

Potem był o dł ugie poszukiwanie agencji, duż o telefonó w, w efekcie znalazł em dobre mieszkanie przy fontannie i tań sze niż to, w któ rym mnie "wyrzucono".

Dzień pierwszy: Poł tawa – Winnica

Miejscem spotkania naszego zespoł u był o miasto Poł tawa. Wyruszyliś my o 7 rano w niedzielę.30 czerwca 2019 roku. Droga do Kijowa był a cał kiem dobra, w niektó rych miejscach był a przebudowa, musieliś my jechać wolniej, ale generalnie nie ma na co narzekać … Kijó w miną ł bez problemó w, aut na niedzielny obiad był o niewiele. Potem Ż ytomierz, Berdyczó w, Winnica. Ogó lnie droga nie był a zł a. Dom został znaleziony pod wskazanym adresem bez problemu, zadzwonili do wł aś ciciela, podał numer mieszkania, pod któ rym jest klucz, zamieszkaliś my, odpoczę liś my, zapł aciliś my za mieszkanie przez Privat24 i poszliś my na spacer po mieś cie.

Przede wszystkim poszliś my do Muzeum Modeli Pojazdó w (ul. Soborna 64), dziecko bardzo się tam zainteresował o i nam się spodobał o. To muzeum zgromadził o ponad 5000 modeli samochodó w, wł aś ciciel muzeum jest mił oś nikiem swojego rzemiosł a. Serdecznie dzię kuję Urzę dowi Miasta Winnicy za przydzielenie lokalu dla muzeum za 1 UAH.

przez rok i dba o dalszą rozbudowę muzeum.


Jeś li jeszcze raz bę dę w Winnicy, na pewno wezmę jakiś model do kolekcji. Ceny za wejś cie do muzeum są po prostu ś mieszne: osoba dorosł a - 20 UAH. , dzieci - 10 hrywien. Wł aś ciciel osobiś cie organizuje zwiedzanie muzeum, opowiada historię swojej kolekcji. Przyjechał a do nas para z Anglii, powiedzieli, ż e są przedstawicielami fabryki samochodó w, któ rzy sł yszeli o tym muzeum, ż e ma model ich rzadkiego samochodu i przyszli go obejrzeć (bo nawet oni nie mają tego modelu w ich kolekcji) i poznać wł aś ciciela muzeum.

Po muzeum wę drowaliś my po mieś cie w poszukiwaniu prawdziwej marmolady ze „Sł odkiego snu”, ale okazał o się , ż e w niedzielę zamykają bardzo wcześ nie i musieliś my odł oż yć zakup marmolady do rana.

Potem był a fontanna… Wcześ niej oglą dał am widoki z fontanny w Internecie, a kiedy zobaczył am spektakl na ż ywo, szczerze mó wią c, był am trochę zawiedziona. Najpierw, choć gra zaczę ł a się o 22.

00, ale nadal był o bardzo jasno, a obraz na wodzie nie wyglą dał za bardzo, pod koniec pokazu był o lepiej. Po drugie, począ tek spektaklu był po prostu nudny. Po trzecie, ponieważ był a niedziela, a takż e Dzień Mł odzież y, ludzie byli niezmierzeni. Ogó lnie nieź le, umieś ć "ptaszka", ż e go podś wietliliś my.

Dwupokojowe mieszkanie w Winnicy kosztował o nas 600 hrywien (20 euro).

W cią gu dnia przejechaliś my okoł o 610 km.

Dzień drugi: Winnica – Suczawa

Wyjechaliś my o 8.30, zostawiają c kluczyk w umó wionym miejscu, pojechaliś my do „Sweet Dream”, kupiliś my szykowną marmoladę (polecam! ), lody ich produkcji i pojechaliś my dalej. Nastę pne na naszej drodze był y Chmielnicki (tranzyt) i Kamieniec Podolski.

Droga jest dobra, nie był o ż adnych skarg. W Kamień cu Podolskim zatrzymaliś my się na obiad i zwiedziliś my twierdzę . Za zwiedzanie twierdzy zapł aciliś my 250 UAH (8.5 EUR).

Ogó lnie twierdza jest doś ć ciekawa, jest miejsce do wspinaczki, twierdza oferuje wspaniał y widok na miasto.

м. Kamieniec Podolski, widok z twierdzy


Nastę pnie ruszyliś my w kierunku Czerniowiec. Do Czerniowiec dojechaliś my bez problemó w, droga normalna. W Czerniowcach spacerowaliś my po mieś cie, pojechaliś my do Silpo, obł adowani wodą i jedzeniem (nie zabrano mię sa i nabiał u, w Rumunii nie jest to moż liwe) i pojechaliś my w kierunku granicy. Przed granicą zatrzymali się na stacji benzynowej, wydoili cał e mię so i nabiał , zatankowali, wymienili lei i udali się do punktu kontrolnego Porubne-Seret. Byliś my tam o 20.00 do koń ca zmiany. Na naszej granicy oddali paszporty i zaś wiadczenie o samochodzie, czekali 10-15 minut, wynieś li je do nas, wrę czyli i kazali jechać dalej.

Przy wyjś ciu byliś my zawinię ci, bo na bilecie nie był o wystarczają cych znakó w, ż e sprawdziliś my legalnoś ć przekroczenia granicy przez dziecko (koniecznie zabierz ze sobą metrykę urodzenia dziecka, bez niej najprawdopodobniej nie zostaniesz zwolniony! ! ). Sprawdziliś my zeznania dziecka, wł oż yliś my pieczą tkę i wyszliś my.

Nikt z nas nie wysiadł z samochodu, nie sprawdziliś my, czym jedziemy. Na granicy rumuń skiej sprawy nie był y duż o bardziej skomplikowane. Wyszedł em, przyniosł em paszport do budki, stamtą d pogranicznik przez okno wykrzykiwał imiona i nazwiska, a moi towarzysze na zmianę machali do niego. Potem sprawdzili moje prawo jazdy, dowó d rejestracyjny, zieloną kartę , rovinette i zapytali, ile dni jedziemy. Nikt z nas nie ż ą dał rezerwacji hotelowych, gwarancji finansowych ani niczego innego. Straż graniczna był a ż yczliwa, bez problemu mó wił po angielsku, a jego ukraiń ski był bardzo dobry.

Nastę pną w kolejnej budce był y rumuń skie sł uż by celne. Wyszł a kobieta, poproszona o otwarcie bagaż nika (był peł en rzeczy), zapytał a, czy nosimy alkohol czy papierosy. W ogó le nie mieliś my ze sobą papierosó w, a alkohol przenieś liś my wcześ niej do auta, ż eby ł atwiej był o go pokazać na granicy. Widzą c, ż e mamy tylko kilka litró w alkoholu i sł yszą c, ż e jedziemy do Transfagarasz, rozkwitł a uś miechem i nie pytał a o nic. Nikt nie prosił nas o kamizelki odblaskowe, zapasowe ż aró wki, dwa znaki stopu awaryjnego, naklejki UA czy cokolwiek innego, co był o zastraszane na forach, chociaż to wszystko tam był o.

W efekcie granicę przekroczyliś my bardzo szybko, w sumie 40-45 minut, choć zaję ł o to 2 godziny. Potem był a kró tka przejaż dż ka do hotelu na obrzeż ach Suczawy.

Wybrał am hotel w Suczawie, bo w Seret był o droż ej i trudniej tam znaleź ć hotel, a trasa z Suczawy nastę pnego dnia był a nieco kró tsza.

Zatrzymaliś my się w hotelu Pensiunea Alessia .

Ś wietny hotel na obrzeż ach miasta.


Plusy: uprzejmy personel, ś wietny pokó j, Wi-Fi.

Minus: mał y parking, mieliś my czas, po nas zaparkowaliś my przy drodze, a bardzo gł oś na lodó wka, musiał a być wył ą czana na noc, nie wpuszczał a nawet nas, któ rzy byli zmę czeni po drodze.

Hotel kosztował nas 170 lei (36 euro), pł acony gotó wką przy zameldowaniu.

To, co zrobił o na nas wraż enie w pierwszym hotelu w Rumunii - mają wszystkie przeł ą czniki „do gó ry nogami”. Na począ tku myś lał em, ż e to kaprys hotelu, potem zdał em sobie sprawę , ż e jest absolutnie wszę dzie, po prostu to akceptują , prawdopodobnie…

W cią gu dnia przejechaliś my okoł o 410 km.

Dzień trzeci: Suczawa – Kluż -Napoka

Wyszliś my z hotelu okoł o 8 rano.

Pierwszą atrakcją w Rumunii był Kanion Bikaz. To był o okoł o 160 kilometró w od hotelu.

W drodze do kanionu podjechaliś my do miasta Piatra Neamt, zatankowaliś my i kupiliś my rumuń ską sió demkę , bo bez internetu nigdzie… Sió demka kosztował a 31 lei (6.5 euro), internet tam był , starczył o dla wszystkich w samochó d, mó j telefon dział ał w trybie routera Wi-Fi 4G). Internet w Rumunii jest doskonał y, prę dkoś ć jest ś wietna, nie był o ż adnych skarg. Kupił em siedem od Vodafone.

Do kanionu dotarliś my okoł o 11.30. Powiem od razu: parkowanie jest ogromnym problemem, bo kanion jest bardzo wą ski, po prostu nie ma fizycznych miejsc do parkowania.

Wepchnię ty pod kamień , poszedł na spacer.

Widoki tam są po prostu oszał amiają ce, nie da się tego opisać sł owami, nie da się ich pokazać na wideo, trzeba to zobaczyć na ż ywo. Gorą co polecam!

Zaraz za kanionem po drodze mieliś my jezioro La Roche (czerwone).

Duż o o nim czytał am w internecie, ale nie widzieliś my tam nic ciekawego, spacerowaliś my wzdł uż jeziora i jechaliś my dalej, bo przez pó ł kraju mieliś my daleką drogę . Naszym celem był o miasto Cluj-Napoca. Mieliś my kilka moż liwoś ci dojazdu (albo gó rską drogą , albo wsiami), w wyniku czego zdecydowaliś my się pojechać do wiosek. Nie wiem jak dobrze, ale droga do Cluj-Napoca był a dla nas bardzo trudna.


Droga biegł a u podnó ż a gó r wzdł uż rzek, po drodze stał y wioski z ograniczeniami prę dkoś ci 20-30-50 km/h.

Trudno był o jeź dzić psychicznie, bo bardzo trudno był o nie przekroczyć dozwolonej prę dkoś ci, mimo ż e lokalne ograniczenia prę dkoś ci nie są szczegó lnie przestrzegane, a praktyka jazdy po ukraiń skich drogach, gdzie nikt nie był karany za przekroczenie prę dkoś ci, zachę cał a jechać nie z prę dkoś cią wymaganą przez znaki, ale z prę dkoś cią wygodną.

Kolejna rzecz, któ ra utrudniał a ruch lokalnych pojazdó w. Tam jest po prostu nie do zmierzenia, a wyprzedzanie jest problematyczne, bo cią gle są „ś lepe” zakrę ty i jak tylko pojawi się odpowiedni odcinek drogi, okazuje się , ż e ktoś z miejscowych cię wyprzedza…

W efekcie 250 km do Cluj-Napoca jechaliś my w nieskoń czonoś ć … To był najtrudniejszy odcinek drogi z cał ej naszej trasy.

Pojechaliś my do Cluj-Napoca, kupiliś my w supermarkecie, znaleź liś my dom, któ rego potrzebowaliś my w drodze za miasto.

Tutaj czekał o nas rozczarowanie: wł aś ciciel powiedział nam, ż e poprzedni lokator wyjechał , zapominają c zostawić pilota z szlabanu parkingu pod domem, w efekcie musieliś my zostawić samochó d na ulicy pod oknami. Wynajmują cy szczegó ł owo opisał jak dostać się do wejś cia z domofonem, a nastę pnie do mieszkania z zamkiem szyfrowym. Mieszkanie jest normalne, wszyscy byli zadowoleni.

Noc w tym apartamencie kosztował a nas 46 euro (pł atne online przy rezerwacji).

W cią gu dnia przejechaliś my okoł o 440 km.

Dzień czwarty: Kluż -Napoka – Curtea de Arges

Kiedy obudziliś my się rano, zobaczyliś my, ż e niebo jest pokryte chmurami i zapowiada się deszcz. Zjedliś my ś niadanie, zebraliś my się i pojechaliś my do miasta Turdu. To miasto ma sł ynną kopalnię soli. Przybył tam okoł o godziny 8.45 (kopalnia czynna od 9.00), wpadł w ulewny deszcz, któ ry ustał tuż przed otwarciem kopalni. Zbliż yliś my się do nowego wejś cia do kopalni, przy nim jest duż y parking.


Opł ata za wejś cie do kopalni wynosi 40 lei dla dorosł ych i 20 lei dla dzieci. Dla emerytó w przysł uguje 50% zniż ki (w cenie biletu dziecię cego). Emeryturó w ustalają nie na podstawie zaś wiadczenia o rencie, ale do daty urodzenia w paszporcie: mę ż czyź ni powyż ej 65 lat, kobiety powyż ej 63 lat.

Pytali nas o samych emerytó w, o zniż kach nawet nie wiedzieliś my, ale powiedzieli, ż e nie interesują ich ukraiń skie ś wiadectwa emerytalne i poprosili o paszporty. W rezultacie dostaliś my jednego emeryta i jednego emeryta/rencę . W sumie za wjazd i parking zapł aciliś my 165 lei (5 lei).

Byliś my już w Soledar w kopalni soli, wię c zrozumieliś my, ż e trzeba się tam ubrać cieplej, przez cał y rok jest okoł o 10-12 stopni. W samej kopalni jest doś ć ciekawie, wszę dzie podobnie, schodził em po schodach na piechotę , jechał em sam z dzieckiem na diabelskim mł ynie.

Koł o jest doś ć mał e, ale fakt, ż e diabelski mł yn znajduje się pod ziemią , robi wraż enie. Dziecko był o zachwycone, choć wielokrotnie jeź dził o w naszym mieś cie na rowerze, a w naszym kraju jest on 3-4 razy wyż szy. Wyglą da na to, ż e jazda na rowerze kosztuje dwa, 10 lei. Nastę pnie zjechaliś my windą do podziemnego jeziora i popł ynę liś my tam ł odzią.

20 lei kosztuje 20 minut, tylko ja jechał am z dzieckiem, dziecko był o zachwycone.

Jezioro znajduje się w miejscu, gdzie prowadzono wydobycie w sposó b otwarty, hala o ogromnym, stoż kowatym kształ cie, z oszał amiają cym echem. Baweł na w dł oni lub skok na drewnianym moś cie daje bardzo gł oś ne echo. Spę dziliś my tam okoł o 2 godzin, wszystko mi się podobał o, wszystko był o super. Jedyny minus - przy bardzo duż ej wilgotnoś ci nasze ubrania są wilgotne, a po wyschnię ciu widzieliś my, ż e pokrywa się skorupą soli i robi się biał a.

Po kopalni chciał em się przebrać , ale nie był o w co się przebierać , wszystkie rzeczy są zapakowane w walizki, a na dworze pada…

Nastę pnie przejechaliś my przez miasteczko Sebes do gó rskiej drogi Transalpin. Ta trasa jest mniej znana niż Transfogarasz, choć moim zdaniem bardziej ekstremalna. Trasa jest serpentynem przez gó ry, gę sto poroś nię te roś linnoś cią . Po prostu jeź dziliś my cią gle po lasach serpentynami, co jakiś czas zatrzymywaliś my się , ż eby zrobić zdję cia w pobliż u wodospadó w.


Nawet nie zauważ yli, jak dotarli na sam szczyt trasy. A potem zjazd na nas czekał … Zjazd był doś ć stromy, droga cał y czas krę ta, bardzo niewygodnie był o jeź dzić autem z manualną skrzynią biegó w: na drugim biegu skrzynia warczy, a na trzecim ze wzglę du na mocne nachylenie samochó d przyspiesza, wię c trzeba hamować.

Sł abe hamulce, na dole toru już wydzielał y charakterystyczny zapach i był o sł ychać jak wyszedł upał … Po zjeź dzie z Transalpiny był o fajniej, a hamulce o wiele wygodniejsze. Zatankowaliś my w Râ mnicu Vâ lcea i pojechaliś my do hotelu w mieś cie Curtea de Arges.

Od razu powiem: przez cał y wyjazd był to najlepszy hotel i najlepsi gospodarze. Zostaliś my bardzo uprzejmie przywitani, pomogliś my zaparkować na podwó rku (ich podwó rko jest bardzo mał e, nasz samochó d był zdeterminowany na trawniku, chociaż jakoś nie był o mi wygodnie parkować na tak pię knej trawie).

Para z Czech siedział a już w altanie na podwó rku, wł aś cicielka zawoł ał a nas do nich i od razu nalał a "na przyjazd". Rozmawiają c z kilkoma angielskimi sł owami, ję zykiem migowym i tł umaczem przez telefon z Czechami i wł aś cicielami, poszliś my zameldować się w pokoju. W ich mini-hotelu przeznaczono dla nas cał e pię tro. Dwa duż e pokoje z duż ymi ł ó ż kami, lodó wką i 2 ł azienkami na pię trze.

Podczas rezerwacji tego hotelu, rezerwacja naliczył a mi 47 euro, ale kiedy pró bował em zarezerwować , zawsze kosztował.59 euro. Potem zobaczył em, ż e rezerwacja obejmuje moje ś niadanie (bufet). Czytał am opinie o tym hotelu - wszyscy byli bardzo pozytywnie nastawieni do swoich ś niadań i samego hotelu, wię c postanowiono zarezerwować pokoje ze ś niadaniem, zwł aszcza ż e 12 euro za 5 osó b - to drobiazg.

Przybywają c nastę pnego ranka zobaczyliś my, ż e gospodyni dla nas przygotował a (opró cz nas był o jeszcze kilku ich Czechó w i dziadkó w w gł ę bokim wieku emerytalnym z Niemiec). Na pierwszy rzut oka, mają c doś wiadczenie z bufetami w Egipcie i dzielą c się na wszystkich jednakowo, zdał em sobie sprawę , ż e nie jestem tam specjalnie zatrudniony, ale pamię tają c, ż e kosztuje to tylko 12 euro za pię ć , nie był em szczegó lnie zdenerwowany. Ale potem okazał o się , ż e wszyscy zjedliś my bardzo gę ste ś niadanie, a po drodze mieliś my jeszcze jogurt dla dziecka.


Tak wię c ś niadanie jest wspaniał e, za co gospodyni otrzymał a specjalny komplement. Gorą co polecam ten hotel.

W cią gu dnia przejechaliś my okoł o 380 km.

Dzień.5: Curtea de Arges – Braszó w

Zebraliś my się i zał adowaliś my auto do 8.00, zjedliś my, podzię kowaliś my gospodyni za wspaniał e ś niadanie i wyjechaliś my. Tego dnia czekaliś my na „gwó ź dź ” cał ej naszej wyprawy – trasę Transfogaraską.

Do począ tku trasy dotarliś my bardzo szybko, gdyż hotel znajduje się blisko począ tku.

A potem był a trasa Transfogaraska… Nie da się powiedzieć , nierealne jest oddanie jej na zdję ciach i filmach, trzeba to zobaczyć na ż ywo! ! ! ! ! Radzę wszystkim przyjś ć i zobaczyć ! ! ! ! ! To naprawdę najpię kniejszy tor na ś wiecie! ! ! ! !

Począ tkowo droga wił a się przez gę sto zaludniony las, potem, w miarę wspinaczki, las stawał się mniej gę sty, a gó ry skaliste. W 30 minut dotarliś my do tamy Vidra.

Po jednej stronie zapory znajduje się ogromny zbiornik wodny, a po drugiej niesamowita przepaś ć . Widoki są fajne, jest gdzie robić zdję cia. Przy samej zaporze dyż urował a policja, nie wolno jej był o wejś ć na taras widokowy, udowodnili mi, ż e to miejsce był o zawsze zamknię te dla zwiedzają cych. Ale widział em filmy na youtube, nasi ludzie tam byli… No dobra, nie pozwolili mi, nie pozwolili.

Trasa Transfogaraska, Rumunia

Zrozumieliś my, ż e tam pod przeł ę czą ceny nie bę dą najtań sze, ale ser był bardzo smaczny… Kupiliś my wtedy ser w ró ż nych miejscach, ale tak smacznego nie znaleź liś my. Najtań sze był o 20 lei na targu w mał ym miasteczku, ale smak nie był taki, wtedy ż ał owaliś my, ż e nie kupiliś my od razu drogiego za 2-3 wię cej.

Trasa Transfogaraska, Rumunia

A potem był o 900 metró w tunelu i dostaliś my ...w bajce ...Zaraz na wyjś ciu z tunelu zobaczyliś my duż o sprzę tu do odś nież ania i warstwę ś niegu na 2-2.5 metró w. Zrozumieliś my, ż e na przeł ę czy czeka na nas ś nieg, ale nigdy nie wyobraż aliś my sobie, ż e bę dzie go tak duż o.

Przeł ę cz Transfogaraska, Rumunia


Na ulicy w okolicach +12 wybiegliś my z samochodu w lekkich kurtkach, spodenkach i sandał ach, a jako dzieci wbiegliś my w ś nieg.

Padali ze ś nież kami, robili zdję cia, krę cili filmy… Wszyscy byli zachwyceni. Nigdy nie widzieliś my takich warstw ś niegu zimą , a w lipcu był o to dzikie. Ś nieg został usunię ty, oczyszczono parking dla samochodó w, bo jeden parking wyraź nie nie wystarczał dla wszystkich. Parking na przeł ę czy jest pł atny, wydaje się , ż e 5 lei. Gdy zbliż aliś my się do parkingu, podszedł do nas parkingowy, aby wzią ć pienią dze i pokazać nam, gdzie zaparkować , a kiedy zobaczył nasze numery samochodó w, przemó wił do nas po rosyjsku.

To był o bardzo nieoczekiwane, przygotowywał em już zdanie po angielsku, a on powiedział mi tak „czysto konkretnie po rosyjsku”, ile kosztuje ich parking i gdzie parkować . Są dzą c po akcencie był z Rosji, był ich cał y zespó ł . W cią gu 4 dni w Rumunii byli to pierwsi ludzie znają cy ję zyk, któ ry mogliś my zrozumieć . Na zaporze Vidrara widzieliś my 3-4 samochody z ukraiń skimi tablicami rejestracyjnymi, ale to się nie liczy, nie komunikowaliś my się z nimi.

Na przeł ę czy moż na zaparkować za darmo, trzeba podjechać trochę w bok, ale my tego nie zrobiliś my, uznaliś my, ż e lepiej, jeś li samochó d jest pod obserwacją .

Trasa Transfogaraska, Jezioro Balea, Rumunia

Tuż na przeł ę czy znajduje się niesamowicie pię kne jezioro Balea. Woda miał a kolor nie do opisania, a ś nieg na przeciwległ ym brzegu wyglą dał obł ę dnie. Nad jeziorem był a wtedy sesja zdję ciowa z czyjegoś ś lubu, moż na sobie tylko wyobrazić , jak dobrze wypadł y uję cia…

Trasa Transfogaraska, Jezioro Balea, Rumunia

W pobliż u jeziora znajduje się taras widokowy, z któ rego roztacza się wspaniał y widok na pó ł nocną czę ś ć szosy Transfogaraskiej. Widział em to już wiele razy na zdję ciach i filmach, ale w rzeczywistoś ci wyglą da to znacznie lepiej, ż adne sł owa, zdję cia i filmy tego nie oddadzą … Wł aś nie dlatego pojechaliś my do Rumunii…

Trasa Transfogaraska, Rumunia


Na przeł ę czy znajduje się ró wnież bazar, na któ rym moż na kupić wszelkiego rodzaju lokalne pamią tki, a takż e sery, miody, dż emy, dż emy i palinkę (lokalny bimber). Kupiliś my w prezencie mał e pamią tkowe sł oiczki z konfiturą jagodową , dzieciak dostał w prezencie lokalną rozkosz (doś ć smaczną ). Szliś my tam przez trzy godziny i choć nie bardzo nam się chciał o, ruszyliś my w drogę .

Nastę pnie na trasie mieliś my Wodospady Balea.

W odległ oś ci okoł o 8 km, ale w serpentynach nie moż na był o dojś ć bardzo szybko, 20-25 minut. Swoją drogą duż o przyjemniej zjeż dż ał o się Transfagarash w poró wnaniu do Transalpin, zjazd był ł agodniejszy, auto spokojnie zjeż dż ał o na trzecim biegu, lekko hamował o, w efekcie hamulce się nie przegrzewał y. Na zwiedzanie Wodospadó w Balea mieliś my godzinę . Ale w rezultacie okazał o się , ż e jest to bardzo mał o.

Wytyczają c trasę nie bardzo rozumiał em co to za wodospad, po prostu obejrzał em kilka zdję ć , jak się okazał o, zrobiono je z quadkopteró w.

W rzeczywistoś ci szliś my gó rską rzeką przez 30 minut, nasza starsza czę ś ć zespoł u był a już znacznie w tyle, ponieważ im dalej szliś my, tym trudniej był o się wspinać...

Po pó ł godzinie zdaliś my sobie sprawę , ż e nie sł yszymy szumu wodospadu, liczba osó b chcą cych go zobaczyć znacznie spadł a, a podniesienie stał o się nie takie trudne, ale czasami bardzo trudne i niebezpieczne, a czas już naciska . Postanowiliś my wró cić , nic nie widzą c. Postanowiliś my, ż e tym razem wodospad Balea nie zostanie przez nas podbity i mamy powó d, ż eby tu przyjechać .

Nastę pnie nasza droga przebiegał a przez Kircishoara i Fegerash, 3 godziny pó ź niej dotarliś my do Braszowa.

To drugie co do wielkoś ci miasto w Rumunii, ale w poró wnaniu do drugiego miasta na Ukrainie jest bardzo skromne, z ukraiń skich miast, pewnie poró wnał bym je z Czerniowcami, nie wię cej.

Znalazł em dom bez problemó w, wł aś ciciel czekał na nas. Planowaliś my zostać w Braszowie na 3 noce, wię c wybraliś my sektor prywatny w starej czę ś ci miasta. Dobrą rzeczą był o to, ż e mieliś my do dyspozycji cał y dom i samochó d moż na był o wjechać na podwó rko.

Tak, wjechać na podwó rko i zostawić je w warunkach ich wą skich uliczek to kolejna przyjemnoś ć , ale nic mi się nie udał o.


Zakwaterowanie dla nas na 3 noce w tym domu kosztował o 156.4 euro (pł atne online przy rezerwacji). To był najdroż szy nocleg podczas cał ej naszej podró ż y, ale nie mogł em znaleź ć niczego tań szego w Braszowie na 3 noce z rzę du z moż liwoś cią zaparkowania samochodu zamiast pozostawienia go na ulicy.

Rano obudziliś my się pó ź niej niż zwykle, zjedliś my ś niadanie i okoł o 9 rano wyjechaliś my na przedmieś cia Braszowa - miasta Rishnov. Do tego miejsca był o okoł o 20 km, chcieliś my tam zwiedzić twierdzę . Zaparkowany u podnó ż a twierdzy, parking jest bezpł atny. Potem kupili bilety na lokomotywę , a traktor wcią gną ł nas pod gó rę .

м. Rishnov, Rumunia

W zasadzie moż na był o chodzić tam w pobliż u, ale nadal chciał am chodzić sama i jeź dzić na dziecku.

Traktor-lokomotywa kosztował a nas 25 lei, a wizyta w twierdzy kosztował a nas 54 lei. Był em bardzo rozczarowany fortecą , nie był o na co patrzeć , ż ał ował em, ż e tam trafił em. Po okoł o godzinnej wę dró wce po twierdzy cofnę liś my się . W poł owie drogi do samochodu zobaczyliś my Dinopark, nastroje trochę się podniosł y, ale widzą c ceny, znó w gdzieś pojechał …

W rezultacie zdecydowano, ż e ja i moje dziecko idziemy do Dinoparku, a wszyscy inni odpoczywają obok niego.

O ile dobrze pamię tam wejś cie kosztował o 28 lei za osobę dorosł ą i 22 lei za dziecko, ale jak się okazał o, był o warto. To wszystko, czego potrzebujesz, aby przyjechać tam na cał y dzień .

Dinopark, Rishnov, Rumunia

Na terenie Dinoparku ogromna liczba dinozauró w o ró ż nych rozmiarach - od najmniejszych do bardzo duż ych. Wcią ż są takie, któ re się poruszają i wydają dź wię ki.

< / p>

< / p>

Podobał o mi się legowisko dinozauró w - wyglą da jak chata, wydobywa się z niej dym, wszystko wokó ł warczy i trzę sie się ziemia. Jest bardzo fajnie, dziecko był o zachwycone wszystkim, co zobaczył o.

Dinopark, Rishnov, Rumunia

Do tego parku trzeba przychodzić cał y dzień , ja szedł em rano i wychodził em wieczorem.

Jest na co patrzeć i co robić , po prostu zabierz ze sobą jedzenie.

Dinopark, Rishnov, Rumunia

Po pó ł toragodzinnej wę dró wce po Dinoparku wyszliś my.


Nastę pnie zgodnie z planem mieliś my miasto Bran, gdzie planowaliś my odwiedzić park przy zamku hrabiego Drakuli, do zamku nie jechaliś my, bo po przeczytaniu recenzji zorientował em się , ż e nie ma nic do zobaczenia (opró cz tył u gł owy) drogie, ale park był polecany, wstę p był bezpł atny.

Kiedy jednak dotarliś my do zamku, okazał o się , ż e teraz nie za wejś cie do zamku pł aci się , ale za wejś cie do parku i wtedy moż na wejś ć do zamku „za darmo”. Widzą c kolejkę w kasie, cenę wejś cia do parku i pomnoż ą c ją przez 5, zdaliś my sobie sprawę , ż e nie chcemy tam jechać , powę drowaliś my po lokalnym targu, wymieniliś my w zamian za euro i pojechaliś my do Braszowa. O ile się nie mylę wejś cie do parku kosztował o 40 lei za osobę .

Wracają c do Braszowa, zjedliś my lunch i pojechaliś my do miasta po zakupy.

W cią gu dnia przejechaliś my okoł o 60 km.

Dzień.7: Braszó w – Bucegi Park – Braszó w

Wyjechaliś my okoł o 9 rano. Naszym celem jest Park Przyrody Bucegi. Począ tkowo nie planowaliś my tam jechać , ale trasa przez Rumunię został a tak wytyczona, aby w weekend nie dotrzeć do granic i Transfogaras. Dlatego dodano kolejny dzień pobytu w Rumunii i postanowiono spę dzić go na przedmieś ciach Braszowa.

Jak się okazał o, ten park przyrodniczy ma dwa wjazdy samochodem z ró ż nych kierunkó w, ale dowiedzieliś my się o tym dopiero po dotarciu na miejsce, w internecie jest wiele opisó w tego parku, ale nikt nie wyjaś nia, któ ra droga jest lepsza do jazdy, wię c wjechaliś my z tym, któ ry był bliż ej nas. Po drodze kilka razy wpadaliś my do korkó w z powodu remontu drogi, przejechaliś my bardzo dł ugo 40 km.

Przyjechał em do parku, wł aś nie zaczą ł em parkować na pł atnym parkingu, bo podszedł do nas parkingowy i wyjaś nił , ż e moż na wjechać na gó rę tylko po kabinie TV (kolejka), a ponieważ dzisiaj jest silny wiatr, kabina TV nie nie dział a.

Cofnę liś my się trochę , zaparkowaliś my samochó d na parkingu supermarketu Penny i powę drowaliś my do tego parku, do któ rego moż na dojś ć na piechotę . Tamtejszy parking pró bował nas zdją ć z SUV-a, ale cena był a ogromna, odmó wiliś my, zwł aszcza, ż e ​ ​ okresowo padał o.


Wę drowaliś my przez pó ł torej godziny po parku i wró ciliś my do samochodu. Był a opcja przejś cia do innego wejś cia do parku, ale droga był a daleka, plus ruch z powodu remontó w dró g, plus pogoda nie dopisał a… Zdecydowaliś my, ż e lepiej wró cić do Braszowa i wspią ć się na obserwację pokł ad, zwł aszcza ż e mieszkaliś my niedaleko od niego.

м. Braszó w, Rumunia

Wracają c do Braszowa, zjedliś my lunch i poszliś my na spacer po mieś cie. Naszym celem jest wdrapanie się po kabinie telewizyjnej na taras widokowy i spojrzenie z gó ry na Braszowa. Wejś cie i zejś cie po kabinie TV kosztował o nas 72 lei, nie zapł aciliś my za dziecko, babcia przy wejś ciu tł umaczył a nam po rumuń sku, ż e nie musimy za to pł acić , chociaż za pó ł ceny dla tego. Poszliś my na gó rę , spojrzeliś my na miasto.

м. Braszó w, Rumunia

Stara czę ś ć miasta u podnó ż a gó ry wyglą da bardzo pię knie, w oddali nowe budynki, widział em nawet przez lornetkę kilka domó w 14-pię trowych, nie wię cej niż.9, ale to wszystko gdzieś bardzo daleko , a niska zabudowa z czerwonymi dachami , stara czę ś ć miasta prezentuje się znakomicie. Wę drowaliś my po gó rach, zeszliś my na dó ł i poszliś my zjeś ć bardzo smaczne lody.

W cią gu dnia przejechaliś my okoł o 80 km.

Dzień.8: Braszó w – Galati

Wyjechaliś my o 9 rano, przekazują c dom wł aś cicielowi.

Naszym kolejnym (i ostatnim) obiektem w Rumunii był y wulkany bł otne w pobliż u miasta Buzau. Dotarliś my tam o trzeciej. Już przy wejś ciu do wulkanó w przejeż dż aliś my przez wioski, w któ rych mieszkali mniej zamoż ni Rumuni. Oto poziom drogi ukraiń skich wiejskich dró g, domó w, delikatnie mó wią c, nie bardzo, a na ulicach widział em wiele dzieci narodowoś ci cygań skiej (po raz pierwszy w podró ż y do Rumunii).

Wulkany bł otne to "Duż e" - "Pichlele Mar" (Pâ clele mari) 45.20 '23 ″ N, 26.42' 33 ″ E i "Mał e" Pichlele Mici (Pâ clele mici) 45.21 '30 ″ N, 26.42 ′ . 46″ E. Byliś my na „Wielkich” wulkanach. Moż na do nich dojechać samochodem, są wię ksze i ciekawsze. Odprawiono się na bezpł atny parking ( N 4.21. 550 E 2.42. 866 ) w pobliż u wulkanó w. Wejś cie do duż ych wulkanó w kosztuje 4 lei dla dorosł ych i 1 lei dla dzieci. Wulkany zaczynają się tuż za kasą … Spektakl jest szalony!

Wulkany bł otne w pobliż u Buzau w Rumunii


Zaró wno same wulkany są chł odne, jak i otaczają cy je brud, któ ry wysychają c popę kał tak, ż e w szczeliny wpeł zł y rę ce dorosł ego czł owieka.

Wulkany bł otne w pobliż u Buzau w Rumunii

Mimo, ż e był a niedziela, nie był o wielu ludzi.

Zapachu prawie nie ma, w niektó rych miejscach sł ychać lekko delikatny zapach produktó w ropopochodnych, a na powierzchni aktywnych wulkanó w widoczny tł usty film. Ogó lnie wulkany bardzo mi się podobał y, polecam! ! ! ! !

< / p>

< / p>

Wulkany bł otne w pobliż u Buzau w Rumunii

Wulkany bł otne w pobliż u Buzau w Rumunii

Wulkany bł otne w pobliż u Buzau w Rumunii

Wulkany bł otne w pobliż u Buzau w Rumunii

Wulkany bł otne w pobliż u miasta

Buzau, Rumunia

Po wulkanach, kierują c się w stronę granicy, mieliś my zarezerwowany hotel na obrzeż ach Galati Villa Siret . Czytał em wiele opinii o tym hotelu, w rzeczywistoś ci wszystko był o tak, jak został o napisane.

Plusy: ł atwo znaleź ć , jest parking na podwó rku, akceptuję karty pł atnicze, mieliś my osobne pię tro (penthouse), na parterze jest kuchnia, na podwó rku basen (dziecko nawet pł ywał o), wł aś ciciel mó wi dobrze po angielsku, jest Wi - Fi.

Minusy: duż a iloś ć komaró w (w pobliż u rzeki) i kolej bezpoś rednio pod oknami (w nocy był o kilka pocią gó w), za trasą kolejową (idioci bez tł umikó w też doś ć ).

Generalnie to normalne, jeś li nadal bę dę tam drogą - wybiorę ten hotel.

W cią gu dnia przejechaliś my okoł o 320 km.

Dzień.9: Galati – Odessa

Wyjechaliś my rano, okoł o godziny 8, pojechaliś my do supermarketu w Galaţ i, kupiliś my im alkohol na prezenty, mleko i pojechaliś my do granicy.

W 10 minut dostaliś my paszporty, prawa jazdy i dokumenty na samochó d i pojechaliś my dalej, celnik nas nie sprawdził.


Z duż ym trudem na drugim czy trzecim przeł ę czu minę liś my terytorium Moł dawii i zbliż yliś my się do granicy moł dawsko-ukraiń skiej. Na tej granicy jest wspó lna kontrola ze strony Ukrainy, wię c bez zatrzymywania opuś ciliś my terytorium Moł dawii. Mę ż czyzna w mundurze kamuflaż owym zdoł ał nam tylko powiedzieć : czekasz po drugiej stronie. Był em bardzo zaskoczony, gdy usł yszał em od niego zdanie po ukraiń sku. Zbliż yliś my się do wspó lnego punktu kontrolnego i natychmiast po raz pierwszy w tym czasie wybuchł a „miarka”. Na przejś ciu Porubne wszystko był o jakoś europejskie, Rumuni są dobrzy, Moł dawianie z Rumunii - wszystko w porzą dku, a tu po 2 km od razu "zgarniam"…

Przyjechał em, kolejka pię ciu samochodó w, no dobra, czekał em, wszedł em do budynku, nie wiadomo do kogo podejś ć , dobrze, ż e po rosyjsku wszyscy rozumieją.

Zabrał moje dokumenty i od razu powiedział mi, nawet nie zaglą dają c do dokumentó w, ż e mó j samochó d ma problem z numerem vin.

Od razu był em bardzo zaskoczony, jakie inne problemy moż e mieć mó j samochó d z numerem vin i co mają wspó lnego odprawy celne z autem wyprodukowanym na Ukrainie (montaż wielkopowierzchniowy w AvtoZAZ). Sł yszą c to, ten gruby stwó r natychmiast zwró cił dokumenty ze swoim podpisem i ruszyliś my dalej. Ogó lnie rzecz biorą c, „szufelka” nadal…

Ogó lnie rzecz biorą c, spę dziliś my godzinę i 20 minut na przekraczaniu granicy rumuń sko-moł dawskiej i moł dawsko-ukraiń skiej i „jeż dż eniu” przez doł y Moł dawii, a wię kszoś ć czasu straciliś my na granicy moł dawsko-ukraiń skiej.

Wszystko na drodze, przed Odesą ! Szybko dotarliś my do Reni, a potem mieliś my już cudowną drogę do Odessy ś wież o wyremontowaną autostradą Reni-Odesa. Przejechaliś my przez wieś Palanka. W tym momencie należ ą ca do Ukrainy droga Reni-Odesa wjeż dż a na terytorium Moł dawii.

Kontrole wjazdu i wyjazdu został y uproszczone, widzieliś my tylko naszych straż nikó w granicznych.

Podjeż dż amy, zatrzymujemy się , dostajemy zwykł ą kartkę , na któ rej jest numer rejestracyjny auta, iloś ć osó b w aucie, godzina przyjazdu i podpis wystawcy. Po 10 kilometrach ten sam pogranicznik zabiera tę ulotkę . Na tej trasie nie moż na się zatrzymać , nie moż na pozostawić jej w gł ą b Moł dawii, zostanie to uznane przez wł adze moł dawskie za nielegalne przekroczenie granicy. Przy wyjś ciu odbiera się kupon i jedziemy dalej.

Odessa, Ukraina


Bliż ej 15:00 byliś my już w Odessie. Zatrzymaliś my się , zjedliś my i skierowaliś my się w stronę stacji morskiej. Tam wę drowaliś my po stacji, patrzyliś my na statek, wspinaliś my się na kolejkę linową , wę drowaliś my w pobliż u opery, chodziliś my na Deribasowskiej, liczyliś my stopnie na Potiomkinowskich Schodach, czekaliś my, aż nasi przyjaciele wró cą z pracy i poszliś my do nich. Tam też spę dzili noc...

W cią gu dnia przejechaliś my okoł o 330 km.

Dzień.10: Odessa – Uman

Gdy obudziliś my się rano, zdaliś my sobie sprawę , ż e dzieje się z nami coś niezrozumiał ego: byliś my w Odessie, widzieliś my morze, ale nie pł ywaliś my w nim...Nieporzą dek...Zjedliś my ś niadanie, zebraliś my się i poszedł na plaż ę . Ponieważ był ranek, a wczoraj padał deszcz i zimno, woda był a bardzo orzeź wiają ca, 20 stopni, nie wię cej. A to już poł owa lipca! Spę dziliś my na plaż y pó ł torej godziny, zebraliś my się i pojechaliś my do Humania.

W Humaniu oczywiś cie odwiedziliś my arboretum „Sofiyivka” i pojechaliś my na przedmieś cia do znajomych, gdzie spę dziliś my noc.

W cią gu dnia przejechał em okoł o 300 km.

Dzień jedenasty: Uman – Poł tawa

Wyjechaliś my o 9 rano, jadą c przez wsie, aż wró ciliś my na drogę Odessa-Kijó w w rejonie Ż aszkiowa.

Jeś li droga z Odessy do Humania był a normalna, to z Ż aszkowa do Biał ej Cerkwi droga przypominał a raczej plac budowy, a czasem skł adowisko czoł gó w.

Cię ż ko był o jeź dzić , nawierzchnia kiepska, są stał e wyboje, nie ma ruchu i nie da się wyprzedzać , bo nadjeż dż ają cy pas jest zamknię ty z powodu remontu i na spotkanie pozwolił nasz pas. Ale wiedzieliś my na pewno, ż e nawet przy tym wszystkim lepiej jechać tą drogą (przez Kijó w) niż trasą przez Kropywnyć kyj - Oł eksandria - Krzemień czuk, mó wią , ż e to koszmar…

Po Biał ej Cerkwi zaczę ł a się normalna droga i jazda stał a się znacznie wygodniejsza. Mam nadzieję , ż e tego lata udał o nam się przywró cić normalnoś ć trasy Odessa-Kijó w.

Kijó w miną ł bez problemó w, a wtedy już wszystko wiedzieliś my bardzo dobrze. Okoł o 16.00 byliś my w Poł tawie.

W cią gu dnia przejechaliś my okoł o 570 km.

Teraz czas na podsumowanie

Ł ą cznie przejechaliś my z Poł tawy do Poł tawy okoł o 3700 km.


To był nasz pierwszy wyjazd za granicę samochodem, pierwszy raz do UE, pierwszy raz pojechaliś my bezwizowo (bezwizowe podró ż e z Egiptem się nie liczą ), skosztowaliś my wszystkich pysznoś ci tego, co moż na, kiedy się pomyś li , zabierajcie i jedź cie bez problemó w do UE. I nie potrzebujesz ż adnych wiz, stosó w dokumentó w i dowodu, ż e nie jesteś wielbł ą dem…

Ogó lne wraż enia dotyczą ce Rumunii:

Ludzie. Fajny kraj z prostymi i fajnymi ludź mi. W cał ej Rumunii widzieliś my tylko jednego idiotę , któ ry otwarcie odcią ł nas na drodze za jazdę tylko +10 km/h w wiosce i chciał jechać szybciej, ale przez dł ugi czas nie mó gł nas wyprzedzić . Ale to tyle, w rodzinie, jak mó wią , nie bez ś wira...W innym, kiedy ludzie zobaczyli, ż e prosisz ich o coś z pomocą tł umacza, starali się jak najwię cej pomó c.

Drogi.

Jakoś ć ich dró g jest wyż sza niż naszych na Ukrainie, ogó lnie powiedział bym, ż e Rumunia bardzo przypominał a mi zachodnią Ukrainę po przebudowie tamtejszych dró g. Bardzo podobne gó ry, te same domy na zboczach gó r, ta sama roś linnoś ć , te same pię kne stogi siana jak na zachodniej Ukrainie.

Standard ż ycia, ceny. Nieco wyż sze niż na Ukrainie, ale powiedział bym, ż e ceny tam nie są duż o droż sze niż na zachodniej Ukrainie w Karpatach. W 2017 roku mieliś my wakacje mię dzy Jaremczem a Worochtą , jest coś do poró wnania. Ceny produktó w są mniej wię cej takie same jak na Ukrainie, w niektó rych miejscach nawet tań sze, ale jakoś ć jest wyż sza. Jesteś my po prostu ł ysi od ich mleka… Kupiliś my mię so w supermarkecie taniej niż u nas, warzywa mniej wię cej w tej samej cenie co nasze. Alkohol jest duż o droż szy od naszego, jest to bardzo zauważ alne, ale w supermarketach alkohol sprzedawany jest w pó ł litrowych butelkach.

3 l/100 km gazu podczas jazdy przez poł owę czasu z klimatyzacją , biorą c pod uwagę prę dkoś ć.110-120 km/h na drogach Ukrainy, do 100 km/h na drogach Rumunii, 20-30.50 km/h w rumuń skich wsiach i rozliczanie podjazdó w i zjazdó w po gó rskich serpentynach.


Zarzą dzanie ruchem. Specjalny komplement dla Rumunó w za znaki drogowe, nasz do nauki i uczenia się od nich… Jeś li przed wioską jest znak ograniczenia prę dkoś ci 50 km/h, to na koń cu wsi znajduje się znak, ż e usuwa to ograniczenie. Jeś li przed mostem znajduje się znak 30 km/h, za mostem znajduje się znak znoszą cy to ograniczenie. I tak stale, każ de ograniczenie jest znoszone, gdy nie ma takiej potrzeby. W miastach jest po prostu niezmierzona iloś ć rond, w cią gu jednego dnia przejechał em tam wię cej takich skrzyż owań niż w cał ym ż yciu.

Wiele fotoradaró w, a jeż eli jest znak ostrzegawczy o fotoradarze, któ ry sprawdza nit, widzę ten fotoradar, a jeż eli jest znak ostrzegawczy o fotoradarze, to nie widzę tego fotoradaru lub jest on ukryty, albo po prostu go tam nie ma. Lokalne znaki ograniczenia prę dkoś ci nie zwracają wię kszej uwagi, psują się , jeś li są gliniarze, migają reflektorami, podczas gdy linia cią gł a jest dla nich ś wię ta, prawie zawsze ją przekraczają .

Gł ó wna masa dró g na naszej trasie to po jednym pasie w każ dą stronę , cię ż ko jest jechać taką drogą , zwł aszcza jeś li przed nami ktoś wolno. Przytrafił a nam się tylko jedna droga z trzema pasami w każ dą stronę iz limitem 120 km/h.

Wsie rumuń skie. Po drodze natknę liś my się na bardzo pię kne domy, wszystko jest bardzo zadbane i zadbane. Przez cał y czas martwił o mnie to samo pytanie: z czego ż yją te wioski?

Wszyscy wydawali pienią dze na wszelkiego rodzaju pamią tki, sł odycze i 2 obiady w kawiarni, nie był y liczone w ś wietlicy, ale generalnie kosztują nie wię cej niż.50-70 euro dla każ dego. Myś lę , ż e wycieczka był a doś ć tania, na począ tku liczył em na okoł o 1000 euro.

Podsumowanie. Wszystkim podobał a się podró ż , wszyscy byli zadowoleni. Tak, byliś my trochę zmę czeni codziennym noszeniem walizek do iz samochodu, ale ż eby odpoczą ć , zaplanowaliś my sobie przerwę w Braszowie na trzy noce. Z powodu braku doś wiadczenia zdobyli dodatkowe rzeczy, wię c wielu produktó w nie moż na był o zabrać ze sobą , w Rumunii ceny produktó w są mniej wię cej takie same jak w naszym kraju, nie ma sensu zabierać ich ze sobą . Trasa został a zaprojektowana tak, aby przejechać nie wię cej niż.400-450 km dziennie, aby się nie mę czyć (pierwszy i ostatni dzień się nie liczy).

To wszystko, dzię ki tym, któ rzy czytają do koń ca: ))))

Tłumaczone automatycznie z języka ukraińskiego. Zobacz oryginał
Aby dodać lub usunąć zdjęcia w relacji, przejdź do album z tą historią
г. Каменец-Подольский, вид с крепости
Трасса Трансфагараш, Румыния
Трасса Трансфагараш, Румыния
Трасса Трансфагараш, перевал, Румыния
Трасса Трансфагараш, озеро Балеа, Румыния
Трасса Трансфагараш, озеро Балеа, Румыния
Трасса Трансфагараш, озеро Балеа, Румыния
Трасса Трансфагараш, Румыния
Трасса Трансфагараш, Румыния
г. Рышнов, Румыния
Динопарк, г. Рышнов, Румыния
Динопарк, г. Рышнов, Румыния
Динопарк, г. Рышнов, Румыния
г. Брашов, Румыния
г. Брашов, Румыния
Грязевые вулканы около г. Бузеу, Румыния
Грязевые вулканы около г. Бузеу, Румыния
Грязевые вулканы около г. Бузеу, Румыния
Грязевые вулканы около г. Бузеу, Румыния
Грязевые вулканы около г. Бузеу, Румыния
Грязевые вулканы около г. Бузеу, Румыния
Грязевые вулканы около г. Бузеу, Румыния
Одесса, Украина
Каньон Биказ, Румыния
Каньон Биказ, Румыния
Каньон Биказ, Румыния
Каньон Биказ, Румыния
Соляная шахта, г. Турда, Румыния
Соляная шахта, г. Турда, Румыния
Трасса Трансфагараш, Румыния
Водопад Балеа на трассе Трансфагараш, Румыния
Водопад Балеа на трассе Трансфагараш, Румыния
Динопарк, г. Рышнов, Румыния
г. Одесса, Украина
Софиевка, г. Умань, Украина
Podobne historie
Uwagi (38) zostaw komentarz
Pokaż inne komentarze …
awatara