Przygody w Sihanoukville, Kambodża
Kiedy ludzie sł yszą „Kambodż a”, zwykle pierwszym skojarzeniem, któ re przychodzi im do gł owy, jest „Angkor”. Moje „zwykle” jest trochę inne. Po pobycie w tym cudownym kraju mam teraz tylko jedno skojarzenie - wypadek drogowy. W sumie w cią gu tygodnia naszego pobytu w kraju mieliś my trzy wypadki drogowe i przeż yliś my piekielną nocną przeprawę.
Domyś laliś my się , ż e w Kambodż y nie bę dziemy się nudzić , gdy tylko wsią dziemy na pokł ad noclegu w Phnom Penh (stolicy Kró lestwa Kambodż y). Nigdy nie widzieliś my tak zepsutego podkł adu. Gdy tylko przekroczyliś my granicę Wietnamu i Kambodż y, stał o się jasne – przyjechaliś my! Taka ostra ró ż nica od Wietnamu, a tutaj nie chodzi nawet o brud, ale o ludzi, przyrodę , powietrze. Przepł ynę liś my promem jaką ś rzekę , a już był o duż o ż ebrzą cych dzieci.
W Phnom Penh wzię liś my bilety autobusowe do Sinaukville.
Chciał em morza i relaksu a nie chciał em przebywać w hał aś liwej i brudnej stolicy, biorą c pod uwagę , ż e bardzo przypominał a ona Delhi.
Przybywają c na dworzec kazano nam trochę poczekać , potem trochę dł uż ej, potem trochę wię cej… w koń cu nasz autobus spó ź nił się dwie godziny. Kiedy przyjechał , byliś my niezmiernie szczę ś liwi, bo byliś my zmę czeni i planowaliś my wieczorem popł ywać w morzu. Jak naiwni byliś my...
Po drodze minę ł y dwie godziny, sł odko zdrzemną ł em się prawie na galerii autobusu, coś mnie wyrwał o ze snu...I dosł ownie w sekundę poczuł em silny cios i zobaczył em jak za moim oknem dzieje się piekł o! Ogromny KAMAZ przeczesał autobus tuż obok mnie, rozległ o się mocne grzechotanie, trzę sliś my się . Z galerii wydobył się ostry hamulec i silny dym. Wszystko to minę ł o w cią gu kilku sekund i nawet nie zauważ ył em, jak znalazł em się na kolanach są siada, a on, budzą c się , nie mó gł zrozumieć , dlaczego do cholery go poł oż ył em.
Zdanie „dym, wpadliś my do baku, wszystko wybuchnie” wyraź nie zabrzmiał o w mojej gł owie. Miał em już taki wypadek, a potem faktycznie zderzyliś my się z bakiem, ale Bó g nas uratował.
Nasi znajomi siedzieli na galerii iw cią gu kilku sekund wybiegli przed autobus, a kolega siedzą cy za mną był pokryty szkł em. Wtedy zauważ ył em, ż e mó j plecak był w kawał kach.
Chciał em wysią ś ć z autobusu, ale okazał o się to nieł atwe zadanie - KAMAZ zamkną ł drzwi.
Zaledwie kilka minut pó ź niej policja był a już na miejscu wypadku i wszyscy byliś my zaskoczeni ich szybkoś cią . W rzeczywistoś ci okazał o się , ż e w pobliż u znajduje się stanowisko.
Nie mogliś my dowiedzieć się , dlaczego doszł o do wypadku. Droga był a w naprawie i jechaliś my bardzo wolno. Nie jest jasne, dlaczego kierowca cię ż aró wki nas nie zauważ ył . Jego hamulce był y wyraź nie nienaruszone, bo potem sam pojechał na miejsce, gdy byliś my holowani.
Siedzieliś my na miejscu przez dwie godziny, czekają c na kolejny autobus. Zjedliś my wywary owocowe i cieszyliś my się , ż e wszystko się udał o.
Nowy autobus nie był nowy, ale był w ruchu. Droga wcią ż był a dł uga. Zaczę ł o się ś ciemniać i robił o się coraz zimniej, a klimatyzator w autobusie cią gle chł odził i chł odził . Nasze plecaki był y w bagaż niku, a ze sobą mieliś my tylko polary i bluzy. Mó j przyjaciel i ja owinę liś my się w jeden sweter dla dwojga, ale to naprawdę nie oszczę dzał o. Biedni Kambodż anie dostali to, co mieli - koszule, rę czniki, zał oż yli skarpetki. Wszyscy zamarli. Ludzie byli oburzeni i prosili kierowcę o wył ą czenie klimatyzacji. Po takich proś bach wył ą czył go na 5 minut, a nastę pnie wł ą czył ponownie. Kiedy do Sinaukville był y tylko CZTERY kilometry, nasz autobus był martwy! Okazuje się , ż e nie był szczegó lnie „zdrowy”, a kierowca celowo nie wył ą czył klimatyzacji, ż eby silnik się nie przegrzał . Był a 22, druga alarmowa tego dnia, trzeci autobus. Byliś my wyczerpani.
Dzię ki miejscowym, któ rzy zdali sobie sprawę , ż e coś jest nie tak z ludź mi, a na wó zku moż na zarobić . Za 2 USD każ dy pojechaliś my minibusem do poż ą danego morza ...
Po Sinaukville pojechaliś my do Siem Reap wynaję tym minibusem. Droga do Phnom Penh minę ł a szybko i spaliś my spokojnie, ale po Phnom Penh zaczę ł o się piekł o. Droga jest tak zniszczona, ż e nie wiadomo, jak moż na nią w ogó le jechać , poza tym to był a gł ó wna droga. Doł ek na dole, kamienie, piasek. Prawdopodobnie nigdy nie sł yszał em tam o asfalcie. Nasz minivan został wyrzucony we wszystkich kierunkach. Fotele nie mogł y tego wytrzymać i skakał y w rytm autobusu, rodzaj akordeonu. Byliś my ś ciskani, a potem zwalniani i wydawał o się , ż e nasz samochó d zaraz się rozpadnie. Nadal nie rozumiem, jak się tam dostaliś my! ! Tę nocną przeprawę zapamię tamy na dł ugo. Nie radzę nikomu tego powtarzać . Teraz jest jasne, dlaczego ludzie wolą podró ż ować w ten sposó b samolotem.
W Siem Reap też nie obył o się bez incydentó w.
Kiedy jechaliś my nad jezioro Tonle Sap, zwolniliś my na zjeź dzie i powoli ruszyliś my w dó ł wzgó rza, gdy wleciał a w nas lokalna riksza ze starszą parą Malezyjczykó w. Oczywiś cie nasz autobus nie został ranny, ale riksza (któ rej wagon tradycyjnie skł adał się z motoroweru i przyczepy) ucierpiał a z motorowerem, któ rego przedni bł otnik został wyrwany. Có ż , malezyjska para prawie wyleciał a z niestabilnego wó zka.
To są przygody drogowe w Kambodż y….
* * * * * *
Sihanoukville to jedyny nadmorski kurort w Kambodż y. W przyszł oś ci bę dzie mó gł konkurować z Pattayą czy Phuket, ale w tej chwili jest to doś ć cichy i niezbyt dobrze wyposaż ony kurort. Nad samym brzegiem morza znajduje się wiele pensjonató w, hoteli i bungalowó w. Sihanoukville jest podzielone na ś ró dmieś cie (centrum), siedem plaż , z przylegają cą do nich infrastrukturą i wyspami. Zanim wybierzesz miejsce do zamieszkania, musisz jasno zrozumieć , czego chcesz na wakacjach.
Począ tkowo zdecydowaliś my się udać do najbardziej rozwinię tego obszaru - plaż y Sarendipity. Jest wię cej hoteli ze ś rednią ceną.20-40 USD dziennie za dwó jkę , bungalow dla backpackeró w za 7 USD lub bungalow nad brzegiem morza za 35-100 USD. Znalezienie hotelu w nocy jest problematyczne, a raczej problematyczne w normalnej cenie. Ale po eksmisji jest wiele opcji. Są restauracje, kawiarnie, muzyka i taniec. Europejczycy robią zdję cia miejscowym pię knoś ciom, na ogó ł wieczorem, cał kowity upadek moralny, ale w cią gu dnia każ dy, kto chodził w nocy, ś pi. Na plaż y jest mał o ludzi, cisza i spokó j. Moż esz usią ś ć w kawiarni nad brzegiem morza, napić się zimnego piwa i cieszyć się wakacjami. Jednak nie podobał a nam się plaż a do pł ywania tutaj.
Aby nie utkną ć w jednym miejscu, a w Sihanoukville był oby gł upio, trzeba wypoż yczyć motocykl. Już pierwszego dnia zrobili to nasi ludzie i zaraz po zdobyciu „ż elaznych koni” wyruszyliś my na podbó j innych terenó w.
Plaż a Otres jest bardziej opuszczona i spokojna.
Nie ma elektrycznoś ci, dlatego wiele znajdują cych się tam bungalowó w korzysta z generatoró w, któ re wytwarzają nie tylko prą d, ale takż e niesamowity hał as. Ale dalej od bungalowu znajduje się bezludna plaż a, na któ rej moż na pł ywać w czystym morzu, opalać się nago na niezbyt czystej plaż y i pić napoje kupione wcześ niej w supermarkecie, bo tu NIE MA sklepó w.
Przed dotarciem do plaż y Sokha skrę ciliś my w swego rodzaju bramę i wylą dowaliś my na kamienistej plaż y, na któ rej miejscowi chł opcy ł owili ryby. Woda tutaj był a bardzo czysta, a na brzegu rosł o wiele palm z kokosami.
Prawdopodobnie najbardziej znaną plaż ą w Sihanoukville jest Victory Beach. Dlaczego - nie zrozumiał em. Plaż a nie jest bardzo czysta, woda jest taka sama. Istnieje wiele kawiarni z leż akami, gdzie ceny są rozsą dne. Moż esz spę dzić cał y dzień pod parasolem, skorzystać z lokalnego masaż u. Z plaż y widać wyspę Koh Pous (Wyspę Skarbó w), do któ rej prowadzi most. Sam most jest zamknię ty i mogą po nim przejeż dż ać tylko miejscowi.
Najprawdopodobniej jest to spowodowane imponują cą budową , jaka jest prowadzona na wyspie. Wkró tce bę dzie hotel.
Jest też rosyjska kawiarnia, w któ rej w naturalny sposó b moż na spotkać Sł owian. Ogó lnie w oś rodku „nasz brat” to za mał o.
Ś ró dmieś cie to ś wietne miejsce na zakupy. Istnieją duż e supermarkety, rynek, wiele innych niedrogich hoteli i lokalnych placó wek gastronomicznych. Szczegó lnie podobał o nam się jedno miejsce, w któ rym moż na się przejadać za 3 dolary. Był y niesamowicie pyszne nadziewane pomidory i kraby.
Wniosek: Sihanoukville to cał kiem przyjemne miejsce, ceny są tań sze niż w Tajlandii, prawie na poziomie Wietnamu. Czystoś ć jest ś rednia. Plaż e - ż eby wszystko zobaczyć i docenić , trzeba wzią ć rower. Plaż a Sokha jest czystsza, ale jest wielu mieszkań có w, któ rych ś ciga dozorca. Są bezludne (w tej chwili) wyspy, jest snorkeling i nurkowanie, ale my tego nie doceniliś my. Ogó lnie miejsce jest normalne.