Japan Day 6. Technologia Akihabara, używane iPhone'y, pokojówki w kawiarni i Tokyo Hands
Ostatniego dnia gł ó wna czę ś ć grupy udał a się do Hakone, doliny gejzeró w i jeziora Asi. A trzech odważ nych mę ż czyzn, w tym ja, poszł o podbić tokijskie sklepy z artykuł ami ż elaznymi.
Wiele osó b wie, ż e mekką japoń skiego handlu elektronicznego jest obszar Akihabara. Tam wł aś nie zmierzaliś my. Pierwszym był mał y sklepik z uż ywanymi iPhone'ami i iPadami. Nie wiem, jaka nieznana sił a sprawia, ż e ludzie zwracają iPhone'a lub iPada zaraz po zakupie. Ale urzą dzenia najnowszych marek są dostę pne w stanie "nie do odró ż nienia od nowego" z rabatem okoł o 30% i gwarancją sklepu. Ceny wynoszą okoł o 500 USD za iPada 2 z 16 Gb i 450 USD za iPhone'a 4 z 16 Gb. Zobacz zdję cia po szczegó ł y (ceny w jenach).
Drugim sklepem był Yodobashi. To ogromny supermarket sprzę tu, na 6 pię trach nie ma nic. Prawdopodobnie moż esz spę dzić w nim nie mniej czasu niż w Ermitaż u. Dla ciekawoś ci sfotografował em dwie gabloty w cał oś ci poś wię cone kolcom do komponentó w audio oraz okł adziny do tych kolcó w (patrz zdję cie).
Innym znanym sklepem jest Tokyo Hands. W mieś cie jest ich kilka, my byliś my w najwię kszym. Trudno opisać co się w nim sprzedaje...Chyba wszystko dla domu i kreatywnoś ci. Uderzył mnie ogromny dział towaró w do obró bki drewna. Dziesią tki rodzajó w noż y, ró ż ne rodzaje drewna, pó ł fabrykaty w setkach rozmiaró w i konfiguracji. Sprzedaje się takie ś mieci, ż e trudno sobie nawet wyobrazić , co to jest i ktoś tego potrzebuje. Na przykł ad urzą dzenie do badania ucha wewnę trznego (patrz zdję cie).
Zjedliś my lunch w Maid Cafe. Nasz przewodnik, któ ry od dwó ch lat mieszka w Japonii, przyznał , ż e sam jeź dzi tam po raz pierwszy i nie do koń ca rozumie, co to jest. Wejś cie i godzina w ś rodku kosztuje 1000 jenó w (13 USD), jedzenie jest pł atne osobno. Pokó j jest cał y ró ż owy. Dziewczyna przebrana za pokojó wkę ż artobliwie kuca przy naszym stole i naiwnie mrugają c oczami pyta, co zamó wimy. Menu nie jest imponują ce i zatrzymujemy się na spaghetti.
Ukradkiem obserwuję resztę zwiedzają cych… Wię kszoś ć z nich to dziwni mł odzi ludzie poniż ej 30 roku ż ycia, chociaż są też dziewczyny. Przyjechał a nawet jedna rodzina z 4-letnim dzieckiem. W kawiarni prawie nikt nie je, trochę się komunikują i patrzą na kelnerki. Opró cz realizacji zamó wień czasami oferują dziecię ce zabawy w stylu „ucho-ucho, nos-nos i serce – wow-wow”. Niektó re zamó wienia kelnerki "ś wię tują " razem z jaką ś rymowanką...Zdję cie z kelnerką pokojó wką kosztuje 300 jenó w (3.5 USD)...Wyszliś my z poczuciem, ż e niegrzeczny sł owiań ski wieś niak nie zrozumie tych zabaw.
W drodze z Akihabary zajrzeliś my do automató w do gry. Ogromny kompleks 4 pię ter jest prawie cał kowicie wypeł niony mł odymi ludź mi. Czego tu akurat nie ma – od zwykł ych pudeł ek z manipulatorami wyjmują cymi zabawki, po masywne maszyny dla 8-10 grają cych jednocześ nie graczy. Jest też hala wyś cigó w konnych (patrz zdję cie).
fot. ), w któ rym wyś cigi odbywają się na jednym sporym, wspó lnym ekranie, a dziesią tki graczy siedzą cych w hali sterują koń mi. Są też automaty dla bardzo mał ych dzieci (patrz zdję cie).
Wieczorem znó w poszliś my do klubó w. O dziwo, nawet w nocy z niedzieli na poniedział ek jest gdzie się udać . W Internecie czytają o Atomie w tym samym rejonie Shibuya. Podobnie jak Womb, klub ma 3 pię tra z ró ż nymi parkietami. Nie wpuszczą Cię bez paszportu, nawet jeś li masz koł ek na gł owie, musiał eś wró cić . Mniej ludzi (jeszcze nie pią tek), muzyka pop, gł ó wnie mł odzież , wię cej Europejczykó w. Jednak nadal nam się to podobał o.
4 godziny snu i… wyjeż dż amy na lotnisko. Uczucia tł umią poś piech i zmę czenie. Powiedzieć , ż e podobał a mi się Japonia, to prawie niedomó wienie. Bez wzglę du na wszystko, musimy tu wró cić .