Rejs po Wenecji i Adriatyku (część 1)
Rejs po Wenecji i Adriatyku (czę ś ć #1)
W tym roku postanowił am speł nić swoje stare marzenie - wypł yną ć w rejs morski. Po przejrzeniu wielu materiał ó w w Internecie zatrzymał em się na rejsie po Adriatyku, wedł ug recenzji wybrał em amerykań ską firmę Royal Caribbean International i ich statek wycieczkowy „Voyager of the Seas”, jeden z najwię kszych w ich flocie. Ponieważ jeden dzień na rejsie do Wenecji to zdecydowanie za mał o, postanowił em dodać do wakacji 5 dni w Wenecji (dwa przed rejsem, zwiedzanie i trzy po pł ywaniu). Tak powstał a trasa. Kupiwszy bilety lotnicze do Wenecji, wycieczkę po Adriatyku, samodzielnie zarezerwowawszy wszystkie potrzebne mi hotele w Wenecji, czekają c na wizy, pojechaliś my do Kijowa. Kijó w przywitał nas ulicznym chł odem. Z walizkami wspię liś my się po schodach na wiadukt i ruszyliś my w kierunku Dworca Poł udniowego, ską d wedł ug informacji z Internetu powinna iś ć trasa nr 9, któ ra zabierze nas na lotnisko Ż ulian. Niespodzianka na Dworcu Poł udniowym - trasa numer 9 został a anulowana.
Opcje - taksó wkarze dworcowi (do 200 UAH), zwykli taksó wkarze (od 50 do 100 UAH, jak się targować ), zamawianie taksó wki przez telefon komó rkowy z pocią gu, inna opcja dla niezależ nego turysty - nogi w rę kach, walizka w zę by i idź . Po 300 metrach są miejskie minibusy, któ re za 2 UAH. 50 kopiejek na osobę dowieziemy bezpiecznie na lotnisko Ż ulian, gdzie wylą dowaliś my w pó ł godziny. Dalej - wszystko jest proste! Rejestracja, kontrola celno-paszportowa, trochę czekania w studzience. Autobusy podjechał y, zabrał y nas do samolotu, bezpiecznie zał adowane na wszystkie miejsca, wszystko był o ł adnie, uprzejmie, z uś miechami stewardes. Samolot A320 jest nowy, skó rzane fotele, nogi są wolne, w przeciwień stwie do Boeingó w Ukraiń skich Linii Lotniczych, na któ rych latał em. Lot trwa dwie godziny, a już Treviso. Kolejka na granicy mija szybko, spojrzenie na Ciebie, pieczą tka w paszporcie gratis. Bagaż już czeka, zdemontowany i wyjeż dż a.
W przeciwień stwie do Ukrainy autobusy w Treviso dostosowują się do lotó w samolotem, dlatego dotarcie do Wenecji jest bardzo proste. Na Piazzale Roma znajdują się przystań tramwajó w wodnych i kasy biletowe. Jesteś my na wyspie Murano, na Murano szukamy hotelu Locanda Conterie, w któ rym nocujemy na dwie noce. Ponieważ planujemy być gł ó wnie w Wenecji, hotel na Murano nam odpowiadał.
Zamieszkana od czasó w staroż ytnych wyspa Murano zasł ynę ł a, gdy w obawie przed poż arami wysiedlono z niej wszystkich dmuchaczy szkł a weneckiego. Cieszyli się ogromnymi przywilejami i mogli nawet liczyć na odpust są du, bez wzglę du na to, jaką zbrodnię popeł nili. Na Murano wiedzieli, jak zrobić rzeczy niedostę pne dla nikogo w Europie aż do XVIII wieku - przede wszystkim lustra i okulary. W okresie renesansu, kiedy stał o się to modne, arystokraci budowali sobie dacze na Murano. Stą d wyruszyliś my w nasze wycieczki do Wenecji, pię knej starej, zgrzybiał ej pani, o któ rej wiele napisano i nie chcę się powtarzać.
Piszę o tym, co spotkał em z ignorancji, zarozumiał oś ci i nieznajomoś ci ję zyka.
Chodziliś my po Murano, jest wiele miejsc, gdzie są ciekawe rzeź by i inne rzeczy ze szkł a, nawet zaglą dają c do warsztató w szklarskich, coś przeką sili, umyliś my nasz przyjazd do Wenecji odrobiną krymskiego koniaku i postanowiliś my zobacz, jak wyglą da Wenecja wieczorem. Robił o się już ciemno. Wyszliś my na molo, podjechał vaporetto, usiedliś my, przeszliś my lagunę i nas wył adowuje. Dowiedziawszy się , ż e niedaleko stą d do Placu ś w. Marka, postanowiliś my wieczorem wybrać się na spacer ulicami Wenecji. Ludzie siedzą w pizzeriach, trattoriach i innych kawiarniach i restauracjach, sklepy są otwarte, im bliż ej San Marco, ludzi coraz wię cej, ś wią teczna atmosfera, orkiestry grają w ogó le niesamowite. Nie da się przecisną ć na San Marco, szliś my, postanowiliś my jechać nocą wzdł uż Canale Grande i z niewiedzy popł ynę liś my w zł ym kierunku (na Lido).
Ponieważ vaporetto nr 1 jest okrę ż ny, uznał em, ż e jest w porzą dku – wró cimy kanał ami do Piazza Roma, a nastę pnie znanym vaporetto nr 42 na Murano. Niby wszystko się zgadza, ale okazuje się , ż e nr 1 to najwolniejszy vaporetto, pieszo, a na Plac Roma dotarliś my dopiero o 24. Dalej okazuje się , ż e na vaporetto Murano jeż dż ą tylko do wpó ł do ó smej wieczorem, a potem tylko na nocne z Fondamento Nuove. Do Fondamento też nic nie trafia z placu. Jeden z Wł ochó w powiedział - zabierze Cię taksó wka wodna, ale za 80-100 euro, ponieważ jest noc. Oto problem ignorancji! Zbliż ał się vaporetto, postanowiliś my, ż e zabierze nas do San Marco, potem poszukamy drogi powrotnej i mamy nadzieję , ż e nocne vaporetto choć jakoś jeź dzi. Popł ynę li do San Marco, opuszczeni, bez ludzi. Jedna kawiarnia się zamyka, w oknie widać , kelner coś sprzą ta. Zapukał em, miał em szczę ś cie – odpowiedział em, miał em szczę ś cie – ż e był em Rosjaninem, pokazał em mi gdzie iś ć – przez most i prosto. I tak jedziemy… do pierwszego rozwidlenia.
A potem - pytanie! Nie ma ludzi, wszystkie okna są zamknię te. Ani ż ywego ducha! Gdzieś w oddali pojawi się czł owiek, idziemy za nim, idziemy, jakbyś my go doganiali - a go tam nie ma. Kró tko mó wią c, zgubiliś my się w Wenecji, idziesz kanał em chodnikiem – ś lepy zauł ek, wracasz w drugą stronę – znowu ś lepy zauł ek. Znowu szczę ś cie! Có ż byś my zrobili bez rosyjskich turystó w! ! ! Na kanale są dwa. Podszedł em, mieszają c wł osko-angielskie-przekleń stwa, któ re mó wię , powiedz mi, jak dostać się do Fondamento, a on mó wi mi po rosyjsku - nie wiem, jak się tam dostać , ale teraz się dowiemy. Wycią ga nawigatora, okreś la naszą lokalizację , mó wi, trzymaj się tego kanał u, wyś wietli go. Stał o się ł atwiej, kilka razy wcią ż natykaliś my się na ró ż ne ś lepe uliczki, przeszliś my kilka ulic, na któ rych nie moż na chodzić obok siebie i trafiliś my do tego Fondamento. I tam na horyzoncie pojawił a się ł ó dź , któ ra przewiozł a nas na Murano, gdzie już czuł em się jak w domu. I byliś my w domu o wpó ł do czwartej wieczorem.
Co za wieczorny spacer! Modzele i opuchlizny na nogach, ale ile adrenaliny!
Nastę pny poranek wita nas czystym sł oń cem. Lekkie europejskie, czyli wł oskie ś niadanie (jajko, plaster kieł basy, rogalik, kawa). Naprzó d...po nowe doś wiadczenia! Vaporetto nr 41 czeka na molo, uzbrajam się teraz w mapę Wenecji, pomarań czowy przewodnik, zawiera duż o informacji, każ dy widok jest opisany (nie ma to nic wspó lnego z naszymi pomarań czowymi). Moja ż ona zakł ada opatrunek na puchlinę i jesteś my gotowi na nowe weneckie trasy.
Ciekawa jest ró wnież wycieczka po lagunie z Murano. Ł ó dki, ł ó dki i ł ó dki, mał e ł ó dki przemykają . Wszystko na nich niesione - ludzie, jedzenie, cegł y, mijali ł ó dkę z kanapą , ale trumnę przynieś li na ł ó dce, bo cmentarz też jest na osobnej wyspie. Są dwa rzę dy stosó w z lampionami na gó rze!
Okazuje się , ż e to jak szybki pas na autostradzie, motoró wki pę dzą po tych omszał ych stosach. Ogó lnie - ż ycie na wodzie.
Ale tutaj jest Plac Roma, z któ rego moż na poruszać się po Wenecji, a z Wenecji wszę dzie. Zadanie jest tego warte - przejś ć przez mosty i mosty od Piazza Roma do San Marco, oglą dają c wszystkie zabytki po drodze, któ re spotkasz po drodze. Nie moż na się zgubić , bo potok turystó w wskazuje wł aś ciwy kierunek. I wir bazylik, palazzos, kanał ó w i mostó w, sklepó w i sklepó w, pizzerii i trattorii, gondoli i ł odzi, Wł ochó w, Niemcó w, Japoń czykó w, Murzynó w ...stoliki kawiarniane.
Oto most Rialto.
Obowią zkowe filmowanie Canal Grande Venice z mostu, przechodzimy przez most (moż na przejś ć przez kanał gondolą , ta opcja kosztuje 1 euro, w przeciwień stwie do godzinnego spaceru po kanał ach - do 100 euro) i powoli podą ż ają c za znakami, raz z twoją ż oną
nastę pnie wchodzą c do sklepó w, kierujemy się w stronę San Marco. Ś wią tynia, drzwi otwarte, zaglą damy - pię kno nie do opisania, szybko klikamy kilka razy w kamerę i idziemy, nagle nie moż na strzelać . Zbliż amy się do San Marco, roś nie tł um, otaczają ca pię knoś ć też . San Marco jest wielokrotnie opisywane we wszystkich przewodnikach, uchwycili się na tle tych pię knoś ci i postanowili coś przeką sić gdzieś z dala od turystó w. Ruszyliś my w stronę Biennale, jest park, bardzo pię kny, w trattorii nie jedli makaronu, dawali sobie radę z kanapkami i kawą . W Wenecji - sjesta, ludzie siedzą w kawiarniach, odpoczywają - jedni w domu, inni w parkach. Tylko turyś ci wł ó czą się , robią zdję cia, coś oglą dają , taki ruch Browna.
Uznaliś my, ż e wystarczy nam zwiedzanie, ponieważ w programie rejsu jest jeszcze cał y dzień do Wenecji i trzy dni na Lido po rejsie. Do domu na Murano, spakuj się i przygotuj do rejsu po Adriatyku. Rejs opiszę w dalszej czę ś ci.