Dwadzieścia dwa dni jednej podróży. dzień siedemnasty
Strona gł ó wna tutaj>>> a >
Wejś cie do Ogrodó w Boboli - sto metró w od hotelu, od Piazzale di di Porta Romana>), gdzie po raz pierwszy poszliś my do kawiarni „Petrarca” na poranne espresso.
Nastę pne wydarzenie bę dę w stanie przekazać tylko po rosyjsku, ż aden inny ję zyk nie jest odpowiedni. "Proszę pani, czy mogę wzią ć twoją kolejkę? " - Usł yszeliś my za plecami i zobaczyliś my dwie pię kne kobiety ze Lwowa, jak się nieco pó ź niej okazał o. Uciekliś my od rodzin i pracy do Florencji na trzy dni, zamieszkaliś my w mieszkaniu niedaleko naszego hotelu i nastę pnego dnia wró ciliś my do domu. Powiedziano im o ich podró ż y. Przez kolejne dwadzieś cia minut rozmawialiś my o bolesnych tematach o pię knie naszych Karpat i Ukrainy, któ ra nie jest gorsza niż jakakolwiek europejska. Zauważ ył em, jak goś cie kawiarni z zainteresowaniem sł uchają ję zyka ukraiń skiego, jak mę ż czyź ni patrzą na nasze pię knoś ci! Do zobaczenia w Wielkim Lwowie!
Ogrody Boboli weszł y z naszej rzymskiej ulicy, idą c wzdł uż niej trzysta metró w.
Boboli to zbocze na lewym brzegu Arno. Park powstał dla rodziny Medici, przybyli do niego bezpoś rednio z rodzinnego gniazda – Palazzo Pitti. Na jego podobień stwo powstał y wszystkie (prawie wszystkie) europejskie parki. Pomysł należ y oczywiś cie do kobiety – jego ż ony Cosimo 1. Jest okoł o jedenastej, a ludzi w ogrodzie nie widać .
W pobliż u wejś cia „zł apał a” nagą parę...
...w basenie z rybami.
To jest grota Adama i Ewy. Buontalenti i Vasari stworzyli kilka grot i rzeź b dla parku, z któ rych czę ś ć został a przywieziona z Rzymu. Objechaliś my okoł o poł owy terytorium, wię c nie wszystkim udał o się zrobić zdję cia.
Dobrze tu na wiosnę , kiedy ogrody kwitną i nie jest tak gorą co, wtedy moż na spacerować cał y dzień . Park ma prawie pię ć set lat, rzeź by wydają się nieco wię ksze, pię kne, czyste.
W mał ym stawie Neptun ł owi ryby:
A wczoraj brał prysznic na Signoria Square.
Na ś rodku stadionu...
...wielka wanna i egipska kolumna. Przywieziono ją tu z Doliny Kró ló w, z Luksoru, dlaczego - nie wiadomo.
W pobliż u Palazzo zobaczył coś niklowanego i wypolerowanego, nazwał to „stopami”:
Idą c do muzeum porcelany, zauważ ył em to:
Daję moż liwoś ć nazwania rzeź by, a zarazem tej osoby. Ż adna z tych prac nie jest sprzeczna z otoczeniem.
Kawiarnia zamknię ta:
Ale jego poglą d na Florencję rekompensuje tę wadę ”:
Schody, wzdł uż ś cież ki, obok alejek i rzeź b...
...Ogró d Cavalieri i Muzeum Porcelany wspię ł y się na najwyż szy punkt parku.
Potrawy, z któ rych Napoleon musiał jeś ć , no có ż , wszelkiego rodzaju. Rodzicami Bonapartego byli Florentczycy, któ rzy przenieś li się w XVI wieku na Korsykę , bę dą cą wó wczas czę ś cią księ stwa toskań skiego. Zostają c cesarzem Francji, podbił Wł ochy, odwiedził Florencję (wł oski - jego ojczysty ję zyk), a nastę pnie przebywał na wygnaniu nad Ł abą .
Oto portret Buonaparte (buona - pię kny, parte - czę ś ć ):
Był Wł ochem, mó wią , ż e nie znał francuskiego, dopó ki nie skoń czył pię tnastu lat, ale to go nie powstrzymał o...Naczynia został y zatrzymane i pokazane nam. Wstę p jest bezpł atny ( nie pagamento ). Pię kne talerze, kubki, wazony:
Ale widok miasta nie jest gorszy:
W oddali na gó rze widać Torre del Gallo - tysią cletnią fortecę :
Jest hotel z apartamentami, basenami, któ re nie każ demu był y przeznaczone do wynaję cia. Pierwszego dnia minę liś my.
Chyba nic nie przegapił em, chodź my do Palazzo Pitti...
...zewnę trznie niezbyt atrakcyjne, ale powinieneś wiedzieć , ż e jest to dom Medyceuszy i wielu najszlachetniejszych rodzin Florencji, a oni wiedzieli co nieco o aranż acji swojej rezydencji, ogrodach Boboli potwierdź to.
Jeś li nie masz czasu w Uffizi, zdecydowanie powinieneś tu przyjechać , zwł aszcza, ż e jest to ł atwiejsze i tań sze. Zwiedzają cych jest niewielu, moż na spokojnie spacerować i zachwycać się wszystkim.
W ł azience Napoleona nikt:
Sypialnia jest pusta, ł ó ż ko jest schludnie zaś cielone:
Gabinet cesarza jest bezpł atny:
No, Bonaparte moż e wybaczyć nieobecnoś ć w pracy, ale turyś ci – nie.
Gł ó wnymi „mistrzami” są tutaj Tycjan i Rafael.
W pokojach robi się ciemno, wię c zdję cia nie wychodzą i nie szkodzi - mamy ich doś ć z Uffizi. W tym muzeum moż na odpoczą ć i chł oną ć ducha tego domu, staną ć cicho obok Tycjana, zrozumieć , czym Raphael ró ż ni się od niego.
Bardziej lubię Raphaela, nie wspominają c o tym, ż e jest o sto lat starszy od Tycjana.
Ale za Wenus z Urbino, Danae i porwanie Europy przez Tycjana mam od siebie doż ywotnią wdzię cznoś ć . Bez wą tpienia zabrał bym tych ludzi do prac wykoń czeniowych na niekoń czą cych się budowach w Kijowie. Czy myś lisz, ż e się zgodzą ?
Palazzo Pitti nie ustę puje Uffizi, a coś go przewyż sza, naprawdę nam się podobał o. Nie wierz - pilnie tutaj! Có ż , przynajmniej spó jrz na to.
Wę drują c lewym brzegiem Florencji, zawę drował em do hotelu.
O 18:00 przyjechali, zaczę li się pakować , dł ugo szukali kluczykó w na parking, potem przypomnieli sobie, gdzie jest, a potem poszli sprawdzić , czy parking i samochó d są na swoim miejscu.
Jutro musimy być w Mediolanie, gdzie miejsce dla nas i samochó d jest zarezerwowane 6 lutego, a nasi starzy „tureccy” znajomi mają przybyć.20-21 sierpnia po wakacjach i podró ż ach sł uż bowych.
Cią g dalszy tutaj>>> >