Rzym jest zawsze piękny (część druga). Lublana. Krwawienie. Kozina. Florencja. Pizie.

04 Marta 2013 Czas podróży: z 12 Sierpień 2012 na 23 Sierpień 2012
Reputacja: +2377
Dodaj jako przyjaciela
Napisać list

Wycieczka po Rzymie jest zawsze ś wietna.

Czę ś ć.1. Wszystkie drogi prowadzą do Rzymu (cią g dalszy).

Dzień trzeci.

Budapeszt - Balaton - Lublana - Bled - Kozina

Ś niadanie zjemy w goś cinnej „Arenie”, wyjedziemy z Budapesztu podziwiają c po raz kolejny majestatyczny Dunaj. Pomijają c Szekesfehervar, miejsce narodzin sł ynnych autobusó w Ikarus (jak się okazał o, trolejbusó w), okna po prawej stronie wkró tce rozś wietlił y pię kne krajobrazy Balatonu z licznymi miejscowoś ciami wypoczynkowymi rozcią gają cymi się wzdł uż niego. Wjechaliś my na terytorium Sł owenii. Serpentyna autostrady przecinał a pię kne gó rskie krajobrazy. Okoł o drugiej po poł udniu byliś my w stolicy Sł owenii. Natychmiast na godzinną pieszą wycieczkę krajoznawczą (przewodnik Istok) po Lublanie. Miasto jest czyste, stateczne, oddzielone niewielką rzeką Lublanicą , nie byliś my pod wraż eniem, moż e Istok nie w peł ni nam go zaprezentował.


Kupujemy pamią tki, biał e sł oweń skie wino, mamy czas na zakup narodowych ptysió w z ró ż nymi nadzieniami, ż eby się odś wież yć w drodze, wpadliś my do miejscowej apteki na lekarstwa dla naszej có rki i wyjechaliś my z miasteczka, zostawiają c czę ś ć grupy do poznania Lublana peł niej.

Nasza droga wiedzie na pó ł noc kraju w kierunku Austrii, gdzie u samego podnó ż a Alp znajduje się perł a Sł owenii, jezioro Bled, z twierdzą o tej samej nazwie - miastem. Pierwszy raz zobaczyliś my Alpy, zafascynował y nas. Zadyszany autobus wspinał się jak mó gł po serpentynach na stromą gó rę , „zsiadają c” nasza grupa wspina się na szczyt gó ry, na któ rej znajduje się forteca Bled (Istok ostrzega wszystkich mó wią cych po rosyjsku, aby nie mylili liter). Zdą ż yliś my na sam szczyt teatralnego widowiska – turniej rycerski w peł nej zbroi, narodowe stroje ś redniowieczne, tań ce i oczywiś cie ceremonię ś lubną.

Z tarasó w widokowych twierdzy rozcią gają się wspaniał e widoki na Alpy, gó rskie jezioro Bled z wyspą poś rodku i cał ą okolicę . Po kilku sesjach zdję ciowych schodzimy do autobusu. Obchodzimy jezioro, mijamy kolej. stacja, w pobliż u któ rej jest doskonał y dostę p do jeziora do ką pieli, wyposaż ona w przebieralnie. Lą dujemy na przeciwległ ym brzegu jeziora (naprzeciw twierdzy) przy pomoś cie przeprawy ł odzi. Pł yniemy ł odzią na wyspę , wchodzimy po schodach do kaplicy Wniebowzię cia NMP, dzwonimy dzwonami skł adają c ż yczenia, kupujemy pamią tki w sklepie, podziwiamy pię kno gó rskiego jeziora.

Przenosimy się na „stał y lą d”, jest godzina wolnego czasu. Grupa udał a się do pobliskiej restauracji, aby zamó wić „dania”.


Nie moż emy zamienić pię kna jeziora na talerz lokalnej kuchni, przebieramy się w toalecie restauracji i zostawiamy rzeczy na trawniku - do jeziora specjalnie wyposaż onym zjazdem wraz z kilkoma podobnie myś lą cymi ludź mi. Najczystsza, krystalicznie czysta woda (tylko tutaj rozumiesz znaczenie tych sł ó w), niezapomniane pł ywanie z nieustraszonymi pstrą gami jeziornymi i prawie oswojonymi ł abę dziami. Robimy ś wietne zdję cia. Wraż enia są tak przytł aczają ce, ż e postanawiamy na pewno tu wró cić , uwierzcie mi, naszymi wraż eniami podzielą się wszyscy turyś ci, któ rzy tu byli. Czterdzieś ci minut pł ywania, przebieramy się „w ten sam sposó b” i jemy ptysie z Lublany, popijają c napojami zakupionymi w barze przy restauracji.

Wyjeż dż amy do Lublany, odbieramy czę ś ć grupy „opuszczonej” w Lublanie. Okoł o dziewią tej wieczorem wyjeż dż amy w kierunku granicy wł oskiej.

Okoł o pó ł nocy meldujemy się w pię knym hotelu Admiral, kilkadziesią t kilometró w od sł oweń skiego wybrzeż a Adriatyku.

Dzień czwarty.

Kozina - Padwa - Ferrara - Bolonia - Florencja - Piza

Obfite ś niadanie w goś cinnym hotelu, wyjeż dż amy i za pó ł godziny jesteś my we Wł oszech. Pod ciekawymi filmami, wyselekcjonowanymi przez naszego towarzyszą cego Wł odzimierza, pię knymi krajobrazami za oknem, droga nie jest cię ż arem, po przejechaniu Bolonii przeskoczyliś my przeł ę cz Toskań skich Apeninó w i wkró tce dotarliś my do Florencji.

Zostawienie autobusu na parkingu z przewodnikiem Tamarą na zwiedzanie. We Florencji jest wielu turystó w, wię c wycieczka odbywa się tylko z audioprzewodnikiem.

Trasa był a zmarnowana i czy naprawdę moż na zobaczyć Florencję w cią gu godziny - Santa Croce, Katedrę Ś wię tego Krzyż a, Santa Maria del Fiore, Baptysterium - z brą zowymi bramami na Piazza del Duomo przy Fontannie Porcellino, któ ra jest znajdują cy się obok Rynku Centralnego zł oż ył ż yczenia. Monetę trzeba wł oż yć na ję zyk dzika, jeś li się poś lizgną ł i spadł bez zatrzymywania się na ruszcie drenaż owym - ż yczenie speł ni się natychmiast, jeś li pozostanie na ruszcie, to i tak kiedyś się speł ni. Swoją drogą woda w fontannie jest pyszna, moż e dlatego, ż e jest gorą ca, to przecież sierpień . Wycieczka zakoń czył a się na Piazza della Signoria. Na placu tym znajdują się wspaniał e posą gi Michał a Anioł a – Dawida, „Judyta z gł ową Holofernesa” Donatella, „Perseusz z gł ową Meduzy” Benvenuto Celliniego oraz fontanna Neptuna autorstwa Bartolomeo Ammanatiego.

Czas wolny przez okoł o godzinę , ponownie spacerowaliś my po historycznym centrum miasta.


Czas miną ł niezauważ enie, kiedy się opamię tali - do odjazdu autobusu do Pizy został o jeszcze 20 minut. Biegną c do autobusu, w pobliż u mostu Ponte Vecchio, „wpadli” na kupca Pinokia, postanowili kupić marionetkę . Podzię kowali przestraszonemu kupcowi, ale powiedział , ż e był już przyzwyczajony do uciekają cych rosyjskich turystó w. Zjawili się punktualnie na przystanku, czekali na niego 15 minut, pili wodę , myli się przy wodotrysku. Teraz jesteś my gotowi na spotkanie z Pizą - na pomoc spadają cej wież y!

90-kilometrowa droga do Pizy biegnie przez ró wninę wzdł uż pokrojonych wł oskich hacjend. Nie uprawia się tu tylko ziemniakó w, interes robi się na sadzonkach, kimkolwiek jest - ró ż , drzewek owocowych, palm, choinek czy po prostu kukurydzy. Winnice pojawił y się bliż ej Pizy. Dzię ki „szybkiej jeź dzie naszych kierowcó w” drogę pokonaliś my w dwie godziny.

W Pizie oprowadź Antoninę , dziewczynę z Zaporoż a. Wycieczka był a doskonał a, ale nie obliczył a tego na nasz czterdziestominutowy pobyt.

Kompleks w Pizie jest pię kny. Na pewno odwiedzimy tu ponownie. Na zwiedzanie potrzeba co najmniej pó ł dnia. Opuszczamy wycieczkę i robimy wiele zdję ć . Oś wietlenie w godzinach popoł udniowych nie sprzyja dobrym zdję ciom, ale znajdujemy ś wietne ką ty. Oczywiś cie chciał em się wspią ć na wież ę , dowiedzieć się , dlaczego spada, ale bardzo brakował o czasu. Wiedzieliś my, ż e w Pizie bę dzie mał o czasu, ale nie aż tak duż o. Niemniej jednak nie ż ał ujemy, ż e opuś ciliś my Florencję (w tym czasie też tego nie rozważ ysz). Gromadzimy się w grupie przy wyjś ciu z kompleksu.

Rozprasza nas zakup pamią tek, no có ż , nie sposó b się oprzeć . Kupcy to w wię kszoś ci czarni. Sprzedają "markowe" wł oskie torby, ś miech, ś miech, ale jakoś ć nie jest zł a. Cena wynosi 45 euro, za każ dy krok od kupca spada 5 euro. Ostatnia cena to 15 - dlaczego jej nie kupił eś ? Po zakupie pamią tek stwierdzamy, ż e pozostajemy w tyle za grupą . Dosł ownie biegniemy!

I intuicyjnie nie zabrali ze sobą nawigatora. Zaginiony. Teren, na któ rym stał autobus, został zakreś lony wielkim „hakiem”, ostatecznie wykań czają c nogi. Nazywamy naszego towarzyszą cego Wł odzimierza i jesteś my. Wysiadł lekko...

Ż eń ska czę ś ć grupy sarkastycznie zauważ ył a nasze siedmiominutowe opó ź nienie do wyjazdu, ale nie zauważ ył a 30-minutowej wę dró wki naszych kierowcó w po Florencji w poszukiwaniu reszty naszej grupy.


O dziewią tej wieczorem z peł ną mocą opuszczamy Florencję i okoł o drugiej w nocy docieramy do stolicy Wł och.

Tłumaczone automatycznie z języka rosyjskiego. Zobacz oryginał
Aby dodać lub usunąć zdjęcia w relacji, przejdź do album z tą historią
Пиза - на помощь падающей башне
Пиза - на помощь падающей башне
Пиза - на помощь падающей башне
Пиза - на помощь падающей башне
Пиза - на помощь падающей башне
Пиза - на помощь падающей башне
Пиза - на помощь падающей башне
Пиза - на помощь падающей башне
Пиза - на помощь падающей башне
Пиза - на помощь падающей башне
Пиза - на помощь падающей башне
Улочки и площади Флоренции
Улочки и площади Флоренции
Улочки и площади Флоренции
Улочки и площади Флоренции
Улочки и площади Флоренции
Улочки и площади Флоренции
Улочки и площади Флоренции
Улочки и площади Флоренции
Улочки и площади Флоренции
Улочки и площади Флоренции
Улочки и площади Флоренции
Улочки и площади Флоренции
Улочки и площади Флоренции
Улочки и площади Флоренции
Улочки и площади Флоренции
Улочки и площади Флоренции
Улочки и площади Флоренции
Улочки и площади Флоренции
Улочки и площади Флоренции
Блед
Блед
Блед
Блед
Блед
Блед
Блед
Блед
Блед
Блед
Блед
Блед
Блед
Блед
Блед
Блед
Блед
Блед
Блед
Блед
Блед
Блед
Блед
Блед
Блед
Любляна
Любляна
Любляна
Любляна
Любляна
Любляна
Любляна