Dwadzieścia dwa dni jednej podróży. Dzień dwunasty
Rozpocznij tutaj >>>
W tym dniu poranek zaczą ł się w domu: zabiegi wodne, ś niadanie, woda i „hamulec” na drodze. Po cichu, naruszają c czystoś ć eksperymentu, weszliś my do Ristorante Vallecchia.
Kawy nie moż na był o zaparzyć na kuchence gazowej i ż ycie stracił o sens. Przywitał nas uś miechnię ty staruszek po siedemdziesią tce i nieco mł odsza jego babcia – spotkaliś my się , ale zapomniał am ich imion. Są wł aś cicielami restauracji, któ ra wraz z tarasem moż e pomieś cić dwieś cie osó b, mał ż onkó w, któ rzy prowadzą swoją dział alnoś ć od począ tku lat 70-tych ubiegł ego wieku. Zamó wiliś my dwa espresso i kilka sł odkich tubek - wszystkie zbombardowane, dał y 4 euro i dolał y kilka euro na drobiazgi, aby wyró wnać ceny z tymi kijowskimi o takiej jakoś ci. Dziadek usiadł z nami i zainteresował się naszym pochodzeniem, gdzie byliś my we Wł oszech, gdzie jeszcze byś my pojechali.
Zrobił am co w mojej mocy, ż eby pochwalić się wł oskim, ale szybko zrobił am się kwaś na i wł ą czył am tł umacza, rozmowa przecią gnę ł a się na jakieś dwadzieś cia minut.
Odkryliś my, ż e tylko ta restauracja ma wyją tkowe sgabei” ravioli i sgabei (był y w menu festiwalu) i musimy spró bować wszystkiego. Na pytanie, jakie wino jest potrzebne do tiramisu, gospodyni odpowiedział a - przyniosł a zakorkowaną butelkę Marsala DE VITA CREMOVO 0.75 l. Wzią ł em go, nigdy wię cej nie widział em takiej marki, a smak jest wyją tkowy, przypomina w sł odyczy likier, a smak podobny do Black Doctor, ale oba są bardzo przybliż one. 15 euro dla dziadka, a butelka zanurzył a się w plecaku. Ravioli z dwó ch rodzajó w mię sa - jagnię ciny i woł owiny - bardzo przypominają tatarskich czarownikó w - tak nazywają je Tatarzy i Karaimi na Litwie. Moja teś ciowa, Karaitka, czyni je lepszymi, znacznie lepszymi. Poranna kawa był a przez wszystkie dni w restauracji - 0.8 euro za porcję , czyli 21 UAH.
Chodź my do pię ciu krain – Cinque Terre (Cinque Terre,
lub jak wł aś ciciel restauracji napisał na serwetce - Sinque Tere).
Jeś li zostaniesz doprowadzony do tych czę ś ci, rozpinaj na co najmniej pię ć dni, w przeciwnym razie bę dziesz tego ż ał ować do koń ca czasu lub bę dziesz musiał wró cić . Nie ma pię ciu krain, naliczył em sobie dziesię ć : Lerici (Lerici), San Terenzo (San Terenzo), La Spezia (La Spezia ), Portovenere (Portovenere), pię ć wiosek Parku Narodowego i droga SP38, z kilku tarasó w widokowych, któ re oferują setki widokó w tysią ce przyjeż dż a tu dla „spragnionych” i „cierpią cych” homo-turistico.
Strada Provinziale 38, w tym zjazdy do wiosek, przewyż sza wszystkie drogi, któ rymi podró ż ował em wcześ niej - zaró wno pię knem, jak i zł oż onoś cią , zamieniają c się w niebezpieczeń stwo, ale to jest tego warte. Normalni ludzie przyjeż dż ają tam pocią giem z La Spezii lub Levanto, niektó rzy drogą morską . Najnormalniej w aucie i to oni dostają wszystkie panoramy,
pię kno i ekstremum tych miejsc.
Istnieje Via dell'Amore- Ś cież ka Mił oś ci, ona jest Lazurową Ś cież ką , ona jest Ś cież ką Kochankó w, nazwał em ją Niebezpieczną Ś cież ką , widzą c jak kamień jest wielkoś ci z gó ry wyleciał a pię ś ć , na szczę ś cie przejś cie jest zamknię te.
Z La Spezii droga szybko wznosi się , robią c siedem zakrę tó w na wiorst, i tutaj waż ne jest, aby nie przegapić momentu, kiedy zatoka La Spezia i Portovenere otwierają się w cał ej okazał oś ci, przegapiliś my ją , a na dawno temu udał o nam się to nakrę cić :
Zrobił o się ciemno, nie był o zdję cia, musiał em ukraś ć to zdję cie z Internetu:
Z gó ry moż na docenić i wyobrazić sobie ś cież kę Lorda Byrona, któ ry przepł yną ł dystans z Portovenere do Lerici - prawie sześ ć kilometró w.
Nie mieliś my zamiaru odwiedzić wszystkich miast parku,
dlatego przepuś cili Riomaggiore, ale skrę cili w stronę Manaroli i nie znajdują c miejsc parkingowych, stanę li na poboczu drogi pod kamiennym murem, był o ich wiele.
Wioska rybacka, wiele restauracji z menu rybnym.
Zatrzymaliś my się przy koś ciele na pię ć minut. . .
. . . z któ rych widzieliś my domy i tarasy. . .
. . . stworzony i wyposaż ony dla ogrodó w warzywnych, winnic.
Ś cież ki wzdł uż tych tarasó w okrą ż ają cał ą gó rę i kierują się w stronę są siedniej miejscowoś ci, my poszliś my w kierunku Cornigli.
Pię kne - i same domy, przyklejone do skał y i do siebie. . .
. . . morze z ledwo widocznymi ł ó dkami, wysokoś ć i urwisko metr od Was, wszystko to tworzy wyją tkowoś ć i atrakcyjnoś ć tych miejsc. Jest taras widokowy, ale nie poszliś my, bo z drogi widzieliś my lepszą panoramę . Zaczę liś my schodzić gł ó wną ulicą...
. . . do morza, oto tunel. . .
. . . prowadzą ce na Ś cież kę Mił oś ci.
Jest też plaż a. . .
. . . któ rą odwiedzają gł ó wnie turyś ci, któ rzy osiedlili się w miasteczku, nakreś liliś my plaż ę w Monterosso, na któ rą moż na pojechać samochodem. Corniglia jest blisko, ale nie da się do niej dotrzeć – jest zamknię ta, spadają kamienie, a my nie mieliś my zamiaru.
Tak rozwią zuje się problem tych, któ rzy opuś cili nasz ś wiat - krematorium i cmentarz z urnami. . .
Turyś ci ró wnież są tym zainteresowani.
I tak wł aś ciciel wymyś lił wejś cie do ogrodu, nie zmniejszają c jego rozmiaró w, nie ingerują c po drodze przechodniom.
Obecne jest biuro podró ż y. . .
. . . gdzie moż na wybrać się na wycieczkę morską po pię ciu krainach - prawdopodobnie jest super.
Wyciskanie winogron:
Produkują wino i oliwę z oliwek, ale wszystko jest uprawiane na tych samych maleń kich tarasach z piaskiem i kamieniami,
owoc tej opuncji. . .
. . . ró wnież wchodzą w grę - sok jest bardzo przydatny do wszystkiego. Ludzie pracują , wyciskają c z siebie wszystko, lą d, morze i turystó w.
Nastę pnie musimy udać się do Cornigli, najmniejszego miasta z tej pią tki. Kiedy wyczoł gali się na drogę , zauważ ył , ż e samochó d zjadł o wiele wię cej paliwa, niż powinien – wysokoś ć , stromizna i moż e nie starczyć na drogę powrotną . Nawigator wskazał najbliż szą stację benzynową w Levanto, któ ra jest oddalona o 25 km i prawie godzinę drogi. Levanto jest idealne do goszczenia grup turystycznych, któ re chcą jak najwię cej zobaczyć wybrzeż e Liguryjskie - Bonasolla, Sestri Levante, Rapallo, Portofino, Genua na pó ł nocy i poł udniu jest tym, co chcę powiedzieć .
W Levanto jeź dziliś my po mieś cie, pojechaliś my na nasyp z ogromnym parkingiem i plaż ą . Postanowiliś my tu popł ywać bez marnowania czasu, Monterosso nie obraził oby się , a chmury nadcią gał y z Korsyki.
Z powrotem, z kilkoma przystankami (bardzo mał o platform obserwacyjnych), pojechaliś my prosto do Cornigli, patrzą c na Monterosso z gó ry. . .
. . . razem z Tobą oczywiś cie nie da się tego ukryć . W tym miejscu. . .
. . . dogonił "Prado" z numerami z Czernihowa, mrugną ł na niego ś wiatł em drogowym, a on utoną ł i znikną ł z pola widzenia.
Zjazd samochodem do Cornigli jest bardzo ciekawy i ekscytują cy – nie mogł em przejś ć dwa razy pod gó rę i musiał em się poddać , schodzą c w dó ł okoł o trzydziestu metró w (nie ma innego wyjś cia), skł adają c lusterka boczne – ł apią ja. Nie ma krawę ż nika, koł a znajdują się dziesię ć centymetró w od urwiska. Ale na parkingu jest mnó stwo miejsc, mał o gł upcó w jeź dzi takimi drogami, ale jak wiadomo mają szczę ś cie.
No có ż , bardzo mał a Corniglia, no, bardzo klimatyczna, swojska, wszystko w zasię gu wzroku.
Na mał ym kwadracie. . .
. . . usiadł w kawiarni, potem wspią ł się na najwyż szy punkt, spojrzał na Manarolę , na chmury, z któ rych zaczą ł padać deszcz.
Od rozpoczę cia naszej wycieczki minę ł o sześ ć godzin,
pojechaliś my do domu, gdzie panoramy nie są gorsze.
Cią g dalszy tutaj >>>