Dziesięć dni na szczęście
Niedawno wró ciliś my z trasy „Ten Days of Happiness” z Accord i nie mogę się doczekać , aby podzielić się z Wami swoim „szczę ś ciem”. Zacznę pierwszy - od Lwowa. Wyjechaliś my punktualnie o 9:00. Przekroczyli granicę w okoł o 2.5 roku. W Polsce zatrzymano nas na obiad - na stacji benzynowej był a stoł ó wka. Planowano zatrzymać się na 40 minut. Ale zaję ł o to 3 godziny. Jak się okazał o, podjechał y przed nami jeszcze 2 autobusy ludzi i musieliś my stać w kolejce po jedzenie przez okoł o 2.5 godziny i kolejne 30 minut. jeś ć . Wszyscy byli ź li i zirytowani. Na granicy był o jeszcze mniej ludzi, choć po drodze był o wiele restauracji i kawiarni - 15-20 minut jazdy. Z tego powodu do naszego pierwszego hotelu tranzytowego dotarliś my pó ź no. Hotel jest dobry, ale bez klimatyzacji i suszarki do wł osó w (Hotel Hesperia, Oł omuniec, Czechy). Nastę pnego dnia pojechaliś my nad jezioro Lipno. Przybył okoł o 14:00. Hotel też jest pię kny, ale bez lodó wki i klimatyzacji (Hotel Frymburk). Jezioro jest brudne, wię c nie pł ywał em tam. Ale moż esz iś ć na spacer. Jest wiele baró w. W hotelu był y 2 restauracje i bar.
Nastę pnego dnia wyjechaliś my do Salzburga. Droga jest bardzo pię kna przyroda. Z okna widać Alpy. Do Salzburga dotarliś my ró wnież okoł o poł udnia. Miasto jest niezwykle pię kne, ale drogie, jak cał a Austria. A teraz zaczyna się najciekawsze - Wł ochy! Przyjechaliś my do naszego miasta Lido di Jesolo przez okoł o 12 lat. noc. Hotel Colonna. Hotel prowadzony jest przez starą , marazmiczną , chciwą babcię po osiemdziesią tce, któ ra mó wi tylko po wł osku (jak wszyscy inni pracownicy hotelu). Pokoje hotelowe są po prostu mał e. Był a klimatyzacja, ale bez pilota, telewizor jest montowany bezpoś rednio na ś cianie pod sufitem, ale nie mocowany, tylko obwią zany gumką i zepsutym pilotem. Pod ł ó ż kiem leż y stos prochu. Bez lodó wki i sejfu. W ł azience nie był o wieszakó w na rę czniki. Ś ciany są biał e. Brak wnę trza. Jednym sł owem - po prostu HORROR! Piloty od klimatyzatoró w są przechowywane u babci, trzeba je zapytać i podaje niechę tnie. Przy okazji polecam zaopatrzyć się we wł oskie rozmó wki.
I naucz się kilku zwrotó w – np. „klimatyzacja nie dział a”. Okoł o 8:30 we wszystkich pokojach do wieczora wył ą czono klimatyzatory (babki na recepcji mają specjalne przeł ą czniki). A jeś li nie jeź dzisz na wycieczki i chcesz schować się w pokoju na obiad + 35-stopniowy upał - musisz poprosić o wł ą czenie klimatyzacji. Pilota do telewizora zmieniliś my na inny, ale nie ma co oglą dać - 3 wł oskie i 1 niemieckie kanał y i tak wysoko podnosić gł owę jest niewygodne. Ale mieliś my szczę ś cie z pokojem - ludzie dostali ł ó ż ka pię trowe, brudną poś ciel, niektó rzy - bez balkonó w. Ś niadanie obejmuje buł ki, plastry sera i kieł baski, jajka na twardo, babeczki, kawę i herbatę oraz wiele innych. To samo każ dego dnia. Krojenie już się ś wieci. Nie licz na suplement. Nad wszystkim czuwa kolejna babcia. Patrzą c na każ dą bramę . Jeś li chcesz owocó w - musisz przyjś ć o 7 rano. Jednym sł owem, rozdają jeden owoc na osobę.
Take -2 - robią uwagi do ciebie, mogą zabrać.
A ż eby Wł osi skakali – ż eby przynieś li im suplement, choć by jogurt z lodó wki! Jednym sł owem NIE WIDZIAŁ EM STRASZNEGO HOTELU! ! ! ! ! ! ! Jedyny plus - niedaleko morza, nie w pierwszej linii, ale blisko! Na plaż y dostę pne są bezpł atne leż aki i parasole. Morze jest bardzo ciepł e, plaż a czysta! Miasto jest bardzo pię kne, wiele restauracji, pizzerii. Wieczorem miasto budzi się do ż ycia - muzyka, ś piew, koncerty...Bardzo pię kne! Ja nie pojechał em na wycieczkę po Wł oszech - zepsuł się klimatyzator w naszym autobusie...Popoł udniu jest gorą co +35...Jak ludzie zrobili skandal, trochę coś naprawili, ale w Wiedniu się zepsuł o ponownie. Mieliś my szczę ś cie, ż e w Czechach i Polsce był o zimno. Autobus okazał się wadliwy i niewygodny. Telewizory ró wnież nie są dogodnie zlokalizowane. Z mojego miejsca nic nie był o widoczne. DVD powstał o dopiero, gdy opuś cili Wł ochy. Pokazywany gł ó wnie w czerni i bieli.
Mieliś my wyjechać z hotelu w Wenecji o 7:30, ale wyjechaliś my ze sporym opó ź nieniem, bo ta sama marazmska babcia nie mogł a policzyć wszystkich pilotó w od klimatyzatoró w (musiał y być przekazane w dniu wyjazdu). A cał a grupa 20 minut. czekają c w autobusie. W Wenecji wycieczka trwa bardzo dł ugo od 8:15 do 18:00. Upał jest jeszcze gorszy +38 w cieniu, miejscami smró d i duż a wilgotnoś ć . Ceny tam są regulowane (2 piwa w barze - 14 euro). Wszystko jest monotonne. Bardzo ł adnie, ale bardzo dł ugo – w takim upale cię ż ko stać na nogach cał y dzień ! Austriacki hotel tranzytowy okazał się bardzo dobry (Villach - Hotel Sonnenhuegel)! W Wiedniu dostaliś my się gdzieś na obiad. Ten dzień w Wiedniu był jak bal ż ycia - bal transwestytó w. A niektó re egzemplarze krą ż ył y po mieś cie. Nocowaliś my w Czechach w bardzo fajnym hotelu Prestige 4*. Czeski Krumlov jest bardzo fajny! Nocleg w hotelu Raisky. Przylot do Krakowa zgodnie z harmonogramem o godzinie 18.00. Był o zimno, padał o. Wię kszoś ć katedr został a już zamknię ta. Na Wawelu dostał em 10 minut. przed zamknię ciem. I moczyliś my go w deszczu przez 4 godziny i pojechaliś my do hotelu.
Bardzo podobał mi się sierpniowy hotel. 60 km. do granicy 1.5 roku. na granicy i 70 km. od granicy i jesteś my we Lwowie! Ogó lnie - duż o wró ż biarstwa. A gdyby nie jakieś „biedactwo” z naszego autobusu, bo inaczej zadzwonilibyś cie do ludzi, któ rzy zepsuli wszystkim humory, doprowadzili lidera grupy do histerycznego ataku, wystrzelili lidera grupy z kluczami, bo hotel w Austrii im się nie podobał (luksusowy hotel z basenem), bezczelnie zgarnę li jedzenie z bufetó w na ś niadanie i spakowali torby i kieszenie...Mimo wszystko każ dy tworzy swó j nastró j!
Na tej wesoł ej nucie i zakoń czeniu. Ż yczę wszystkim dobrego wypoczynku, przyjemnych nowych wró ż b i wielu pozytywó w! ! ! ! ! ! !