Dolomity / Super, 2017 + Mediolan
Bilety na samolot został y zabrane z wyprzedzeniem - okoł o 10 miesię cy, wię c okazał y się tanie - okoł o 4000 hrywien. za osobę w obu kierunkach: Kijó w - Malpenza - Kijó w (UIA). Dodatkowo pł atny sprzę t narciarski (25 euro w obie strony). Zapakowano tam dwie pary ł ó ż ek i desek; buty i zapię cia został y zabrane do osobnej walizki.
Transfer: wcześ niej znaleziono furgonetkę dla 6 osó b (480 euro + 30 euro za przyjazd i czekanie na nas na duż ym targu). Tam za okoł o 120 euro / na 3 osoby kupiliś my wszystkie produkty / soki / wodę / wino / i mieliś my zapas jedzenia na tydzień .
Kolacje przyjechał y do Kanady (w sumie okoł o 5 godzin podró ż y z lotniska), gdzie spotkaliś my Dino (wł aś ciciela mieszkania) i zabraliś my nas do jego pię knego mieszkania
>(wię c dekorowaliś my je pó ź niej); )
Rano udaliś my się na wycią g narciarski Belvedere (okoł o 150-200 metró w od apartamentó w).
Pierwszy dzień był trudny, wię c po sesji zdję ciowej i flash mobie na lodowcu Marmolada
zatrzymaliś my się na postó j w szał asie, zjedliś my kanapki z piwem i zasnę liś my pod palą cymi promieniami sł oń ca na leż akach.
jpg "target =" _ puste " rel="nofollow">
Dzień.2: Pojechaliś my pomarań czowym kó ł kiem do Saslong. Był o kilka zjazdó w i sesji zdję ciowych (trasy był y niezwykle sł abo zaludnione, bez wzniesień i dobrze przygotowane). Generalnie w tym roku na Sella Rondo jest bardzo mał o narciarzy / bardzo mał o ś niegu w gó rach...ale stoki są wyją tkowo dobrze przygotowane i spę dzone - IMHO, tylko to, czego potrzebujesz; ).
Po Saslong udał o im się zejś ć do Ortisei i wró cić do domu na czas.
Przez cał e 6 dni na nartach był a cudowna mroź na (-5 - 10) pogoda i ś wiecił o jasno sł oń ce, na niebie nie był o chmur!
jpg "target =" _ puste " rel="nofollow">
Dzień.3: Postanowiono udać się do Cortiny.
Pojechaliś my tam na nartach, a z powrotem ustaliliś my, ż e zabiorą nas autobusy (25 euro od osoby). Po mał ej tuł aczce (już w Cortinie) skibusie natknę liś my się na tor „Olympia” (rejon Tofana – Pomedas), ale był on zamknię ty przed Mundialem i tam niestety nikomu nie wpuszczano.
Po poł udniu zatrzymaliś my się w miejscowej chatce z pię knymi widokami, napiliś my się piwa z paniną i pojechaliś my dalej.
Udał o im się jeszcze wspią ć na zbocza w okolicach Ra Valles, a z okolic „Kryształ u” nie starczył o czasu… no moż e innym razem; )
Okoł o godziny 6 odebrał nas van i zmę czeni, ale szczę ś liwi (c) wró ciliś my do domu… na obiad; )
Dzień.4: Dzień odpoczynku - pojechał em do Corvary (Alta - Badia), skoczył em z trampoliny w pobliż u snowparku niedaleko Arabi, a nastę pnie usiadł em w kawiarni - rywalizował / pił piwo. Potem pojechaliś my do Grand Reese (a wł aś nie minę ł o Audi Cup) i tam zrobiliś my kilka zjazdó w, pojechaliś my w przeciwnym kierunku - do domu...po drodze do Valon (panorama i stoki był y super)
Dzień.5: Pojechaliś my na Kronplatz (znowu przez Corvarę ), dotarliś my tam do Plan de Corones / zrobiliś my kilka zdję ć i pobiegliś my do domu (przeprowadzka do Porto Veskovo koń czy się dokł adnie o godzinie 16 ) < / p>
Dzień.6: Nasza pielę gniarka został a na farmie, a ona i jej dziecko pojechał y do Colfosco (z jakiegoś powodu nigdy wcześ niej tam nie byli). Tam jeź dzili i pili piwo w tutejszych chatach prawie cał kowicie sami Niemcy - zapewne tam był a ich kwatera oporu)). Potem znowu pojechaliś my do Corvary (z jakiegoś powodu okolica mi się spodobał a), pogawę dkaliś my w snowparku i zielonym kó ł kiem pojechaliś my do domu.
Był y też bardzo pię kne krajobrazy na Champina ...i wszę dzie na Rondo Village (przy takiej pogodzie)
P . S .
Jechał z chorą giewkami na plecach, nadjeż dż ają ce katsapy był y spł aszczone i odwró cone do gó ry nogami jak dziecko: te zmarznię te nie siedział y z nami na windzie / nagle osł upiał y)) Kiedyś z dzieckiem wjechał yś my ró ż ne krzesł a padał y na ziemię i ś miał y się - nie dał o się przestać : był em w nich i FasciZd i saloid i chory itd. itd...cał e podnoszenie się na krześ le, nie mogli się uspokoić biednych)) p>
Dzień.7 (Powró t): Zaczę ł o się doś ć nerwowo - bez zabierania znajomych o 5 rano skibusem (fly ski shuttle), pojechaliś my dalej… musieliś my zadzwonić / negocjować z dyspozytorem / umó wić się … w koń cu wieczorem pojechaliś my do Mediolanu i dotarliś my do hotelu.
W Mediolanie zaplanowano 2 noce / 1 dzień (wycieczki / zakupy itp. ).
Dzień.8 (M i lan): ¦ Milan spotkał nas w prawdziwą wiosenną pogodę .
Firma nie jest ró wno podzielona - wszyscy poszli na zakupy, a ja po prostu chodzę po mieś cie : ). Najpierw wę drowanie po placu Duomo – sł uchanie ulicznych muzykó w,
nastę pnie udał się do zamku Forza, przechodzą c przez pię kny park,
gdzie przy okazji natkną ł eś się na czarny pchli targ i porwał eś torbę Michaela Corsy dla kobiety (tanio ; ).
Nastę pnie zaplanowano wycieczkę do Muzeum Da Vinci (nauka i technika), mijają c koś ció ł Santa Maria delle Grazie,
Ale niestety był zamknię ty. Samo Muzeum Da Vinci nie zrobił o na mnie silnego wraż enia - a wię c: skupisko ró ż nych starych i bardzo starych technologii)) - wyglą da jak muzeum lokalnej wiedzy… a moż e jestem po prostu zmę czony; ).
Ale Wł osi powoli szli z duż ymi rodzinami i byli zachwyceni…
Podobał mi się wyglą d lokalnego Manhattanu – wydaje się , ż e jest to „Plac Republiki” – mają tam nawet swoją mał ą ala Burj Khalifa))
Dzień.9: Droga na lotnisko Malpensa , nawiasem mó wią c, terminal okazał się.3-4 razy wię kszy niż nasz Terminal B w Boryspolu.
Przy rejestracji spotkali Fagota (z TNK) z grupą kibicó w iz nartami))...Z rozmó w sł yszał em, ż e są w St. Moritz; )
Wieczory są mę czą ce i smutne (ż e podró ż się skoń czył a) wró ciliś my do domu:
. S. S.
Przepraszamy - zdję ć drapaczy chmur w Mediolanie / kilku koś cioł ó w / pię knych domó w / kilku innych filmó w itp. nie moż na udostę pniać - prawdopodobnie tak wiele zdję ć