Włochy Kraj jest piękny
Opowieś ć o wakacjach we Wł oszech z bezstronnoś cią
Bardzo podobał y mi się Wł ochy. Kraj jest pię kny, wesoł y, wesoł y, mimo nie najwyż szego standardu ż ycia w Europie. Wszystkie miasta, któ re odwiedził em, są bardzo ciekawe, każ de nowe nie jest takie jak poprzednie, a mimo to istnieje wspó lny styl. Niezapomniane są Wenecja, do któ rej na pewno chciał bym wró cić , Rzym, Neapol. . . tak, w ogó le chę tnie odwiedzę wszę dzie ponownie.
Muszę jednak powiedzieć , ż e Wł ochy to jedno, ale kraj goszczą cy (Italcamel) i jakoś ć ś wiadczonych przez nie usł ug są zupeł nie inne. oczywiś cie turyś ci nie zostali porzuceni nigdzie po drodze i za to już jesteś my wdzię czni. Niemniej jednak. . .
Zakwaterowanie
w Rzymie i Florencji są naprawdę dobre hotele, we Florencji nawet wię cej, ale hotelu na pierwszą noc w Rimini trudno nazwać hotelem trzygwiazdkowym: brudny, odrapany, bez klimatyzacji, z pukają cym wentylatorem i tekturowymi ś cianami . Ten hotel nazywa się „Rubens”.
ale to wcią ż luksus w poró wnaniu do hotelu w Lido di Jesolo, gdzie miał em szczę ś cie spę dzić dwie noce. Hotel od dawna nie był remontowany, z umywalką w pokoju, ciekną cymi kranami, prysznicem oczywiś cie bez ogrodzenia, ł uszczą cą się farbą na ś cianach, a nawet bez wentylatora. Rę czniki, któ re został y wydane w tym hotelu, nie był y frotte, ale gofry, stare zwinię te koce, w ogó le sfotografował em nawet, ż e tak powiem, "szczegó ł y wnę trza" tego pokoju, aby nie był y bezpodstawne. Ten hotel nosił imponują cą nazwę „Eden”.
Osobno o osobie towarzyszą cej i przewodnikach
towarzyszą ca Elenie Petrovna Kucherenko, któ ra z jakiegoś powodu przedstawił a się wszystkim jako Elena Kappa. Kobieta, któ ra z pewnoś cią duż o wie o Wł oszech, ale zupeł nie nie jest w stanie przedstawić tak zwanego historycznego materiał u informacyjnego. Na potrzeby eksperymentu kiedyś przez okoł o dziesię ć minut uważ nie sł uchał em opowieś ci o jakimś historycznym miejscu, przez któ re przechodziliś my. Nie był a to logicznie powią zana informacja. Absolutnie niesł ychane. Po prostu zestaw historycznych, kilku osó b bez specjalnego studium znanych nazwisk, dat, imion, wydarzeń . I tak został o przedstawione wszystko, co dotyczył o historii Wł och.
Ale to nie jedyna wada. Stosunek eskorty do turystó w, delikatnie mó wią c, pozostawiał wiele do ż yczenia. Niegrzecznoś ć tej Eleny jest na każ dym kroku. Niegrzecznoś ć i arogancja. W każ dy moż liwy sposó b pozycjonował a swoje relacje z bohemią , a turystó w w grupie traktował a jak stado owiec. Nie moż na był o wymyś lić ż adnego dodatkowego i, nie daj Boż e, wyjaś niają cego pytania. W odpowiedzi otrzymał eś chamski ton i odpowiedź w stylu: „nie posł uchał eś mnie? Ja już o tym rozmawiał em przez godzinę w autobusie! ”
Nie rozumiem, ż e turyś ci nie są w nastroju do podą ż ania za linią i odwracania gł owy w prawo i lewo na komendę , ż e to nie jest grupa, nie zespó ł , któ ry tworzył i szlifował przez lata, ale zupeł nie inni ludzie nieznani wzajemnie o ró ż nych zwyczajach, ró ż nym wieku, statusie i zamoż noś ci, zjednoczone w tym samym autobusie i niezdolne z definicji doskonale rozumieć jej sł owa, a tym bardziej nie zawsze sensownie udzielane wyjaś nienia. To naturalne, ż e turyś ci zadają te same pytania i odpowiadanie na nie jest jej zadaniem. W koń cu turyś ci pł acili jej za to pienią dze, a nie odwrotnie.
Elena Pietrowna szczerze mnie obraził a trzy razy, powó d jest w jakiś sposó b zwią zany z odmową zakupu kilku dodatkowych wycieczek (na sprzedaż któ rych ma procent). Có ż , jej tolerancja dla starszych turystó w czy kobiet w cią ż y nie wchodzi w rachubę . Ale z drugiej strony sł ynna handlował a pamią tkami w Watykanie, a zł otem we Florencji - sama wspinał a się za ladą . Ogó lnie ta pani bardzo zepsuł a mi i innym turystom nastró j.
Przewodnicy w miastach są tacy sami, ktoś oboję tnie monotonnie mamrocze postrzę piony materiał do mikrofonu, ktoś taki jak przewodnik w Pompejach przypominał naczelnika w wię zieniu (krzyknie do turystó w: doką d poszliś cie !! ? ? w lewo ! ! ! , powiedział em - po lewej !! ! ) jej "proszę " wymawiane takim tonem brzmiał o jak "rę ce za gł ową ! " jedyny mił y przewodnik jest we Florencji, Buł garka jest bardzo przyjazna, dowcipna i bardzo uprzejma, szczegó lnie na tle towarzyszą cej nam pani.
Ale to prawda, prawie wszystkie eskorty są takie, przynajmniej oglą dał em inne grupy i gdzieś był y jeszcze gorsze niż ciotki. Ich gł ó wnym zadaniem jest rozwodnić turystę , aby kupić dodatkowe wycieczki i dodatkowe usł ugi, czę sto zł e.
Jedynym być moż e miastem, któ rego nie lubił em we Wł oszech, jest Rimini. Brudne tanie miasto zalane Rosjanami z cał ego był ego ZSRR. Na pierwszy rzut oka wyglą da jak targ. Wszę dzie są sklepy z tanią odzież ą , biż uterią , butami niskiej jakoś ci, czę sto wszystko to jest robione w Chinach lub Indiach. Bardzo drogie jedzenie, dosł ownie zbankrutował em. Nadal nie rozumiał em, dlaczego nie zjadł em obiadu w drugim tygodniu, w hotelu kosztował.24 euro. I moim zdaniem bez obiadu był am sama. wszyscy inni rosyjscy turyś ci jedli obiad wliczony w cenę .
W Rimini nie ma zieleni. Oznacza to, ż e znajduje się w dzielnicy, ale nie w mieś cie. Hotele-drogi, drogi-hotele. Jedyny park nazwany imieniem Federico Felliniego moż na przeoczyć . Rozmiar przypomina bardziej mał y kwadrat.
Plaż a jest brudna, na piasku leż ą niedopał ki papierosó w i ś mieci. Poza tym miał am pecha z pogodą . Przez kilka dni był a burza, deszcz, nigdy nie pł ywał em ani nie opalał em się . Był em ze wzglę du na zainteresowanie Richonem. To miejsce jest naprawdę drogie. Zamiast tanich sklepó w, drogich butikó w. Niewielu Rosjan, ale chyba wszystkie ró ż nice. Mó wią , ż e w hotelach jedzenie jest dobre. I tak nie ró ż ni się od Rimini, w mieś cie też nie ma zieleni, tylko kamienie i asfalt, jak w Rimini. Generalnie, aby cieszyć się naturą , któ ra moim zdaniem nad morzem jest we Wł oszech po prostu niezbę dna, trzeba zapł acić.2-3 razy wię cej niż ja.
Swoją drogą , skoro mó wię wam wszystko, wię c o Hotelu Continental. To był kiedyś bardzo dobry hotel, teraz doś ć zuż yty. Ostatniego dnia mojego pobytu w jednym z pokoi znaleziono pluskwy. Stoi nad morzem, ale duż ą wadą jest to, ż e wszystkie hotele w Rimini są oddzielone od plaż y drogą , po któ rej jeż dż ą samochody. A samochodó w w Rimini jest duż o, wię c wraz z morskim powietrzem dostajesz kolejną porcję spalin.
Generalnie odradzam wyjazd do Rimini turystom, któ rzy mogą zapł acić nawet trochę wię cej. Swoją drogą , nie tylko ja mam takie opinie. wszyscy rosyjscy turyś ci, któ rzy odwiedzili Rimini po raz pierwszy, splunę li. Lido di Esolo to bardzo przyzwoity kurort. Chociaż jest też , moim zdaniem, bardzo mał o zieleni, ale sama w sobie jest o rzą d wielkoś ci wyż sza, czystsza i bardziej inteligentna. A poza tym do Wenecji jest niewiele ponad godzinę drogi.
Tak dostał em wakacje. Nie, nie ż ał uję , ż e tam pojechał em. Nie poszedł em porozumiewać się z towarzyszą cymi ludź mi i przewodnikami, ale po to, by cieszyć się miastami. Generalnie nie oczekiwał em od nich wysokiej kultury i dobrej woli. Ż ał uję , ż e pojechał em do Rimini, ale z drugiej strony, gdziekolwiek pojechał em w drugim tygodniu, w cał ych Wł oszech padał o.
Radzę pojechać do Wł och, ale jeś li to moż liwe, nie do Rimini i nie ze zwiedzaniem kraju. A jeś li z wycieczką , to abstrahuj od przewodnikó w i samodzielnie i swobodnie wę druj po miastach, po przeczytaniu czegoś ciekawego o nich.