Włochy. Pierwsze doświadczenie z wycieczki
W mojej historii nie bę dę opisywał zabytkó w, opowiadał historię staroż ytnego Rzymu, po prostu postaram się przekazać ogó lne wraż enia z podró ż y i ostrzec przed moż liwymi trudnoś ciami, rodzaj przypomnienia dla począ tkują cych. Doś wiadczeni podró ż nicy mogą być rozbawieni, ale dla począ tkują cych moż e się przydać .
Wię c najważ niejsze - nigdy nie planuj wycieczek na lato! Upał bardzo zakł ó ca percepcję , a szczegó lnie taki, jaki ustanowiono w Europie latem tego roku. Wiedzieliś my o tym, ale zaistniał y okolicznoś ci: mó j mą ż miał wakacje, dzieci podrosł y i moż na je zostawić z dziadkami, chciał am spę dzić razem czas… okres zakochania miną ł już lata....dwadzieś cia lat temu, a leż ą c na plaż y, podziwiają c się nawzajem jest nudno, postanowili „podbić ” Europę , a w szczegó lnoś ci Wł ochy. Począ tkowo opracowali samodzielną wycieczkę , ale okazał o się , ż e za poś rednictwem touroperatora był o taniej niż z niej korzystali. Kupiliś my wycieczkę na tydzień "Nowe Klasyczne Wł ochy" w Tui, trasa Rimini (1 noc) - Wenecja - Florencja (2 noce) - Rzym (3 noce) - Rimini (1 noc). Imprezą spotkania jest Gartour.
To nasza pierwsza podró ż do Europy. Biuro podró ż y ostrzegł o nas, ż e tamtejsze hotele są zauważ alnie gorsze od turecko-egipskich (mamy na myś li dostę pne dla zwykł ych ś miertelnikó w), a w Rimini nie należ y się wcale dziwić . Nie byliś my zaskoczeni. Rimini to typowy region wypoczynkowy, gdzie przez wiele kilometró w w kilku rzę dach cią gną się hotele i hotele, restauracje i kawiarnie, sklepy i sklepy. A wszystko to przepeł nione pó ł nagimi ciał ami. Wł aś ciciele tych lokali, jak nam się wydawał o, tak naprawdę nie zawracają sobie gł owy naprawami, aktualizacjami i serwisem. Ludzie już noszą pienią dze.
Zostaliś my zakwaterowani w hotelu Saxon 3*. Ktoś powie: „Wystarczy pomyś leć , jednej nocy… po prostu spać ”. To prawda. Ale w czterdziestostopniowym upale okazał o się to dla nas poważ nym sprawdzianem. . . W pokoju jest czysto, a to jest jego gł ó wna zaleta. Mał e, po prostu malutkie (mamy jedno), 9 metró w, podwó jne ł ó ż ko nie wchodzi w rachubę ))). Ł azienka: jest tam wszystko, nawet bidet. Ale jeś li poczujesz potrzebę pó jś cia do toalety po wzię ciu prysznica, bę dziesz musiał „popł yną ć ” do toalety, ponieważ . prysznic to obszar zamknię ty zasł oną z dziurą w podł odze poś rodku ł azienki i oczywiś cie woda nie spł ywa zbyt dobrze. Kró tko mó wią c, strasznie niewygodne. Na dworze jest +40, chcę chł odu, jest lodó wka i klimatyzacja, tylko 5 euro dziennie za klimatyzację i 3 za lodó wkę . Nie chodzi o to, ż e szkoda pł acić , ale szkoda czy coś (((. Zabraliby pienią dze za powietrze. Oczywiś cie rozwią zaliś my te problemy bez pienię dzy))), myś lę , ż e wielu Rosjan robi to wł asnymi rę kami . Ś niadanie jest trudne do opisania. Był on? Kró tko mó wią c, na jedną noc moż e i wystarczy, ale jeś li na kilka dni, to NIE RADZĘ ! Jest bardzo drogi (biorą c pod uwagę ró wnież podatek 1.5 euro dziennie od osoby) i niewygodny.
Przewodniczka eskortują ca nas z lotniska ostrzegł a nas, abyś my nie pł acili rachunkó w 500 euro, ponieważ zdecydowana wię kszoś ć Europejczykó w nigdy nie widział a takich pienię dzy, mogą pojawić się problemy. I trzeba był o, ż eby tak się stał o – mamy tylko takich, a aż.7! euro w drobnych, z czego 3 został y natychmiast rozdane w hotelowym podatku turystycznym. Pierwsze uczucie paniki, jest już wieczó r, a banki we Wł oszech otwarte są do 12.30! ! ! Eskorta zapewnił a nas, ż e wymienimy go na zakup dodatkowych wycieczek i nastę pnego dnia tak zrobili. I teraz? Chcę jeś ć...Kartka! Hurra! ! ! Ale ku naszemu zdziwieniu i oburzeniu ż oł ą dkó w, w okolicy nie był o ż adnych kawiarni, w któ rych przyjmował yby karty. To nie znaczy, ż e nie istnieją , po prostu mieliś my pecha. Naszym ratunkiem był pobliski supermarket, w któ rym zaopatrzyliś my się w pyszne kieł baski, szykowny chleb, niedrogie, ale pyszne wino. I zorganizowali doskonał ą kolację w pokoju, już wtedy schł odzonym.
Oczywiś cie szliś my potem wzdł uż nasypu, ale nie był o ż adnych specjalnych wraż eń , ponieważ doś ć zmę czeni, a rano musieliś my przenieś ć się do Wenecji.
Myś lę , ż e droga do Wenecji trwał a 2.5-3 godziny. W tym czasie trzeba był o zdecydować się na dodatkowe wycieczki na cał y tydzień . Zrobiliś my to w Moskwie, po otrzymaniu programu trasy koncertowej. Z jakiegoś powodu wielu tego nie zrobił o. Patrzą c w przyszł oś ć powiem, ż e na wycieczki wydaliś my trochę mniej niż.500 euro dla dwojga. Przez cał y tydzień towarzyszył a nam wesoł a, rozmowna mł oda kobieta o bardzo pozytywnym nastawieniu. Dobrze, ż e był a gadatliwa, tylko czę sto w strumieniu jej paplaniny ginę ł y potrzebne informacje - co, gdzie, kiedy, dlaczego i dlaczego. To był o trochę denerwują ce i denerwują ce, ponieważ nawet na konkretne pytanie nie zawsze i nie od razu moż na był o uzyskać jasną odpowiedź ))).
Sama Wenecja to pię kne i ciekawe miasto-muzeum. Ale nie zakochaliś my się w nim. Zdecydowanie warto go odwiedzić , chociaż by po to, by powiedzieć „Był em tam, widział em…”. Prawie zapomniał em, jeś li wybieracie się na wycieczkę krajoznawczą , koniecznie dokupcie u organizatora sł uchawki ze specjalnym urzą dzeniem do lepszego sł yszenia przewodnika. Bardzo przydatna rzecz. Nie jest jasne, dlaczego nie wliczają od razu tych 15 euro w cenę i po prostu nie rozdają tych sł uchawek na począ tku podró ż y. Tak wię c nasza eskorta nie mogł a nam jasno wyjaś nić , dlaczego są potrzebni. Szczerze mó wią c my z niewiedzy są dziliś my, ż e to sł uchanie nagranego wcześ niej tekstu, hee-hee-hee. Dlatego nasza wycieczka krajoznawcza po Wenecji sprowadzał a się do ś cigania przewodnika po wą skich uliczkach zatł oczonych ludź mi, oczywiś cie ominę ł a wię kszoś ć interesują cych informacji (((.
Tego samego dnia mieliś my przenieś ć się do Florencji, a raczej na przedmieś cia – do miasteczka Montecatini. Po drodze zdarzył się nieprzyjemny incydent - przegrzał się silnik autobusu, kabina szybko wypeł nił a się dymem. Musiał em się szybko ewakuować . Kierowca biegał po autobusie nie wiedzą c, jak uż yć gaś nicy. Eskorta paplał a wszelkiego rodzaju bzdury, co moim zdaniem spowodował o dodatkowe zamieszanie. Dobrze, ż e nasi ludzie szybko się zorganizowali i ustawiają c się w „ł ań cuchu”, wył adowali bagaż nik. Có ż , pokazali kierowcy, jak uruchomić gaś nicę . Po 1.5 godziny przyjechał kolejny autobus. Dla nas ten wypadek lub nieszczę ś cie zamienił o się w brak obiadu, bo. Nie miał am sił y wychodzić z pokoju w poszukiwaniu jedzenia, nie miał am też czasu, rano jest za wcześ nie, by wstawać ponownie i zdobywać kolejne zabytki.
W Montecatini musieliś my spę dzić dwie noce w hotelu Le Fonti 3* (podatek 4 euro za dzień ). Mał y fajny hotel (szczegó lnie po Rimini), ze wszystkimi udogodnieniami w pokoju, tylko lodó wka nie dział ał a))), nie zamierzali tego naprawić , odmó wili zmiany))). Moż emy bez tego ż yć , oczywiś cie nie rozpł yniemy się . Ale naprawdę chcesz zimnej wody po cał ym dniu chodzenia w upale. A jeś li naprawdę przeklinasz, to dlaczego hotel nie ś wiadczy deklarowanych usł ug? I wł aś nie w tym miejscu sł yszę oburzenie wielu czytelnikó w: „Upili się . Nie mogą spę dzić nocy bez lodó wki. Có ż , itp. ” Nie przysię gaj, moż emy, aw namiocie w lesie moż emy i bez namiotu, jeś li jest zapewniony. A dla porzą dku oburzyliś my się i schł adzaliś my napoje w zlewie pod strumieniem zimnej wody.
Rano pojechaliś my do Pizy. Okazał o się to o wiele ciekawsze, niż się spodziewał em. Piza to nie tylko wież a, ale bardzo stare i osobliwe (duż o upada) miasto.
Naprawdę chciał em się przespacerować , ale organizatorzy zostawili tylko 30 minut wolnego czasu, zdą ż yli tylko zjeś ć lody. Nastę pnie do Florencji, gdzie przed zwiedzaniem był a godzina czasu wolnego, któ ry moż na był o akurat wykorzystać w Pizie, bo po zwiedzaniu znó w był y 2 godziny „wolnoś ci”.
Florencja to najpię kniejsze miasto i oczywiś cie trzeba bę dzie mu poś wię cić osobną podró ż . Miejmy nadzieję ))).
Montecatini Terme to mał e miasteczko, uzdrowisko termalne. Mił o jest spacerować cichymi uliczkami, co robiliś my wieczorem. Udał o nam się nawet trochę pogubić . Rano opuś ciliś my hotel. Cał a grupa pojechał a do Florencji, stamtą d już na wycieczki lub po prostu wł ó czą c się po mieś cie. I postanowiliś my zostać w Montecatini, ale o godzinie 15 musieliś my być w Duomo we Florencji. Zbadaliś my Terme, niestety turyś ci mogą wejś ć do ś rodka dopiero od 11.00, a byliś my tam już o godzinie 9. Ale już pierwszym lotem pojechaliś my do historycznej czę ś ci miasta - Alto (nie pamię tam jak wiele metró w) kolejką linową , Turystó w był o bardzo mał o, co dodawał o wię kszej przyjemnoś ci tej „atrakcji”. 7 euro za „podró ż w obie strony” - ś wietna cena! Za te pienią dze po pierwsze dojedziesz do historycznego centrum Montecatini Alto, a po drugie bę dziesz po prostu cieszyć się zapierają cymi dech w piersiach widokami. Polecam na bardziej „zapierają cą dech w piersiach” wycieczkę z wykorzystaniem otwartej platformy przed przyczepą , to wcale nie jest straszne, nawet ś mieszne, zwł aszcza gdy te dwie przyczepy Jijo i Jija spotykają się i rozstają w poł owie drogi. Có ż , sama ś wiadomoś ć , ż e jest to najstarsza dział ają ca kolejka, któ ra dział a od 1898 roku, dodaje uroku tej podró ż y.
Po spacerze, odpoczynku od zespoł u, kę sie najsmaczniejszej pizzy, pocią giem dotarliś my do Florencji.
Mał e samochody są kochane we Wł oszech
O ile się nie mylę , był a droga do Rzymu, okoł o 4 godzin. Gł ó wna czę ś ć grupy zasnę ł a, gdy tylko autobus ruszył , wszyscy byli bardzo zmę czeni. Trzymał em się , a potem zdał em sobie sprawę , ż e nie mogę spać . Za oknem są takie niesamowite krajobrazy. Miasta na wzgó rzach, fortece w skał ach, serpentyny, mosty nad wą wozami. . . Pię kno!! !
Oto Rzym. A drogi w koń cu nas tu przywiodł y. Umieszczono nas w Park Hotel Dei Massimi 4* (podatek 6 euro za dzień ). Był a okoł o ó smej wieczorem. Kiedy usiedliś my, prysznic, wtedy i tam, był o już ciemno. Postanowiliś my rozejrzeć się po okolicy. Pierwsze wraż enie - kapł an ś wiata. Czę ś ć sypialna, brak ludzi, ś wiecą ce witryny sklepowe (staramy się znaleź ć kawiarnię lub sklep). Znaleź liś my „ł atkę ”, w któ rej był o kilka zakł adó w, jedliś my lody iz powrotem. I jechać pod gó rę i dł ugo (20 minut), ale po ciemnych, opustoszał ych ulicach… Wtedy pomyś leliś my, ż e musimy dopł acić przy rezerwacji wycieczki za nocleg w centrum. Ale w ś wietle dziennym wszystko okazał o się znacznie przyjemniejsze.
Po hotelach w Rimini hotel Dei Massimi jest rajem. Przestronny pokó j, wszystkie udogodnienia są dostę pne i wszystko dział a. W pokoju znajduje się ró wnież rozkł adana sofa (dla tych, któ rzy nie są sami). Wnę trze jest stare, odrapane, ale nie zabite. Trudno ocenić usł ugę , przyjechaliś my tylko na noc. Wszystko był o posprzą tane, rzeczy leż ał y na kanapie, nikt ich nie dotykał ani nie przesuwał . W recepcji wraz z kluczami rozdają notatkę o tym, jak dojechać do hotelu komunikacją miejską , oraz mapę Rzymu, któ ra jest bardzo pouczają ca i wygodna. Ś niadania są obfite i nie ograniczone pod wzglę dem obję toś ci i iloś ci, co pozwolił o nam nie myś leć o jedzeniu prawie do wieczora, chociaż ś niadanie jedliś my o 6 - 6.30. To, ż e ten hotel jest doś ć daleko od centrum moż na uznać za wadę , ale wiemy o tym przy rezerwacji i nie ma się czym oburzać . Do hotelu tylko raz musieliś my dostać się sami i był o to dla nas czymś w rodzaju atrakcji. Celowo nie korzystaliś my z taksó wki, powinniś my byli spojrzeć na rzymskie metro i poczuć wszystkie uroki zatł oczonego autobusu))).
Ogó lnie rzecz biorą c, hotel jest odpowiedni na kró tki pobyt w Rzymie.
Pierwszego dnia mieliś my wspaniał y przeglą d Rzymu, ten sam przewodnik oprowadził po Koloseum. Mał a dygresja: kiedy widzisz niesamowitą liczbę tych, któ rzy cierpią , aby dostać się do tej lub innej interesują cej ruiny lub muzeum, rozumiesz zaletę zorganizowanych wycieczek - brak kolejek i zdobywanie informacji. Druga poł owa dnia był a dla nas wolna, co oczywiś cie przeznaczyliś my na samodzielną wę dró wkę ulicami Wiecznego Miasta.
Nastę pnego dnia pojechaliś my do Neapolu i Pompejó w. Przygotowują c się do wyjazdu do Wł och wielokrotnie natrafiał em na rady, ż eby nie jechać na tę wycieczkę . Mó j mą ż był temu przeciwny, upierał am się . Rzeczywiś cie, dla nas ten dzień był chyba najwię kszym rozczarowaniem. Moż e jesteś my już zmę czeni, moż e jest za duż o podró ż y autobusem, moż e przewodnik nie był zbyt dobry. Tak czy inaczej, przyjemnoś ci nie ma, a szkoda pienię dzy za niezadowolenie - 140 euro. Och, ale moż esz pomachać pocią giem do morza. . .
Trzecia dnia naszego pobytu w Rzymie odwiedziliś my Watykan. Ró wnież ciekawa i pouczają ca wycieczka. Jeś li ktoś jest kiedykolwiek w Rzymie, to Watykan jest miejscem, któ re trzeba zobaczyć i najlepiej z przewodnikiem.
I znowu w avtobu wracamy do Rimini. Tutaj nocujemy w Hotelu Victory 3* (podatek 2 euro za dzień ). Hotel poł oż ony jest niedaleko morza, obok supermarketu. Udał o nam się nawet ską pić w morzu, bardzo ciepł ym, ale bł otnistym. Pokó j mał y, przytulny, z balkonem. Pokó j jest przystosowany do pobytu dzieci, znajduje się w nim rozkł adane ł ó ż ko pię trowe, co jest wygodne. Ale… ja, jako matka dwó jki dzieci, nie rozumiem, jak moż na korzystać z ł azienki, w któ rej prysznic to zasł onię te miejsce z otworem odpł ywowym na ś rodku ł azienki. Tak, a bez dzieci nie jest zbyt wygodne))). Jak rozumiemy, jest to normalny ukł ad dla Rimini. Ś niadanie jest nie tylko skromne, ale bardzo skromne. . . Musiał em pobiec do supermarketu.
Przed lotem do Moskwy musieliś my odwiedzić San Marino. Oczywiś cie zostaliś my tam zabrani, ale nie mieliś my czasu, aby docenić wszystkie pię knoś ci, bo. Zostaliś my odebrani z hotelu 1.5 godziny pó ź niej niż planowano. Co wię cej, nikt nie raczył nas ostrzec, a tym bardziej przeprosić . Jak się okazał o, był o to spowodowane awarią kilku autobusó w jednocześ nie. Generalnie dojechaliś my do San Marino, przenieś liś my walizki do innego autobusu i po pó ł godzinie pojechaliś my na lotnisko.
Podsumowanie. Podobał a nam się ta podró ż . Wł ochy to pię kny kraj! Mimo wszystko mieliś my ogromną przyjemnoś ć , nasze oczy był y "nakarmione". Tak, był y pewne niedogodnoś ci, problemy organizacyjne. Ale teraz, mają c ogó lne wyobraż enie o kraju, otrzymawszy imponują cą porcję informacji historycznych (choć już wiele nie pamię tam))), taki bał agan w gł owie), moż esz iś ć na wł asną rę kę na bardziej szczegó ł owe studium jakiegoś miejsca, miasta. Nie pojadę jeszcze do Wenecji i Neapolu. . .