ATSTA / SKI - Safari - styczeń 2019 r.
W czwartek okoł o godziny 2 polecieliś my do Malpensy (Mediolan) i pó ł godziny pó ź niej znaleź liś my (z pewnym trudem) SIXT (wypoż yczalnia samochodó w).
Widzieliś my tam zarezerwowanego Diesla FIAT Cubo, a rodzina mojego przyjaciela dostał a BMW = w ogó le nie był o wystarczają cej liczby Fiató w : )
https://www. youtube. pl / oglą dać ? v = KPM9M84YzQo & t = 3s
Potem pojechaliś my do ró ż nych hoteli i spotkaliś my się w pią tek nad brzegiem jeziora Como (miasto Bellagio? ).
Tam poszliś my na mał y spacer / poszliś my do miejscowej katedry / zjedliś my w McDonald's / wspię liś my się kolejką linową na lokalną zjeż dż alnię ...zrobiliś my sobie zdję cia i kaczki / ł abę dzie na nabrzeż u i pojechaliś my do domu.
https://www. youtube. pl / oglą dać ? v = iMZbfdGLHV8 & t = 17s
https://www. youtube. pl / oglą dać ? v = s1nIXhdQHss & t = 149s & pbjreload = 10
https://www. youtube. pl / oglą dać ? v = XuneqUD5AlM & t = 124s
https://www. youtube. pl / oglą dać ? v = 27nPZxGGyzU & t = 4s
https://www. youtube. pl / oglą dać ? v = oFrPvpOtT4g & t = 10s
W hotelu trochę odpoczę liś my, a wieczorem znó w poszliś my na zakupy do Mediolanu.
Przybył em do Lampignan (stacja metra) / zostawił em samochó d w parku i udał em się do Duomo (centrum).
Niektó rzy ludzie tam robili zakupy, a twó j skromny sł uż ą cy (c) sł uchał ulicznej muzyki / pił kawę i cieszył się urokliwym Mediolanem… mię dzy innymi pod wraż eniem nowoczesnego butiku APLE.
W sobotę rano znowu zrobiliś my zakupy (a ja po prostu spacerował em) w sklepie lub na parkiecie gdzieś w drodze z Mediolanu do Aosty …
Ponownie po drodze odwiedziliś my internetowy sklep spoż ywczy „Familia” (bardzo polecam stosunek ceny do jakoś ci), gdzie ł adowali nasze produkty Cubo przez cał y tydzień i poś pieszyli do Aosty.
Przyjechaliś my do naszych apartamentó w okoł o 19:00 / zjadł em pyszny obiad i zaczą ł em przygotowywać się do pierwszego dnia na wó zku inwalidzkim.
Wł aś cicielem mieszkania jest chyba stolarz, albo po prostu artysta awangardowy: wię kszoś ć mebli kuchennych, dekoracje, wykonane wł asnym gustem, ale na XIX wiek.
Nasze apartamenty znajdował y się w odległ oś ci spaceru od lokalnej zjeż dż alni w Pile, ale nie poszliś my tam rano; )
Dzień.1: La Tuile / La Rozier
Rano zjedliś my dobre ś niadanie, wsiedliś my do naszego fiata Cubo i wjechaliś my do nawigatora parkingowego w La Tuile, okoł o 40 minut pó ź niej tam pojechaliś my. Pogoda był a sł oneczna i szybko ruszyliś my w stronę La Rozier. Po drodze był a sesja zdję ciowa z widokiem na Mont Blanc / zrujnowaliś my się trochę przy snowparku, ale w koń cu dotarliś my do Francji : ).
Jakoś nie podobał y mi się stoki: wszystko był o takie niebiesko-czerwone, a moż e po prostu był o w zł ym humorze (c); ).
Ogó lnie rzecz biorą c, w tej naszej trasie opinie wszystkich czł onkó w trasy był y czasami cał kowicie sprzeczne z naszymi preferencjami; )
Zwł aszcza niektó rym (był z nami począ tkują cy snowboardzista) nie podobał a się droga do domu z robactwem...gdzieś w poł owie drogi, a potem spacerował : (.
Cokolwiek to był o, ale okoł o sześ ciu byliś my już w Aoś cie, a okoł o siedmiu czekaliś my na kró lewski obiad z rą k naszej pani (zupy / steki / makaron / ser z pleś nią itp. ); )
Dzień.2: Cervinia / Zermatt
Po kró tkiej wę dró wce dzię ki naszemu nawigatorowi i przejechaniu serpentyny z ró ż nymi nudnoś ciami, w koń cu dotarliś my do Cervinii okoł o godziny 10.
Duż y bezpł atny parking tuż pod stacją z przyczepą kempingową . Pogoda znó w jest DOSKONAŁ A - mró z i sł oń ce (s)… i bez wiatru; ).
Niedł ugo wę drują c po wł oskiej stronie, szybko przenieś liś my się przez pł askowyż Rosa do Zermatt. Był o mał o ludzi i nawet okoł o 12-13-14 godzin na torach widział em duż o sztruksu… no có ż , same tory są po prostu PIĘ KNE w okolicach Zermatt.
Na począ tku chcieliś my pojechać pocią giem do Gornegrat, ale nie chcieliś my czekać.15 minut i pojechaliś my do Rothorn.
Szybko zrobił em zdję cie na Rotornie i pamię tają c, ż e do 15-30 trzeba zrozumieć Matterhorn Express, pobiegł w przeciwnym kierunku.
Nastę pnie podejś cie na lodowiec Matterhorn na 3800 m i dł uga trasa czerwono-niebieska do Cervinii.
Okoł o szó stej znó w byliś my w domu… ale zdaliś my sobie sprawę , ż e nie mamy czasu na cieszenie się Zermattem i postanowiliś my jutro pomachać w tym samym kierunku… a prognoza pogody pewnie nam to powiedział a; )
Dzień.3. Cherinia / Zermatt (znowu : ))
Wstaliś my tego dnia wcześ niej / wyjechaliś my o 8.30 i byliś my w Cervinii o 9.18. Jednak mó j syn i ż ona opuś cili mó j zespó ł (jakby byli bardzo zmę czeni), pojechali z przyjacielem mojego syna, a moja przyjació ł ka i rodzina przyjechali pó ź niej innym samochodem.
Dzisiaj w koń cu zeszliś my do samego Zermatt (nawet 2 razy). Pierwszy raz na wycią gu, drugi – na nartach/deskach zjeż dż ają cych do kolejki przez Senegal.
Potem znó w pomachaliś my do Rothornu, wysiedliś my z pocią gu do Gornegrat, wspię liś my się tam i stamtą d pospieszyliś my do domu.
Matterhorn Express został uruchomiony o 15.25.
Nastę pnie na wycią gu panoramicznym Glacier Paradise ponownie wspią ł em się na 3800 metró w i poż egnał em Zermatt, pobiegł em do Cervinii.
Pojechaliś my do domu za darmo i byliś my w domu okoł o 18:30. Wieczorem spadł ś nieg…
Dzień.4. Pił a
Postanowiliś my odetchną ć (a pogoda nie leciał a) (wię c) nastę pnego dnia po spaniu i obfitym ś niadaniu pojechaliś my do Pił y (10 minut samochodem).
Pił a trochę przypominał a mi Bukowel = któ regoś dnia wystarczy wó zek inwalidzki - mał a przejaż dż ka / trochę wygł upiania się w snowparku… i do domu
Tymczasem ś nieg się skoń czył i nie padał o zbyt wiele, wię c postanowiliś my udać się do…
Dzień.5. Monte Rosa
Do Monte Rosi jechał a bardzo krę ta serpentyna, ale był o kilka samochodó w towarzyszą cych i dojechaliś my tam doś ć szybko. W kasie przywitał y nas mił e uś miechy, niedrogie karnety narciarskie (okoł o 42 euro) i czekoladki na torze.
Moż e dlatego najbardziej podobał a nam się Monte Rosa (MR) (po Zermatt), a moż e jej przyzwoite trasy… kto wie. Przeciwnie, mó j przyjaciel i jego rodzina wcale nie lubili MR - paradoks.
Na MR dotarliś my do Gressonó w, nie zeszliś my na sam dó ł . Pojechaliś my trochę tam na czarno i pojechaliś my w przeciwnym kierunku.
Co mi się podobał o: był o bardzo mał o ludzi, prawie wszystkie gą sienice są ze sztruksu, ką t nachylenia i szerokoś ć też na przyzwoitym poziomie (w ogó le). Jednak na krzesł ach był o doś ć zimno, zwł aszcza po zacienionej stronie.
TUTAJ…
Dzień.6. Courmayeur
Po Pili najbliż szym kurortem był Courmayeur.
Dojechaliś my tam i z powrotem po darmowych drogach… i okazał o się , ż e nie są gorsze od autostrad – to trochę proste; )
Z jakiegoś powodu był najdroż szy skipass (po Zermatt / Cervinia) – 57 lub 59.
Zjeż dż alnie nie są zł e, ale samochó d na Yuli to tylko jakieś ś mieci...jak na Wł ochy i zamyka się o 14.30 : )
Widoki nie są zł e, pogoda też był a ś wietna, ale wiele godzin spę dziliś my na poszukiwaniach Sky Express (kolejka gatunkowa) w kierunku Mont Blanc.
Na mapach był o kilka freeridowych zjazdó w, ale kiedy do nich podeszliś my - nie widział em ż adnych narciarzy ani tras i ogó lnie gdzieś.500 metró w (przynajmniej) nie był o zaś nież onych do dna… wtedy zdaliś my sobie sprawę , ż e full freeride to tylko w kierunku Chamonix.
Nie był o to w naszych planach, przynajmniej na tej trasie...wię c wró ciliś my i spę dziliś my dzień gdzieś pomię dzy Zerotą a Yulą .
Zadowoleni, ale nie zmę czeni (chyba drugi oddech) wró ciliś my do Aosty i zaczę liś my się zbierać w drodze powrotnej...
Droga do domu.
W sobotę za kilka godzin dotarliś my do Malpensy, gdzie zmieniliś my Fiata Cubo na Opla Moccę i odpoczywaliś my w pobliż u pokoju do rana.
Niedzielna promenada handlowa był a oczywiś cie z powrotem w Mediolanie.
Pogoda wydawał a się deszczowa, ale nam jako prawdziwym alpinistom wcale nie przeszkadzał o : )
Wiele wspaniał ych rynkó w (na każ dy gust) z rozsą dnymi cenami i prawdziwymi rabatami znajduje się w pobliż u metra Lima (niedaleko Duomo), wię c wielu z nas nie musiał o jechać . Robiliś my zakupy odbijają ce ló d, któ re przeplatał y się z testowaniem lokalnych fast foodó w i kawiarni.
Budż et: nie bę dę się szczegó ł owo rozpisywał , ale przybliż ony budż et to okoł o 850-900 euro na osobę , w tym: bilety lotnicze / wynajem samochodu / wynajem samochodu - pł atne autostrady / skipassy / produkty.
Twó j wł asny sprzę t.
Wniosek:
1. Region doś ć ciekawy - moż na tam pojechać kilka razy, ale lepiej mieć pod rę ką obszerny samochó d, ż eby szybko przemieszczać się z miejsca na miejsce.
2. Drogi we Wł oszech - po prostu cud (w poró wnaniu do tego co mamy) - jechał em z prę dkoś cią.120-130 Wł ochó w/Szwajcaró w wyprzedził na stoją co).
NIE WIERZ, ż e nie naruszają przepisó w ruchu drogowego - wszę dzie bez wahania przekraczana jest prę dkoś ć ; )
3. O dobrej nawigacji trzeba zawczasu pomyś leć – jak Ai-go/lub aplikacja Google Maps… Mapy Mi czę sto tam się nie uruchamiają , a inne się zdarzają – trzeba się przyzwyczaić ; )
...koza otaka, dziecko (c); )