Grecja i Santorini - reszta dwóch torturowanych dziewczynek!

21 Sierpień 2012 Czas podróży: z 05 Sierpień 2012 na 12 Sierpień 2012
Reputacja: +18
Dodaj jako przyjaciela
Napisać list

„Grecja wcale nie jest staroż ytna…” - tak pomyś lał em, kiedy przybył em na Kretę . Pustynne pola pokryte krzakami…. Wysuszone wiejskie drogi i wieki kurzu w powietrzu.

Dopiero lazurowe morze otaczają ce wyspę nadaje kolor. Pachnie solą i już chcę się w nią zanurzyć !

Tym razem Olya i ja wzię liś my najprostszy hotel. Nazywa się „Magarakis”. Mamy ś niadanie i kolację w cenie, napoje są pł atne. A przy okazji też klimatyzacja - 7 euro za dzień...W swojej naiwnoś ci od razu poprosił am w recepcji o pokó j z widokiem na morze. Tak bardzo chciał am popatrzeć na lazur z okna, ale nie każ dy moż e sobie pozwolić na taki luksus – trzeba dopł acić kolejne 35 euro!


Uś miechnę liś my się , wzruszyliś my ramionami i poszliś my do naszego skromnego pokoju 103 na pierwszym pię trze. Z widokiem na posterunek policji. Naprawdę nie podobał mi się ten pokó j! Dobrze co to jest? Tu jest ciemno, nie moż na otworzyć okien, bo wszyscy bę dą patrzeć . A policja już zdą ż ył a na mnie spojrzeć z zadowolonym uś mieszkiem, kiedy otworzył em okiennice…

Ostatnią sł omką był a wielka dziura w rę czniku. Nie bę dę tak ż yć ! Wzią ł em rę cznik i poszedł em do kierownika o imieniu Maria. Nie robił em zamieszania, tylko ze smutkiem pokazał em jej dziurę i powiedział em prawdę o strasznej liczbie. Maria spojrzał a na frotte i poprosił a, aby usią ś ć w holu. Po 2 minutach jej asystentka Emanuela przyniosł a nam klucz do innego pokoju i już z widokiem na morze! Na koszt hotelu! ) Hurra!

Olya i ja przynieś liś my walizki, wybiegliś my na balkon i otworzyliś my Belis! Turyś ci leniwie schodzą po schodach, nadmorskie kafejki grillują ryby, a fale rozbijają się o skał y z takim hał asem, ż e wydaje się , ż e mgł a solna ma wpaś ć do naszego okna!

Zał oż yliś my stroje ką pielowe i poszliś my na plaż ę . Cudowne morze! To takie pię kne! Co prawda wejś cie do niej okazał o się trudne - skaliste dno i kamyki zamieniają każ dy krok w akupunkturę...Na szczę ś cie przywiozł am ze sobą kapcie, któ re odkupił am w Egipcie. Uł atwiają zabiegi wodne)

Po ką pieli wró ciliś my do hotelu i ze zmę czeniem padliś my na ł ó ż ka.

Czy znasz ró ż nicę mię dzy tanim hotelem a drogim hotelem w Grecji? Hał as. . . Wylecieliś my pó ź no w nocy, wię c spaliś my bardzo mał o. . . Postanowiliś my zaoszczę dzić na klimatyzacji, wię c tylko otwarte okno ratuje od upał u. . . Ale to nie do zniesienia! Faktem jest, ż e 2 metry od naszego hotelu znajdują się kawiarnie, w któ rych muzyka gra non stop do 3 nad ranem.

To sala taneczna, a po drugiej lub trzeciej godzinie czuje się jak tortura!


Zamknę liś my okno i spaliś my nago - był o bardzo gorą co. Obudził em się.2 godziny pó ź niej przy jeszcze gł oś niejszej muzyce. „Dziwne… Dlaczego ją sł yszę , bo okna są plastikowe? ” - Pomyś lał am, zał oż ył am bluzkę i wyszł am na balkon, ż eby dowiedzieć się , o co chodzi. I okazał o się , ż e to Niemcy. Na są siednim balkonie, za drewnianą przepierzeniem, usiadł a grupa mł odych chł opakó w z laptopem. Pili Malibu i sł uchali rapu. Niemiecki rap. . . Czy kiedykolwiek go sł yszał eś ? Jest jeszcze gorzej niż Decl. . .

Jedyną rzeczą , któ ra uratował a ich przed moim gniewem, był o to, ż e był y urocze. Poprosił em ich o ś ciszenie gł oś noś ci i zrobili to bez pytania. Hmmm. . . Moż e ci Niemcy wcale nie są tacy ź li.

Zamykają c okno znowu zasnę ł am, bo rano trzeba wstać na ś niadanie - od 7:00 do 9:00.

Nawiasem mó wią c, ś niadanie był o bardzo proste. Talerz szynki, talerz seró w, talerz ogó rkó w, pomidoró w i oliwek oraz 3 rodzaje pł atkó w zboż owych. Na moje pytanie „Czy są jakieś jajka? ” - wyjaś nił a kelnerka, ż e ​ ​ przychodzą co drugi dzień .

Có ż...To hotel trzygwiazdkowy, czego od niego oczekuję ? Grecja jest w koń cu w kryzysie.

Po zjedzeniu kanapek Olya i ja ponownie poszliś my na plaż ę . Fale są tutaj dzisiaj! Boję się ich. . . Tak, wyznaję , jestem tchó rzem i prawie nie umiem pł ywać ! Podczas gdy wszyscy wesoł o skaczą po falach, ja nieś miał o pokonuję maleń kie strumyki wody w pobliż u brzegu...Olya wzywa mnie, abym poszedł z nią w gł ę biny, ale odmawiam - to przeraż ają ce...

Po pewnym czasie nadal do niej chodzę . Jestem ciekawy, poza tym Olya obiecał a trzymać mnie za rę kę )

Nie wiem, jak przekazać ci to uczucie, ale kiedy fala leci na mnie z cał ej sił y, czuję panikę z przeraż enia. Ona moż e się kryć , a ja nie wypł ynę ! Strumień sł onej wody uderza w moją twarz. Chciwie poł ykam powietrze, podczas gdy fala przewraca mnie nad gł ową i wyrzuca na brzeg… Kostium ką pielowy zsuną ł się i wynurzają c się z wody pojawiam się przed turystami w bardzo nieprzyzwoitej formie. Praktycznie nago staram się naprawić zabł ą kany stanik i podcią gną ć go wyż ej. Wł osy to mieszanka piasku, kamykó w i alg. A obok mnie kilka Hiszpanek, któ re otwarcie się ze mnie ś mieją .

Nie mó w mi potem, ż e Afrodyta wył onił a się z fal morskich. W nic nie wierzę !


Po ką pieli poszliś my z Olyą na spacer gł ó wną ulicą Hersonissos. Pamią tki same się nie kupują ! Rozejrzeliś my się , a nawet poszliś my drogą w gł ą b miasta. Chcieliś my tam znaleź ć prawdziwe, a nie turystyczne greckie restauracje.

Jednak znajdują c się wś ró d mał ych wiejskich domkó w otoczonych drzewami oliwnymi zdaliś my sobie sprawę , ż e nie ma tu ż adnych restauracji. Miejscowy mę ż czyzna sprzedają cy pę czki cebuli ze swojej cię ż aró wki powiedział , ż e jedyny prawdziwy grecki bar, w któ rym przesiadują tylko Grecy, znajduje się w pobliż u portu w Heraklionie, a droga, któ rą jedziemy, prowadzi do koś cioł a.

No nie, nie) Chodź my na obiad do zwykł ej turystycznej restauracji.

Wiesz, rozumiem, dlaczego w ich kraju jest kryzys. Ludzie tutaj po prostu nie wiedzą , jak pracować ! Tutaj siedzę w kawiarni i czekam okoł o 5 minut, aż kelner przyniesie nam menu...Ale Olya i ja jesteś my jedynymi klientami tej restauracji! Ale garcon rozmawia powoli ze swoim przyjacielem z pobliskiej restauracji i nie spieszy się , by nas nakarmić .

I wiesz, tak jest wszę dzie! Nawet w kasie promowej w porcie, doką d Olya i ja przybyliś my nastę pnego dnia, aby kupić bilet na Santorini. Miejscowa kasjerka, ignorują c kolejkę , któ ra stał a przy jej oknie, rozmawia z mę ż czyzną . Nie jest klientem, nie! Jest jej fanem… Myś lę , ż e w Rosji został aby za to zwolniona.

Pó ł godziny pó ź niej, kupiwszy bilety, siedzieliś my w autobusie i zaczę liś my planować jutrzejszą podró ż na Santorini. Jeś li ktoś z Was nigdy nie sł yszał o tej wyspie, natychmiast wpisz jej nazwę w polu wyszukiwania Google. To niesamowite miejsce i każ dy powinien je odwiedzić !

Jednodniowa wycieczka na wyspę z naszego touroperatora „TUI” kosztował a 142 euro. Bilet na prom w jedną stronę kosztuje 51 euro. Olya i ja zdecydowaliś my się pojechać na Santorini jako dzikusy i kupiliś my wł asne bilety w porcie w Heraklionie.

Wczesnym rankiem staliś my już na przystanku w drodze do portu. Szybki katamaran, któ rym popł yniemy, nazywa się „MegaJet” iw cią gu zaledwie 3 godzin znaleź liś my się na Santorini.

To malutka wyspa, prawdopodobnie poró wnywalna obszarem do miasta Soczi, bardzo kamienista i ską pa od zieleni.


W porcie panuje zamieszanie. Z katamaranu zjechał o z nami okoł o 400 turystó w z walizkami, dzieć mi i wó zkami (w rzeczywistoś ci jest to wielkoś ć Titanica! ). A potem rozeszli się w ró ż nych kierunkach, a Olya i ja wsiedliś my do autobusu i zaczę liś my wspinać się na gó rę wzdł uż wę ż owej drogi. Im wyż ej jechał nasz autobus, tym bardziej malowniczy widok otwierał się z okna.

Tak duż y port wydawał się teraz mał ym lą dowiskiem dla helikopteró w, ską panym w jasnoniebieskich falach. Skał y wystają ce z dna rozcinają morze na strzę py! Jakie to pię kne!

Ale teraz morze zniknę ł o nam z oczu, a poś rodku wyschnię tej trawy zaczę ł y wył aniać się ś nież nobiał e dachy Firy, centrum Santorini. Cał e miasto skł ada się z pobielonych dwu lub trzypię trowych budynkó w z zielonymi okiennicami i niebieskimi drzwiami oraz niebieskimi dachami. Są to tak jasne kolory, ż e wydaje się , ż e nie jesteś w mieszkaniu, ale na planie filmu fabularnego ze scenerią .

Wychodzą c z autobusu udaliś my się w gł ą b biał ych uliczek. Wszę dzie są sklepy! Po prawej stronie smaż one jest mię so, któ re turyś ci jedzą z przyjemnoś cią , po lewej namiot z pamią tkami, a nieco dalej gablota z odblaskami zł ota i kamieni szlachetnych.

Ale mijamy wszystkie sklepy i idziemy na gó rę do koś cioł a katolickiego. Oferuje wspaniał e widoki na morze, któ re zapierają dech w piersiach. Czę sto wspinał em się po gó rach, ale nigdy nie widział em takiego pię kna!

Po spacerze poszliś my do restauracji i zjedliś my pyszny lunch z sał atką grecką i moussaką . To tradycyjne greckie danie, któ re jest wielowarstwową zapiekanką z warzyw, mą ki i mię sa mielonego. Pyszny!

Postanowiliś my zatrzymać się na noc w Perissie, oddalonej o okoł o 20 minut jazdy autobusem od Firy. To niesamowita plaż a! Wykonany jest z czarnego wulkanicznego piasku, bo Santorini znajduje się tuż obok ogromnego wulkanu… Po bokach plaż y znajdują się wysokie klify, dzię ki czemu w pobliż u wybrzeż a praktycznie nie ma fal.

Wynaję liś my mał y pokó j od miejscowej kobiety za jedyne 30 euro i od razu poszliś my popł ywać ! Wszystkie plaż e na Santorini są oznaczone niebieską flagą UNESCO, wię c mił oś nicy Morza Czarnego zemdlaliby, znajdują c się w tej czystej wodzie!


Zanurzył em się w wodzie, wynurzył em i popł yną ł em do skał...Morze jest tak silne, ż e ledwo mogł em odpł yną ć od brzegu. . . Czarne kamyki na dnie ostro kontrastował y z moimi biał ymi nogami, ale podobał o mi się - tak pię kne!

Po wzię ciu prysznica w pokoju poszliś my z Olą na obiad! Tym razem zamó wił am jagnię cinę … Mmm! Był wspaniał y! Jednak opró cz czerwonego domowego wina i darmowych lodó w, któ re restauracja dał a nam jako „komplement”.

Po obiedzie cał a Perissa spaceruje po promenadzie. Miejscowi artyś ci malują tu portrety urlopowiczó w, chł opcy przedstawiają mał e tatuaż e z henny, a Greczynki wplatają we wł osy kobiet dł ugie sznurki koralikó w. Utkał am sobie ró wnież ró ż owe koraliki. Ale z moimi blond wł osami wyglą da uroczo!

Spaliś my jak martwi w nocy! To naprawdę niebiań skie miejsce! Brak muzyki, cisza i spokó j! Jeś li dł ugo nie był eś na wakacjach i jesteś zmę czony miejskim gwarem, Santorini bę dzie dla Ciebie najlepszym antydepresantem! Olya i ja przynajmniej uspokoiliś my nasze nerwy na kilka lat)

Ż egnają c się z dobroduszną gospodynią , nastę pnego dnia postanowiliś my wybrać się na kolejną plaż ę - Kamari. Mó wią , ż e jest nawet lepszy niż Perissa! Chociaż , co moż e być lepszego?

Bezpoś rednio z plaż y Perissa odpł ywa barka, któ ra za 3 euro zabiera podró ż nych do Kamari. Weszliś my na nią i ponownie znaleź liś my się na otwartym morzu. Jest jasnoniebieski z niebieskimi refleksami. To sprawia, ż e ​ ​ chcę nurkować gł ę boko! Gdyby nie strach przed wodą , mó gł bym to zrobić !

W Kamari przywitał nas gwar wczasowiczó w. Tu jest trochę ż ywsze niż w Perissie: wszę dzie są mał e knajpki, z któ rych rozbrzmiewa wesoł a muzyka. I to nie to samo, co w hotelu na Krecie, ale o wiele bardziej mię kkie i nienarzucają ce się .

Praktycznie nie ma Rosjan. Na Santorini przyjeż dż ają tylko do Firy i tylko na jeden dzień , wię c pracownicy hotelu, do któ rego przyjechaliś my wynają ć pokó j na noc, są trochę zaskoczeni naszą samotną wycieczką .


Wynaję liś my pię kny pokó j z balkonem za 60 euro i poszliś my na spacer po mieś cie. Tu spoczywają gł ó wnie Francuzi, Wł osi i Brytyjczycy. Pamię tam, gdzieś sł yszał em, ż e Francuzi wybierają tylko najlepsze kurorty. Nigdy nie wymieniają się miejscami takimi jak Hersonissos, gdzie Olya i ja mieszkaliś my na Krecie.

A co poró wnać ? Santorini jest jak elitarny kurort na Malediwach, tylko zamiast biał ego piasku są kamyki wulkaniczne, a Kreta jest jak wakacje w Egipcie: tanio i bez pretensji. . .

Spacerują c wieczorem wzdł uż Kamari, Olya i ja poczuliś my się jak gwiazdy filmowe) Z nadmorskich kawiarni dochodził a muzyka, w jednej z nich piosenkarka ś piewał a na ż ywo Lenny'ego Kravitza i Madonnę . Nie ma dyskotek ani gł oś nych imprez. Ludzie po prostu ś mieją się przy stolikach kawiarnianych i gestykulują do kelneró w, któ rzy przybiegają do nich z nowymi koktajlami.

W nocy Hersonissos zamienia się w jedną nieprzerwaną dyskotekę . Pó ł nadzy Brytyjczycy lub Niemcy wyskakują z każ dego baru i krzyczą jakieś bzdury!

Morze też nie ś pi - prawie na cał ej dł ugoś ci plaż y ktoś ką pie się . No, moż e nie tylko pł ywanie. . . Przypadkowo zł apaliś my jedną parę w wodzie, gdy mijaliś my. . .

Rano, godzinę przed tym, jak musiał em wstać na ś niadanie, usł yszał em za ś cianą dziwny huk. Podnoszą c gł owę z poduszki, spojrzał em na Olę , ale spał a...Ryk powtó rzył się i wyszedł em na korytarz - aby dowiedzieć się , o co chodzi. W są siednim pokoju sł ychać był o stł umione krzyki i hał asy. Drzwi był y otwarte. Nasł uchiwał em i widział em zbliż ają ce się przez szczelinę postacie - byli to niemieccy są siedzi, któ rzy pokł ó cili się i zaczę li walczyć .


Nigdy nie lubił em mę skich bó jek – przeraż ają mnie. Zamykają c drzwi, wró cił em do pokoju i wyjaś nił em Oli, co się dzieje. Zał oż yliś my koszulki i wyszliś my na balkon. Rzucają c się przez drewnianą przegrodę zajrzeliś my do pokoju Niemcó w. Wszystko był o do gó ry nogami! Wszę dzie porozrzucane rzeczy, na stole leż ą dwie puste butelki Malibu (to samo! Znaleź liś my coś do upicia! ), a Niemcy (by być uczciwym - dwó ch mocno opalonych facetó w) leż ą na ł ó ż ku i pró bują udusić się nawzajem… Spektakle, szczerze mó wią c, przezabawne! ))) Obawiają c się , ż e nas zauważ ą , wró ciliś my do pokoju, ś mieją c się i trzymają c się za brzuszki! A dlaczego się nie podzielili?

Godzinę pó ź niej stał em na balkonie i czesał em wł osy. Po prawej stronie pojawił się nę dzny Niemiec i wpatrywał się w morze. Zapytał em "Czy wszystko w porzą dku? " Zarumienił się i powiedział tak, po czym poszedł do pokoju. Jakie są urocze))) Oni też się rumienią ))) Już ich i Olyi nie widzieliś my, najwyraź niej to był ich ostatni dzień w Grecji...

My, w przeciwień stwie do Niemcó w, postanowiliś my nigdy nie kł ó cić się i chodzić na zakupy! Jesteś my kobietami

Kupił am sobie niesamowitą dż insową kurtkę i szalik, a Olya ró ż ową bluzkę i torbę . Należ y zauważ yć , ż e zakupy na Krecie są bardzo osobiste!

Z ciekawoś ci poszliś my do jednego z wielu tutejszych sklepó w z futrami. Ich ceny wahają się od 1000 do 4-5 tysię cy euro. Wszystko zależ y od dł ugoś ci, koloru i jakoś ci sierś ci. Tak wię c kró tkie brą zowe futra z norek wykonane z mał ych kawał kó w bę dą kosztować.1000 euro (targowanie jest wł aś ciwe). A dł ugie (tuż poniż ej kolan) srebrne futro z cał ych kawał kó w kosztuje 3000 euro.

Klienci w sklepie to gł ó wnie Rosjanie, wię c wszyscy sprzedawcy pł ynnie posł ugują się naszym ję zykiem. Futra mi oboję tnie, wolę koż uchy, ale Ola powiedział a, ż e ​ ​ są pię kniejsze niż te sprzedawane w Moskwie. Wię c jeś li chcesz wybrać się na „wycieczkę po futrach” - ś miał o! Na pewno znajdziesz to, czego potrzebujesz.

Nastę pnego dnia wsiedliś my do autobusu i pojechaliś my na lotnisko. To był y cudowne wakacje i cieszę się , ż e poł owę czasu spę dził em na Santorini. Grecja to biedny i leniwy kraj. Bę dą musieli duż o się nauczyć , aby znó w odnieś ć sukces, ale na razie polecam spokojnie pojechać tutaj na wakacje. Morze jest cudowne, ludzie są mili, a kupony tanie!

Na koniec kilka interesują cych faktó w, któ re zauważ ył em w Grecji:

- Grecy są jak haichei - cał e ciał o pokryte wł osami i tł ustymi brzuszkami;

- Ich muzyka to też Chaichowskaja;

- Drzewa oliwne przypominają rokitnik;

- Surowe oliwki z drzewa - kompletnie obrzydliwe! Nie jedz!


- Sał atka grecka jest tak satysfakcjonują ca, ż e ​ ​ nie trzeba nic wię cej zamawiać w restauracji;

- Wszyscy Grecy są okropnymi gaduł ami! Zaró wno mę ż czyź ni jak i kobiety!

- Dzieci pracują w autobusach jako kontrolery;

- Taksó wkarze w Mercedesach mają kierownice Skody!

- Ulubionym ś rodkiem transportu Grekó w jest motocykl lub motorower.

- Cypr jest znacznie czystszy i pię kniejszy pod wzglę dem infrastruktury.

Tłumaczone automatycznie z języka rosyjskiego. Zobacz oryginał
Aby dodać lub usunąć zdjęcia w relacji, przejdź do album z tą historią