MARZENIA SIĘ SPEŁNIAJĄ. SANTORINI. Część 3: SKAROS, CZERWONA PLAŻA I WYCIECZKA NA WULKAN.

Cią g dalszy. Zacznij tutaj.
W jednym z dni naszego pobytu na Santorini, po obiedzie nadcią gnę ł y chmury.
Nawiasem mó wią c, trzeba powiedzieć , ż e grecka prognoza pogody przewidział a deszcz codziennie przez tydzień , co nigdy się nie zdarzył o. A potem przestali podawać prognozę dla Santorini w ogó le (usunię to z listyJ) Korzystają c z pochmurnej pogody,
postanowiliś my przyjrzeć się bliż ej Imerovigli
i jednocześ nie odwiedź skał ę Skaros, któ ra wystaje do morza.
Miał fortecę do ochrony przed piratami
i ponad 200 budynkó w mieszkalnych. Mieszkał a tu ró wnież szlachta Santorini.
Na Skaros. Pozostał oś ci budynkó w mieszkalnych
Ale w wyniku czę stych trzę sień ziemi Skaros uległ o znacznemu zmniejszeniu, mury twierdzy runę ł y, a w XVIII wieku ludzie zostali zmuszeni do cał kowitego opuszczenia tego miejsca.
Droga do skał y nie jest niebezpieczna i doś ć przejezdna. Jednak dobre przygotowanie fizyczne nie zaszkodzi tutaj. Wiele krokó w w dó ł , potem w gó rę . Poniż ej, u podnó ż a, na samym „nosie” wystają cej do morza skał y zbudowano mał y koś ció ł . Pię kny widok i ś wietne miejsce na sesje zdję ciowe.
Koś ció ł na nosie skał y Skaros
To ze skał y Skaros mogliś my uzyskać dobry widok na kalderę . Jak warstwowe są te wysokie krawę dzie! Jakie wielobarwne skał y został y wyrzucone przez sił ę eksplozji z wnę trznoś ci ziemi! I jak ludzie pró bowali udekorować to wszystko biał ymi domkami, któ re wyglą dają jak wisienka na torcie!
i kolejny pię kny zachó d sł oń ca spotkaliś my już w Firostefani.
Zachó d sł oń ca w Firostefani
Nastę pną pozycją na naszej liś cie, któ rą trzeba zobaczyć , był a wizyta w Red Beach.
Pierwszy autobus o 8.45 pojechaliś my do Akrotiri na Red Beach. Opł ata wynosi 2 euro za osobę w jedną stronę . Tak naprawdę nie podró ż ujesz po plaż ach, jeś li nie mieszkasz w odległ oś ci spaceru od nich! Osoby takie jak my, któ re chcą być jednymi z pierwszych, któ re dotrą na Red Beach, powinny wzią ć pod uwagę , ż e rano czerwona skał a wcią ż jest w cieniu.
I dopiero po 11 rano rozś wietla ją sł oń ce, a plaż a nabiera niezapomnianego wyglą du.
W mię dzyczasie skał a jest w cieniu
Skał a wcią ż jest w cieniu, ale widać , ż e jest czerwony
Przeszliś my wzdł uż brzegu i usadowiliś my się na najzwyklejszym, nijakim kawał ku brzegu.
Nie jest to widok z pocztó wki na Czerwoną Plaż ę
Zatoka okazał a się bezwietrzna, ale pojawił się kolejny problem: mał e gryzą ce muchy zaczę ł y gryź ć ! Pomię dzy wiatrem a muchami wybrał bym wiatr!
Jak się okazał o wejś cie do wody jest takie samo jak na naszym Monolithos - duż e kamyki i kamienie (tylko innego koloru), poza tym jest pł ytko i ś lisko. To prawda, ż e nie był o tu fal, a i tak udał o nam się przepł yną ć na pó ł z ż alem.
Szeroka gó rska ś cież ka prowadzi na plaż ę , jest ogrodzona porę czami, czasem linami, jest dobrze przejezdna, z ł atwoś cią schodzą po niej osoby starsze i kobiety w cią ż y.
Z plaż y moż na popł yną ć ł ó dką za 5 euro od osoby na Biał ą i Czarną Plaż ę . Nie pł ywaliś my. Są dzą c po opiniach, na Biał ej musisz wylą dować prawie do piersi w wodzie ze wszystkimi rzeczami, a Czarną Plaż ę mamy codziennie.
Tak, a pierwsza ł ó dź zbliż ył a się do brzegu o godzinie 12, kiedy już odpł ywaliś my.
W drodze powrotnej, wchodzą c do autobusu, surowa konduktorka poczuł a mę skie spodenki plaż owe, budzą c wą tpliwoś ci co do ich suchoś ci. Tak wię c, panowie, pamię tajcie, ż e nie bę dziecie wpuszczani do autobusu w mokrych szortach.
Koś ció ł w drodze na Czerwoną Plaż ę
W drodze do autobusu z plaż y nie bę dziesz gł odny - są kawiarnie i tawerny, wiele ofert do picia i jedzenia, a takż e sprzedają owoce.
Ostatnią obowią zkową pozycją w naszym programie był a wycieczka na wyspę Nea Kameni, w samym sercu wulkanu.
Szczerze, to moje najwię ksze rozczarowanie! Nie, nie z wulkanu, ale z organizacji wycieczki.
Bardzo chcieliś my dostać się do wulkanu, w samym centrum kaldery. Przeł oż yliś my tę podró ż na ostatnie dni wakacji z obawy przed poparzeniem sł onecznym.
A teraz, trzy dni przed koń cem wakacji, w koń cu zdecydowali.
Wycieczki ze starego portu Fira odbywają się.2 razy dziennie: o godzinie 11:00 i 14:00.
Ten czas został wybrany, ponieważ wycieczka jest przeznaczona gł ó wnie dla wielu turystó w przywoż onych promami,
Tak wyglą dają ulice Firy, gdy przypł ywają promy z turystami mał y> p>
i kto powinien mieć czas, aby wró cić na swoje promy.
Oba te czasy są bardzo gorą ce, wię c powiem, ż e potrzebujesz zamknię tych ubrań , kremu przeciwsł onecznego i oczywiś cie czapki.
Wycieczkę zakupiono w mieś cie Fira, w mieś cie, w biurze podró ż y Dakautros Travel.
Biuro podró ż y, któ re kupił o wycieczkę na wulkan p>
Moż esz kupić w dowolnej innej agencji, bezpoś rednio w starym porcie. O ile widzieliś my, ceny są takie same.
Agencja ma 3 rodzaje wycieczek na wulkan: sam wulkan za 18 euro, wulkan + gorą ce ź ró dł a - 20 euro, wulkan, gorą ce ź ró dł a i wyspa Thirassia - 27 euro. Zrobiliś my wycieczkę na wulkan + ką piel w gorą cych ź ró dł ach.
Zostaliś my poinstruowani w agencji: szkuner pł ynie ze starego portu Fira,
któ re moż na zejś ć pieszo w 25 minut lub kolejką linową o nazwie Teleferik za 6 euro.
Kolejka Teleferik jest widoczna
Po zwiedzeniu wulkanu szkuner „pirat” pł ynie na są siednią wyspę , gdzie zostaniemy przetransportowani ł odziami do rzeki o wysokiej zawartoś ci ż elaza, któ ra wypł ywa z wulkanu i jest o 8 stopni cieplejsza od morza, a to bę dzie pł ywanie w gorą cych ź ró dł ach.
Rzeka o wysokiej zawartoś ci ż elaza wpł ywa do morza
Przygotowaliś my stroje ką pielowe.
*
Droga do starego portu w Firze
To dokł adnie ta sama droga, któ rą przewozi się turystó w na sł ynnych osł ach z Santorynu. Koszt zjazdu lub wjazdu na „osioł kach” to 5 euro od osoby (pojechali Chiń czycy). W rzeczywistoś ci okazał o się , ż e to nie osł y, ale muł y.
Są one wielkoś ci duż ego konia, wiele z nich ma kaganiec (prawdopodobnie mają twardy temperament).
Osł a droga do starego portu w Firze
Kiedy idziesz, trudno jest się mię dzy nimi przecisną ć , podczas gdy tył ki osł a (konia? ) bę dą na wysokoś ci twojej twarzy.
Trzeba iś ć ostroż nie, bo kamienie są wytarte, ś liskie, poza tym cał a klatka schodowa jest pokryta osioł mi odchodami. Najgorsze jest wś lizgnię cie się i wjechanie w nie z ubraniami, twarzą i sprzę tem fotograficznym.
Oczywiś cie, ż e rano myją schody wę ż em, ale do drugiej osł y już ł adnie się spię trzył y, smró d duszny, a kał uż e jeszcze trzeba omijać , jakoś koł uje mię dzy dwoma pasami „osł ó w”. Ogó lnie zejś cie jest doś ć ekstremalne.
W drodze powrotnej wybraliś my już Teleferik (kolejka linowa) na wjazd.
— W pierwszej kolejnoś ci pomogł a osoba niepeł nosprawna na wó zku inwalidzkim oraz starsza Niemka z zaklejoną nogą wsią ś ć na szkuner. Europa!
Pł ywaj przez 15 minut. Nastę pnie cał a firma przez dł ugi czas rozł adowywana z 2 pokł adó w iz mesy, przechodził a przez bramki obrotowe, gdzie każ dy jest obcią ż any opł atą ś rodowiskową w wysokoś ci 2.5 euro.
Molo Nea Kameni, stą d zaczyna się wspinaczka na wulkan p>
Brzeg wyspy jest otoczony duż ymi czarnymi skał ami zastygł ej lawy, podobnymi do skamieniał ej ż ywicy.
Kwiaty lawy wulkanu Nea Kameni
Ale nie spodziewaj się zobaczyć ognistego krateru w centrum wyspy.
Tak teraz wyglą da szczyt wulkanu
Zwykł e szare wzgó rza, tylko ziemia na szczycie jest naprawdę gorą ca.
Przewodniczka, zdenerwowana i podekscytowana, wpadł a na szczyt wulkanu, poszliś my za nią , polecieliś my w 15 minut „w mydle”.
Wielu się nie udał o. Był a dokł adnie 15:00. Zanim dotarł a na szczyt, pokazał a nam, jak gorą ca jest tam ziemia, wykopują c ją jakimś kamieniem. Podnieś liś my rę ce - rzeczywiś cie upał , jak z patelni. Pachniał o siarką . Jest bardzo ciekawie i chciał em tam wę drować .
Fira jest widoczna z wulkanu, z któ rego wypł ynę liś my
Przewodniczka pokazał a nam, jak wejś ć na gó rę i powiedział a, ż e czeka na nas na dole przy molo o 15.00. Wyraź nie odbiegał a od czasó w. Wtedy ludzie byli oburzeni: był a już godzina 15.00, a my jeszcze nie osią gnę liś my szczytu. Przewodnik westchną ł i poddał się , znó w rzuciliś my się w poś piech. Po dotarciu na szczyt mieliś my najwyż ej 5 minut na zrobienie zdję ć . A był o co sfotografować ! Okazuje się , ż e w tym niesamowitym upale nieś miertelnik roś nie na tej rozgrzanej do czerwonoś ci glebie!
Nieś miertelnik przetrwał nawet tutaj. Uzasadnił swoją nazwę .
W tym samym galopie, ledwo mają c przewodnika w zasię gu wzroku, grupa rzucił a się do szkunera.
I znowu wszyscy usiedli na dł ugi czas. 31 maja upał jest szalony! Ledwo wcisnę liś my się na gó rny pokł ad, ale sł oń ce przypieka po prostu niemił osiernie. Wreszcie po zał adowaniu szkunera ruszyliś my dalej.
Nastę pnym punktem naszego programu był a ką piel w ź ró dł ach. Szkuner jakoś niepostrzeż enie zbliż ył się do wyspy, nikt niczego nie ogł osił , a tu widzimy, ż e z prawej burty ludzie po prostu wskakują do morza i gdzieś pł ywają . Okazał o się , ż e nikt nam nie da ł odzi. Dali piankowe rurki, aby nie utoną ć i pł ywać , gdzie chcesz.
Tak wyglą da ką piel w gorą cych ź ró dł ach
Nie ma też gdzie się przebrać . Zamiast przewodnika wyrzucił bym siedzą cych z mesy i zamienił ją w garderobę , przynajmniej dla kobiet. Na szkunerze jest duż o ludzi, ciasno opierasz się o ramię są siada, nie ma zakamarkó w i zakamarkó w. To jakiś striptiz!
Nie przebieraliś my się i nie pł ywaliś my. Potem mokrzy „zardzewiali” obywatele zadrż eli na wietrze, gdy szkuner wró cił do portu.
Nowy port w Firze. Jaki pię kny kolor ma Morze Joń skie!
Dlaczego taki poś piech? Dlaczego nie przekazać turystom prawdziwych informacji o wycieczce? Myś lę , ż e to tylko oszustwo! Chciwoś ć sprzedawcó w wycieczek. Zwiedził bym tylko wulkan. Zaoszczę dzilibyś my 4 euro i być moż e mielibyś my wię cej czasu na samym wulkanie. I tak wię kszoś ć musiał a poczekać , aż mniejszoś ć się wykupi.
Przez pozostał e kilka dni ż yliś my zgodnie ze zwykł ym harmonogramem.
Zachó d sł oń ca w Firostefani
W dniu wyjazdu
Poż egnaliś my się z Andreasem i jego matką Anną , przytuliliś my ich Labradora Olivera, do któ rego już się przywią zaliś my,
zapł acił za nasz pobyt
Restauracja z widokiem na zachó d sł oń ca
i poszedł em na lotnisko.
Musimy powiedzieć , ż e podobał y nam się apartamenty. Sterylna czystoś ć : codzienne sprzą tanie i codzienna zmiana poś cieli i rę cznikó w!
Kuchnia ma wszystko, czego potrzebujesz, w tym korkocią g i otwieracz. Pokó j ma doskonał ą ł azienkę . Jest klimatyzacja i TV. To prawda, ani jednego rosyjskiego kanał u, ale to jest jeszcze lepsze. Darmowe WiFi w pokoju. Okolica jest peł na kwiató w. Tam jest basen. Jedyne, czego nam osobiś cie brakował o, to wł asny balkon lub taras. A co najważ niejsze, ludzie są bardzo przyjaź ni i pomocni! Na poż egnanie Andreas dał nam 2 kubki z widokiem na Santorini. To był o bardzo mił e!
I ktoś ś pi tuż przy promenadzie
Czy dwa tygodnie na Santorini to duż o czy trochę ?
Powiedział bym, ż e wystarczy. Morze i sł oń ce prawdopodobnie nigdy się nie znudzą . A pię kno kaldery pozostanie w naszych sercach na zawsze.