SPEŁNIAJĄ SIĘ MARZENIA: SANTORINI Część 1: PO RAZ PIERWSZY
Pracowaliś my nad tym marzeniem przez 5 dł ugich lat.
Najbardziej pocztó wkowy widok miasta Firostefani
Kiedy byliś my na Krecie w 2013 roku, chcieliś my odwiedzić Santorini z jednodniową wycieczką , ale po namyś le zdaliś my sobie sprawę , ż e jeden dzień to bardzo mał o, a przyjemnoś ć nie jest tania.
Myś l osadzał a się gł ę boko w sercu i od czasu do czasu dawał a się odczuć . Czyjeś nowe recenzje tylko przybliż ył y nas do realizacji marzenia.
„
W chł odne listopadowe wieczory, jakoś niepostrzeż enie dla siebie, zaczę li przyglą dać się cenom biletó w. Lot z Kijowa nie jest bezpoś redni: najpierw do Aten, a potem na Santorini. I jest też cena, któ rej ludzie zakochani w Grecji (któ rą jesteś my) po prostu nie mogliby odmó wić . Po namyś le szybko kupiliś my bilety na 22 maja. Dokł adnie sześ ć miesię cy przed proponowaną podró ż ą . Po raz pierwszy sam.
Có ż , są bilety Powinniś my zastanowić się , gdzie się zatrzymać na Santorini, aby poł ą czyć wakacje na plaż y z estetyką . Nie ma sensu jechać tylko na wakacje na plaż y: doś ć drogi podwó jny lot. Plaż e nie są gorsze i bliż ej. A nawet podczas zorganizowanych wycieczek.
Pomysł został zasugerowany przez podró ż nika na forum Vinsky'ego i wybraliś my mał e miasteczko Karterados.
Lokalizacja okazał a się bardzo udana. Pó ł godziny na piechotę i jesteś my w Firze, stolicy Santorini.
Pó ł godziny w drugą stronę i jesteś my na plaż y Monolithos z czarnym wulkanicznym piaskiem.
Plaż a Monolithos z czarnym wulkanicznym piaskiem
Po raz pierwszy sami wynaję liś my mieszkanie, ponieważ wzię cie do hotelu skromnego ś niadania za 6 euro z nosa, skł adają cego się z jajecznicy, chleba, dwó ch kawał kó w kieł basy i kawy, to po prostu gł upia strata pienię dzy. Dlaczego się nie nakarmimy? Wybraliś my mieszkanie z kuchnią , któ re ma wszystko, czego potrzebujesz i któ re po raz pierwszy ugotował eś za granicą .
Wynajmę mieszkania przez Buking, na pó ł roku przed wyjazdem, cena 32 euro za dzień . Są tań sze opcje, ale bez kuchni. Bliż ej wyjazdu zapytali, o ile wzrosł a cena. Dokł adnie 2 razy. To jest uwaga dla turysty.
Przez sześ ć miesię cy staraliś my się nawet nie myś leć o tym, jak potoczy się nasza podró ż . Trzymali zaciś nię te pię ś ci, ż eby nic się nie zł amał o. Dopiero bliż ej wyjazdu zaczę li opracowywać program pobytu, studiować mapy wyspy i sporzą dzać listę miejsc, któ re trzeba zobaczyć .
Z Boryspola lecieliś my liniami Aegean Airlines. Zgł osili Airbusa 320. Pomimo tego, ż e jest to tania usł uga, wszystkie usł ugi firmy są po prostu na topie: odprawa online 48 godzin przed lotem (ró wnież rejestrowana po raz pierwszy), moż esz wydrukować pokł ad pass (karta pokł adowa) lub moż esz ją pokazać na smartfonie i też ś wietnie się czyta. A jeś li nie masz takiej moż liwoś ci, moż esz cał kowicie odprawić się przed lą dowaniem na lotnisku, a takż e na wszystkie inne loty. Powiadamianie SMS-em. Bagaż podrę czny do 7 kg. Mieliś my dwa standardowe plecaki po 5.5 kg każ dy. A tak przy okazji, nasze pierwsze doś wiadczenie podró ż owania bez bagaż u. Pod koniec wakacji okazał o się , ż e szmat moż na był o zabrać jeszcze mniej. Ale najprzyjemniejszym bonusem był o to, ż e podczas lotu byli karmieni, nalewali napoje, a chę tni mogli pić wytrawne czerwone wino w mał ych butelkach. Dzię kuję ! Po nieprzespanej nocy, z wyjazdem o godzinie 3, okazał o się to bardzo przydatne. Stewardesy są pię kne, jak z okł adki. Mó wią po angielsku i grecku. Bardzo uprzejmy i przyjazny. Na pokł adzie znajduje się sklep wolnocł owy, ceny są niż sze niż na lotnisku.
Dokowanie w Atenach. Lotnisko Vinizelos jest bardzo duż e, podzielone na kilka terminali poł ą czonych w jeden duż y budynek. Wskazane jest, aby na poł ą czenie zostawić przynajmniej 1.5 godziny (to bez uwzglę dniania wizyt bezcł owych), ponieważ jest za daleko, by biec, kolejki przy kontroli paszportowej, a samoloty mogą być opó ź nione. Przed kontrolą paszportową znajduje się kiosk spó ł ki zależ nej Aegean Lines, Olympic Air (lecimy dalej tym samolotem). Jeś li masz wą tpliwoś ci, doką d się udać , moż esz podejś ć do tego kiosku, bardzo uprzejmi pracownicy od razu napiszą Ci kolejną bramkę (numer wejś cia na pokł ad), a nie zgubisz się . Zrobiliś my tak i pobiegliś my dalej wzdł uż znakó w. Pamię taj, ż e przylot jest na 0 pię trze, a odlot na pierwszym.
Aby znaleź ć swoją bramę , musisz najpierw wjechać windą na pię tro wyż ej. Nasze dokowanie trwał o 1 godzinę.25 minut. Szczerze mó wią c, plecami do siebie. Kiedy dobiegliś my do naszej bramy, lą dowanie był o już ogł oszone.
„Olympic” ma bardzo surowe zasady dotyczą ce bagaż u podrę cznego. Wprawnym okiem pracownicy wyró ż niają z kolejki osoby z bagaż em podrę cznym o niestandardowym rozmiarze i proszą o opuszczenie walizek do specjalnej ramy. W drodze powrotnej widzieliś my ludzi pró bują cych przemycić walizkę pod postacią bagaż u podrę cznego. Wszyscy zostali wysł ani do sprawdzenia bagaż u. Nawiasem mó wią c, odprawa bagaż u przed wejś ciem na pokł ad kosztuje 80 euro. Droż szy niż sam bilet. Nie bę dzie moż na się zgodzić . Widzieliś my parę , któ ra wyrzucił a walizkę , kupują c na lotnisku szmacianą torbę i wkł adają c do niej wszystkie (lub nie wszystkie) rzeczy. Najwyraź niej nawet ta opcja okazał a się tań sza.
Lot z Aten na Santorini trwa tylko pó ł godziny, chociaż piszą.45 minut. Zł oż ony Airbus 321, wię cej niż ten, któ rym lecieliś my z Kijowa. Myś lał em, ż e jeż dż ą tam takie powietrzne minibusy, a tu jest Mercedes!
Nawet podczas tego kró tkiego lotu udał o im się dać nam batonik energetyczny. Drobiazg, ale taki fajny!
Nasz przyjazd na Santorini miał miejsce o 8 rano. W Kijowie był o już.25 stopni, ale tutaj jest pochmurno, najsilniejszy pó ł nocny wiatr i wydaje się , ż e nie wię cej niż.20. Osiedlanie się w mieszkaniach od godziny 13-tej. Hotel nie zapewnia transferó w. A my zgodnie z naszym planem szliś my prosto z lotniska na plaż ę . Spacer okoł o 40 minut, tutaj po raz pierwszy zobaczyliś my wnę trze Santorini. Na drogach nie ma chodnikó w, jak się pó ź niej okazał o ró wnież w miastach. Musisz iś ć poboczem drogi, na któ rej ró wnież znajdują się sterty ś mieci. Ale okazuje się , ż e mają tam szalony ruch! Pieszy na Santorini musi być w stanie przeż yć . Tak zrobiliś my przez nastę pne 2 tygodnie odpoczynku.
Plaż a! Po raz pierwszy w ż yciu widzimy plaż ę z wulkanicznym czarnym piaskiem.
Ponadto, z ciekawymi zwietrzał ymi skał ami
Zwietrzał e piaszczyste skał y na plaż y Monolithos
z zawił ymi wzorami i piaszczystymi wą wozami.
Czy tu jesteś my? Pogoda jednak nie rozpieszcza, ale morze jest spokojne. Wejś cie do wody nie jest bardzo - duż e kamyki i kamienie. Przydał yby się tu koralowe kapcie, ale nie zabraliś my ich, bo mamy tylko bagaż podrę czny. Morze jest ciepł e +24. Miejscowi jeszcze nie pł ywają , mó wią , ż e jest zimno. Opró cz nas nie ma urlopowiczó w.
Legowisko surferó w na plaż y Monolithos
Dostaliś my nasze ciasta z domu i zjedliś my ś niadanie. Potem przebrali się w kostiumy ką pielowe. Miejscowi, przemykają c obok plaż y na swoich motorowerach, ze zdumieniem patrzyli na dwó ch szalonych urlopowiczó w, któ rzy odważ yli się wybrać na plaż ę w tak zimną pogodę . Ale przyjechaliś my nad morze! A wię c opalanie i pł ywanie!
Stanowisko ratunkowe na plaż y Monolithos
Wiatr jest naprawdę zimny, wię c znajdujemy schronienie pod drzewem, wieje mniej i moż na się opalać przez godzinę . Najważ niejsze, aby nie przesadzać w chę ci rozgrzania się i nie poparzyć się od podkrę cania. Daje się odczuć nieprzespana noc, paszteciki są spokojnie trawione w ż oł ą dku, a oczy powoli się zamykają . Zdrzemną ł em się na godzinę . Czas poszukać domu. Mapy Google nie są cał kowicie dokł adne. Mają drogi, któ re nie istnieją w naturze. Albo kiedyś istniał y, a teraz na ich miejscu są nowe mieszkania. Santorini jest budowane i to bardzo aktywnie, pomimo „kryzysu greckiego”. Po drodze nie ma ż adnych znakó w, ani ludzi. Chodź my dla kaprysu.
Dziwne mieszkania na plaż y Monolithos
W gó rę , w gó rę i w gó rę . Santorini jest zaaranż owane w taki sposó b, ż e cał e jej pię kno koncentruje się na kalderze, któ ra znajduje się na wysokoś ci 450 metró w nad poziomem morza, i odpowiednio na wszystkich plaż ach po drugiej stronie.
Idziemy drogą pod gó rę , już nie idziemy, ale czoł gamy się . Sł oń ce jest już wysoko, piecze. Kiedy jest tam Karterados? Wreszcie spotykamy starszych, angloję zycznych obcokrajowcó w.
„Gdzie jest Karterados? ” Z zaskoczeniem wzruszają ramionami: „Wię c to jest to”. Dzię kuję .
Jak teraz znaleź ć nasz Pensjonat Anna? Szukamy punktó w orientacyjnych, ale ich nie znajdujemy. Wspinają c się jeszcze dalej w gó rę drogi, widzimy, ż e zaczynają się mieszkania na każ dy gust i budż et. Wchodzimy do jednego z nich i pró bujemy zapytać w recepcji. Ale ludzie tam nie są zbyt przyjaź ni i nie spieszą się z pomocą turystom. „Pensjonat Anny”? Nie, nie. (Był.50 metró w dalej) Dlaczego potrzebujesz? Zostań z nami. Ach, jak pamię tam mó j rodzinny Krym, z dokł adnie takim samym serdecznym nastawieniem!
trzeba przyznać , ż e miejscowi praktycznie nie mó wią po angielsku. A potem widzimy, ż e na jednym z budynkó w widnieje napis „Anna Pension Visioni” i ten budynek jest pomalowany na biał o.
Tak wyglą da Pensjonat Anna z ulicy p>
A kiedy rezerwowaliś my w Booking, dobrze zapamię taliś my zdję cie: nie był o tam ż adnego znaku, a budynek był kremowy. A telefony w rezerwacji nie pasują do telefonó w na tabliczce. Wkradają się wą tpliwoś ci. Tutaj patrzymy, grupa Wł ochó w jest wyraź nie na nawigatorze. Przeszliś my obok pensjonatu, po czym wró ciliś my i weszliś my do bramy. I podą ż amy za nimi. I oto trafiliś my we wł aś ciwe miejsce! Już nas oczekiwano.
Nie byliś my zbyt leniwi i 2 tygodnie przed przyjazdem napisaliś my do hotelu, ż e nie ma zmian w naszych planach, na pewno przyjedziemy, a oni na nas czekali. Nikt nawet nie pró bował wypł acić pienię dzy z karty. Mą ż ponownie zapytał wł aś ciciela, czy dobrze trafiliś my, czy we wsi jest inny pensjonat o tej samej nazwie, ale wł aś ciciel wyją ł notatki, podał nasze nazwisko i wtedy w koń cu stał o się jasne, ż e przyjechaliś my adres.
Był a 11.30, ale od razu się usadowiliś my. Za co bardzo im dzię kujemy. Chcieliś my zapł acić od razu, ale wł aś ciciel Andreas powiedział , ż e pł atnoś ć był a na dzień przed wyjazdem. I zasnę liś my. To był cię ż ki, pracowity dzień i to jeszcze nie koniec!
Có ż , oczywiś cie, byliś my na Santorini po raz pierwszy!