В этом году я была на Крите уже в третий раз. Так что мне есть с чем сравнивать. Три отеля на Крите, все "трешки": "Amnissos" "Mari Beach" и "Kalia Beach" - три разных области на Крите: Ретимно, Ханья и Ираклион. Отель "Kalia Beach" самый плохой из этих трех.
Начну по-порядку. Во-первых, прежде всего, очень не понравилась принимающая компания "Феникс-турне". Мало того, что их автобус опоздал к нашему прилету, и мы, как несчастные "бомжики", стояли сорок минут на солнцепеке и смотрели на то, как разъезжаются по своим отелям пассажиры нашего рейса. Наконец-то и нам подали автобус. Наш отель был первым на маршруте, поэтому гид из Феникса, даже не сочла нужным проводить нас до отеля. Она вывела нас на дорогу и заявила: "Шагайте прямо по этой дороге. Там увидите свой отель". После этого, мы увидели гида только один раз, когда на следующий день она приехала предлагать нам свои дорогостоящие экскурсии (как обычно, те же экскурсии на улице за отелем "Марина" стоили вдвое дешевле). На все вопросы, когда мы ее еще увидим, ответа мы так и не получили.
Теперь об отеле. Единственный большой плюс этого отеля - это очень красивая и ухоженная территория. Во внутреннем садике растут очень красивые цветы. По стенам вьются зеленые насаждения. Для "трешки" территория просто замечательная. Но минусов гораздо больше. Планировка отеля сделана так, что на море выходит только таверна для гостей, ресторан (через таверну) и большой просторный холл, в котором расположена рецешен. Так что сотрудникам работать там очень приятно. Чего не скажешь об отдыхающих. Душные, не проветриваемые номера, без кондиционеров, окна номеров смотрят на входные двери других номеров. Постоянное ощущение того, что ты участник реалити-шоу "За стеклом".
Приятно порадовали завтраки. Трехдневный цикл (яичница, омлет, вареное яйцо) добавлял разнообразия. Плюс на завтрак каждый день были консервированные персики, а в остальном - стандартный европейский завтрак. Единственный минус - абсолютно несъедобная колбаса.
Зато на обеде и ужине мы сначала были шокированы наличием повара и раздатчицы еды. Все-таки за несколько лет я привыкла к тому, что "Все включено" предполагает "шведский стол", на котором каждый сам может выбрать, что ему взять. Но через несколько дней к ним все привыкли, потому что давали они сколько попросишь и особых проблем не создавали. А отходов при такой организации питания было все-таки заметно меньше. Но сама еда угнетала. Все-таки раньше, в других отелях, я привыкла к семидневному циклу меню, а здесь также как и в завтраках меню повторялось каждые три-четыре дня. Выбор был очень маленький: два варианта горячего, два-три гарнира. Практически полное отсутствие салатов. Трудно назвать салатами крупно порезанные овощи (их обычно было пять вариантов): помидоры, огурцы, свекла(морковка), горошек (кукуруза) и капуста (брокколи). Иногда, когда от обеда или ужина оставались рис или макароны их смешивали с этими же овощами. Суп - только на ужин. Да и назвать это супом, даже европейским, довольно трудно. Все-таки в европейском супе, как я слышала в передаче по радио, как правило должно хоть что-то плавать, например, вареное яйцо или кусочек курицы. Здесь же суп представлял собой похлебку из воды и нескольких ложек сухого картофельного порошка.
Единственный "плюс" обеда и ужина - это постоянное наличие фруктов: кроме стандартных арбузов, всегда были или дыни, или виноград, или нектарины, или грейпфрукты. Кроме того, хочется сказать большое спасибо официантам за их дружную и слаженную работу. Они действительно запоминали нас в лицо и уже на третий день знали наши вкусы и приносили любимые напитки.
Пляж. На сайте турфирмы написано, что от отеля до пляжа - 20 метров. Как оказалось, это вранье чистой воды. Не до пляжа, а до моря 20 метров. Но купаться там невозможно, потому что вся береговая линия напротив отеля завалена камнями. До ближайшего (самого лучшего, но очень дорогого пляжа: 2 лежака, полотенца, вода и зонтик - 8 евро) - 100 метров. До более демократичного, где и лежаки стоят 6 евро за пару и на своей подстилке можно позагорать - метров 200-300, но народу там как шпрот в банке. До другого у отеля Афродита - тоже около 300 метров. Там закрытая бухта, волн нет. Но зато камней хватает, да и вода уже начинает зацветать и водоросли разрастаются. Так как я не люблю загорать, то для купания я выбрала себе дорогой элитный пляж с хорошим ровным песчаным дном. Просто молча кидала свою сумку на свободное местечко за лежаками и купалась. А потом уходила в отель. Ведь все пляжи на Крите - общедоступные. И платить нужно только за дополнительные услуги.
Вообще, мне показалось, что это местечко - Гувес больше рассчитано на родителей с детьми от 7 до 10 лет, которые будут с удовольствием плескаться в бассейне, ездить купаться в два аквапарка, посетят аквариум и выставку динозавров. Еще там было несколько вариантов водных экскурсий на кораблике, но на них я не была. А поездка на паровозике в этом месте не доставила мне никакого удовольствия. Хотя экскурсии на паровозиках - это самое лучшее и недорогое развлечение на Крите!
W tym roku był em na Krecie po raz trzeci. Wię c mam coś do poró wnania. Trzy hotele na Krecie, wszystkie "trzy": "Amnissos", "Mari Beach" i "Kalia Beach" - trzy ró ż ne obszary na Krecie: Rethymno, Chania i Heraklion. Hotel "Kalia Beach" jest najgorszy z cał ej tró jki.
Zacznę w kolejnoś ci. Po pierwsze, naprawdę nie podobał a mi się firma prowadzą ca „Phoenix Tour”. Ich autobus nie tylko spó ź nił się na nasz przyjazd, a my, jak nieszczę ś ni „bezdomni”, staliś my czterdzieś ci minut na sł oń cu i patrzyliś my, jak pasaż erowie naszego lotu udają się do swoich hoteli. Wreszcie dostaliś my autobus. Nasz hotel był pierwszy na trasie, wię c przewodnik z Phoenix nawet nie uznał za konieczne zawiezienia nas do hotelu. Zaprowadził a nas na drogę i powiedział a: „Idź prosto tą drogą . Zobaczysz tam swó j hotel”. Po tym przewodniku widzieliś my tylko raz, kiedy nastę pnego dnia przyszł a zaproponować nam swoje drogie wycieczki (jak zwykle te same wycieczki na ulicy za hotelem Marina kosztował y o poł owę mniej). Na wszystkie pytania, kiedy znó w ją zobaczymy, nie otrzymaliś my odpowiedzi.
Teraz o hotelu. Jedynym duż ym plusem tego hotelu jest bardzo pię kny i zadbany teren. W wewnę trznym ogrodzie rosną bardzo pię kne kwiaty. Ś ciany pokryte są zielenią . Obszar „treshka” jest po prostu cudowny. Ale jest o wiele wię cej wad. Ukł ad hotelu wykonany jest w taki sposó b, ż e tylko tawerna dla goś ci, restauracja (przez tawernę ) oraz duż y przestronny hol wychodzi na morze, w któ rym znajduje się recepcja. Dlatego pracownicy są bardzo zadowoleni, ż e mogą tam pracować . Czego nie moż na powiedzieć o wczasowiczach. Duszne, niewentylowane pokoje, brak klimatyzacji, okna pokoi wyglą dają na drzwi wejś ciowe innych pokoi. Cią gł e poczucie, ż e jesteś uczestnikiem reality show „Behind the Glass”.
Mile zadowoleni ze ś niadań . Cykl trzydniowy (jajecznica, jajecznica, jajko na twardo) urozmaicał . Plus na ś niadanie codziennie był y brzoskwinie w puszkach, ale poza tym - standardowe europejskie ś niadanie. Jedynym minusem jest absolutnie niejadalna kieł basa.
Ale podczas obiadu i kolacji na począ tku szokował a nas obecnoś ć kucharza i dystrybutora ż ywnoś ci. Mimo to przez kilka lat przyzwyczaił em się do tego, ż e „All Inclusive” to „bufet”, w któ rym każ dy moż e wybrać , co wzią ć . Ale po kilku dniach wszyscy się do nich przyzwyczaili, bo dawali tyle, o co prosiliś cie i nie stwarzali specjalnych problemó w. A marnotrawstwa z takim cateringiem był o i tak zauważ alnie mniej. Ale samo jedzenie był o przygnę biają ce. Jeszcze wcześ niej w innych hotelach przyzwyczaił em się do siedmiodniowego cyklu menu, ale tutaj, podobnie jak w ś niadaniach, menu powtarzał o się co 3-4 dni. Wybó r był bardzo mał y: dwie gorą ce opcje, dwa lub trzy przystawki. Prawie cał kowity brak sał atek. Sał atki z grubo siekanych warzyw trudno nazwać (zwykle był o pię ć odmian): pomidory, ogó rki, buraki (marchew), groszek (kukurydza) i kapusta (brokuł y). Czasami, gdy ryż lub makaron pozostał y z obiadu lub kolacji, miesza się je z tymi samymi warzywami. Zupa jest tylko na obiad. A nazwanie tego zupą , nawet europejską , jest doś ć trudne. Mimo to w europejskiej zupie, jak sł yszał em w radiu, z reguł y przynajmniej coś powinno unosić się na wodzie, na przykł ad jajko na twardo lub kawał ek kurczaka. Tutaj zupa skł adał a się z gulaszu z wody i kilku ł yż ek suchego proszku ziemniaczanego.
Jedynym „plusem” obiadu i kolacji jest stał a dostę pnoś ć owocó w: opró cz standardowych arbuzó w zawsze był y melony lub winogrona lub nektarynki lub grejpfruty. Dodatkowo chciał bym bardzo podzię kować kelnerom za ich przyjazną i dobrze skoordynowaną pracę . Naprawdę zapamię tali nas z widzenia i już trzeciego dnia znali nasze gusta i przynieś li nasze ulubione drinki.
Plaż a. Strona internetowa biura podró ż y podaje, ż e od hotelu do plaż y - 20 metró w. Jak się okazuje, to czyste kł amstwo. Nie na plaż ę , ale do morza 20 metró w. Ale pł ywanie tam jest niemoż liwe, ponieważ cał a linia brzegowa przed hotelem jest usł ana kamieniami. Do najbliż szej (najlepsza, ale bardzo droga plaż a: 2 leż aki, rę czniki, woda i parasol - 8 euro) - 100 metró w. Do bardziej demokratycznej, gdzie leż aki kosztują.6 euro za parę i moż na się opalać na wł asnej poś cieli - 200-300 metró w, ale ludzie tam są jak szprotki w sł oiku. Drugi w hotelu Aphrodite ró wnież jest oddalony o okoł o 300 metró w. Jest zamknię ta zatoka, nie ma fal. Ale z drugiej strony kamieni jest wystarczają co duż o, a woda już zaczyna kwitną ć i rosną glony. Ponieważ nie lubię się opalać , wybrał em do pł ywania drogą elitarną plaż ę z dobrym pł askim piaszczystym dnem. Po prostu po cichu rzucił em torbę w wolne miejsce za leż akami i popł yną ł em. A potem poszł a do hotelu. W koń cu wszystkie plaż e na Krecie są publiczne. Pł acisz tylko za dodatkowe usł ugi.
Ogó lnie wydawał o mi się , ż e to miejsce - Gouves jest bardziej przeznaczone dla rodzicó w z dzieć mi w wieku od 7 do 10 lat, któ rzy chę tnie pluskają się w basenie, pł ywają w dwó ch aquaparkach, odwiedzają akwarium i wystawę dinozaury. Był o też kilka opcji wycieczek wodnych na ł odzi, ale ja na nich nie był em. Jazda pocią giem w tym miejscu nie sprawiał a mi ż adnej przyjemnoś ci. Chociaż wycieczki pocią giem to najlepsza i najtań sza rozrywka na Krecie!