Jesień Tbilisi
Jak bardzo pragnę ł am być w Tbilisi! Po prostu bardzo, naprawdę chciał em! I z jakiegoś powodu wyobraził am sobie to w jesiennych barwach. Wszyscy mamy taką wizualizację snu. A moje marzenie był o w zł ocistoż ó ł tych kolorach.
Ale zanim tam dotarł em, musiał em walczyć z przewoź nikiem lotniczym UIA.
Kupiliś my bilety z 10 miesię cznym wyprzedzeniem, w bardzo dobrej cenie, zarezerwowaliś my hotel w centrum Tbilisi i już nie mogliś my się doczekać tej gruziń skiej goś cinnoś ci, pię knych widokó w i pysznej kuchni.
A potem na miesią c przed podró ż ą przychodzi SMS: „Twó j lot został odwoł any”!
Okazuje się , ż e UIA ogł osił a, ż e tanie taryfy są nieopł acalne i są anulowane, a takż e przeprowadzona zostanie optymalizacja lotó w na duż ą skalę . W zwią zku z tym nasz lot ró wnież został odwoł any, a oni sugerują , abyś my skontaktowali się z centrum kontaktowym UIA w celu zwrotu pienię dzy lub ponownego wystawienia biletó w na inne nadchodzą ce loty.
Ale telefony z contact center UIA uparcie nie odpowiadał y, e-maile był y ignorowane, automatyczna sekretarka uparcie obiecywał a nam, ż e nasz telefon jest dla nich bardzo waż ny i na pewno oddzwonią w cią gu 48 godzin. Przez 48 godzin nikt nie oddzwonił , a automatyczna sekretarka zaczę ł a obiecywać odpowiedź w cią gu 14 dni.
Miną ł czas, nastró j szybko się pogorszył . Podzię kowania dla naszych czł onkó w forum: poł ą czyli się , wsparli i zasugerowali pomysł kontaktu z UIA na Facebooku. I zadział ał o! Dzień pó ź niej w koń cu otrzymaliś my odpowiedź , ż e na naszą uporczywą proś bę loty zostaną dla nas zmienione, choć nie tak dogodna godzina wylotu, ale co najważ niejsze, za te same pienią dze.
W efekcie, zgodnie z pierwotnym planem naszego pobytu w Tbilisi, dostaliś my trzy dni i dwie noce, a w ostatecznej wersji – dwa dni i prawie trzy noce.
Có ż , w każ dym razie! Ale to nie koniec historii. Na tydzień przed wylotem ponownie otrzymujemy SMS, ż e nasz lot został odwoł any. Cierpliwoś ć wł aś nie się skoń czył a. Jak bardzo moż esz kpić z ludzi! Testujemy sprawdzoną metodę i od razu piszemy na Facebooka. Wyjaś niamy, ż e nie zamierzamy odwoł ać wycieczki i prosimy o ponowną zmianę biletó w. I prosimy o zrobienie tego bardzo szybko, bo za dzień nie bę dzie już moż liwe anulowanie rezerwacji hotelowej. Reakcja nastą pił a dosł ownie w cią gu kilku godzin. Kto jeszcze chce zapł acić za naszą rezerwację ! I zgodnie z zasadami UIA musieliby. A bilety znowu się zmieniają . Oczywiś cie wymieniają się na najbardziej niewygodne nocne loty tam i z powrotem, ale zgadzamy się . Naprawdę chcę odwiedzić Tbilisi i rozumiemy, ż e takiej oferty cenowej moż e nie być .
Samolot delikatnie wylą dował na nowym lotnisku w Tbilisi. Był a już druga nad ranem. Podczas kontroli paszportowej straż graniczna wrę czał a wszystkim, któ rzy przybyli, mał ą butelkę wytrawnego czerwonego wina.
Zarezerwowaliś my wcześ niej transfer z hotelu. Cudowny inteligentny kierowca spotkał się z nami na lotnisku, pokazał nam, gdzie jest najlepszy kurs wymiany (trzy miesią ce po naszym wycieczki do Batumi kurs wymiany lari nieco spadł ) i zabrał nas prosto do hotelu.
Zarezerwowaliś my pokó j w mini-hotelu Old Key przy alei Davida Aghmashenebeli. Ten hotel przypomina bardziej duż y apartament, skł adają cy się z oś miu pokoi i jednego wspó lnego salonu.
Stary klucz hotelowy ś wietlica
Wejś cie prowadzi przez stare frontowe drzwi stuletniego budynku mieszkalnego, być moż e w nocy nie znaleź libyś my go od razu. Recepcja czynna jest przez cał ą dobę , wię c szybko wydano nam i wysł ano szpatuł kę . Pokó j jest bardzo wygodny, czysty i co najważ niejsze bardzo ciepł y. Hotel posiada wł asne niezależ ne ogrzewanie. I to jest takie mił e! Ponieważ w Kijowie, w kamienicy, grzeją się , delikatnie mó wią c, nie bardzo.
Jedyną wadą naszego pokoju hotelowego są okna na aleję . W nocnej ciszy nagle przejeż dż ają ce samochody turkoczą na bruku niczym majowy grzmot. Nawet zatyczki do uszu nie pomagają . Z jakiegoś powodu hał as nie jest odczuwalny w cią gu dnia.
Rano w hotelu serwowane jest ś niadanie skł adają ce się z wę dlin, warzyw, owocó w i ciastek. Bardzo dobrze. A w cią gu dnia moż esz pić herbatę i kawę z domowymi ciasteczkami zupeł nie za darmo.
Odś wież ywszy się , w dobrym nastroju, przenosimy się do miasta. Sł oń ce zaczyna prześ witywać i jest to szczegó lnie przyjemne. Stacja metra Marjanishvili znajduje się dwie minuty spacerem od hotelu.
W pobliż u stacji metra Marjanishvili
W Tbilisi każ dy otrzyma kartę transportową Metromoney, któ ra kosztuje 2 GEL. Trzeba go uzupeł nić pienię dzmi. Opł ata za przejazd metrem i autobusami wynosi 0.5 lari (50 tetri), a na kolejkę linową.2, 50 lari. Z tej kalkulacji uzupeł niamy. Przed wyjazdem moż esz zwró cić kartę , a nawet uzyskać na niej saldo, ale w tym celu zachowaj pierwszy czek, a bę dziesz musiał przedstawić paszport.
Cał e stare miasto znajduje się w pobliż u stacji metra Avlabari, trzy przystanki od nas.
Pierwszą rzeczą , któ rą spieszymy zobaczyć , jest Katedra Ś wię tej Tró jcy – Tsminda Sameba.
Budynek jest cał kiem nowy. Ś wią tynia powstał a w 1995 roku. Poś wię cono go 9 lat po zł oż eniu, w dniu ś w. Jerzego Zwycię skiego - patrona Gruzji. Ś wią tynia jest bardzo duż a.
Tsminda Sameba w wieczornym oś wietleniu
Wysokoś ć to 101 metró w, ł ą czna powierzchnia to ponad 5 tysię cy metró w kwadratowych. W jego murach moż e jednocześ nie zakwaterować.15 000 parafian. Zdję cia w ś rodku są zabronione, wię c tylko rozglą damy się po katedrze, schodzimy gł ę biej dwa pię tra niż ej - są też kaplice z oł tarzami i ikonami.
Na terenie ś wią tyni znajduje się cał y kompleks budowli: dzwonnica, 9 kaplic (w tym 5 pod ziemią ), rezydencja patriarchy, akademia teologiczna, hotel, park i kawiarnia ” Wody Ł agidzkie”.
Terytorium ś wią tyni Cmindy Sameby
Wewną trz ś wią tynia przypomina muzeum. Ś ciany ozdobione są freskami i obrazami ró ż nych artystó w, a podł ogi wył oż one są marmurem i ozdobione mozaikami. W ś wią tyni przechowywanych jest kilka bardzo cennych ikon, z któ rych jedna to Nadzieja Gruzji.
Ikona Nadzieja Gruzji (zdję cie z Internetu) p>
Ikona wykonana jest ze zł ota i kamieni szlachetnych. Do wykonania ikony potrzeba był o 30 kg zł ota, a jej koszt to 27 milionó w dolaró w. Ikona przedstawia 432 ś wię tych Gruzji. Miejscowe kobiety, patrzą c na nas, szepczą z aprobatą : „To są ludzie prawosł awni! ” Faktem jest, ż e Tbilisi jest odwiedzane przez wielu muzuł manó w ze Zjednoczonych Emirató w Arabskich i Turcji, niektó rzy z nich nie okazują należ ytego szacunku dla wiary prawosł awnej.
Na terenie parku, tuż przy wejś ciu, znajduje się legendarna kawiarnia „Woda Lagidze”.
Historia marki Lagidze Water rozpoczę ł a się pod koniec XIX wieku, kiedy to 14-letni Mitrofan Lagidze został zatrudniony jako pomocnik farmaceuty w Kutaisi. Wł aś ciciel apteki zajmował się mię dzy innymi przygotowywaniem napojó w bezalkoholowych z zagranicznych esencji chemicznych. To wtedy mł ody Mitrofan wpadł na pomysł uruchomienia produkcji naturalnych syropó w owocowych, któ re pó ź niej zaczę ł y być wykorzystywane jako podstawa wszystkich jego lemoniad. W 1887 r. zarejestrował wł asną firmę produkują cą napoje Mitrofan Lagidze. A w 1900 roku uruchomił w Kutaisi mał ą fabrykę do produkcji syropó w z owocó w i zió ł , w któ re tak bogata jest gruziń ska ziemia. W 1906 roku Mitrofan Lagidze przybył do Tbilisi i uruchomił nowy zakł ad, a nastę pnie otworzył sklep marki Lagidze Water przy alei Rustaveli.
Menu nowoczesnej kawiarni zawiera kilka rodzajó w chaczapuri i lobiani, któ re upiecze się dla Ciebie w 15-20 minut. To wszystko warto spró bować wraz z pyszną lemoniadą .
Chachapuri i lemoniada estragonowa
Opuszczają c teren ś wią tyni, udajemy się na spacer po starym mieś cie. Podziwianie Pał acu Prezydenta. . .
. . . i zejdź do nowoczesnego parku Rike, któ ry jest popularny wś ró d mieszkań có w miasta i turystó w.
Rike Park to najnowszy park w mieś cie. Park został zał oż ony za prezydenta Saakaszwilego (jak czule mó wią Gruzini - za Miszy) w 2010 roku na miejscu osuszonych piaskó w. W parku praktycznie nie ma pustych miejsc, cał ą przestrzeń zajmują nietypowe obiekty infrastrukturalne.
Wyglą da kontrowersyjnie, na przykł ad sala koncertowa w postaci dwó ch szklano-metalowych rur.
A z parku szklany most Pokoju jest przerzucany na drugą stronę Kury.
Wielu Gruzinó w nie lubi innowacji wspó ł czesnych architektó w, ale być moż e Most Pokoju jest skazany na los Wież y Eiffla, ponieważ jest już bardzo popularny wś ró d turystó w.
I prosto z parku kolejka linowa zabierze Cię do ruin twierdzy Narikala.
Dokł adny wiek twierdzy nie jest znany, ale istniał a już w IV wieku. Przebudowany w XVI-XVIII wieku.
Mury twierdzy opadał y ró wnolegle do rzeki, co wraz z poł oż oną na lewym brzegu twierdzą Metekhi dał o dominują cą pozycję cytadeli w regionie. Obecnie twierdza jest pozostał oś cią jednej wież y i koś cioł a ś w. Mikoł aja, przebudowanego pod koniec lat 90-tych. Pó ł tora tysią ca lat pó ź niej miasto znacznie się rozrosł o, a Narikala wcią ż majestatycznie wznosi się nad nim, utrzymują c w swoich murach najbogatszą historię Gruzji.
Po wejś ciu na szczyt wzgó rza, przechodzą c przez ruiny, obok pomnika Matki Georgii, schodzimy do Ogrodu Botanicznego. Ogró d jest ogromny - 128 hektaró w.
To są pł uca miasta! Wspaniale jest tam oddychać ! Został zał oż ony w 1845 roku na miejscu staroż ytnych ogrodó w należ ą cych do kró lewskiego domu Gruzji.
Dziś park to krajobraz, któ ry cieszy oko. . .
. . . z autentycznymi mostami na rzece, wodospadem. . .
Wodospad w Ogrodzie Botanicznym
. . . i obfitoś ć lokalnej flory.
Nawiasem mó wią c, miejscowy Most Aż urowy jest uważ any za najstarszą budowlę w mieś cie. Za panowania kró lowej Tamary był czę ś cią trasy z Iranu do Mcchety.
Most aż urowy w Ogrodzie Botanicznym
Z Ogrodu Botanicznego przez odrestaurowane ulice dzielnicy mieszkalnej z pię knymi meczetami. . .
Meczet w pobliż u ł aź ni siarkowych
. . . któ ry przylega bezpoś rednio do skał y. . .
. . . jedziemy do sł ynnych ł aź ni siarkowych.
Plac przy ł aź niach siarkowych
Obszar ł aź ni siarkowych jest bardzo zagospodarowany, uł oż ono chodnik. . .
. . . przez któ re, przez wdzię czne mosty, wszyscy spacerowicze docierają do wodospadu znajdują cego się w kanionie Tbilisi.
Promenada przy ł aź niach siarkowych
To ciekawe, choć by dlatego, ż e rzadkie miasto na naszej planecie ma wodospad w samym jego centrum.
Kanion Tbilisi, znany ró wnież jako Legvta Khevi, to odcinek rzeki Tsavkisistskali, od ł aź ni siarkowych po wodospad i począ tek Ogrodu Botanicznego. Ten dawno zapomniany i opuszczony kanion został zrekonstruowany jesienią.2012 roku i zamienił się w przyjemny teren spacerowy z nocnym oś wietleniem, ł awkami i kawiarniami. Teraz jest obowią zkową pozycją w programie każ dej wycieczki do Tbilisi i atrakcją miasta. Ale w czasach sowieckich był to ś lepy zauł ek, na któ rym parkował y samochody.
Wodospad w pobliż u ł aź ni siarkowych
Wizyta w ł aź niach siarkowych nie był a uwzglę dniona w naszym skró conym programie. Mimo to w sumie dwa dni i postanowiliś my poś wię cić je tylko na spacery po mieś cie.
Po przekroczeniu mostu znajdujemy się w dzielnicy Metekhi (kolejna z najstarszych dzielnic Tbilisi) ze staroż ytną ś wią tynią , któ ra niejako wyrasta z ogromnej skał y na lewym brzegu Kury. Rozł oż ona nad rzeką ś wią tynia w milczeniu spoglą da na samo miasto i wspó ł czesnych ludzi, starannie przechowuje gdzieś w swoich gł ę binach wszystkie wspomnienia, któ re musiał znosić .
Ś wią tynię Metekhi, podobnie jak Tbilisi, czeka trudny los. Tutaj, wedł ug legendy, zbudowano pierwszy pał ac kró la Wachtanga Gorgasala. W tych odległ ych czasach to od Metekhi rozpoczą ł się rozwó j Tbilisi. Kiedyś obok ś wią tyni znajdował się duż y pał ac kró lewski, a wszystkie budynki był y otoczone potę ż nymi fortyfikacjami. W czasach Mongoł ó w pał ac został zniszczony, a ś wią tynia uszkodzona.
Kilka wiekó w pó ź niej Turcy przybyli do zamku Metekhi, zostali zastą pieni przez Persó w. Ale każ dy gruziń ski kró l uważ ał za dzieł o swojego ż ycia oż ywienie ś wią tyni. Dzię ki temu staroż ytna budowla przetrwał a do dziś .
W pobliż u ś wią tyni znajduje się konny posą g kró la Vakhtanga Gorgasala. Miał wedł ug legendy 2 metry i 40 centymetró w wzrostu. A kiedy usiadł na koniu, jego nogi się gnę ł y ziemi. A Gorgasala oznacza gł owę wilka. Kró l nosił gł owę wilka na heł mie, najwyraź niej po to, by zastraszyć wrogó w.
Nastę pnego dnia ksią dz opowiedział nam o kró lu Gorgasali w ś wią tyni Sioni, do któ rej weszliś my.
Co mił e, podchodzą sami kapł ani, pytają ską d przybyliś my, opowiadają o historii ś wią tyni i przechowywanych w niej sanktuarió w, a takż e bł ogosł awią . Obecnie w ś wią tyni Sioni znajdują się dwie kapliczki - gł owa Apostoł a Tomasza (o któ rej wielu turystó w nie wie) oraz Krzyż ś w. Nino, któ ry wedł ug legendy został jej podarowany przez Matkę Boż ą przed wysł ane do Gruzji.
Krzyż ś w Nino (zdję cie z internetu) p>
Ten krzyż z winoroś li jest zwią zany wł osami Nina i wygrawerowany na kamiennej ramie: „Uczciwy Krzyż u, zmił uj się nad nami”.
Ś wią tynia Sioni sł ynie ró wnież z tego, ż e Aleksander Griboedov i Nino Chavchavadze wzię li tutaj uroczysty ś lub. Ale to mał ż eń stwo miał bardzo tragiczny los. Podczas ś lubu Gribojedow upuś cił obrą czkę - uznano to za zł y znak. Niemal natychmiast po ś lubie Griboedov został zmuszony do wyjazdu do Persji, aby sł uż yć , pozostawiają c 16-letnią cię ż arną Nino Chavchavadze w domu. Kilka miesię cy pó ź niej Gribojedow został zabity. Dowiedziawszy się o tym strasznym wydarzeniu, Nino urodził się przedwcześ nie, a dziecko zmarł o. Przez resztę ż ycia nosił a ż ał obę po mę ż u i pozostał a mu wierna.
28 listopada w Tbilisi sł oń ce ś wieci na ulicy i +15.
Persimmon roś nie na drzewach w centrum miasta
Ciesz się dobrą pogodą , spaceruj ulicami miasta. . .
. . . i idziemy na nabrzeż e Kura, na któ rym znajduje się kolejna mał a, ale staroż ytna ś wią tynia Anchiskhati.
Badają c staroż ytne kroniki Gruzji, historycy znaleź li dowody na to, ż e bazylika Anchiskhati został a zbudowana za panowania kró la iberyjskiego Dachy Ujarmeli, któ ry postanowił przenieś ć swoją stolicę z Mcchety do wspaniał ego miasta Tbilisi.
Pomyś l o tym, został zbudowany w VI wieku!
Dlaczego ten mał y koś ció ł jest tak waż ny dla stolicy Gruzji? To ż ywe ś wiadectwo, przypomnienie historii powstania miasta Tbilisi jako stolicy Gruzji. W tym czasie miasto był o aktywnie rozbudowywane i rozwijane, ś wią tynia był a jedną z pierwszych budowli.
A tutaj przyjazny proboszcz ś wią tyni rozmawiał z turystami i pobł ogosł awił ich w drodze.
Dosł ownie rzut kamieniem od ś wią tyni znajduje się Teatr Lalek Rezo Gabriadze.
Budynek ma bardzo dziwny kształ t. Na figuralnym frontonie teatru wypisane jest zł otymi literami motto Gabriadze: Extra Cepam Nihil Cogito Nos Lacrimare (co oznacza „Niech nasze ł zy pochodzą tylko od krojenia cebuli”).
Dwa razy dziennie – o godzinie 12.00 i 19.00 – podczas bicia zegara na wież y teatralnej odbywa się mał y spektakl kukieł kowy „Cykl ż ycia”. Oczywiś cie nie jest tak imponują cy jak na praskim Orloju, ale jest bardzo ł adny i nadal warto go zobaczyć .
Nasz weekend w Tbilisi dobiega koń ca. Sł oń ce chowa się za gó rą , wieczorne ś wiatł a zaczynają delikatnie oś wietlać miasto, a my mimowolnie rozumiemy, ż e czas wracać do domu.
Miasto ż egna się z nami, a my ż egnamy się z nim. Tbilisi to bardzo przyjemne miasto. Przycią ga, zachwyca i mocno osadza się w naszych sercach, ł adują c nas swoją pozytywną energią .