Rano w koń cu opuszczamy Saint-Malo. Deszcz nadchodzi. Po raz pierwszy Brittany wyglą da jak ona. Pocztó wki, któ re widział em w Saint-Malo i niektó re kupił em, ironicznie odnoszą się do klimatu.
Kiedy w ś rodku dnia wracaliś my z Dinant do Saint-Malo, przewodnik zapytał : kto chce jechać do Fort Latte i Cap Frehel? Był o 5-6 osó b, któ re chciał y.
Przekraczamy graniczną rzekę Couesnon i trafiamy do Bretanii. To tam od dawna chciał em pojechać . Trasa budził a wą tpliwoś ci, czy zobaczę wymyś loną przeze mnie Bretanię .