OYSTER NIE CHCESZ? (KANAŁ)

14 Luty 2016 Czas podróży: z 29 Czerwiec 2015 na 29 Czerwiec 2015
Reputacja: +531
Dodaj jako przyjaciela
Napisać list

Przekraczamy graniczną rzekę Couesnon i trafiamy do Bretanii. To tam od dawna chciał em pojechać . Trasa budził a wą tpliwoś ci, czy zobaczę wymyś loną przeze mnie Bretanię . I te wą tpliwoś ci zaczę ł y się urzeczywistniać już pierwszego dnia. Im wię cej marzysz, tym silniejsze rozczarowanie.

Dla tych, któ rzy interesują się Celtami, ich tradycjami, muzyką , tań cami, być moż e Wyspy Brytyjskie są bardziej atrakcyjne: tam wszystko jest jaś niejsze i „dla wszystkich” lub coś takiego (co jest warte jednego „Taniec nad rzeką ” i prawie na cał ym ś wiecie Halloween, a Dzień Ś wię tego Patryka obchodzony jest wszę dzie). Ale chciał em przejś ć do francuskiego Celticu z kreskó wek o Asterixie (nie mylić z filmami fabularnymi z Depardieu-Obelixem). Te miejsca kojarzą mi się z niezwykł ym ję zykiem – jednym z kilku wspó ł czesnych celtyckich, folklorystycznych festiwali w Lorian, na któ rym nie odmó wił bym bycia, z ludowymi strojami i niesamowitymi czapkami.


Podczas mojej pierwszej wizyty we Francji pod koniec lat 90. kupił em kasetę z muzyką bretoń ską i sł uchał em jej wiele razy. Na kasecie znalazł y się też pieś ni marynarzy i coś przypominają cego ś redniowieczne pieś ni trubaduró w (przypomnijmy Chré tien de Troyes). Niektó re po francusku, a niektó re w zupeł nie innym ję zyku. Przywiozł a i przeczytał a albo bajki bretoń skie, albo legendy (Perrot inspirował się też piszą c swoje baś nie opowieś ciami z Bretanii), ksią ż kę o Celtach autorstwa sł ynnego brytyjskiego badacza tych ludó w Barry'ego Cunleafa. Artur, Merlin, Morgana, Viviana – wszyscy stą d. Kraj legend, legend i baś ni. Tajemnicza Bretania.

Z Mont Saint-Michel pojechaliś my na ostrygi do Cancale. Jesteś my w Cancale - nic się nie zmienił o. Ten sam francuski, ż adnych czarnych flag, napisy w innym ję zyku.

Nigdy nie jadł em ostryg, nie miał em na to ochoty (surowe jedzenie to nie moja rzecz).

Usiadł a na zasypanym muszlami nasypie wś ró d zjadaczy ostryg, patrzą c na zatokę . Przewodnik namó wił mnie, ż ebym spró bował przynajmniej jednego. Spró bował em i nie miał em ż adnej satysfakcji. Uderzył o mnie to, ż e te morskie stworzenia rosną nie przez jeden sezon, jak myś lał em, ale przez 3-4 lata, a te, któ re są wię ksze - nawet wię cej (15 lat), i zjadają je w cią gu kilku minut. I ż e tak wielu kochankó w ma to wszystko w ogromnych iloś ciach. Generalnie ż ał ował em, ż e nie udał o się spę dzić tego czasu w opactwie Mont Saint-Michel.

Cancale to staroż ytne miejsce o nazwie podobnej do wspó ł czesnej, wspominanej od XI wieku. Pierwsza czę ś ć nazwy prawdopodobnie pochodzi od bretoń skiego „port, schron, muszla” (ta ostatnia jest doś ć zgodna ze wspó ł czesną specjalizacją osady w produkcji i sprzedaż y ostryg), druga – od bretoń skiej „rzeki” ( pł ynie na obrzeż ach).

Ale jest tekst, któ ry mó wi o mnichu z Kornwalii (Saint Meen), któ ry jeszcze wcześ niej (w VI wieku) wylą dował w zatoce Saint-Michel w pobliż u Cancale, aby zał oż yć osadę . Był wspó ł pracownikiem ś w. Samsona (jednego z siedmiu czczonych ś wię tych Bretanii). Zał oż ył klasztory. Ogó lnie rzecz biorą c, w religijnej Bretanii moż na doliczyć kilkadziesią t poś wię conych mu koś cioł ó w i kaplic, w tym gdzieś tutaj w Cancale. Pó ź niej Franciszek I nadał osadzie status miasta za dobrą jakoś ć ostryg dostarczanych na stó ł kró lewski.


Od czasó w staroż ytnych ż eglarze z Cancale byli zaangaż owani w poł owy dorsza u wybrzeż y Nowej Ziemi, budują c statki. Ostatnia stocznia został a zamknię ta na począ tku XX wieku. Po dzikie ostrygi (aby nie wyczerpać zasobó w) rybacy udali się zgodnie z porzą dkiem ustalonym przez Ludwika XVI: w dni wielkanocne, na sygnał armaty, statki przez dwa tygodnie szł y na ryby; Nazywano go „karawaną ”.

Potem zał adowane statki wró cą , a kobiety w czasie odpł ywu bę dą sortować ostrygi. Najwię ksze nazywano „koń skimi kopytami”.

W XVII wieku statki D. La Toucha odpł ywał y stą d na wybrzeż e Brazylii. Został zał oż ycielem miasta San Luis (na cześ ć Ludwika XIII). Portugalczycy doś ć dł ugo wypę dzili Francuzó w z tych terytorió w. Niedawno na skarpie wzniesiono jego pomnik.

W mieś cie moż na odwiedzić farmę morską (muzeum ostryg), muzeum tradycji ludowych (w koś ciele Saint-Meen).

Tłumaczone automatycznie z języka rosyjskiego. Zobacz oryginał
Aby dodać lub usunąć zdjęcia w relacji, przejdź do album z tą historią
Podobne historie
Uwagi (9) zostaw komentarz
Pokaż inne komentarze …
awatara