Wybrzeże z różowego granitu
Rano w koń cu opuszczamy Saint-Malo. Deszcz nadchodzi. Po raz pierwszy Brittany wyglą da jak ona. Pocztó wki, któ re widział em w Saint-Malo i niektó re kupił em, ironicznie odnoszą się do klimatu. Na przykł ad nudyś ci opalają się w pł aszczach przeciwdeszczowych, przysł owie, ż e pada tylko dwa razy w tygodniu: raz na 2 dni, drugi - 3. Taka autoironia przycią ga.
Przewodnik wł ą czył muzykę bretoń ską , któ rej szukał em i któ rej nie mogł em znaleź ć w wolnym mieś cie Saint-Malo. Sł yszał em to na kasecie, któ rą przywiozł em w latach 90. , na innych z mediateki, w ostatnich miesią cach na bretoń skiej stronie muzycznej. Zawiera szum fal, krzyki mew, cię ż ką i monotonną pracę marynarzy-rybakó w cią gną cych dł ugie sieci rybackie.
Pierwszym przystankiem jest miasto Pampol. W XIII wieku miejsce jest już znane, gdyż mnisi z pobliskiego opactwa Beauport (zał oż onego w 1202 r. ) przywozili tu jedzenie na rynek. Przed rewolucją opactwo był o uważ ane za prawie najpię kniejsze w Bretanii. Uważ a się , ż e bretoń ska nazwa miasta oznacza „czubek wody” (jeden z dwó ch nad stawem). Herb miasta nadał Ludwik XIV „sł oń ce” (ż agló wka na niebieskim tle).
Podobnie jak wszę dzie na wybrzeż u, rybacy zaczę li ł owić dorsza coraz dalej w gł ą b Atlantyku: na Nową Fundlandię , na Islandię . Jest muzeum morza, w któ rym o tym mó wią . W Pampoli odbywa się festiwal pieś ni ż eglarskich. Miasto stał o się sł awne w XIX wieku dzię ki piosence T. Botrela "Mieszkaniec Pampolu". We wtorki odbywa się targ. Zachował y się domy szachulcowe z XV-XVI wieku. Radzą ci spró bować ostryg z Pampoli.
Nastę pny przystanek to Perros-Guirec. Tutaj jemy obiad. Postanowiliś my spró bować St. Jacques w formie grilla, bo dalej wyjeż dż amy z kanał u La Manche. Przegrzebki umieszczone są na herbie miasta. Ale nie dlatego, ż e tutaj ró ż nią się jakimś szczegó lnym smakiem lub ż yją masowo, ale dlatego, ż e przechodził a tutaj jedna z tras z Wysp Brytyjskich wzdł uż Zatoki Biskajskiej do Santiago de Compostela, któ rej symbolem jest ten przegrzebek.
szaszł yki z przegrzebkó w
Pierwsza czę ś ć nazwy miasta pochodzi od bretoń skich sł ó w oznaczają cych „ekstremalny” i „przylą dek, wzgó rze”; drugi – w imieniu ś w. Girek, któ ry przybył z towarzyszami do tych miejsc z Wysp Brytyjskich, aby gł osić chrześ cijań stwo w VII wieku. Miejsce o tej nazwie jest wymieniane od XII wieku.
Perros-Guirec to oś rodek z wł asnym kasynem. Jest centrum talasoterapii, 3 plaż e. Domy są jak zamki. Brytyjczycy uwielbiają odwiedzać miasto.
Miasto ma dwa emblematy: jeden to ptak morski z kolorowym dziobem (najwię ksza kolonia we Francji, któ ra gnieź dzi się w rezerwacie ornitologicznym „archipelag 7 wysp” (od marca do paź dziernika dozwolona jest tylko jedna wyspa mnichó w) ; zdję cie patrz "macareux bretagne "w wyszukiwarce) i hortensja. Jest tu naprawdę duż o hortensji. Festiwal odbywa się na począ tku sierpnia i towarzyszą mu tradycyjne pieś ni bretoń skie. Przyjeż dż ają na nią nie tylko znani lokalni wykonawcy i zespoł y (Dan Ar Braz, Tri Yann, Yug Ofre itp. ), ale takż e grupy z innych krajó w.
Dodatkowo w kwietniu odbywa się festiwal komiksó w, któ ry pojawił się w tych miejscach w latach 90-tych. Miasto regularnie staje się sceną pojedynczych wyś cigó w oceanicznych Figaro.
W mieś cie mieszkał artysta Maurice Denis (dom zachował się ). "Grand Hotel" na gł ó wnej plaż y - przykł ad art deco. Ciekawy obiekt - semafor Clarte - moż na zwiedzać tylko raz w roku, we wrześ niu, w Dzień Ś wiatowego Dziedzictwa. Znajduje się tu wiatrak z XVIII wieku, odrestaurowany z zewną trz, ale mechanizmy wewną trz zaginę ł y, do ś rodka nie ma dostę pu. Znajduje się tam muzeum historii i tradycji Dolnej Bretanii. Po drodze do Ploumanac znajduje się park rzeź b z ró ż owego granitu.
Deszcz skoń czył się z powrotem w Pampoli. Począ tkowo planowano podą ż ać szlakiem celnym z Perros-Guirec do Ploumanak. Ale plany zmienił y się z powodu porannego deszczu: kolcolist bę dzie mokry. A po obiedzie zabrano nas autobusem do Plumanak. Stamtą d udał em się prawie do Perros-Guirec. Nie spotkał em ż adnych mokrych krzakó w.
Malownicza ś cież ka celnikó w; kaplica ś w. Gireka; Zamek Castaeros jest powodem, dla któ rego ludzie przyjeż dż ają do Ploumanac. Nazwa miasta pochodzi od bretoń skiego „stawu mnichó w”.
Szlak, wiją cy się mię dzy gigantycznymi „figurami” z ró ż owego granitu (niektó rzy mają imiona, a każ dy, kto spaceruje, odnajduje swoje skojarzenia, widzą c te gigantyczne kamienie), został odrestaurowany kilkanaś cie lat temu, o tym wszę dzie mó wi się , turyś ci proszeni są o nie zepsuć to, co jest odrestaurowane, czyli nigdzie nie wył ą czaj ś cież ki. To chyba rozsą dne. W przeciwnym razie zniknie to uczucie dzikoś ci, któ re gdyby nie był o ludzi stale idą cych ś cież ką (a mó wią , ż e jest ich ponad milion rocznie), nie puś cił oby jej na cał ej jej dł ugoś ci. Wś ró d ró ż owych granitó w moż na wymienić latarnię morską Mean Ruz i mł yny pł ywowe (pierwsze takie mł yny istniał y tu już w XIV wieku). Latarnia morska z XIX wieku został a odrestaurowana po II wojnie ś wiatowej.
Widzę ż ó ł wia
Najbardziej znanym miejscem Ploumanak jest kaplica ś w. Girka, stoją ca na plaż y w potoku i „unoszą ca się ” podczas przypł ywu. Pod baldachimem stoi dziś kamienna figura ś wię tego, któ ry przybył z Wysp Brytyjskich wraz ze swoimi wspó ł pracownikami na te ziemie. Przypuszcza się , ż e kaplica został a wybudowana pod koniec XI - na począ tku XII wieku. Na począ tku XX wieku drewniany posą g z XIV wieku popadł w ruinę i został zastą piony kamiennym. Prawdopodobnie do ruiny przyczynił się zwyczaj wbijania igieł w nos ś wię tego. Zgodnie ze zwyczajem niezamę ż ne dziewczyny zrobił y tak: jeś li igł a utknie, dziewczyna wyjdzie za mą ż przed koń cem roku, jeś li nie, musi spró bować ponownie pó ź niej. Wspó ł czesny ś wię ty z nosem też nie radzi sobie dobrze (turyś ci kontynuują tradycję ? ). Có ż , przed II wojną ś wiatową jego rę ce został y okaleczone przez wandali. Z tym ś wię tym wią ż e się inna tradycja: cał owanie stó p ś wię tego, aby dziecko poszł o wcześ niej. Kaplica jest przedstawiona na herbie miasta.
Kaplica ś w. Girka
Koś ció ł ś w. Girka nad potokiem został zbudowany w XVI wieku przez mnichó w jednego z klasztoró w. Przeniesiono tam drewnianą figurę Girka z kaplicy na plaż y. Kilka innych rarytasó w z XV-XVI wieku jest przechowywanych w tym samym koś ciele.
Zamek Castaeros, wybudowany w XIX wieku przez polskiego inż yniera (teren prywatny), kojarzy się z nazwiskami Mickiewicza i Sienkiewicza. Syn pierwszego odwiedził tutaj, a Senkevich napisał tutaj „Gdzie idziesz? ”.
castaeros zamek
Tak zwane „uł askawienia” są obecnie organizowane dla turystó w w Bretanii. Wcześ niej był a to ceremonia religijna pod opieką Matki Boskiej z okazji odprowadzenia ż eglarzy na niebezpieczne poł owy na Pó ł nocnym Atlantyku. Obecnie uł askawienia odbywają się czę ś ciej latem, w okresie ś wią tecznym.
W koś ciele ś w. Jakuba w Perros-Guirec (wcią ż poł ą czonym tą samą drogą ś w. Jakuba w Composteli) „przepraszam” odbywa się w ostatnią niedzielę lipca. W kaplicy Matki Boż ej Ś wiatł oś ci w tym samym miejscu (zbudowanej w XV wieku na ś lubie markiza Baraka, któ ry uciekł z wraku statku) „przepraszam” – w dniu Wniebowzię cia Najś wię tszej Marii Panny w poł owie Sierpnia przez kilka dni. W kaplicy Matki Boż ej Mił osiernej w Plumanaku (wcześ niej w tym miejscu znajdował a się kaplica ś w. Marka) „przepraszam” w drugą niedzielę po Wielkanocy. Pomię dzy kaplicą ś w. Girka na plaż y a koś cioł em odbywa się „przebaczenie” w weekend przed Wniebowstą pieniem (poł owa sierpnia). Na terenie gminy znajduje się ró wnież nowa kaplica ś w. Jó zefa lub najazdu Marynarki Wojennej (XX w. ).
na plaż y St. Girek, gdzie zaczyna się „przepraszam”