Nie martw się ani nie idź do łaźni! Chiny-2017. Część 3. Cud świata.
Pekin 30.05. 2017 Dzień.2
Ten, kto nie wspią ł się na Mur, nie jest Chiń czykiem. Tak powiedział Mao Zedong.
Wstał em!
Ale szczerze powiem ci, gdyby nie Nadia, nie dotarł bym do Muru. Wię c teraz jestem Chiń czykiem. A Nadia jest dwukrotnie chiń ską Zwią zkiem Radzieckim.
Wielki Mur Chiń ski to najwię kszy na ś wiecie zabytek architektoniczny i jeden z siedmiu nowych cudó w ś wiata. Pomyś lał am, ż e skoro istnieje lista najwspanialszych cudó w, to każ dy podró ż nik na pewno powinien zobaczyć chociaż jeden z nich. Chiń ski cud okazał się najbliż ej mnie, a w każ dym razie wspinaczka po Murze jest o wiele ł atwiejsza niż np. Machu Picchu.
Dlatego wstaliś my doś ć wcześ nie, zjedliś my w kawiarni na naszej ulicy sitko z pierogami za 10 juanó w za dwoje i popiliś my okropną kawą , któ rą przedsię biorczy wł aś ciciel szybko kupił w kijach, uciekają c na naszych oczach , do pobliskiego sklepu.
Wchodzimy do metra i dojeż dż amy bezpoś rednio do stacji Dongzhimen, ską d bezpoś rednio z centrum handlowego odjeż dż ają autobusy na Mur. Okrą ż yliś my trochę centrum handlowe i weszliś my na dworzec autobusowy z drugiej strony. Czasami mam taki smutek z umysł u. Przygotowują c się zbieram duż o informacji, jeś li się od siebie ró ż nią , to wybieram tę , któ ra wydaje mi się bardziej wiarygodna i… potem mylę wszystkie dane)) Czy myś lisz, ż e nie pytał em o drogę ? ) Pytał em oczywiś cie, a nawet pokazali mi, gdzie mam jechać , ale na moim arkuszu trasy jest napisane po rosyjsku po chiń sku - skrę ć za ró g, jedź jeszcze trochę , jedź tam, gdzie odjeż dż ają autobusy. Ż eby był o jasne, są dwa autobusy. Jeden na dworcu autobusowym w centrum handlowym, a drugi za rogiem, ale za dworcem autobusowym. Po prostu nie doszliś my do tego.
Ale prosto lub krzywo, wsiedliś my do autobusu. Wycią gamy pienią dze na kierowcę , a on wskazuje na przezroczyste pudeł ko. Nie mamy mał ych, on nie ma reszty. Za pchaniem Chiń czykó w idą . Zostawiam Nadię , ż eby zaję ł a miejsca, wyskakuję z autobusu, wrę czam pienią dze sprzedawcy wody, któ ry nie chce się przebrać , ale proponuje kupić wodę . Trochę już mamy przy sobie, ale co robić , nie biegnij na zmianę do supermarketu.
Nie wybraliś my Badaling, najbliż szego Pekinowi odcinka Wielkiego Muru Chiń skiego, ale Mutianyu, mniej popularnej i bardziej odległ ej. Jego sztuczka polegał a na tym, ż e moż na wspią ć się na 14 wież ę kolejką linową , wspią ć się na 6 wież ę , gł ó wnie po pł askiej drodze lub ze zjazdem, a nastę pnie zjechać na sankach. VKS, dla zrozumienia, rozcią ga się wzdł uż grzbietó w gó r i nie ma na nim mniej wzlotó w i upadkó w niż upadkó w. I wszystkie kroki, kroki, kroki. . .
Nie lubię schodó w. A Chiny przyszł y do mnie dobrze, cał kowicie ze schodó w)
Nawiasem mó wią c, po chiń sku Wielki Mur Chiń ski wcale nie jest Wielki, a nawet nie jest chiń ski. Chiń czycy nazywają to Chan Chan - Dł uga Ś ciana. To naprawdę bardzo dł ugo. Wedł ug ró ż nych wersji ma dł ugoś ć od 9 do 21 tysię cy kilometró w. Na tym schemacie najbliż szy Pekinowi segment muru.
Nie na wszystkie jej czę ś ci moż na się wspinać . Wię kszoś ć Muru jest w ruinie. Był em zaskoczony, dlaczego tak waż ny obiekt w Chinach jest w tak opł akanym stanie, nie jest to typowe dla Chiń czykó w. Okazuje się , ż e Mur przez dł ugi czas powodował niezadowolenie wś ró d ludnoś ci, a nastę pnie kpiny.
Począ tkowo budowano go przez dł ugi czas, sił ą przycią gają c ludzi do budowy. Budowniczowie byli w najtrudniejszych warunkach. Wywoł ał o to powszechne protesty. Wtedy stał o się jasne, ż e mur nie moż e chronić kraju tak, jak oczekiwano.
Dł ugi mur ró sł w gó rę , gdy imperium staczał o się w dó ł .
Dzisiaj ludzie wcią ż się z niej ś mieją...
Gdy tylko ogł oszono, ż e mury zostaną wybudowane na wschodzie
Niezbę dne był o doniesienie, ż e hordy barbarzyń có w zaatakował y na zachodzie.
Od XVII do XX wieku Chinami rzą dził a dynastia Qing, któ ra doszł a do wł adzy dzię ki zdradzie pod Murem. Widać wyraź nie, ż e nie czuli szacunku dla zawodnej konstrukcji i nie liczyli na to jako na obronę . Dopiero 33 lata temu postanowiono przywró cić mur jako zabytek historyczny. Ludzie potrzebują symboli swojej odpornoś ci i wielkoś ci. Do tej roli najlepiej nadawał się Wielki Mur Chiń ski. Teraz Mur jest zaroś nię ty legendami i plotkami. Najbardziej podoba mi się to, jak pokazano to w filmie Wielki Mur, koniecznie sprawdź !
Jedziemy do miasta Huaizhou, tam w ś rodku miasta podrzucają nas, a raczej taksó wkarz odbiera nas prosto z autobusu. Nie targujemy się z taksó wkarzem, jedziemy za 60 juanó w na Mur. Samochó d zostawiamy na jakimś parkingu, a potem taksó wkarz zabiera nas na piechotę . Prowadzi do kasjera. Wstydzimy się , ż e nie ma kolejki, za rogiem od ulicy są kolejki, ale w pokoju, do któ rego przywió zł nas taksó wkarz, nie ma ani jednej osoby. Nieco z roztargnieniem przeliczamy koszty tych wszystkich kolejek linowych, ubezpieczenia, sanki i wł aś ciwy bilet wstę pu, a wcią ż nie doró wnujemy ceną . On naciska dalej. Odwracamy się i wychodzimy. Jak tylko zacznie się presja, lepiej po prostu odejś ć . Skrę camy za ró g, kupujemy bilety, on jeszcze dł ugo nas goni, coś mó wi, chyba myś li, ż e wszystko rozumiem. Powtarzam i powtarzam mu Timbudon, co po rosyjsku oznacza „nie zawracaj sobie gł owy, nie znam twojego ję zyka i ogó lnie mam ucisk w obydwoje uszach” , wtedy pamię tam oszczę dzanie Buyao- „Nic nam nie jest potrzebne, mamy już wszystko i nawet dwa razy” i odchodzi.
Oczywiś cie w Pekinie moż na odbyć gotową wycieczkę na mur, a nawet rosyjskoję zyczną , ale bardzo mi się to nie podoba. Idę powoli, a nawet bardzo wolno pod gó rę , a bieganie za grupą z wystawionym ję zykiem jest dla mnie duż o trudniejsze niż znalezienie autobusu czy pozbycie się natrę tnej pomocy.
Autobus zawozi nas spod kasy do kolejki linowej, jedziemy i cieszymy się , ż e nie musimy tu chodzić , droga cał y czas idzie pod gó rę . Pod koniec nasza radoś ć sł abnie, dalej tylko pieszo, a pod gó rę jeszcze bardziej stromo.
Ciepł o. Sł oń ce wbija się prosto w kapelusz. Jestem oderwanym od pracy udusznikiem z obcią ż oną anamnezą . Wielki Mur przed nami. Cud ś wiata. Stary sen. Jeś li nie wstaniesz, nie jesteś Chiń czykiem. Musisz wstać bez wzglę du na wszystko. Ale nie ma sił y. Co wię cej, pod koniec wyprawy moje umieję tnoś ci skakania wyraź nie wzrosł y i pokonywał em znacznie poważ niejsze podjazdy, a oto „Rzuć mnie, Nadia! Sam wyjdź ze ś rodowiska”
Jeś li po poprzednim akapicie pomyś lał eś , ż e mó wimy bezpoś rednio o wspinaniu się na Mur, to się pomylił eś . Zgodnie z planem wspię liś my się na Mur kolejką linową . I tak, ledwo powł ó czą c nogami, zaraz pod gó rę , a potem po schodach, weszliś my na dolną stację kolejki linowej) Nie wyobraż am sobie nawet, ż ebym na sam Mur musiał wspią ć się na piechotę .
Widoki oczywiś cie zapierają dech w piersiach.
Na Mutianyu jest niewiele osó b, ale droga tutaj jest nieco zagmatwana, a dotarcie do Badaling jest znacznie ł atwiejsze. Dlatego wię kszoś ć turystó w tam jeź dzi.
Cieszymy się ze wzglę dnej dezercji.
Na Murze upał jest trochę ł atwiejszy do zniesienia, lekki wiaterek, a w wież ach zupeł nie zimno.
Odpoczywamy w nich kilka minut.
Ale cienia praktycznie nie ma, a przed palą cym sł oń cem ratuje tylko parasol.
Na tej trasie jest kilka podjazdó w i są one doś ć mę czą ce. I wielu przychodzi do nas, wybierają c ś cież kę z wielu podjazdó w.
Kiedy idziesz stopami po jednym z Cudó w, powinno być uczucie, jeś li nie szczę ś cia, to przynajmniej satysfakcji.
Gdy idę , nawiedzają mnie trzy myś li:
1. Jak jak najszybciej dostać się do nastę pnej wież y.
2. Jaki wiatr mnie tu przywió zł .
3. Jak w ogó le mam zamiar chodzić po gó rach.
Ale tobogan mnie uszczę ś liwił ! Pamię tasz, jak jechał em takim w Wietnamie? Tam nazywał o się to saniami i był a to bardzo kró tka przejaż dż ka. I tu! Przez cał ą wiecznoś ć leciał em w dó ł krę tym zsypem! Wiatr gwizdał mi w uszach! Doś wiadczył am dziecię cej rozkoszy! I bez strachu. Jeś li chcesz, jedź szybciej, jeś li chcesz, wolniej) Regulujesz się .
Ogó lnie dla mnie był a to najfajniejsza czę ś ć Cudu)
Biorą c pod uwagę moją naturalną antenę na pradawną energię , moż na zał oż yć , ż e na stanowisku Muntianyu nie ma ż adnych pradawnych kamieni. Cał kowicie odrestaurowany) Lub miał em wysokie oczekiwania. Wiesz, jak to się dzieje. Idziesz na spotkanie z Cudem, ale on nie nadchodzi) Był em tak zmę czony, kiedy wstał em, ż e chodzenie wzdł uż samego muru był o przezwycię ż eniem, a nie przyjemnoś cią .
Ale to nie był o ostatnie „rozczarowanie” tego dnia) Nie zmieniaj! Bę dziemy jeś ć kaczkę po pekiń sku!