Mój Wietnam

05 Moze 2013 Czas podróży: z 14 Kwiecień 2013 na 25 Kwiecień 2013
Reputacja: +108.5
Dodaj jako przyjaciela
Napisać list

„Mó j” Wietnam.

kwiecień.2013

Wię c Domodiedowo. Kierują c się w stronę Wietnamu, a dokł adniej Ho Chi Minh City, czyli dawnego Sajgonu, a dokł adniej – miejsca o nazwie Mui Ne, niedaleko kurortu Phan Thiet.

Jeszcze przed wyjazdem napompował em sporo materiał ó w o kraju, a ponieważ nie był o czasu na czytanie przed wakacjami, nadchodzą ce 10 godzin lotu był o dostę pne.

Wię c dzielę się tym, co przeczytał em, ż e tak powiem, swobodną opowieś cią , poł ą czoną z moimi wraż eniami.

Informacje ogó lne.

Ludowa epopeja Wietnamu rozbawił a Rosjan swoim Iwanem Carewiczem, któ ry poś lubił ż abę , a takż e „Kró lowa urodził a w nocy ....", chwilowo odpoczywa...A wię c legenda.

Dawno temu, tysią ce lat przed naszą erą , smoczy kró l Lac Long Quan rzą dził ziemiami dzisiejszego Wietnamu. Pewnego razu, zaintrygowany kontynuacją rodziny, postanowił poprosić rę kę i serce baś niowego ptaka Au Ko.


Pię knoś ć nie zwlekał a z przyję ciem oferty i w odpowiednim czasie urodził a nic innego jak worek, w któ rym znaleziono sto jaj, az każ dej wyszedł jeden dziedzic-protoplasta ze stu wietnamskich rodzin. Niezależ nie od tego, czy dama osobiś cie inkubował a potomstwo, czy umieś cił a je w inkubatorze – historia milczy, ale od tego czasu każ dy szanują cy się Wietnamczyk mó wi o sobie jako „dziecko smoka, wnuk bogó w”. Koniec historii jest bardzo nowoczesny: po chwili para się rozdzielił a – Lak Long Quan odrą bał poł owę synó w i popł yną ł z nimi w morze, a Au Ko zabrał pozostał ych pię ć dziesię ciu i zamieszkał w gó rach.

W pó ź niejszej historii tego ludu prawie wszystko jest jak wszyscy - intrygi, wojny, podboje, korzystne mał ż eń stwa, polityka i tak dalej. Narzę dzia są stare jak ś wiat. Pod tym wzglę dem wszystko jest do pewnego stopnia takie samo, z jedynym naciskiem na to, ż e Wietnamczycy musieli się w zasadzie bronić i atakować ich bez wzglę du na wszystko.

Zasadniczo podział był mię dzy Chinami a Tajlandią , jednak Japonia też miał a wł asne poglą dy i nikt nie anulował imperialnych sprzeczek wewną trz. Ta rozrywka trwał a do poł owy XIX wieku, aż wydarzył o się nowe, zupeł nie nieznane nieszczę ś cie - francuscy kolonialiś ci. Tak wię c Wietnam został przekształ cony w kolonię francuską , co otworzył o kolonialistom drogę do chiń skich prowincji bogatych w zł oż a mineralne. Jak mó wią Rosjanie, nie pluj do studni...Mó wię o Chinach.

W rezultacie Wietnam znalazł się pod panowaniem i jarzmem Francuzó w. Tymczasem ludzie narzekali, powstania poparcia dla ich wł adcy trwał y do ​ ​ samego koń ca XIX wieku. A rok 1930 upł yną ł pod znakiem powstania Komunistycznej Partii Wietnamu, na czele któ rej stał znany Ho Chi Minh, lub, jak nazywa się go w wietnamskim ś wiecie, Dziadek Ho.


Nastę pnie, od 1941 do 1945 roku, Wietnam był pod okupacją armii japoń skiej, podczas gdy francuscy kolonialiś ci, nie bą dź gł upcami, zdoł ali utrzymać swoją administrację , zwł aszcza ż e Stany Zjednoczone patronował y francuskim kolonialistom. W 1941 roku Ho Chi Minh utworzył Ligę Walki o Niepodległ oś ć kraju, co zakoń czył o się cał kowitym zwycię stwem rewolucji w sierpniu 1945 roku, Wietnam zaczą ł nazywać się Demokratyczną Republiką Wietnamu i legalnie. I teraz wszystko był oby niczym, gdyby ci ludzie ż yli, ale radujcie się , ale nie, Amerykanie nie mogli pogodzić się z rozprzestrzenianiem się komunizmu w tych czę ś ciach i dlatego w 1965 r. Stany Zjednoczone rozpoczę ł y systematyczne bombardowanie Wietnamu. Tak rozpoczę ł a się straszna wojna wietnamska, w któ rej zginą ł co czwarty Wietnamczyk.

Z dumą zaznaczam – kochają tam Rosjan, bo pamię tają , jak ZSRR pomagał rakietami, któ re zestrzelił y amerykań skie sił y powietrzne, któ re zalał y Wietnam napalmem, fosforem i pestycydami.

Czytał em na jednej ze stron - w Ho Chi Minh City jest muzeum wojny. Ekspozycje są tak nie dla osó b o sł abych nerwach, ż e Amerykanie nie wpuszczają swoich dzieci do tego muzeum.

Mam nerwy, wię c zdecydowanie nie opanował bym muzeum, wystarczy mi wszystko, czego dowiedział em się w Internecie o tej wojnie. Dł ugo nie zapomnę . Czytał em, ż e wś ró d eksponató w znajduje się sł ynna fotografia dzieci uciekają cych ze spalonej wietnamskiej wioski. Zdję cie przedstawia dzieci z wietnamskiej wioski po ataku napalmem sił powietrznych USA. Istnieje przekonanie, ż e to zdję cie wywoł ał o niepokoje społ eczne w Ameryce i zatrzymał o wojnę.

Ż ał uję , ż e nigdy nie udał o mi się dostać do tuneli Cu Chi.

Tunele te to wykopane w ziemi wielopoziomowe bardzo wą skie przejś cia o ł ą cznej dł ugoś ci ponad 300 km. Był y przeznaczone do niespodziewanych atakó w na Amerykanó w w latach wojny. W tunelach jedli, spali, operowali rannych, a nawet uczyli dzieci, partyzantó w. Liczne puł apki i puł apki został y umieszczone na amerykań skich ż oł nierzach. Wrogowie wpadli w ziemię , zaostrzone bambusowe wł ó cznie spadł y na nich z gó ry, zaplą tali się w sieci. Coś podobnego moż na zobaczyć w filmie „Rambo”. Nawet pszczoł y został y uż yte do ataku na Amerykanó w: mydł o amerykań skiego ż oł nierza został o umieszczone w ulach pszczelich, a potem, gdy ż oł nierz rozebrał się po upalnym dniu, wszedł pod prysznic i namydlił się , został zaatakowany przez ró j pszczó ł.

W ogó le, gromadzą c informacje o tym kraju, historii, straszne był o uś wiadomienie sobie, do czego zdolny jest ludzki mó zg, zaró wno z jednej, jak i z drugiej strony, nawet biorą c pod uwagę fakt, ż e w jednym przypadku był a to obrona, w innym atak.


Patrzą c na tych mał ych, kruchych ludzi, zdumiewa Cię ich odwaga, godnoś ć i odwaga. Wojna trwał a do 1975 roku. Okazuje się zatem, ż e wł aś ciwie od tego okresu kraj zaczą ł się rozwijać w czasie pokoju i pod sztandarami socjalizmu/komunizmu.

Kraj ten, cał ą swoją prawą stroną , styka się z wodami Morza Poł udniowochiń skiego. Nad tym morzem, a nawet nad ryż em, ż yje Wietnam. A teraz takż e rozwijają ca się turystyka.

Kult pań stwowy „wujka Ho” harmonijnie zbiegł się z mił oś cią ludu.

Miniaturowe popiersie tego deifikowanego starszego czę sto moż na zobaczyć w każ dej instytucji - nieco chytrze uś miechnię ty starszy patrzy na każ dego, kto nadchodzi, z plakatu lub portretu z przymruż onymi, przebiegł ymi oczami. Na począ tku nie widzą c tego na oś lep pomyś lał em – po co jest reklama sosu Ankle Bens? … Podchodzą c bliż ej, przepraszam w myś lach wszystkich Wietnamczykó w za nierozpoznawanie Ho Chi Minha   

Nawet nie wiem, dlaczego tak bardzo interesował o mnie ż ycie Wietnamczykó w. Podczas wyjazdu na wycieczki (a był o ich dwó ch, nie liczą c pię ciogodzinnego przejazdu z lotniska do hotelu) wyją ł em mó zgi dwó m przewodnikom – Wietnamczykom ze znajomoś cią ję zyka rosyjskiego, wypytują cych o wszystko szczegó ł owo podczas gdy moi wspó ł obywatele spali, ponieważ podró ż w jedną stronę trwał a co najmniej trzy godziny.

Oboje chę tnie opowiadali o ż yciu Wietnamczykó w, a jeden z nich, o wyraź nej mentalnoś ci socjalistycznej, w drodze powrotnej, znajdują c we mnie wdzię cznego sł uchacza, zaproponował , ż e opowie historię kraju. Zgodził em się lekkomyś lnie, za co moi towarzysze podró ż y po cichu mnie nienawidzili, bo opowiadał z takim patriotyzmem, zapał em i oddaniem i tak szczegó ł owo, ż e miał em wraż enie, ż e siedzę na trzygodzinnym wykł adzie o naukowym komunizmie, mimowolnie cią gną c swoje otoczenie rodacy do tego 


Tak się zł oż ył o, ż e mó j pobyt w Viet (nazwę tak dla zwię zł oś ci) zbiegł się z dwoma ś wię tami, jednym 30 kwietnia - jak nasz 1 maja, drugim - na począ tku maja, w dniu zakoń czenia wojny. Z tej okazji cał e miasto udekorowano chorą gwiami i czerwonymi flagami, któ re na przemian - jedna z ż ó ł tą pię cioramienną gwiazdą na czerwonym sztandarze, druga - boleś nie znajoma, z sierpem i mł otem.

Niby ZSRR, a wię c uczucie „nostalgii” nie wyjechał o. Nawiasem mó wią c, w Phan Thiet znajduje się duż y centralny magazyn CO. LUB. , ale nazwa w ś rodku jest graficznie oddzielona logo, a na zewną trz wyglą da na to, ż e sklep nazywa się ZSRR, tak wszyscy go nazywają 

Z opowieś ci przewodnikó w zdał em sobie sprawę , ż e sposó b ż ycia bardzo pokrywa się z drogą ZSRR lat 70-tych. Te same dzieci w wieku szkolnym – ciemne poś ladki, biał y top i pionierskie krawaty  Wszystkie dzieci w kraju zostają pionierami i czł onkami Komsomoł u. Co wię cej, zwykle towarzyszy temu czę ste odwiedzanie pagó d i ś wią tyń.

To zdję cie pochodzi z Internetu, ponieważ zdję cia był y rozmazane w podró ż y

Szkoł ę widział em kró tko, z okien minibusa, ale kolorystyka taka sama jak z dzieciń stwa - ż ó ł te budynki, czerwone sztandary i plakaty propagandowe z grafikami z lat 70.  Obowią zek szkolny do 5 klasy, gimnazjum - 12 lat. Poza tym wszystko jest jak u nas – szkoł y, technika, uczelnie.

Ś redni dochó d rodziny wietnamskiej to 200 dolaró w miesię cznie.

Dziewczyny wychodzą za mą ż w wieku 18-20 lat. W rodzinach ś rednio 2-3 dzieci. Ciekawe, ż e jeś li my jesteś my szczę ś liwi, gdy najpierw rodzi się chł opiec, potem dziewczynka, Wietnamczycy są bardziej szczę ś liwi, gdy najpierw rodzi się dziewczynka. Uważ a się , ż e jeś li dziewczynka bę dzie starsza, pomoż e rodzicom wychować resztę dzieci.

Opieka nad starszymi rodzicami spoczywa wył ą cznie na synach. To syn, a nie có rka, zabiera starszych do swojego domu i opiekuje się nimi. To jego obowią zek.

Na wszystkie moje pytania dotyczą ce emerytur, wakacji, pracy i wakacji przewodnik niestrudzenie powtarzał - wszystko jest takie samo jak twoje. Tylko Nowy Rok jest zwykle obchodzony nie choinką , ale sakurą.


Nawiasem mó wią c, mimo tanich nieruchomoś ci, cudzoziemcom nie wolno ich sprzedawać . Być moż e są jakieś obejś cia, bo Rosjan jest tam bardzo duż o (w tym tych, któ rzy osiedlili się od dawna). Nawiasem mó wią c, oto zdję cie gł ó wnej ulicy w Mui Ne.

Wszyscy ludzie pracują cy na polach i poruszają cy się po drogach noszą stoż kowe bambusowe czapki. Okazuje się , ż e obrazek koresponduje z cał kowicie dziecinnym wyobraż eniem Wietnamu – pola ryż owe i Wietnamczycy w czapkach na rowerach. Nawiasem mó wią c, przewodnik powiedział , ż e liczba opatrunkó w na tym kapeluszu (koł a ramki) w prawdziwym wietnamskim kapeluszu powinna odpowiadać.16, co symbolizuje wiek urody dziewczyny. Nie był em zbyt leniwy, liczył em - i to prawda, 16  Kierowany albo nadzieją , albo pragnieniem tego samego pię kna i wiarą w cud, kupił em sobie jeden, zał oż ył em i zamkną ł em w domu.

Cud się nie zdarzył , ale pamię ć pozostał a 

Wię kszoś ć ludzi chowa się przed sł oń cem, zwł aszcza kobiety, wś ró d nich prestiż em jest posiadanie biał ej skó ry. Dlatego prawie każ dy nosi na twarzy bandaż e ochronne, a jeś li ubrania mają kró tki rę kaw, to takż e rę kawiczki na ramię . Wszyscy mieszkań cy chowają się przed sł oń cem najlepiej jak potrafią , niezależ nie od upał u.

Okoł o trzy czwarte motocyklistó w nosi maski lub chusty zakrywają ce oczy. Maski są uż ywane jako lekarstwo na kurz i oparzenia sł oneczne: biał a skó ra wietnamskiej dziewczyny jest znakiem, ż e nie pracuje w rolnictwie i ogó lnie wpisuje się w lokalną koncepcję pię kna.

Bardzo czę sto widział em, jak jeż dż ą na motocyklach nie tylko w wiatró wkach, ale takż e w zwykł ych dzianinowych rę kawiczkach. Na począ tku wydawał o się , ż e wyglą da to nawet zł owieszczo, gdy widzi się dziesią tki ludzi na motocyklach w rę kawiczkach i maskach, ale potem wydawał o się , ż e się do tego przyzwyczaił i nie zwracał na to uwagi.


Na motocyklu jadą do pracy i na uczelnię , przewoż ą niemowlę ta. Pojazdy dwukoł owe są uż ywane przez policjantó w i kobiety w cią ż y. Motocykl jest uż ywany jako cię ż aró wka: transport mał ej lodó wki, duż e lusterko nie stanowi problemu. Motocykle jeż dż ą po miejskim parku i rynku. Sygnał jest gł ó wną kontrolką . Trą bią czę sto i gł ó wnie w celu identyfikacji.

Waż ne jest, aby iś ć ró wno i nie wykonywać nieprzewidywalnych ruchó w. Wietnamczycy nie mają ż adnej agresji w ruchu, nie tak jak my. Kierowcy starają się rozpę dzić , a nie udowadniają , ż e jestem najfajniejszy i trzeba mi ustą pić , trą bią , by zostać zauważ onym i wzię tym pod uwagę . W mieś cie prawie nie ma korkó w. Sygnalizacji ś wietlnej jest niewiele i w ogó le nie ma oddzielnych dla pieszych. Jeś li pieszy spokojnie przechodzi przez jezdnię , jest omijany bez wyraż ania niezadowolenia. Taka postawa jest bardzo przyjemna i nastraja w odpowiedni sposó b. Tymczasem, gdy wracaliś my nocą na lotnisko, uprawiał em sporty ekstremalne chyba przez cał e wakacje.

Deszcz, drogi takie jak nasze po zimie, cią gł a jazda na nadjeż dż ają cym pasie i jednym ze ś wiatł ami drogowymi, jeś li pamię tasz, ż e wię kszoś ć w takich warunkach jedzie wyprzedzać , gdy do nadjeż dż ają cego auta jest dziesię ć metró w, a do tego jeszcze dź wię kowy akompaniament sygnał ó w… Jednym sł owem siwe wł osy się powię kszył y 

Architektura to 2-3 pię trowy budynek, przypominają cy pudeł ka zapał ek, jakby umieszczony na wą skiej powierzchni. To zabawne, ż e farbą pomalowana jest tylko fasada budynku, boki mają szczerze kolor betonu. Przewodnik był zdziwiony pytaniem – po co malować ś ciany boczne, skoro z biegiem czasu do tej ś ciany bę dzie przyklejonych wię cej domó w lub lokali, ten dom…

W wioskach jest sporo wolnostoją cych budynkó w, wię c wydają się trochę niezrę czne, jakby niedokoń czone. Ale ogó lne wraż enie jest ostrym kontrastem mię dzy ubó stwem mieszczan a luksusem hoteli w okolicy kurortu.

Ponieważ był em w prowincjonalnym miasteczku, dzielę się wraż eniami z okolic Phan Thiet.


Dla wię kszoś ci mieszkań có w powiedzenie „Praca, drugi dom”, jeś li nie pierwszy, jest bardziej istotne niż gdziekolwiek indziej. Kiedyś , przechodzą c obok, wszedł em do sklepu po wodę . Widział em pokó j mię dzy ladami, nie był o drzwi, wię c zaś cielone ł ó ż ko był o wyraź nie widoczne w otworze, inny pokó j trochę dalej, wyglą dał jak sypialnia - starsza kobieta leż ał a na kanapie oglą dają c telewizję . Wę drują c mię dzy kilkoma ladami, zdziwił em się sł yszą c koł ysankę , zajrzał em za regał sprzedaż owy, moja mama siedzą ca na podł odze, tu mię dzy ladami koł ysał a dziecko w kolorowej koł ysce… Nieco dalej reszta rodziny oglą dał a serial w telewizji, wł aś nie tam, za kasą , gł owa rodziny jadł a obiad  Kiedy wyszł a na zewną trz, odwró cił a się i zobaczył a mał y dziedziniec, nie ogrodzony pł otem ani ż adnym innym inny znak ograniczają cy.

Obok domu znajdował się wieszak chromowany, na kó ł kach, z wieszakami na ubrania. W pierwszej chwili pomyś lał em - czy jest też sklep z dzianinami czy coś... ? Dopiero pó ź niej się dowiedział em - tak suszą ubrania. Od razu wiesza się go na wieszaku i nie trzeba go prasować , jednocześ nie jest wentylowany i schnie. Zapewne zatem nie chodzi ani o szafy, ani o garderoby. Spę dzał em czas na ulicy i ż adnych pytań.

Przewodnik powiedział mi pó ź niej, jak mó wią , w mał ych miasteczkach jest zwyczaj - praca i dom są pod jednym dachem. Na pierwszym poziomie sklep, sklep itp. , potem jak na honorowym miejscu - pomieszczenie, w któ rym wszyscy się gromadzą . Jeszcze dalej, czyli poziom niż ej – sypialnia, potem w porzą dku maleją cym – kuchnia, toaleta… Moim zdaniem priorytety kontrowersyjne, no có ż , znają się lepiej 

Na ś niadanie Wietnamczycy jedzą makaron pho bo lub, jak nazywają to Rosjanie, zupę Pho.

To zaró wno pierwsza, jak i druga w jednej butelce - czę sto dodaje się gę stą zupę z makaronu ryż owego, jednego lub wię cej rodzajó w mię sa lub owocó w morza i zió ł , kieł kują cych ziaren, cebuli, pachną cych zió ł i wyciska się pó ł limonki. Jedz pał eczkami, pomagaj ł yż ką . Nawiasem mó wią c, kuchnia wietnamska też ma swoje naleś niki. Chociaż moim zdaniem bardziej przypomina rybę lub mię so w cieś cie. Nazywa się Banh Xeo, bardzo smaczne. Raz spró bował am na ś niadaniach w hotelu, wszystkie pozostał e ś niadania jadł am tylko z nimi 

W każ dym mieszkaniu, bez wzglę du na to, do jakiego poziomu komfortu należ y, na ś cianach, suficie, na szybach okiennych nieproszonych wspó ł lokatoró w - mał e, zabawne jaszczurki. Dorastają c w Kazachstanie wcale mnie nie przeraż ał y. Wrę cz przeciwnie, mał e, sł odkie i ł adne, z rozł oż onymi palcami na ł apkach, powodował y jedynie czuł oś ć.


Rosyjski aparat sł uchowy nie jest przyzwyczajony do odbierania mowy, w któ rej jest tak wiele tonó w. A aparat mowy ró wnież nie radzi sobie dobrze z wymową . Osoby dobrze sł yszą ce, z wykształ ceniem muzycznym, przyzwyczajone do sł yszenia i rozró ż niania tonó w i pó ł tonó w, z powodzeniem opanowują ję zyk wietnamski. Kiedyś w salonie masaż u zapytał em dziewczynę administratora, jak ma na imię - odpowiedział a - Nu. Whoa? - Nie mogł am się oprzeć , uś miechnę ł a się i powtó rzył a - Nu  Postanowił em nie eksperymentować z pó ł tonami i uż ywał em form neutralnych przy zwracaniu się 

Jeś li nie wiesz

jak jeś ć homary

- Zjedz je ustami...

Mó wił em już trochę o tym powyż ej. Pozwó l, ż e podam jeszcze kilka szczegó ł ó w.

Gł ó wnym zaję ciem miejscowych jest ryboł ó wstwo, co tł umaczy obfitoś ć najś wież szych owocó w morza na rynku i w lokalach gastronomicznych.

Klimat pozwala przez cał y rok uprawiać ró ż norodne warzywa i owoce, a morze i liczne rzeki zaopatrują okolicznych mieszkań có w w owoce morza i ryby. W kuchni wietnamskiej uż ywa się niewielu przypraw, a wszystkie sosy zazwyczaj podaje się osobno.

W zasadzie kuchnia był a na każ dy gust. Jeś li masz ochotę na rosyjski, jest mnó stwo kafejek z kluskami i naleś nikami. Jeś li chcesz ormiań sko - uzbecki - proszę . Trudno pozostać gł odnym. Postanowiliś my spró bować lokalnych przysmakó w. W jednej z restauracji zamó wił am krewetki tygrysie i zupę kokosową z owocami morza. Girlfriend - ogromna zupa z homara i ż ó ł wia. Oferowany smaż ony krokodyl został odrzucony. Wę ż e, ż aby też . Nie obezwł adniaj siebie.

Krokodyl, pieczony tu, na roż nie, praktycznie na moich oczach, patrzą c na jego gł owę , nie mogł em nawet spró bować . Spró bował em tego duż o pó ź niej, w jakiejś kawiarni. Coś pomię dzy kurczakiem a rybą . Powiedz WOW! ! ! - Nie.

Mię so i mię so.

Wą ż , serce czy krew – też nie mogł y – „wiara” nie pozwalał a, skoro sam wą ż wedł ug horoskopu 

Ale dania z rekinó w był y bardzo przyjemne. Wiele innych pysznych ryb.


Swoją drogą , dla tych, któ rzy bę dą w Phan Thiet, gorą co polecam jedną kawiarnię . Był a praktycznie obok naszego hotelu Allez Boo, na samym począ tku Phan Thiet. Nazywa się „Ocean Restaurant”, wł aś cicielką restauracji jest Feruza, pochodzi z Taszkentu. Nie tylko sama Feruza emanuje cał ym morzem pozytywnoś ci, radoś ci, któ rą , nie zdają c sobie z tego sprawy, hojnie dzieli, ale takż e doskonale gotuje. Przeczytał em recenzje tego miejsca przed moją podró ż ą . Ludzie ś miał o polecali zamawianie nawet najbardziej egzotycznych potraw – tutaj wiedzą , jak je ugotować . I rzeczywiś cie tak jest. Co wię cej, biegną c tam, ż eby coś przeką sić , zawsze ł apali się na tym, ż e czują „nie chcę wyjeż dż ać ”. Wyszliś my, bo wstyd był o po prostu usią ś ć i usią ś ć.

Ponieważ wokó ł byli tylko Rosjanie, ł atwo był o zrozumieć , ż e w naszych uczuciach nie byliś my sami. Jednym sł owem z cał ego serca polecam. Przyjemna atmosfera, mił a i goś cinna gospodyni w orientalny sposó b, niesamowicie pyszne jedzenie. Co jeszcze jest potrzebne?

Niestety, ta kawiarnia został a odkryta bliż ej wyjazdu, ale odwiedzili ją raz, dopiero wtedy poszli tam. Czysto, szybko, smacznie iz sercem. Pod koniec zamó wił em dla siebie pilaw. Tak, w Wietnamie. Ale gospodyni z Taszkentu  Nigdy nie smakował am smaczniej! Splunę ł a na postać . Zamó wił em kolejną partię .  Teraz chudnę . Ale emocje w pamię ci 

Polityka cenowa w Phan Thiet jest wię cej niż lojalna. Wszystko kosztuje tylko grosz. Ta sama kolacja z zupą z homara i ż ó ł wia (nie liczą c napojó w) kosztuje 1500 rubli ZA DWOJE. Był to najwię kszy czek, jaki kiedykolwiek zapł aciliś my. Przecię tnie obiad z piwem, winem, sał atkami i daniem gł ó wnym kosztuje 600-700 rubli dla dwojga.

Nawet nie wiem dlaczego, ale spodziewał em się wię cej.

Robią kawę o doś ć ciekawym smaku. Jest bardzo mię kka, trochę czekoladowa, nie wpł ywa na serce. Ta odmiana jest uważ ana za niewyobraż alnie elitarną , a kilogram dobrej jakoś ci luwaku kosztuje sporo pienię dzy. Albo 1000 dolaró w, albo 6000. Mó wią , ż e gdzieś w Australii sprzedają go za 50 dolaró w za filiż ankę . Podejrzewam, ż e 80% jego sł awy to czysty marketing i PR, ale kawa wcią ż jest przyjemna. Kupił em siebie. Przynió sł . Drink. Podoba mi się 

Przy okazji przewodnik opowiadał o tym, jak trudno jest zebrać kawę . Faktem jest, ż e owoce nie dojrzewają w tym samym czasie, na jednej gał ę zi mogą znajdować się dojrzał e i wcią ż zielone jagody kawy. Dlatego zbierają kawę dosł ownie za ziarnem.


Herbaty...Och, to tylko ich kró lestwo. Są tu ró ż ne – gł ó wnie zielone, ale ró ż norodnoś ć jest niesamowita – po prostu zieleń , lotos, jaś min, imbir, ż eń -szeń … wszystkie paski i bardzo dobrej jakoś ci. Kupił em dla przyjació ł i znajomych, nie da się przestać 

Nawet bę dą c oboję tnym na to wszystko, nie mogł em się oprzeć i kupił em sobie pamią tkę i przyjació ł 

Nie bę dę pisał o cał kowitej sprzedaż y pereł , bo nie jestem jej szczegó lnym fanem i nie rozumiem tego, ale ludzie w Wietnamie chę tnie ją kupują.

Dotarcie do hotelu zaję ł o duż o czasu. Ponad 5 godzin. Wszystko, co znajduje się poza terenem kurortu, powtarzam, nazwał bym strefą ubó stwa. Nawet doś ć duż e miasto Phan Thiet uderzał o biedą . Ale co ciekawe - mimo wszystko uś miechy są wszę dzie. Szczery i szczę ś liwy.

Bardzo pię kne dziewczyny lub kobiety - nigdy nie był am w stanie okreś lić wieku ż adnej wietnamskiej kobiety. Có ż , nie mó wię o epokach polarnych. Ubierają się skromnie, prawie nie ma makijaż u, nie zawracają sobie gł owy stylizacją i innymi trudnoś ciami. Od ubrań , gł ó wnie dż insó w, koszulki i oczywiś cie klapek.

Wszystkie są miniaturowe, mał e, mó wią cicho, a nawet jakoś cicho się ś mieją , ale jednocześ nie otwarcie, radoś nie… patrzą na nie cał y czas od ust do ucha.

Ludzie wszę dzie uś miechnię ci, spokojni jak czoł gi, w tym mieszkają cy tam Rosjanie. Porozmawiaj z nim - bę dziesz zazdrosny. Nasi mieliby tyle pozytywnych...Ale oni mają problemy, myś lę , nie mniej niż nasze.

Kiedyś w jednym ze sklepó w dostaliś my bonus - duż ą torbę marmolady w sł oikach lub jaką ś galaretkę . Postanowił em oddać go pokojó wce. Ona, myś lą c, ż e sprzedam, odmó wił a, ale zdają c sobie sprawę , ż e to prezent, szybko wybiegł a gdzieś z pokoju. Kiedy weszli do pokoju, wszę dzie starannie uł oż ono zjeż dż alnie z kwiatami, w wazonach stał y też ś wież o ś cię te kwiaty.

To są ludzie - zdecydowanie powinieneś odpowiedzieć z wdzię cznoś cią . Nie ma moż liwoś ci odwzajemnić się materialnie, dać kawał ek radoś ci.

Jednym sł owem wzruszony.


Miejscowi nie zawracają sobie gł owy wieloma rzeczami, takimi jak mał e ś mieci na plaż y, plastikowe naczynia w wię kszoś ci kawiarni itp. W hotelu był zabawny incydent - rozdali swetry do prania (swoją drogą ta usł uga jest tania, wieczorem wszystkie podane rzeczy przynoszą zawieszone na wieszakach ), kto wie ską d te spodenki się tam dostał y. A wię c przychodzi ta sł uż ą ca i niesie przed sobą na wycią gnię tym ramieniu, jak dzielny zwykł y sztandar na polu bitwy, wieszaki z ubraniami, a na pierwszym planie rozcią gnię ty do peł nego wieszaka, co o tym myś lisz?    Jak sobie wyobraż ał a, ż e ​ ​ tak chodzi po cał ym hotelu z tym koronkowym sztandarem na czele….

Ogó lnie się uś miechną ł.

Oto jakie są zabawne.

Masaż i uroda

Salony masaż u są wszę dzie. W hotelach, na ulicy. Ta usł uga kosztuje, w poró wnaniu z cenami moskiewskimi, pensa.

Wszystko rozumiał am - ż e nie moż na masować na co dzień , ż e generalnie trzeba być bardziej ostroż nym z masaż em, ale chwycił yś my się i wyszł yś my w tym biznesie w cał oś ci. Masaż odbywał się nie tylko codziennie, ale dwa razy dziennie. Po plaż y - masaż e aloesem i ró ż nego rodzaju maseczkami, peelingi, spacery po mieś cie, zmę czeni - wę drowali w drodze do pierwszego salonu, któ ry natkną ł em się - zafundowali sobie masaż stó p, wę drowali dalej. Wieczorem kolejny masaż np. gorą cymi kamieniami. To rzecz, powiem ci! ! ! Pró bowano nawet masaż u ryb. Wraż enia są zabawne, ale widok nie jest przyjemny. Siadasz, spuszczasz nogi do basenu… jakoś od razu przyszł o mi do gł owy fragment programu, gdzie spuszczano kurczaka do akwarium z piraniami… Generalnie ograniczyliś my się do jednorazowej wizyty. Dzię ki Bogu nie dali się nabrać na perswazję do masaż u cał ego ciał a w ten sposó b 

Odmó wili ró wnież proponowanego masaż u wę ż ami, mimo wszelkich zapewnień o bezpieczeń stwie.

Jak powiedział nasz rosyjski kierownik hotelu, niewiele osó b w Wietnamie wie, jak wykonywać masaż tajski, dlatego ograniczyliś my się do tradycyjnych rodzajó w. Pró bował am nawet czterorę kiego masaż u kamieniami. Czuł em się jak fortepian.

Nastę pnie wybrali jeden salon, ponownie obok hotelu, w któ rym odpoczywali, nazywał się on Oanh Spa. Cena £ ? Godzinny masaż od stó p do gł ó w od 15 do 25 USD, w zależ noś ci od rodzaju. Masaż stó p za okoł o 5 USD.

Od razu zauważ ę – wbrew panują cej wś ró d Rosjan opinii o masaż u orientalnym – nic wię cej. Wszystko jest niezwykle poprawne i taktowne.

Był em zaskoczony, jak delikatni mł odzi mę ż czyź ni lub dziewczyny wskakiwali na stó ł do masaż u...Jednocześ nie czuł em się jak Guliwer w kraju Lilliputó w.


Masaż moż na zamó wić w inny sposó b. Ten sam kierownik hotelu ostrzegł , ż e jeś li boli, cicho powiedz „nya”, co oznacza „mię kszy”. Lekkomyś lnie wzią ł em gł ę boki masaż . Wykonane przez wietnamskiego chł opca. Delikatny, mał y. Chł opiec jest cał kowicie

Jest niedrogi. Taksó wkarze sami „ł apią ” potencjalnych klientó w. Jest wielu taksó wkarzy. Japoń skie samochody. Nie mó wią po rosyjsku, ale biorą c pod uwagę cechy geograficzne Mui Ne, na przykł ad, poradził em sobie z dwoma sł owami „prosto” i „stop”.

Wycieczki są stosunkowo niedrogie, od 35 do 100 dolaró w (w zależ noś ci od czasu i odległ oś ci, ale biorą c pod uwagę , ż e jest to dł uga droga, zajmuje to cał y dzień , a nawet dwa).

Zdecydowaliś my się skorzystać z biura podró ż y, któ re ponownie znajduje się obok hotelu Dima Tour. Facet jest z Rosji. Boję się popeł nić bł ą d, wyglą da na to, ż e ma na imię Renat. Moż e gdzieś był y bardziej opł acalne i ciekawe oferty, ale komunikacja był a dla niego zbyt bolesna, z czego skorzystali. Zwł aszcza, ż e ​ ​ jest w pobliż u. I znowu, jadą c na wymianę pienię dzy, wielokrotnie obserwowaliś my, jak wielu z nas, wpadają c, tak jak my, na sekundę , z przyjemnoś cią z nim rozmawiał o  .

Urocza, goś cinna, chę tnie opowiadają ca wszystko, co wie o tych miejscach, jednym sł owem bardzo sprzyjają ca komunikacji. W zwią zku z tym niespecjalnie chciał em szukać innych biur podró ż y 

Pojechaliś my do Dalat, do ź ró deł , a potem wzię li kierowcę w tej samej firmie i po wytargowaniu 130 dolaró w pojechali do Ho Chi Minh City. O 4 rano przyjechał po nas klimatyzowany jeep, o 9 byliś my w Ho Chi Minh City. Kierowca jeź dził po mieś cie, sklepach, o pierwszej po poł udniu rzucił się z powrotem. Nie mogę powiedzieć , ż e wyjazd był owocny, ale nie ż ał uję . Lubię.

Chcą c obją ć ogrom, podró ż ują c do Dalat, postanowiliś my poł ą czyć wycieczkę na gó rę Taku, do posą gu leż ą cego Buddy, wizytę w fabryce jedwabiu i wodospadach i zrobić to w jeden dzień . Decyzja nie był a do koń ca sł uszna, gdyż okazał się galopem przez Europę.

Nastę pna wycieczka był a na farmę krokodyli i gorą ce ź ró dł a Binh Chau.

Karmienie krokodyli to wą tpliwa rozrywka, ale jeź dziliś my na sł oniach, a nawet strusiach.


Co mnie nagle skł onił o do siodł ania biednego ptaka… Nie wiem. Ale po tym, jak został nagle niesiony z prę dkoś cią w krę gu ku uciesze innych, pod koniec tej jazdy na ł yż wach ledwo został em od niego oderwany.

Fabryka jedwabiu zachwycił a mnie swoją pracą . Dzieł a o niesamowitym pię knie.

Zaskoczył a mnie wycieczka do „Crazy House” czyli Crazy House. Pewna pani Dang, bę dą ca có rką wysokiej rangi wietnamskiego urzę dnika, postanowił a wybudować hotel. Albo laury Gaudiego nie dawał y spokoju pani, albo dł ugoletni pobyt w Moskwie i studia w Moskiewskim Instytucie Architektury wpł ynę ł y na jej fantazje, nie wiadomo, ale hotel jest naprawdę wspaniał y. Przede wszystkim jego architektura. Nie ma sensu opisywać wyglą du zewnę trznego i wewnę trznego hotelu, trzeba to zobaczyć samemu. Pojawiają się motywy ś wiata zwierzę cego i roś linnego.

Nawiasem mó wią c, budowa, któ ra rozpoczę ł a się w latach 90. , wcią ż trwa.

O wycieczkach moż na opowiedzieć duż o wię cej, nawet tych dwó ch, na któ rych był eś , ale i tak lepiej zobaczyć to na wł asne oczy, dotkną ć , poczuć na wł asnej skó rze.

Komunikacja, pienią dze i klimat

Co zaskakują ce, pomimo, powiedzmy, biedy kraju, jeś li chodzi o komunikację internetową , tutaj moż na postawić solidną pią tkę . Hotel ma Wi Fi, ł apie idealnie, prę dkoś ć jest doskonał a.

W pierwszej pią tce znalazł a się ró wnież komunikacja mobilna. Po przylocie, tuż przy porcie, kupiliś my lokalną kartę SIM, codziennie dzwoniliś my kilka razy do rodziny, nie powiem, ż e był o drogo. Pienią dze trafił y na konto dopiero pod koniec podró ż y.

Pienią dze.

Natychmiastowa porada - mogą wystą pić problemy z wypł atą gotó wki z karty. Zwł aszcza Sbierbank. Có ż , gdzie by to był o bez niego! Udał o mi się zapł acić bez problemó w trzy lub cztery razy, po czym karta nie dział ał a.

To prawda, pó ź niej przeczytał em, ż e problemy mogą się pojawić , jeś li jednorazowo wypł acisz z karty wię cej niż.100 USD. Dlatego lepiej jest uż ywać starej dobrej gotó wki, któ rą wystarczy trzymać w sejfie.


Dolary są w drodze. Euro nie faworyzuje. Moż esz zapł acić w lokalnej walucie w dong. Jeden dolar to okoł o 2000 dongó w. Nawiasem mó wią c, w hotelu bardziej opł aca się pł acić dongami.

Na poł udniu Wietnamu klimat jest tropikalny, warunkowo podzielony na dwie pory roku: deszczową (od maja do paź dziernika) i suchą (od listopada do kwietnia). Przez cał y rok jest tu ciepł o, a nawet letnie deszcze nie przeszkadzają turystom cieszyć się wakacjami. Ś rednia temperatura na tym terenie wynosi + 29-30 C. W ś rodkowej czę ś ci Wietnamu panuje klimat tropikalny monsunowy, a zimą temperatura na tym obszarze jest nieco chł odniejsza niż na poł udniu, ś rednio +26 + 28 C, zimą moż liwe + 17+20 C.

Przewodnik powiedział , ż e gdy w Wietnamie dzieje się +12 stopni, to jest bardzo mroź na zima - dzieci nie mogą chodzić do szkoł y, a gdy +7, to licealiś ci nie mogą się uczyć . To prawda, ż e ​ ​ chodził o o Dalat, jest trochę na pó ł noc. Tam zawsze jest chł odniej.

Pod koniec kwietnia wylą dowaliś my w Wietnamie. Począ tek pory deszczowej. Dla Rosjanina pora deszczowa kojarzy się z ulewnymi deszczami, tajfunami i innymi rzeczami. No lub przez sam Piotrek  Mogę powiedzieć , ż e sam wycią gną ł em wniosek co do tych miejsc – teraz zawsze bę dę się starał trafić na przeł omie pó r roku. Jaka jest pora deszczowa w Wietnamie? 10-15 minut deszczu dziennie, czę ś ciowo pochmurno, a nawet pochmurno, co jest bardzo mylą ce w stosunku do opalania – nawet przy braku sł oń ca pali się bł yskawicznie. Ale i dla mnie osobiś cie to tylko ogromny plus - prawie nie ma ludzi. Bez wzglę du na porę roku. To jest wspaniał e! ! !

Kultura. Religia.

Religia to buddyzm.

Jednak figurki Matki Boskiej czę sto znajdują się na fasadach domó w i w samych domach, nierzadko w mieś cie są koś cioł y katolickie, a takż e wielopoziomowe pagody.

Przed wejś ciem do ś wią tyni musisz zdją ć buty. Nie moż esz odwró cić się od Buddy.

Barker w pobliż u naszego hotelu oferował bilety do teatru lalek na wodzie. Czytam o tym pokró tce, trik tego teatru polega na tym, ż e akcja toczy się na tafli stawu, a lalkarze stoją po pas w wodzie. Ciekawie był o zobaczyć i pojechaliś my.


Wietnamski teatr lalek na wodzie jest bardzo ś ciś le zwią zany z pochodzeniem i ż yciem Wietnamczykó w. Pomimo tego, ż e wielu wspó ł czesnych mieszkań có w Wietnamu rzadko odwiedza ten tradycyjny teatr dla swojego kraju, ten rodzaj sztuki, jeś li dobrze rozumiem, jest gł ó wnie spektaklem przeznaczonym dla turystó w.

W 1984 roku trupa skł adają ca się z 15 wietnamskich artystó w podró ż ował a ze swoim wodnym teatrem lalek do Niemiec, Francji, Wł och i Holandii. Wszę dzie ten oryginalny teatr na wodzie przyjmowany był z entuzjazmem i pochwał ami. Magazyny pisał y, ż e wietnamski wodny teatr lalek to hoł d dla chwalebnego dziedzictwa kulturowego, zapomnianego w przeszł oś ci.

Scena teatru lalek na wodzie to naturalny lub sztuczny zbiornik, nad któ rego powierzchnią wznosi się scenografia w formie domu społ ecznoś ci. Marionetkami sterują artyś ci stoją cy po pas w wodzie za wiklinowymi parawanami. Spektakl odbywa się w atmosferze tajemniczej i bliskiej publicznoś ci.

Cechą wietnamskiego teatru lalek na wodzie jest obfitoś ć monologó w.

Ponadto sprzę t teatralny w każ dym regionie ma swó j wł asny

Tłumaczone automatycznie z języka rosyjskiego. Zobacz oryginał
Aby dodać lub usunąć zdjęcia w relacji, przejdź do album z tą historią
Podobne historie
Uwagi (15) zostaw komentarz
Pokaż inne komentarze …
awatara