Prawdziwie „Dany od Boga”
Na te wakacje postanowiliś my odwiedzić poł udniowo-wschodni Krym. Jak zawsze musimy nie tylko rozgrzać koś ci na plaż y, ale takż e „popatrzyć ”. Wybó r miejsca pobytu padł ponownie na doś ć duż e miasto. Teodozjusz, któ ry jest z greckiego „dany przez Boga”. Strony internetowe oferował y mieszkania na każ dy gust i budż et. Ale podobał o nam się mieszkanie, któ re wł aś ciciel reklamował na VKontakte. Ł adny design, przystę pna cena, moż liwoś ć spotkania, konsultacji, blisko PKP, PKS, market, sklepy. Wał ró wnież jest blisko. Ale ponieważ jest to druga ulica, nie był o jej sł ychać . Po mieś cie chodziliś my sami. Widzieliś my fontannę Aiwazowskiego. Stary ormiań ski koś ció ł , w któ rym chrzczono, pobrał się i wychwalał artystę . Tam jest jego gró b. „Zrobili zdję cia meczetu”. I dalej do ruin twierdzy. Sił a jego muró w jest imponują ca. Potem zapragnę li zobaczyć fontannę Karaimó w. Taki stary. Nie jest to w zwykł ym sensie wodna dekoracja skweró w. To jest miejsce do zbierania wody. Ale zdję cia nie zrobili, bo tam rysowano nieprzyzwoite. A my nie chcieliś my wygł upiać się z photoshopem. I oczywiś cie wspię liś my się na gó rę Metridat, ską d otwierają się pię kne widoki na zatokę Feodosia i miasto. Odwiedziliś my takż e Galerię Sztuki Aivazovsky. Podziwiali zdolnoś ć mistrza do przekazywania księ ż ycowej ś cież ki. Był em zachwycony Muzeum Pienią dza. Zwró cili uwagę na czystoś ć ulic i cał kiem zadbane parki. A jak cudownie jest spacerować brzegiem morza o zachodzie sł oń ca! : ) Roś linnoś ć to nie poł udniowe wybrzeż e, ale wcią ż platany, akacja linkoran. Na pł otach czasami widywano granat. Za radą gospodyni udaliś my się na plaż ę we wsi. Ordzhonikidze. Już mał a miejscowoś ć wypoczynkowa okoł o 30 minut autobusem od Feodosia. Na plaż ach Feodosia woda jest jeszcze brudniejsza i zimniejsza. Ale podró ż do Koktebel był a niezadowolona. Brudna, pachnie ś ciekami, plaż a jest mał a z doś ć stromym zejś ciem. Ceny są.2-3 razy wyż sze niż w Feodosia. Ale z Feodosia - zachwycony. Nawet linia kolejowa biegną ca wzdł uż nasypu nadaje miastu niepowtarzalnego uroku.