O jedzeniu. „X i X Szampan” (Lwów)

01 Marta 2017 Czas podróży: z 29 Styczeń 2017 na 29 Styczeń 2017
Reputacja: +6112.5
Dodaj jako przyjaciela
Napisać list

Nie, nie jestem fanem fast foodó w. Nie, nie lubię hot dogó w. Ale tak, zawsze jestem gotó w spró bować nowego jedzenia bez wzglę du na czas i miejsce. Zwiedzanie lwowskiego „Szampana H&H” był o bardzo zaplanowanym wydarzeniem. Ale jakoś nie wyszł o. Jednak wyraź nie zrozumiał em tę wizytę : bez wzglę du na to, jak uł oż one są karty (a we Lwowie zawsze są one ukł adane w bardzo dziwny sposó b, a bardzo rzadko docierasz tam, gdzie pierwotnie planował eś ), wię c cokolwiek to jest, idę i zobaczcie, ż e jest to instytucja, w któ rej mł ode kelnerki mają rzadką umieję tnoś ć wś ró d kobiet:

A jedyny kelner-chł opak na markowym T-shircie na piersi zdobi napis „Kocham duż y X…”. A na plecach – jego kontynuacja: „…achapuri”))). I pewnie od razu pomyś lał eś o nieskromnym? : )))

A wię c pierwsze wraż enie: personel. 5 z 5.


To był o kompletne uczucie, ż e w „X&H” znam już sto pią ty raz, a ludzie znają moje preferencje, nie nudzą się po raz kolejny, ale nie przegapiają niechcą cy lekkiego, uważ nego spojrzenia, któ re brzmi: wszystko jest w porzą dku? cudownie? coś jeszcze Nie? Oczywiś cie, no to pyszne!

Podobał o mi się , jak mł odym paniom siedzą cym przy są siednim stoliku pomagano w podję ciu decyzji o wyborze koktajlu: Moż e to wszystko? Czy na przykł ad ten? „

Jest absolutnie niesamowita atmosfera, aura, nie wiem, ale jest charakter instytucji. Niezwykle proste wnę trze. Nie, nie prymitywne, czyli proste, bez nowoczesnych ozdobnikó w, ale z sensem. Ró wnież.5 z 5.

Có ż , gł ó wną cechą instytucji są trzy „X”: hot dogi, chaczapuri, chinkali. Każ dy X w kilku przypadkach, z ró ż nymi wypeł nieniami.

I oferują kieliszek szampana lub wina.

Moż esz wybrać zaró wno budż etową wersję napoju, jak i luksusową . Ale jedzenie bę dzie ś wietne bez wzglę du na wszystko. Najważ niejszą rzeczą , któ rą teraz rozumiem, jest to, ż e musisz jechać do Champagne Hungry. Nie, bardzo gł odny. Nawet bardzo, bardzo gł odny. I lepsze towarzystwo. Ponieważ wielkoś ci porcji są imponują ce. Chaczapuri wyglą da jak mał a ł ó dź rybacka. Có ż , oto dwie osoby dorosł e w sam raz. Chociaż , um, moż esz za jednym posiedzeniem, a nie Asilem.

Zjadł em hot doga. Był to pierwszy (no moż e drugi) hot dog w moim ż yciu. Ale to był taki „niewł aś ciwy” hot dog, bo wyglą dał i smakował jak absolutnie restauracyjne danie. Podobnie jak inne X, hot dogi serwowane są tutaj w kilku wersjach: ukraiń skiej, wł oskiej, amerykań skiej i innych. Każ dy moż e się zadowolić za 49 UAH.

(poniż ej 2 euro) Kwota ta obejmuje buł kę z suró wką z marchewki i dressingiem majonezowym + w zależ noś ci od „zwią zania się z krajem” dodatkowe skł adniki. Moż na je ł ą czyć.

Mam symbiozę wł osko-ukraiń ską (nie ś miej się ). Z wł oskiego zawierał parmezan, pomidorki koktajlowe i bazylię . Z ukraiń skiego - kaszanka. Kieł basę (jest też.5 lub 6 ró ż nych rodzajó w) kupujemy za symboliczne 3 hrywny (0.10 euro! ). I był a to jedna z najlepszych kieł basek restauracyjnych w mojej pamię ci.


W rezultacie kieliszek wytrawnego czerwonego wina, absolutnie oszał amiają cy hot dog i czajnik kosztuje 200 hrywien wraz z napiwkami. (trochę ponad 7 euro) Mam wraż enie kulinarne w 10-krotnej progresji.

Tak, co najważ niejsze. Jeden z X - chaczapuri - jest wyrzeź biony wł aś nie dla Ciebie. A mę skimi rę kami:

Te same rę ce od razu wkł adają X do piekarnika, a od ciepł a podawanego ciepł a. Nie wiem, czy ugotowano tu pozostał e dwa X. Ale bardzo mi się to podobał o.

Chociaż czytają c w internecie recenzje innych ł akomczuchó w, któ rzy odwiedzili „Szampana” (i to nie raz dziennie! ), pamię tam, ż e uś miechał em się sceptycznie: no bo, co mogł oby być ciekawego? ! ! . Na pró ż no. A przy nastę pnej wizycie jeszcze tu przyjadę , koniecznie spotkam kolejnego X: ))

Z obfitoś cią wszelkich koncepcyjnych miejsc na przeką ski we Lwowie „Szampan X i X” w mojej dotychczasowej ocenie na 1. miejscu.

Mał o zdję ć . Szkoda. Ale nie był o wcześ niej: ). Na tych samych zdję ciach, któ re istnieją , jakoś ć bardzo ucierpiał a z powodu nieumiarkowania autora w jedzeniu i piciu. W zwią zku z tym przepraszam)))

Dla tych, któ rzy chcą oddawać się przyjemnoś ciom cielesnym:

Adres: Lwó w, ul. Lesia Ukrainka, 29 lat

Strona internetowa: http:// szampanria. lwó w. ua /

I, jak mó wią we Lwowie, niech Ci smakuje!

Tłumaczone automatycznie z języka ukraińskiego. Zobacz oryginał
Aby dodać lub usunąć zdjęcia w relacji, przejdź do album z tą historią
Podobne historie
Uwagi (47) zostaw komentarz
Pokaż inne komentarze …
аватар xeops
xeops

Nie próbowałem Leffe Royale, po prostu dostałem zdjęcie :-). Uroczysta taka butelka, jaką zrobi każdy szampan. Tutaj również zaowocowało czerwonym słowem.

W takiej butelce wypróbowałem Leffe Blonde i Hoegarden oraz kilka innych superrzadkich belgijskich odmian. Odmiany pochodziły wtedy od przyjaciela, wyłącznie w jednym egzemplarzu, więc nawet nie pamiętałem nazw, aby nie szukać i nie cierpieć.

Sun, 19 Mar 2017, 20:24
аватар xeops
xeops

To najbardziej belgijskie :-)

Sun, 19 Mar 2017, 20:31
аватар staruha_izergil
staruha_izergil

Och, wtedy w mojej pamięci pojawił się mały sklepik alkoholowy w Lublinie. Było tak wiele odmian piwa, że ​​ja osobiście jako miłośniczka (co mogę ukryć) już zaparło mi dech w piersiach i połaskotało mnie w nos. Ale w naszych szerokościach geograficznych odmiana piwa jest jakoś niezbyt dobra :(. I niestety jeszcze nie widziałem takiego jak na twoim zdjęciu. Ale dzięki za "napiwek", będę tam oglądał w różnych Metrosach.
PySy, kto by pomyślał, że opowieść o jedzeniu może tak bardzo poszerzyć pijackie horyzonty?! :)))

Sun, 19 Mar 2017, 21:01
аватар ollennka
ollennka

Pytanie do xeopsa - czy próbowałeś? Jak było? Sama nie jestem zbyt piwna, ale horyzonty też można czasem poszerzyć.

Sun, 19 Mar 2017, 21:07
аватар xeops
xeops

Nie próbowałem Leffe Royale, po prostu najpierw dostałem zdjęcie :-). Uroczysta taka butelka, jaką zrobi każdy szampan. Tutaj również zaowocowało czerwonym słowem.

W takiej butelce wypróbowałem Leffe Blonde i Hoegarden oraz kilka innych superrzadkich belgijskich odmian. Odmiany pochodziły wtedy od przyjaciela, wyłącznie w jednym egzemplarzu, więc nawet nie pamiętałem nazw, aby nie szukać i nie cierpieć.

Sun, 19 Mar 2017, 22:24
awatara