Dzień rodzinny we Lwowie
Mó j kolorowy Lwó w. Kolorowe, muzyczne, czekoladowe, niepowtarzalne, kontrastowe… Miasto, w któ rym same stopy proszą o ponowne stą panie po ś cież kach, któ re wydawał yby się być wydeptane do ziemi. To moja trzecia wizyta w tym roku. Do tego roku - nigdy.
Dzię ki mojemu hobby udał o mi się wygrać kurs mistrzowski od Nutelli do Lwowa, restauracji BonGusto, gdzie uczono nas gotować . Był o ciekawie i smacznie, ale nie o to chodzi. WRESZCIE JEDZIEMY! ) cał a moja mał a rodzina - mą ż (fotograf), có rka Katia i ja. Znowu z iPhonem, ale już.5: -) Czyli wszystkie zdję cia są takie, jak je widzę .
Oczywiś cie pojechaliś my do centrum miasta, czyli od steli przed Operą i w gł ą b Rynku i okolice.
Mę ż czyzna urodził się we Lwowie, nudził się . Był em stosunkowo nowy. Dlatego celem furgonetki był o pokazanie có rce miasta (w miarę moż liwoś ci od 13.00 do 18.30).
Nie popł ynę ł a nigdzie dalej niż Zatoka z Ż elaznym Portem : -) (choć też sporo z drugiej strony).
Do Lwowa przyjechaliś my minibusem Kijó w-Lwó w (przez Ró wne). Surowe i zimne. 8 rano. Trzeba był o iś ć do centrum handlowego Poł udnie. Szybko udał o im się dostać do parku. Frank Park cał y czas przycią ga mnie swoją pię kną scenerią . Moż na by tam chodzić dł uż ej, gdyby czas i gł ó d. Mijamy uniwersytet w gł ą b miasta. Tylko w linii prostej. Lwó w jest taki sam - wszę dzie jest ciekawie i nie bę dziecie rozpieszczani, biuro burmistrza wszę dzie rozmieś cił o szyldy, wię c każ dy bę dzie mó gł ł atwo nawigować ze wzglę du na to, co lubi. Tutaj zajrzeliś my do wnę trza tunelu i znaleź liś my ż ó ł tego nosoroż ca. Zdarza się : -)
Tego dnia we Lwowie odbył się festiwal wina i sera. My jednak go nie znaleź liś my: -) Ale znaleź liś my Bielochkę i innych bohateró w branż y filmó w rysunkowych: -) Chł opaki opracowują obrazy i kostiumy w peł ni!
Szczegó lnie cieszę się , ż e we Lwowie wszę dzie jest muzyka. Po prostu wszę dzie!
Jak nie muzyk, to kawiarnia, jeś li nie kawiarnia – czy orkiestra, czy trą bka – nie wiem, jak wł aś ciwie nazywa się ten instrument astralny.
Oglą damy zdję cia, czytamy do nich komentarze: -) i komentujemy: -)))
PS Gdy wsiedliś my do samochodu w Ró wnem, moja có rka zapytał a: Mamo, dlaczego mieszkania we Lwowie. Hmm już...: -)