Zielona turystyka to nasze pierwsze doświadczenie!
Chcę podzielić się wraż eniami z wakacji w osiedlu „Kał ynka” 27 km od miasta Kamieniec Podolski. Razem z mę ż em odpoczywaliś my od koń ca czerwca, czę ś ciowo do lipca, w sumie 10 dni. Na począ tek jechaliś my pocią giem, wię c wcześ niej ustaliliś my z wł aś cicielami, ż e spotkamy się na dworcu w Kamenetz-Podolskim. Myś lę , ż e jest to o wiele wygodniejsze niż szukanie sposobu na dotarcie tam wieczorem (przyjechaliś my pó ź nym wieczorem). Wcześ niej nie mieliś my doś wiadczenia z zieloną turystyką , wię c trochę się martwiliś my. Ale dzię ki Bogu, a przede wszystkim ogromne podzię kowania dla gospodarzy, spotkali się z nami na czas i nakarmili nas po przyjeź dzie z drogi, a był o już okoł o wpó ł do dwunastej i szybko poszliś my spać , bo my my byliś my bardzo zmę czeni. Opowiem trochę o pokoju i warunkach w jakich ż yliś my: duż e ł ó ż ko jednoosobowe dla dwojga, czysta poś ciel i rę czniki, szafa z ogromnym lustrem na zewną trz, pó ł ki i barek w ś rodku, a ś wiatł o w ś rodku pokó j był wł ą czany pilotem, co samo w sobie był o niezwykł e i oryginalne. Dostaliś my też suszarkę do wł osó w - myś lę , ż e kobiety mnie zrozumieją , waż na rzecz. Jedyne, ż e ł ó ż ko był o na sprę ż ynach, wię c przy najmniejszym obrocie trochę skrzypiał o, ale dla nas to nie był problem.
Rano czekał o na nas pyszne gorą ce ś niadanie, przez kilka dni dyskutowaliś my z gospodynią o menu i ruszyliś my na zwiedzanie okolicy. Na począ tek zbadaliś my okolicę domu. Na terenie znajdują się.2 domy, wł aś ciciele mieszkają w jednym, a goś cie mieszkają w drugim. Pragnę zauważ yć , ż e cał y teren jest bardzo zadbany i uporzą dkowany. Jest trampolina, basen, hamak - strefa relaksu dla goś ci. W innej czę ś ci okolicy wł aś ciciele trzymają zwierzę ta: krowy, ś winie, koguty, kury, jest pies, kot. . . bardzo fajnie i pouczają co był o obserwować ich ż ycie. ))) W tej wiosce zwanej Sokó ł , poszliś my nad rzekę i wzdł uż sklepó w, i wł aś nie w pole, aby poczuć jednoś ć z naturą - jesteś my ludź mi miasta, wszystko był o dla nas ciekawe. Pojechaliś my też do Kamenetz-Podolsky i tam duż o spacerowaliś my. Nie mieliś my czasu odwiedzić Chocimia i Bakoty. W zwią zku z tym naprawdę chcemy przyjechać ponownie.
Z cał ego serca dzię kujemy Swietł anie i Julii za wspaniał e pyszne ś wież e dania, takt i poś wię coną nam uwagę . Wszystko był o obł ę dnie pyszne, a porcje tak obszerne, ż e moż na był o zjeś ć idealnie. Był ogromny wybó r ró ż nych potraw i myś lę , ż e spró bowalibyś my wię cej, ale niestety nie jemy wszystkiego i byliś my zadowoleni, ż e Svetlana od razu zapytał a, co jemy, a czego nie. Pragnę też zauważ yć , ż e mają wspaniał ą rodzinę : Swietł ana, jej mą ż Aleksander, ich syn Nazar, jego ż ona Julia i ich mał a có reczka Sashenka to bardzo mili ludzie, z któ rymi jest o czym rozmawiać .
Podobał o nam się nie tylko spacerowanie po zielonym terenie i oddychanie naprawdę ś wież ym powietrzem, ale takż e sł uchanie ró ż nych historii od Svetlany - ponad 15 lat doś wiadczenia w zielonej turystyce, wiele widział a i udał o jej się porozumieć z wieloma ciekawymi ludź mi . 10 dni minę ł o zupeł nie niezauważ one, sami sobie uś wiadomiliś my, ż e we wsi oddychamy inaczej, a rytm ż ycia nie jest tak szalony jak w Kijowie. Ś wietnie odpoczę liś my w naszych duszach, „zrestartowani”, jak mó wią teraz, i byliś my bardzo zadowoleni, ż e odwiedziliś my tak pię kną posiadł oś ć .