Bardzo żywe wspomnienia
Opowiem Ci Nowy Rok, któ ry Turcy ś wię tują w dniach 20.07-25.07. 2021 - KURBAN-BAYRAM. . . nie masz poję cia ilu z nich przychodzi na plaż ę...Krzyczą , kwiczą , chyba w ten sposó b ś wię tują...
29 lipca zobaczyliś my dym z pokoju hotelowego, pokazał em zdję cie w recepcji i od razu usł yszał em sł owo atak terrorystyczny. . . jak na ironię , tego dnia odlecieliś my i droga był a do Dalaman. . .
Co wiesz o serpentynach? Myś lę , ż e moż esz sobie wyobrazić jak wygodnie jest tam jechać...a teraz dodaj ogień po drodze i strach, ż e wszystko jest w dymie. . . Moim najwię kszym zaskoczeniem był o to, ż e Turunc i ja zostaliś my zabrani minibusem prosto w serce OGNIA… do Icmelera… usta otworzył y mi się ze zdziwienia i zdumienia, nie był o strachu… kiedy jednak prawie zostaliś my zabrani do portu w Ichmeler, okazał o się , ż e droga jest zablokowana, sprzę t był dział a. . . czę ś ć gó ry się zapadał a. . . i powiedziano nam, ż e trzeba trochę pobiec z walizkami do portu)))))) to tylko 1 km+. . . ale nic, co z Turunc moż na by od razu popł yną ć z Marmaris statkiem? ! Ale to w porzą dku, ż e bieganie po drodze mię dzy zaparkowanymi samochodami a innymi turystami jest ryzykowne i przeraż ają ce… i bać się stracić z oczu kierowcę minibusa? !
Popł ynę liś my ł odzią do Marmaris, któ ra ró wnież pł onę ł a, ale znacznie mniej! Tam, wielkie dzię ki KOMPAS, spotkał nas Turek, któ ry nie mó wił po rosyjsku i zabrał nas do minibusa...potem po 10 minutach jazdy oddzielili tych, któ rzy byli na lotnisku w Bodrum od Dalaman...
I)))) Rozpoczę liś my podró ż przez zablokowane Marmaris w dymie, aby zebrać wię cej turystó w takich jak my...dopó ki nie zebraliś my peł nego samochodu, jechaliś my i oddychaliś my dymem)))) WOW!
Droga na lotnisko trwał a 18:05-22:10.
Niezapomniana, jasna podró ż...Dzię kujemy za zabranie nas!
PS Dlaczego przynieś li ogień do serca ognia? Czy naprawdę niemoż liwe był o natychmiastowe wysł anie ł odzią z Turunc do Marmaris? Czy naprawdę myś lisz, ż e to moż liwe. . . Dzię ki tym, któ rzy nas prowadzili i oddychali tym ogniem, dymem i pł oną cym z nami. Widzieliś my, ż e oni też się bali, ale nas nieś li.