Отдыхала в начале июня. Прилетела на встречу с дочерью, которая жила в отеле неподалёку, тоже четвёрка и было с чем сравнивать.
С заселением, несмотря на ранний приезд проблем не было, за что большое спасибо ресепшену. Номер двухкомнатный, хотя мебель старая, напомнила мне советские времена. Кто-то из клиннинга мыл полы так, что вода ещё час стояла в комнате на полу, как будто было подтопление. Убираются почему-то не с утра, а после обеда, когда народ обычно отдыхает. Поскольку табличек -не беспокоить нет, то уборщицы узнают о том, что ты в номере открыв дверь. Еда вкусная, много зелени, из фруктов были только яблоки и груши, хотя у дочери в отеле давали и черешню, и клубнику, и арбузы. В последний день моего отдыха я тоже увидела арбуз на столах отдыхающих, на стойке его уже не было-съели. Заметила, что лучше приходить к началу ужина, тогда не увидишь пустые подносы из под сладостей и неопрятные остатки еды. Завтрак не мудреный, однообразный: яйца, омлет(больше похожий на кукурузную кашу) овсянка хлопья, вафли. три сорта сыра и столько же колбасы( не ела, не могу ничего сказать), оливки и всякие мини -баночки, которые я тоже не пробовала. И так каждый день. Территория небольшая, я жила в корпусе "С", примыкающем к стройке. За водой для чайника ходила в главный корпус через дорогу. Это было странно. Есть чайник, но в корпусе нет питьевой воды. Да и сам чайник протекал. В душевой у слива живет грибок и не удивительно, вода плохо уходит в канализацию. В унитазе постоянно капает вода. Поэтому только тройка, никакой четверки.
Odpoczą ł na począ tku czerwca. Poleciał am na spotkanie z có rką , któ ra mieszkał a w pobliskim hotelu, też czterolatka i miał a co poró wnywać.
Z zał atwieniem, mimo wcześ niejszego przyjazdu, nie był o ż adnych problemó w, za co bardzo dzię kujemy recepcji. Dwupokojowy apartament, choć umeblowany już wiekowo, przypominał mi czasy sowieckie. Ktoś ze sprzą tania umył podł ogi tak, ż e woda stał a na podł odze w pokoju jeszcze godzinę , jakby był a powó dź . Z jakiegoś powodu nie są sprzą tane rano, ale po poł udniu, kiedy ludzie zwykle odpoczywają . Ponieważ nie ma znakó w - nie przeszkadzaj, sprzą taczki dowiedzą się , ż e jesteś w pokoju, otwierają c drzwi. Jedzenie jest pyszne, duż o zieleni, tylko jabł ka i gruszki był y owocami, chociaż có rka w hotelu dostawał a wiś nie, truskawki i arbuzy. Ostatniego dnia wakacji na stoł ach wczasowiczó w zobaczył am też arbuza, nie był o go już na ladzie – zjedli go. Zauważ ył am, ż e lepiej przyjś ć na począ tku obiadu, wtedy nie zobaczycie pustych tac ze sł odyczami i niechlujnych resztek jedzenia.
Ś niadanie nie jest wyszukane, monotonne: jajka, jajecznica (bardziej przypominają ca kaszę kukurydzianą ), pł atki owsiane, gofry. trzy rodzaje sera i tyle samo kieł basek (nie jadł am, nie mogę nic powiedzieć ), oliwki i wszelkiego rodzaju minisł oiczki, któ rych też nie pró bował am. I tak każ dego dnia. Terytorium jest mał e, mieszkał em w budynku „C”, przylegają cym do placu budowy. Po wodę do czajnika poszedł em do gł ó wnego budynku po drugiej stronie ulicy. To był o dziwne. Jest czajnik, ale w budynku nie ma wody pitnej. Tak, czajnik przeciekał . Grzyb ż yje pod prysznicem w pobliż u odpł ywu i nic dziwnego, ż e woda nie spł ywa dobrze do odpł ywu. W toalecie cią gle kapie woda. Dlatego tylko trzy, nie cztery.