Приехали нормально, без задержек-это порадовало. В отель с аэропорта ехало в автобусе человек 50 -это тоже "порадовало". Приятнее конечно- заселиться и отдохнуть, но это не для нас! ! ! Мало того, что была очередь ...ну представте все эти 50 чел. выстроились на рецепшене...и в креслах, одни заполняют анкеты , другие спорят про номера, третьи еще что-то. Мы дождались пока всех не расселят -и в бой. Номер дали отвратительный на 4м этаже с видом на крышу...решили поменять. Конечно же услышали в ответ-"ждите до утра". Засунув деньги в паспорт дали бунгало, как уже писалось с муравьями, что галасают табунами( ну хоть в нашем случае на улице) В принципе не стали менять номер-не было силы! ! ! Приехали в 2 посидели на рецепш. до 5ти ...Решили с номером согласиться так, как с него было видно кусочек моря. Но это нас радовало-это лучше чем на крышу. И номер был на прохладную сторону днем только там и спасались. Но вот ночью-это капец! ! ! Кондишн раз включили-начал стрелять током со стороны балкона. Решили не трогать. Но закрыв двери ночью был капец. Жара-не то что даже, а духота и вонь . Такое ощущение, вроде все было обписано и стоял весь отпуск этот запах детской неожиданности. Если бы не водка- не спали бы. В посл. ночь когда снаряды закончились думала не выдержу. Да не спорю дверь можно открыть, но с учетом, что там проходной двор и только при нас местные чел по 5 ходили, то решили не рисковать. Туалет и душ есть, но постоянно стояла вода -болото возле ванной и опять таки не убирали без динара и особого приглашения. Море суппер! ! ! Чистое и вечером штормит. Одна неприятность в предпоследний день меня ужалила медуза. Они там какие то маленькие как сеточки плавают обволакивают то палец (мизинец) то за ногу и кусают надо быстро смыть, так как превращаются в слизь. Я сначала испугалась, накануне "добрые " москвичи рассказали про укус , и что мол нога у кого то распухла-вот я и была на измене. Ну ничего оно печет минут 10 от силы! ! и проходит. Были с девочками втроем , то одну все же не укусила, а ныряли и пурнали все. Питание не очень, были по НВ, обедали через дорогу...от4 до 7 динаров. Питье (спиртное) очень деффицит только в дженерали взяли с собой 6 бут. водки 3 раза ездили в дженерали-там их 3 шт. Смотрите , чтоб не завезли в местный район, там не очень приветливые .....многие вообще не идут на контакт....(не знали куда идти -хотели узнать дорогу. . ну не тут то было) русских(правда мы с киева) не очень любят.
Экскурсия...выбрали пиратскую яхту. Но так нас никто и не повез. Тот кто собрал деньги на утро на рецепшн не явился. . и 12-15 чел, поляки, беларусы, мы и еще люди не говорящие на русском и ни на каком, ( в том числе с 3мя маленькими детьми) стояли там 2 часа, потом тело выпало с такси, мол проспал. Мы пообщавшись с ним через улыбки узнали, что он напился на кануне в Бора-Бора( диско в Суссе) за наши деньги и проспал. Реально был пьян, ронял телефон, вздыхал, ругался сам с собой. Повез нас на маршрутке в 2 захода в порт ель кантауи, провел по кругу, люди начали нервничать, он абсолютно не по телефону не говорил, не с кем ни о чем не договаривался. По жаре было невыносимо больше ходить и 2 чел. , говорящ. на англ. стали выбивать деньги. Вобщем довез нас до рецепш. потом позычил у фотографа деньги -вот так мы покатались на пиратской яхте. Еще предлагал в обед или на след. день, но мы уже уезжали, да и связываться бы не стали. Может наша неопытность ведь в Тунисе 1й раз.
Так что люди какие деньги-такой и отдых, а мне все равно понравилось. . ну мы и насмеялись с этой экскурсии и с этого ПИРАТА!! ! ! Всем удачи!! ! ! Море суппер!!!! ! А закаты, и луна -это не передать. . пишу и мурашки по коже....
Przybył normalnie, bez zwł oki, to się podobał o. Okoł o 50 osó b jechał o autobusem z lotniska do hotelu - to też był o "zadowolone". Oczywiś cie przyjemniej jest się usadowić i odpoczą ć , ale to nie dla nas! ! ! Nie doś ć , ż e był a kolejka. . . no wyobraź cie sobie te 50 osó b. ustawiają się w kolejce na recepcji… i w fotelach jedni wypeł niają ankiety, drudzy kł ó cą się o liczby, jeszcze inni robią coś innego. Poczekaliś my, aż wszyscy się usadowią i do bitwy. Dali obrzydliwy pokó j na 4 pię trze z widokiem na dach. . . postanowiliś my to zmienić . Oczywiś cie w odpowiedzi usł yszeli: „poczekaj do rana”. Po wrzuceniu pienię dzy do paszportu dali domek, ponieważ był o już napisane z mró wkami, któ re ć wierkają w stadach (no có ż , przynajmniej w naszym przypadku na ulicy) W zasadzie nie zmienili numeru, nie był o mocy ! ! ! Przyjechaliś my o 2 i usiedliś my w recepcji. do 5. . . Postanowiliś my się zgodzić z liczbą , bo widać był o z niej kawał ek morza. Ale nas to ucieszył o – jest lepiej niż na dachu. A pokó j był chł odny w cią gu dnia tylko tam i uciekł . Ale w nocy to kapety ! ! ! Po wł ą czeniu klimatyzatora zaczą ł strzelać prą dem od strony balkonu, postanowiliś my go nie dotykać . Ale zamykanie drzwi na noc był o kapetami. Upał nie jest nawet taki, ale dusznoś ć i smró d. Wydaje się , ż e wszystko został o opisane, a cał e wakacje był y tym zapachem dziecię cej niespodzianki. Gdyby nie wó dka, nie spalibyś my. W ostatnim w noc, kiedy skoń czył y się muszle, myś lał em, ż e nie wytrzymam. Tak, nie twierdzę , ż e drzwi moż na otworzyć , ale biorą c pod uwagę , ż e jest podwó rko przejś ciowe i tylko u nas miejscowa ludnoś ć przeszł a 5 razy, postanowiliś my nie ryzykować . Jest toaleta i prysznic, ale zawsze był a woda - bagno koł o ł azienki i znowu nie posprzą tali jej bez dinara i specjalnego zaproszenia. Super morze! ! ! Wieczorem czysto i burzowo. Jeden problem przedostatniego dnia został em uką szony przez meduzę . Są tam jakieś mał e, jak sieci, pł ywają , otulają albo palec (mał y palec) albo nogę i gryzą , trzeba to szybko zmyć , bo zamieniają się w ś luz. Z począ tku bał em się , w przeddzień „dobrych” Moskali opowiadali mi o ugryzieniu i ż e czyjejś noga był a spuchnię ta, wię c był am w zdradzie. No nic, piecze najwyż ej 10 minut! ! i przechodzi. Był y trzy dziewczyny, potem jeszcze jedna nie gryzał a, ale nurkował a i skubał a wszystkie. Jedzenie nie był o zbyt dobre, byliś my na HB, jedliś my po drugiej stronie ulicy...od 4 do 7 dinaró w. butelkowana wó dka poszł a do generał ó w 3 razy, jest ich 3. Zobacz, ż e nie zabierają ich w okolicę , nie są tam zbyt przyjaź ni.....wielu w ogó le nie nawią zuje kontaktu.... (nie wiedzieli, gdzie iś ć - chcieli się dowiedzieć droga . . no nie był o) Rosjanie (choć my Kijó w) nie przepadają za bardzo.
Wycieczka… wybrał a piracki jacht. Ale nikt nas tak nie zabrał . Ten, któ ry zbierał pienią dze na rano, nie pojawił się na recepcji. . a 12-15 osó b, Polacy, Biał orusini, my i inne osoby, któ re nie mó wił y po rosyjsku ani w ogó le, (w tym z 3 mał ymi dzieć mi) stali tam po 2 godzin, potem ciał o wypadł o z taksó wki, podobno zaspał o. Po rozmowie z nim przez uś miechy dowiedzieliś my się , ż e upił się w wigilię w Bora Bora (dyskoteka w Sousse) za nasze pienią dze i zaspał . Był naprawdę pijany, upuś cił telefon, westchną ł , przeklą ł na siebie. Zabrał nas minibusem na 2 poł ą czenia do Port el Kantaui, zabrał nas w kó ł ko, ludzie zaczę li się denerwować , w ogó le nie rozmawiał przez telefon, nie zgadzał się na nic z nikim. W upale chodzenie był o nie do zniesienia, a 2 osoby rozmawiał y. po angielsku. zaczę li wyrzucać pienią dze. W ogó le zabrał nas na recepcję . potem wykrzyczał em pienią dze na fotografa - tak pojechaliś my na przejaż dż kę pirackim jachtem. Oferował ró wnież na lunch lub na szlaku. dzień , ale już wyjeż dż aliś my i nie kontaktowalibyś my się . Moż e nasz brak doś wiadczenia jest w Tunezji po raz pierwszy.
Wię c ludzie jakie pienią dze, takie wakacje, ale i tak mi się podobał o. . no có ż , ś mialiś my się z tej wycieczki i z tego PIRATA!! ! ! Powodzenia wszystkim!! ! ! Morze jest kolacją!!!! ! A zachody sł oń ca i księ ż yc są nie do opisania. . Piszę i gę sia skó rka... .